-
Co nam pomaga w ‛prowadzeniu się jak ktoś pomniejszy’Strażnica — 1982 | nr 8
-
-
uznawanie zasady zwierzchnictwa, przejawianie trzeźwego umysłu, poddawanie się kierownictwu świętego ducha Bożego, a także podążanie za głosem praktycznej roztropności i niesamolubnej miłości. Zachowywanie się jak mniej znaczący zawsze uważajmy za przywilej, za błogosławieństwo; sami na tym skorzystamy i drudzy, a przede wszystkim przysporzymy tym chwały Jehowie.
-
-
Wydarzenia w świetle BibliiStrażnica — 1982 | nr 8
-
-
Wydarzenia w świetle Biblii
RELIGIA BEZ REGUŁ
Ogólnonarodowa konferencja Zjednoczonego Kościoła Metodystów w Stanach Zjednoczonych potwierdziła, że jest to najbardziej „otwarty kościół w kraju” — donosiła Virginia Culver, redaktorka działu religijnego w gazecie „Post” z Denver. Dodała do tego: „Kościół ten nie ma żadnego oświadczenia ani wyznania wiary, pod którym członkowie musieliby się podpisać, a większość z nich wcale też nie życzy sobie czegoś takiego”. Jeden z pastorów owego kościoła powiedział: „Polegamy bardziej na miłości Bożej niż na instytucjach, obrzędach albo i Biblii”. Wynika stąd, że każdemu pozostawiono tam dużą swobodę; może wierzyć w co chce, i robić, co mu się podoba, jak gdyby Bóg nie ustanowił żadnych zasad regulujących postępowanie ludzi i sposób oddawania Mu czci.
Jak to wygląda w zestawieniu z Bożym punktem widzenia? Czytamy: „Nie zapominaj mego prawa, a przykazań moich niech twe serce przestrzega (...). Ufaj Jehowie całym sercem twoim, i nie opieraj się na własnym zrozumieniu” (Prz. 3:1, 5). „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i użyteczne do nauczania, do napominania, do prostowania rzeczy, do karcenia w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był w pełni zdatny, całkowicie wyposażony do wszelkiego dzieła dobrego” (2 Tym. 3:16).
Organizacja, dla której Słowo Boże nie jest przewodnikiem, może się nazywać religią, lecz nie może to być prawdziwy chrystianizm. Stanowi jedynie przykład anarchii religijnej, powszechnej w dzisiejszym świecie. Złe owoce takich religii dowodzą, że nie pochodzą one od Boga (Mat. 7:13-17).
WPŁYW OJCA
Gazeta „The German Tribune” donosi, że „największą niespodzianką w wynikach badań podjętych w Niemczech na temat stosunku dzieci do religii okazała się rola ojca”. „Studia te ujawniły, że pozytywna postawa ojca wobec religii odgrywa istotną rolę w zaszczepieniu starszym dzieciom wiedzy religijnej i w ogóle zachęca je do zajmowania się religią”.
„Tribune” zaznacza, że przed badaniami podjętymi przez Giselę Pannen z Instytutu Kształcenia Nauczycieli w Neuss niedaleko Kolonii „uważano, iż matka wywiera większy wpływ na religijność dziecka, ponieważ więcej zajmuje się jego wychowaniem”.
Jehowa jako Założyciel rodziny niewątpliwie wiedział, na kogo włożyć odpowiedzialność, gdy natchnął apostoła Pawła do napisania: „Wy, ojcowie, (...) wychowujcie je [dzieci] w karności i podług wytycznych Jehowy” (Efez. 6:4). Matki oczywiście także pełnią ważną rolę w wychowaniu dziecka, a nieraz okoliczności mogą nawet wymagać od nich, by wzięły na siebie pełną odpowiedzialność. Dlatego też Biblia często łączy zadania obojga rodziców, jak na przykład w oświadczeniu: „Słuchaj, synu mój, karcenia twego ojca i nie zapominaj prawa twej matki”. Matka Tymoteusza, Eunika, z pewnością dobrze wywiązała się z powinności rodzicielskiej, chociaż była pozbawiona pomocy wierzącego męża (Prz. 1:8; 2 Tym. 1:5; 3:14, 15).
-