Co o tym sądzić?
FILM „ZDROWAŚ MARIO” ZDJĘTY Z EKRANÓW
Bezprecedensowa decyzja prezydenta Brazylii, Josego Sarneya, zakazująca wyświetlania kontrowersyjnego filmu pt. „Zdrowaś Mario”, wywołała falę protestów zarówno w Kościele katolickim, jak i poza nim. „Nie zgadzam się z tym, żeby kościół prosił państwo o przedsięwzięcie środków w obronie wiary”, oświadczył biskup Mauro Morelli. Członek brytyjskiej Izby Deputowanych, Eduardo Matarazzo Suplicy, ubolewał nad tym, że prezydent „uległ naciskom ze strony konserwatywnego skrzydła Kościoła”. „Powróciliśmy do unii ołtarza z koroną”, napisał na łamach gazety Folha de S. Paulo Roberto Romano, profesor Uniwersytetu Campinas. „Doszło do tego, chociaż nie został spisany żaden jasno sprecyzowany układ z Kościołem, jak to na przykład miało miejsce w wypadku traktatów laterańskich, zawartych z Mussolinim, i konkordatu z hitlerowską Rzeszą. Stało się to potajemnie, za zamkniętymi drzwiami urzędów”.
Taki nacisk ze strony Kościoła i reakcja, z jaką się spotkał, przywołuje na pamięć biblijny obraz religii przedstawionej pod postacią symbolicznej nierządnicy, która „ma królestwo nad królami ziemi”. Władcy ci, jak czytamy, w końcu „znienawidzą rozpustnicę i zostawią ją zrujnowaną oraz nagą (...) i doszczętnie ją spalą w ogniu” (Obj. 17:1, 2, 15-18).
GŁÓD ZAWINIONY PRZEZ CZŁOWIEKA
Ostatnio nagłówki gazet niezmiennie informują o suszy i głodzie w Afryce. Jednakże nie od dziś klęski żywiołowe zbierają na tym kontynencie obfite żniwo śmierci. „Susza w Etiopii zaczęła się w roku 1981”, pisze badacz tych zagadnień Lioyd Timberlake na łamach czasopisma The Middle East. „Czad cierpi z powodu suszy od 10 lat, a Zielony Przylądek od około 15. Tymczasem akcje pomocy ofiarom to są podejmowane, to znowu ustają; poszczególne fale bardziej zależne są od doniesień prasowych niż od rzeczywistych potrzeb”. L. Timberlake największą winą za obecną sytuację żywnościową Afryki obarcza nie przyrodę, lecz ludzi. Jego zdaniem w głównej mierze „nieprzemyślane posunięcia rządów oraz nierozsądna polityka w zakresie pomocy i rozwoju” przyczyniły się do oderwania naczelnych decydentów, którzy są urzędnikami miejskimi, od ludności wiejskiej, która najbardziej na tym wszystkim cierpi.
Okoliczność, że ludzie jedni drugim wyrządzają szkodę, nie jest niczym nowym. Już przed 3000 lat pisarz biblijny Salomon stwierdził, że „człowiek panował nad człowiekiem z jego krzywdą” (Kazn. 8:9). Bez uwzględnienia zasad Bożych wszelkie plany człowiecze, w tym także co do zapewnienia głodującym pod dostatkiem żywności, w ostatecznym rozrachunku się nie powiodą, a to z powodu samolubstwa bądź też niewiedzy ich wykonawców. Jakże trafnie mądrość ludzką przeciwstawiono w Biblii mądrości Bożej: „Wiele zamysłów jest w sercu człowieka, lecz dzieje się wola Pana” (Prz. 19:21, Biblia warszawska).
„KTO UKRYŁ ZWOJE ZNAD MORZA MARTWEGO?”
W artykule pod takim tytułem, opublikowanym na łamach pisma Biblical Archaeologist, Norman Golb, profesor studiów hebrajskich i judeo-arabskich na uniwersytecie w Chicago, usiłuje dociec, kto naprawdę ukrył tak zwane Zwoje znad Morza Martwego. Jednocześnie stara się obalić teorię uznawaną od ponad 30 lat. Wiosną 1947 roku w pieczarach wzdłuż północno-zachodniego wybrzeża Morza Martwego znaleziono cały szereg zwojów ze starożytnymi Pismami Hebrajskimi oraz tekstami pozabiblijnymi. Odkrycie to wysławiano jako „najdonioślejsze w dziejach znalezisko z dziedziny archeologii biblijnej”. Między tymi zwojami istotnie są najstarsze ze znanych manuskryptów pewnych ksiąg biblijnych, pochodzące z drugiego stulecia p.n.e.
Do tej pory uczeni przypisywali sporządzenie tych rękopisów pewnej sekcie żydowskiej — esseńczykom. Jednakże Golb uważa, że późniejsze odkrycia kolejnych starożytnych tekstów hebrajskich w Masadzie, Jerychu i innych miejscach na pustyni judejskiej wskazują, iż te zwoje pozostały w Jeruzalem. Nie esseńczycy zatem, lecz Żydzi uciekający przed wojskami rzymskimi między 66 a 70 rokiem n.e. mieliby „wynieść ze stolicy te pisma całymi pękami lub workami, by je ukryć w grotach na pustyni”, twierdzi Norman Golb.
Bez względu na wymowę dalszych dowodów archeologicznych, jakie może jeszcze się ujawnią, zwoje biblijne znalezione w tych jaskiniach poświadczają czystość tekstu biblijnego i zdolność Jehowy do zachowania swego Słowa. „Wszelkie ciało jest jak trawa, a cała jego chwała jak kwiat trawy; trawa usycha i kwiat opada, lecz wypowiedź Jehowy trwa na zawsze”, czytamy w Liście 1 Piotra 1:24, 25.