-
Wody reformacji zrywają tamęStrażnica — 1988 | nr 4
-
-
„Jedną z głównych przyczyn pierwszej fali migracji do Ameryki było pragnienie zyskania wolności religijnej”, napisał A.P. Stokes w książce pt. Church and State in the United States (Państwo a kościół w USA). Ludziom mocno dało się już we znaki ustawiczne szykanowanie. Baptyści, kwakrzy, katolicy, hugenoci, purytanie, menonici i wyznawcy innych religii decydowali się na podjęcie uciążliwej podróży i wyjazd w nieznane. Stokes przytacza wypowiedź jednego z nich: „Marzyłem o kraju, gdzie mógłbym oddawać cześć Bogu tak, jak nauczyła mnie Biblia”. O rozmiarach nietolerancji, przed którą szukali schronienia owi wychodźcy, świadczą trudy, jakie gotowi byli znosić. W książce pt. The Colonial Experience (Doświadczenia kolonializmu) David Hawke pisze, iż po bolesnym rozstaniu z ojczyzną musieli spędzić jakieś „dwa, trzy lub cztery miesiące w codziennej obawie przed rozhukanymi falami lub napaścią bezwzględnych piratów”. Wychłostani wiatrem i deszczem „schodzili na ląd między barbarzyńskich Indian, nie znających nic prócz okrucieństwa (...) po czym długo jeszcze przymierali głodem”.
Emigranci pragnęli wolności, mocarstwa kolonialne — bogactw. Ale niezależnie od motywów osadnicy zabierali ze sobą swoją religię. Niemcy, Holendrzy i Brytyjczycy zamienili Amerykę Północną w twierdzę protestantyzmu. Zwłaszcza rząd brytyjski starał się „nie dopuścić do tego, by katolicyzm (...) wziął górę w Ameryce Północnej”. Kanada znalazła się w zasięgu wpływów zarówno Anglii, jak i Francji. Polityka tego ostatniego kraju miała na celu „utrzymanie Nowej Francji przy wierze rzymskokatolickiej”, toteż do Quebecu nie wpuszczano hugenotów.
-
-
Wody reformacji zrywają tamęStrażnica — 1988 | nr 4
-
-
W XVIII wieku ster wydarzeń politycznych obejmuje siódma potęga światowa w historii biblijnej, składająca się z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych — państw, w których rządy spoczywają w rękach świeckich przywódców protestanckich.
-