Dlaczego Jezus podał przypowieść o „dziesięciu pannach”?
1. Dlaczego można Jezusa nazwać mistrzowskim nauczycielem?
DOBRY nauczyciel wyróżnia się tym, że potrafi prosto i jasno przedstawić jakiś fakt albo ważną w życiu zasadę, posłużywszy się ilustracją słowną. Mistrzowskim wzorem był pod tym względem Jezus Chrystus. Nietrudno się przekonać, że nauczał przede wszystkim za pomocą przypowieści, to jest proroczych porównań opartych na scenach wziętych z życia i ukazujących zastosowanie wybranych zasad (Mat. 13:34, 35). Mają one wszystkie głębokie znaczenie.
2. Jaką wartość mają ilustracje słowne?
2 Obrazy słowne, jakimi się posługiwał Jezus, istotnie są bardzo użyteczne w przekazywaniu myśli, gdyż (1) mimo woli przyciągają uwagę i zainteresowanie, (2) pobudzają bystrość myślenia, (3) poruszają uczucia i sięgają do serca, (4) są pomocą w zapamiętywaniu, i (5) przyczyniają się do przekazania prawdy w nienaruszonej postaci, gdyż nawiązują do rzeczywistych zdarzeń występujących w życiu, podczas gdy same słowa mogą zmieniać znaczenie.
3. Dlaczego nauki Jezusa nie są dziś przestarzałe ani trudne do zrozumienia?
3 Chociaż więc Jezus działał na ziemi ponad 1900 lat temu, jego nauki nie są przestarzałe i można je zrozumieć oraz skorzystać z nich nie mniej niż wtedy, gdyby były wypowiedziane za naszych czasów. W gruncie rzeczy wiele z nich ma zastosowanie przede wszystkim w dobie dzisiejszej.
CEL TEJ PRZYPOWIEŚCI
4, 5. Jaki jest cel przypowieści o „dziesięciu pannach”?
4 Do najbardziej żywych i barwnych ilustracji Jezusa należy przypowieść o „dziesięciu pannach”. Ma ona zarazem nader ważne znaczenie, zwłaszcza dla nas w obecnym czasie. W jakim celu Jezus ją opowiedział? Miała chrześcijanom, szczególnie tym, którzy żyją dzisiaj, dopomóc do rozpoznania obecności Chrystusa z władzą Królestwa.
5 Apostołowie Jezusa zapytali go: „Co będzie znakiem twej obecności i zakończenia systemu rzeczy?” (Mat. 24:3, NW). W odpowiedzi, zajmującej rozdziały 24 i 25 Ewangelii według Mateusza, wymienił on cały szereg wydarzeń, a między innymi podał też kilka ilustracji. Wszystkie szczegóły, na które wskazał, składają się razem na wielki znak jego niewidzialnej obecności w mocy Królestwa.
6. Jakie jeszcze korzyści mają z tej przypowieści uczniowie Jezusa prócz łatwiejszego rozpoznania jego niewidzialnej obecności?
6 Przypowieść o „dziesięciu pannach” zanotowana jest w Ewangelii według Mateusza 25:1-12. Jezus podał ją po to, żeby uczniowie żyjący na ziemi przy jego drugim przyjściu łatwo rozpoznali jego obecność, ale na tym nie koniec. Chciał im też za pomocą tej przypowieści podkreślić potrzebę czuwania, trzeźwości, aby nie przegapili sprawy, jak faryzeusze podczas jego pierwszego przyjścia. Przypowieść ta wskazuje również, jakie obowiązki i powinności mieć będą uczniowie Chrystusa w czasie obecności swego Króla (Ps. 110:3, NW). Jezus pragnął, żeby wszyscy, którym Bóg dał „powołanie niebieskie”, dochowali wierności i osiągnęli chwalebną metę: wspólne z nim dziedzictwo w Królestwie. — Hebr. 3:1; Rzym. 8:17; Apok. 20:4, 6.
GODY WESELNE W CZASACH BIBLIJNYCH
7, 8. Opisz przygotowania izraelskiej oblubienicy w dniu jej wesela.
7 Ponieważ przypowieść o „dziesięciu pannach” nawiązuje do uroczystości weselnej, będzie rzeczą pożyteczną, jeżeli się najpierw krótko zajmiemy opisem zwyczajów weselnych, jakie panowały w czasach, gdy Jezus podał tę przypowieść.
8 W Izraelu najprawdopodobniej nie stosowano żadnej formalnej ceremonii ślubnej, jednak wesela były tam obchodzone bardzo uroczyście. Dzień zaślubin oblubienica zwykle spędzała u siebie w domu, zajęta wielorakimi przygotowaniami. Szykowała się do małżeństwa, strojąc się w swoje najpiękniejsze szaty, ozdoby i klejnoty. W tamtych starożytnych czasach do ubioru oblubienicy należał między innymi rodzaj welonu, który okrywał głowę, a w niektórych wypadkach sięgał aż do stóp (Jer. 2:32; Izaj. 3:19, 23; 49:18). Owo nakrycie głowy symbolizowało podporządkowanie się oblubienicy swemu oblubieńcowi. — Rodz. 24:65; 1 Kor. 11:5-10.
9, 10. (a) Jak przygotowywał się oblubieniec, czyli pan młody? (b) Opisz orszak weselny. Wyjaśnij, dlaczego musieli czuwać ci, którzy czekali wzdłuż drogi.
9 Oblubieniec podobnie ubrany w najlepsze szaty wychodził ze swego domu wieczorem, w towarzystwie przyjaciół zmierzając do domu rodziców oblubienicy. Stamtąd orszak wyruszał z powrotem w kierunku domu oblubieńca albo domu jego ojca, mając w swoim składzie muzykantów lub śpiewaków oraz zazwyczaj szereg osób niosących lampy.
10 Wzdłuż drogi okazywano wielkie zainteresowanie orszakiem weselnym. Niektórzy ludzie przyłączali się do niego, zwłaszcza dziewczęta z lampami, którymi oświetlały drogę i ożywiały całą uroczystość (Jer. 7:34; 16:9; Izaj. 62:5). Ponieważ nie było powodu do pośpiechu, oblubieńcowi nieraz zeszło sporo czasu, zanim wyruszył ze swego domu, a potem jeszcze mogła nastąpić zwłoka, zanim całe towarzystwo opuściło dom oblubienicy, toteż zdarzało się, że wtedy było już dość późno. Niektóre osoby czekające wzdłuż drogi mogły się zdrzemnąć, a nawet zasnąć. Śpiewy i radosne okrzyki roznosiły się daleko, wyprzedzając idących, a kto nie spał mocno, słyszał je i podejmował wołanie: „Pan młody idzie!” Słudzy czekający u wejścia pozdrawiali oblubieńca, a zaproszeni na ucztę weselną wstępowali wraz z nim do domu. Z chwilą gdy oblubieniec ze swoją świtą wszedł do domu i gdy zamknięto drzwi, było dla spóźnionych gości za późno na dostanie się do środka. — Rodz. 29:22; Mat. 22:1-3, 8.
11, 12. Opowiedz własnymi słowami przypowieść o „dziesięciu pannach”, uwypuklając ważniejsze szczegóły.
11 Jeżeli teraz zaczniemy rozpatrywać samą przypowieść, zobaczymy, jak dobrze jest ona osadzona w ówczesnych warunkach życia. Sprawozdanie ewangeliczne Mateusza 25:1-12 podaje ją w następującej formie:
12 „Podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w naczyniach. Gdy się pan młody opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Lecz o północy rozległo się wołanie: Pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie. Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: ‚Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną’. Odpowiedziały roztropne: ‚Mogłoby i nam i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie’. Gdy one szły kupić, przyszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. W końcu przyszły i pozostałe panny, prosząc: ‚Panie, panie, otwórz nam’. Lecz on odpowiedział: ‚Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was’”.
DLACZEGO UŻYTO SYMBOLU „PANIEN”
13. Dlaczego Jezus nic w tej przypowieści nie wspomina o oblubienicy?
13 Relacjonując tę przypowieść, Jezus nic nie wspomniał o oblubienicy. Dlaczego? Ponieważ chciał położyć nacisk na pewne obowiązki swych zrodzonych z ducha, namaszczonych „braci”, jakie na nich spoczywają, dopóki jeszcze przebywają na ziemi, to znaczy przed połączeniem się z nim dzięki zmartwychwstaniu do życia w niebie. Chciał zapobiec jakiejkolwiek niejasności co do zastosowania tej przypowieści. Dlatego ograniczył się do przedstawienia swych „braci” jako „dziesięciu panien”, a nie jako „oblubienicy”.
14. Uzasadnij, dlaczego Jezus w tej przypowieści słusznie przyrównał swoich „braci” raczej do „panien” niż do „oblubienicy”.
14 W okresie pobytu na ziemi ci pomazańcy są uważani za czyste dziewice ‚zaręczone’ z Chrystusem (2 Kor. 11:2, 3, NP). Nieliczni już członkowie tej klasy pozostający dotychczas na ziemi są „zaproszeni na weselną ucztę Baranka” (Apok. [Obj.] 19:9, NP). Rzeczywiste zaślubiny odbywają się w niebie. Oni natomiast nie uzyskali jeszcze dziedzictwa niebiańskiego. Klasa „oblubienicy” jest wybierana spośród „dziesięciu panien”. Z przypowieści wynika, że nie wszystkie okazują się roztropne. Niektóre są wręcz nierozsądne. Określenie „oblubienica” odnosi się do współdziedziców Chrystusa jako do zboru i niebiańskiego grona osób, których liczba w końcu wyniesie 144 000. Przynależne tam poszczególne jednostki — bez względu na to, czy są mężczyznami, czy niewiastami — bywają nazywane różnie: „dziećmi Bożymi”, „braćmi” Chrystusa, a także „pannami” lub „dziewicami”. — 1 Jana 3:2; Mat. 25:40; Apok. 14:1, 4, Gd; BT; Gal. 3:28.
15. W jakim znaczeniu ci pomazańcy są „dziewicami”?
15 W jakim znaczeniu są oni „dziewicami”? Biblia wyjaśnia nam tę sprawę. O wspomnianych 144 000, których widać stojących z Barankiem Bożym na duchowej górze Syjon, powiedziano: „To ci, którzy z kobietami się nie splamili [takimi jak religijna nierządnica Babilon Wielki i jej córki]: bo są dziewicami; ci, którzy Barankowi towarzyszą, dokądkolwiek idzie” (Apok. 14:4; 17:3-5). Po zrodzeniu z ducha i uchwyceniu się nadziei panowania z Chrystusem w niebiosach nie popełniają duchowego „cudzołóstwa” z tym światem. Właśnie dlatego ci chrześcijanie nie plamią się związkami z religijnym lub politycznym systemem tego świata. Nie mieszają się absolutnie do polityki ani nie wtrącają się do tego, co czynią rządy ludzkie. — 2 Tym. 2:3, 4.
16. Dlaczego namaszczeni duchem chrześcijanie nie próbują przyjaźnić się ze światem?
16 Apostoł Paweł jasno określił stanowisko tych chrześcijan występujących pod mianem „dziewic”, gdy napisał: „Nasza (...) ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też jako Zbawcy wyczekujemy Pana naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On także wszystko, co jest, sobie podporządkować” (Filip. 3:20, 21). Chrześcijanie ci są przyjaciółmi ludzi, gdyż wstępują do nich z dobrą nowiną o Królestwie. Ale nie są przyjaciółmi świata, to znaczy systemu rzeczy panującego na tym świecie. Biblia surowo gani rzekomych chrześcijan, którzy sobie pozwalają na przyjaźń ze światem, podając: „Cudzołożnicy, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeżeli więc ktoś zamierzałby być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga”. — Jak. 4:4; 1:27.
17. W czym ci chrześcijanie są podobni do zaręczonej panny w starożytnym Izraelu?
17 Tak więc ci, którzy dostąpili niebiańskiego „powołania” od Boga, koniecznie muszą ‚umacniać swe powołanie i wybór’ (2 Piotra 1:10, 11). Pragną otrzymać od Boga pieczęć ostatecznego uznania, zanim On rozkaże „czterem wiatrom” zburzyć ten system rzeczy (Apok. 7:1-8). Wymaga to z ich strony wiernego oddania, ukształtowania siebie „na wzór obrazu Jego Syna” (Rzym. 8:29). Przypominają tym zaręczone dziewice w Izraelu, które starały się zachować niczym nie skalaną czystość. Już podczas swego pobytu na ziemi podporządkowują się zwierzchnictwu tego, któremu są przyrzeczeni w małżeństwo, spodziewając się dostąpienia w niebie chwały jego „oblubienicy” (Kol. 1:18). W starożytnym Izraelu zaręczona panna, która się dopuściła czynu nierządnego z postronnym mężczyzną, bywała uznana za cudzołożnicę i wydana na śmierć (Powt. Pr. 22:23, 24). Podobnie w tym wypadku niewierni zaprzepaściliby nadzieję życia niebiańskiego, udostępnioną zaręczonym „dziewicom”. — Apok. 21:7, 8.
PORA NA NADZWYCZAJNĄ CZUJNOŚĆ
18. Jak apostoł Paweł uwypukla potrzebę czujności, zwłaszcza w obecnym czasie?
18 W obecnym krytycznym czasie potrzeba więc nadzwyczajnej trzeźwości umysłu i czujności. Apostoł Paweł tak pisze do powołanych razem z nim: „Nie potrzeba wam, bracia, pisać o czasach i chwilach. Sami bowiem dokładnie wiecie, że dzień Pański przyjdzie tak, jak złodziej w nocy. Kiedy bowiem będą mówić: ‚Pokój i bezpieczeństwo’ — tak niespodziewanie przyjdzie na nich zagłada, jak bóle na brzemienną, i nie ujdą. Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, aby ów dzień miał was zaskoczyć jak złodziej. Wszyscy wy bowiem jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności. Nie śpijmy przeto jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi”. — 1 Tes. 5:1-6.
19. W jakiej sytuacji mógłby się znaleźć niedbały chrześcijanin?
19 Każdemu z nich, zwłaszcza teraz, groziłaby zguba, gdyby popadł w duchową ospałość, zobojętnienie lub niedbalstwo. Jeżeli przejąłby zwyczaje świata lub zaniechał głoszenia o Królestwie, znalazłby się w sytuacji „złego sługi”. Jezus powiedział o takim: „Jeśliby (...) zły sługa rzekł w sercu swoim: Pan mój zwleka z przyjściem, i zacząłby bić współsługi swoje, jeść i pić z pijakami, przyjdzie pan sługi owego w dniu, w którym tego nie oczekuje, (...) i usunie go, i wyznaczy mu los z obłudnikami” (Mat. 24:48-51, NP). Nie czas teraz na kumanie się z tymi, którzy w sensie duchowym są „pijakami”. Gdyby któraś z „dziewic” zaręczonych z Chrystusem mówiła lub żyła tak jak ci, którzy popierają obłudne systemy religijne „Babilonu Wielkiego”, ogólnoświatowego imperium religii fałszywej, dałaby dowód, że popija razem z tą „Nierządnicą” i musiałaby też ‚ponieść jej plagi’. — Apok. 17:1, 2, 6; 18:4.
20. Jakich dalszych informacji dotyczących przypowieści o „dziesięciu pannach” możemy się spodziewać?
20 Widzimy zatem, że przypowieść Jezusa o „dziesięciu pannach” zawiera stanowcze ostrzeżenie. Ale mieszczą się w niej jeszcze dalsze istotne treści. Jaką ta przypowieść podaje niezawodną wskazówkę dla dzisiejszego ludu Bożego? Jakie znaczenie mają „lampy”, „oliwa” i inne symbole? Pozostawiamy to do następnego odcinka niniejszej serii artykułów.
(TK-18)