-
Wierzcie dla zachowania duszy przy życiuStrażnica — 1963 | nr 8
-
-
pal tortur, pogardzając hańbą, i zasiadł po prawicy tronu Bożego. Istotnie, weźcie ściśle pod uwagę tego, który zniósł takie sprzeciwy ze strony grzeszników, czynione wbrew ich własnym interesom, abyście się nie znużyli i nie zniechęcili w swych duszach. W waszej walce z tym grzechem jeszcze nigdy nie opieraliście się aż do krwi.” Nie, jeszcze nie przelałeś swej żywotnej krwi jako wierny świadek Jehowy.
40. O którym starożytnym Hebrajczyku wśród tych przedchrześcijańskich świadków powinniśmy pamiętać i dlaczego?
40 Przypomnijcie sobie wśród tego „wielkiego obłoku” przedchrześcijańskich świadków, którzy z powodu swej wiary podobali się Bogu, wiernego patriarchę Abrahama. On się nie osiedlił w żadnym mieście ani nie budował miasta jako stałego miejsca zamieszkania w tym starym systemie rzeczy. Spoglądał naprzód ku miastu mającemu trwałe fundamenty, które miało być zbudowane i utworzone przez Boga. Dlatego żył to tu, to tam w namiotach, nie popierając żadnego ziemskiego miasta. — Hebr. 11:9, 10, 15, 16.
41. Co należy powiedzieć pod tym względem o Jezusie i co mamy postanowić według Hebrajczyków 13:12-15?
41 Również Syn Boży nie uczynił żadnego miasta swym stałym miastem, nawet ówczesnego ziemskiego Jeruzalem z jego świątynią i ołtarzem. Spoglądając ku niemu, postanówmy postępować tak, jak to oznajmiono w Hebrajczyków 13:12-15 (NW): „Także Jezus, aby mógł uświęcić lud swą własną krwią, cierpiał poza bramą. Wyjdźmy więc do niego poza obóz, nosząc zniewagę, którą on nosił, bo nie mamy tu miasta, które trwa, ale poważnie szukamy miasta, które ma być w przyszłości. Poprzez niego nieustannie składamy Bogu ofiarę wysławiania, to jest owoc warg, które oznajmiają publicznie o jego imieniu.”
42. Do czego zbliżyliśmy się i w związku z tym co powinniśmy obecnie tym bardziej czynić?
42 Tym bardziej czynimy to teraz. „Miasto, które ma być w przyszłości”, to „miasto, które trwa”, jest blisko! Jest nim Królestwo Boże, Jeruzalem niebiańskie, ustanowione w roku 1914 pod koniec Czasów Pogan. A więc trafniejsze są w odniesieniu do nas słowa zapisane dziewiętnaście wieków temu: „Wyście się przybliżyli do góry Syjon i do miasta Boga żywego, Jeruzalem niebiańskiego, i do miriad aniołów, w ogólnym zgromadzeniu, i do zboru pierworodnych, którzy zostali zapisani w niebiosach, i do Boga, Sędziego wszystkich, i (...) do Jezusa, pośrednika nowego przymierza, i do krwi pokropienia, która przemawia lepiej niż krew Abla.” (Hebr. 12:22-24, NW) To Królestwo niebiańskie, do któregośmy się przybliżyli, jest „królestwem, które nie może być wstrząśnięte”. Ono pozostanie poprzez ten „czas końca” obecnego świata, gdy Jehowa Bóg wstrząśnie niebem i ziemią w celu usunięcia tego starego, niewiernego porządku rzeczy. — Hebr. 12:26-28, NW.
43. Jak możemy obecnie zwracać więcej niż zwyczajną uwagę na Syna Bożego, jeśli chodzi o proroctwo z Mateusza 24:14?
43 Zgodnie z proroctwem Jezusa dobra nowina o tym ustanowionym Królestwie jest głoszona na całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom zanim one zostaną pokruszone na kawałki i usunięte na zawsze. (Mat. 24:14; Marka 13:10) Zwracajcie więcej niż zwyczajną uwagę na to proroctwo wypowiedziane przez Syna Bożego, biorąc w tym bezpośredni udział w stopniu możliwie najpełniejszym. Czyńcie to z wiarą. Głoście!
44. Jaki przymiot powinniśmy posiadać szczególnie w obecnym czasie oraz jaki trwały i dobry skutek z tego wyniknie?
44 Obecnie jak nigdy przedtem potrzebna nam jest wiara, doprowadzanie jej do dojrzałości przez pogłębianie naszej wiedzy i zrozumienia oraz wykazywanie naszej wiary przez nauczanie innych. Jeśli nasza wiara będzie coraz doskonalsza, to ona nie pozwoli nam się cofać ku wiecznemu nieszczęściu, zniszczeniu naszych dusz. Nasza doskonaląca się wiara doprowadzi do tego, że Bóg na zawsze zachowa nasze dusze przy życiu. Gdzie? W nowym porządku rzeczy z jego „nowymi niebiosami” i z jego „przyszłą zamieszkaną ziemią”, która nie została poddana jedynie aniołom, lecz Bożemu Synowi synów, Jezusowi Chrystusowi, Głównemu Pośrednikowi i Udoskonalicielowi naszej wiary.
-
-
Pociecha dla przygnębionychStrażnica — 1963 | nr 8
-
-
Pociecha dla przygnębionych
„Taki jestem przygnębiony. Dlaczego muszę się tyle nacierpieć? Cóż takiego uczyniłem? Powinienem pocieszać innych, a sam jestem niepocieszony. Czyżbym popełnił jakiś niewybaczalny grzech? Wydaje mi się, że Bóg mnie opuścił!” Tak mógłby powiedzieć chrześcijanin, którego nagle opanowało niezrozumiałe dla niego przygnębienie.
Ktoś przygnębiony czuje się naprawdę źle. Lecz przygnębienie nie jest wcale zjawiskiem rzadkim. Na przykład dojrzałego nadzorcę mogą nagle opanować dręczące myśli na krótko przed zakończeniem wyczerpującego kursu szkoleniowego. Jakaś niewiasta w średnim wieku, która musi ciężko pracować, aby podołać swym obowiązkom, jest naraz zniechęcona i niepocieszona. Gorliwy sługa zboru czuje się okropnie przygnębiony, chociaż posiada wiele żywych „listów zalecających”. Młoda matka, która prowadzi kilka studiów biblijnych, jest zrozpaczona i skarży się, że jej zdaniem Bóg jakoby nie jest jednak tak blisko jej, jak się tego spodziewała. Młodemu słudze pełnoczasowemu, który został wychowany „w karności i autorytatywnej radzie Jehowy”, nasuwają się nagle wątpliwości i ścinają go z nóg. Starszy chrześcijanin i długoletni sługa pełnoczasowy obawia się naraz, że przegrał walkę o niebiańską koronę życia.
ZJAWISKO OGÓLNE
Te wzięte z życia doświadczenia nie są dla czytelników Biblii niczym nowym. W roku 50 apostoł Paweł napominał chrześcijan w Tesalonice: „Mówcie pokrzepiająco do przygnębionych dusz” (1 Tes. 5:14, NW) Kiedy Piotr po raz trzeci zaparł się Chrystusa, „wyszedłszy na zewnątrz gorzko zapłakał”. On musiał tym być bardzo przygnębiony, że tak całkowicie zawiódł. Kleofas i drugi uczeń, którzy byli w drodze do Emaus, „przystanęli ze wzrokiem pełnym smutku”, a otworzywszy swe serca zwierzali się sobie, jak bardzo są rozczarowani, bo Jezus, który zgodnie z ich nadzieją, miał zbawić Izraela, właśnie umarł. (Łuk. 22:62; 24:13-21, Kow) W swoim drugim liście do chrześcijan w Koryncie Paweł napisał: „Zewsząd ucisk znosimy, lecz nie jesteśmy zmiażdżeni; pełni wątpliwości, lecz nie zrozpaczeni; prześladowani, lecz nie opuszczeni; powaleni na ziemię, lecz nie pokonani.” „Gdy przybyliśmy do Macedonii, nie zaznało ciało nasze żadnego wytchnienia. Wszędzie tylko udręka: z zewnątrz walki, a wewnątrz obawy [postrachy, NW]. Lecz Bóg, który pociesza przygnębionych, pocieszył nas przez przybycie Tytusa.” — 2 Kor. 4:8, 9; 7:5, 6. Kow.
Również wierni słudzy Jehowy, którzy żyli w okresie przedchrześcijańskim, cierpieli nieraz pod
-