-
Boże Narodzenie — okres świąteczny na Dalekim WschodzieStrażnica — 1987 | nr 22
-
-
Boże Narodzenie — okres świąteczny na Dalekim Wschodzie
W KAŻDYM centrum handlowym czy domu towarowym widać olbrzymie choinki, jaskrawe światła i kolorowe transparenty. Z głośników hucznie rozbrzmiewają kolędy i ogłoszenia reklamowe. Mężczyźni i kobiety w przebraniu świętego Mikołaja przechadzają się po ulicach i z pobłażliwą uprzejmością rozdają prezenty. Czy dzieje się to w kraju „chrześcijańskim”? Bynajmniej, jesteśmy w Japonii, gdzie mniej niż 1 procent ludności podaje się za chrześcijan.
Na sąsiednim Tajwanie zarówno chrześcijanie, jak i niechrześcijanie z okazji Bożego Narodzenia tradycyjnie wręczają sobie podarunki. Chińczycy mieszkający w Malezji uatrakcyjniają to „chrześcijańskie” święto puszczaniem sztucznych ogni.
Dlaczego ci ludzie obchodzą Boże Narodzenie? Czy chodzi o względy religijne? A może przywiązują wagę do ceremonii świątecznych? Dużo przemawia za tym, że podchwytują okolicznościowe hasło, które brzmi: „Jeść, pić i bawić się!” Wielu 24 i 25 grudnia opowiada się za „chrystianizmem”, co nie przeszkadza im zaraz na drugi dzień wrócić do swojej religii — buddyzmu, sintoizmu, taoizmu czy jeszcze innej. Ale jak ludzie o tak odmiennych zapatrywaniach religijnych mogą obchodzić „chrześcijańskie” święto?
Kiedy małego Japończyka zapytano, czy wierzy w świętego Mikołaja, odrzekł: ‛Wierzę, bo Mikołaj dał mi dużo zabawek’. Odpowiedź ta odzwierciedla sposób myślenia większości mieszkańców Dalekiego Wschodu: Nie bądź ograniczony. Nie podchodź do religii zbyt rygorystycznie. Korzystaj z niej, jeśli ci to coś daje. Ale nie dopuść do tego, żeby religia przeszkadzała ci w innych dziedzinach życia.
Taki pogląd wyraźnie przebija z ankiety przeprowadzonej przez jedną z największych gazet japońskich. Jedno pytanie brzmiało: „W Japonii utarł się zwyczaj uczestniczenia w uroczystościach obchodzonych przez różne religie, na przykład w omiyamairi [święto celebrowane przez sintoistów, gdy dziecko osiąga pewną granicę wieku], w ohigan [obrzęd buddyjski sprawowany co pół roku dla uczczenia pamięci zmarłych] i w święcie Bożego Narodzenia. Czy twoim zdaniem jest to niewłaściwe?” Tylko 19 procent ankietowanych odpowiedziało na to twierdząco. Nawet 60 procent podających się za chrześcijan nie widziało nic złego w takim obchodzeniu rozmaitych świąt religijnych.
Rezultatem tej postawy jest osobliwe zjawisko — niejeden Japończyk podaje się za wyznawcę kilku religii. Według japońskiego Urzędu do Spraw Kulturalnych ogólna liczba wyznawców różnych religii w tym kraju wynosiła pod koniec 1982 roku 207 080 000, podczas gdy liczbę ludności szacowano zaledwie na 118 600 000. Znaczy to, że do różnych organizacji religijnych należało 170 procent ogółu mieszkańców!
To niemożliwe! — zaprotestuje ktoś wychowany w kulturze monoteistycznej. Ale taka sama dwoistość postawy religijnej zaznacza się również podczas obchodzenia Bożego Narodzenia na Zachodzie. Czy rzeczywiście? A jeśli tak, to czy ty powinieneś obchodzić Boże Narodzenie?
-
-
Czy powinno się obchodzić Boże Narodzenie?Strażnica — 1987 | nr 22
-
-
Czy powinno się obchodzić Boże Narodzenie?
DLA UNAOCZNIENIA podobieństw i różnic między obchodami Bożego Narodzenia na Wschodzie i na Zachodzie poniższe informacje przedstawiono w formie korespondencji dwóch przyjaciół, z których jeden mieszka w Japonii a drugi w Anglii. Pomogą one znaleźć odpowiedź na pytanie: Czy powinno się obchodzić Boże Narodzenie?
Drogi Dawidzie!
I znowu to samo. Kupcy kierują ludźmi niczym arcykapłani. Mistrzem ceremonii jest święty Mikołaj. Symbol uroczystości stanowi choinka. A ofiary składa się w postaci świątecznych ciast i zabawek. Ludzie interesu krzewią w Japonii kult świąt Bożego Narodzenia. W ciągu ostatnich 30, 40 lat ci misjonarze odnieśli niemałe sukcesy. Bardzo dużo osób dało się tu nawrócić na ich „religię” — przynajmniej na parę dni w roku!
Wszystko to bardzo mnie ciekawi. Często się zastanawiam, dlaczego tylu Japończyków, którzy w ogromnej większości nie są chrześcijanami, obchodzi „chrześcijańskie” święto. Kiedy zaczęto u nas na taką skalę świętować Boże Narodzenie? Jak do tego doszło?
Gdy zacząłem dociekać początków świąt Bożego Narodzenia w Japonii, natknąłem się na ciekawą historię. Soseki Natsume, wielki pisarz z epoki Meiji (1868-1912), wysłał z Anglii do słynnego poety, Szikiego Masaoki kartę świąteczną ze wzruszającą sceną z obchodów Bożego Narodzenia w Londynie w roku 1900. Sziki napisał nawet „haikai” (najkrótsza forma poezji japońskiej) o małej kapliczce w dniu Bożego Narodzenia. Najwidoczniej jeszcze na przełomie stulecia Boże Narodzenie było w Japonii czymś całkiem nowym. Kiedy więc obchodzono je tu po raz pierwszy?
Może Cię to zainteresuje, że zdaniem niektórych autorytetów uroczystość Bożego Narodzenia odbyła się już w ósmym roku epoki Meiji (1875) w pewnej szkole żeńskiej w Ginza. Jednakże „zwyczaj świętowania Bożego Narodzenia przyjął się w Japonii dopiero po roku 1945”, czytamy w czasopiśmie „The Christian Century”. Japończycy zobaczyli wtedy, jak obchodzą to święto misjonarze i rodziny żołnierzy amerykańskich. Po przegraniu drugiej wojny światowej i znalezieniu się w duchowej próżni społeczeństwo potrzebowało czegoś, co by mu dodało otuchy.
Boże Narodzenie zaspokoiło tę potrzebę. Nietrudno sobie wyobrazić, że handel nie marnował czasu i wykorzystywał świąteczne dekoracje do rozkręcenia sprzedaży towarów przy końcu roku. Dekoracje te „z magiczną siłą przyciągały klientów”, pisze felietonista Kimpei Sziba, po czym dodaje: „Było tak, ponieważ ładnie wyglądały i wnosiły wesoły nastrój”.
Ale Ty jako Anglik pewnie nie wiesz, że w Japonii na długo przed upowszechnieniem się prezentów gwiazdkowych istniał zwyczaj dawania sobie pod koniec roku podarunków. Grudzień zawsze był pomyślny dla drobnych handlarzy. Ludzie po otrzymaniu dorocznej premii ruszają z wypchanymi portfelami na zakupy. Jednakże pod wpływem „tej atmosfery [gwiazdkowej] wpadają w dobry humor i nie żałując sobie na wydatki kupują więcej niż zwykle osei-bo [prezentów na koniec roku]. Tak przyjął się zwyczaj dekorowania sklepów z okazji Bożego Narodzenia”, wyjaśnia Kimpei Sziba.
Dzisiaj domy towarowe i drobni handlarze powszechnie wykorzystują nastrój świąteczny, żeby osiągnąć jak największe zyski. Dla producentów zabawek i właścicieli piekarni jest to najdogodniejszy okres. Kiddy Land, największy ciąg sklepów zabawkarskich w Japonii, ma w grudniu obroty cztery razy wyższe niż w innych miesiącach. Ocenia się, że 5 do 10 procent wszystkich wypieków wytwarzanych każdego roku w tym kraju można zaliczyć do „ciast świątecznych”.
Zauważyłem, że niektórych niepokoi panujący w Japonii komercyjny stosunek do świąt Bożego Narodzenia. Na przykład w gazecie „The Daily Yomiuri” przytoczono wypowiedź mieszkającego tu od dawna Amerykanina: „Japończycy przejęli prawie wszystkie chwyty gwiazdkowe, ale jakoś nie widać tu nastroju świątecznego”. Miał na myśli aspekt religijny świąt Bożego Narodzenia.
Skłoniło mnie to do przyjrzenia się temu wszystkiemu od strony religijnej. Chodzący do kościoła twierdzą, że jest to dzień narodzin Chrystusa (25 grudnia). Byłem bardzo zaskoczony, gdy w „Encyclopedia of Japanese Religions” (Encyklopedia religii japońskich) znalazłem informację, że nie da się udowodnić, iż Jezus urodził się 25 grudnia! Napisano tam: „Chociaż nie jest znana rzeczywista data narodzin Jezusa, to mniej więcej od III wieku obchodzi się Boże Narodzenie 25 grudnia (...) Dzień ten przypada w przybliżeniu na przesilenie zimowe i nawiązuje do przedchrześcijańskiego święta ponownych narodzin Słońca”. Ponowne narodziny Słońca? A ja zawsze myślałem, że chodzi o narodziny Jezusa. Jak prawdziwi chrześcijanie mogą obchodzić święto, które pierwotnie było pogańską uroczystością z okazji przesilenia zimowego? Nie są to więc narodziny Jezusa, lecz ponowne narodziny Słońca. I jak ludzie religijni na Zachodzie mogą obwiniać Japończyków o bezceremonialny stosunek do „chrześcijańskiego” święta, skoro sami w gruncie rzeczy postępują dokładnie tak samo?
Byłbym Ci bardzo wdzięczny, Dawidzie, gdybyś mi odpowiedział na te pytania, bo to mnie bardzo niepokoi.
Twój przyjaciel
Ichiro
Drogi Ichiro!
Bardzo Ci dziękuję za list, w którym opisujesz, jak w Twoim kraju obchodzi się Boże Narodzenie. Dla Europejczyka nadzwyczaj interesująca jest informacja, jak Azjaci obchodzą zachodnie święto.
Trzeba powiedzieć otwarcie: Masz zupełną słuszność, gdy piszesz, że Boże Narodzenie jest świętem pogańskim. Prawie każde źródło podaje, że wywodzi się ono z pogańskich Saturnaliów, rzymskich uroczystości obchodzonych ku czci Saturna, boga rolnictwa.
Tak jak Japończycy przejęli Boże Narodzenie i złączyli je z kulturą buddyjską i sintoistyczną, tak kościoły chrześcijaństwa wcieliły święta pogańskie do swej tradycji „chrześcijańskiej”. Dopuściły się przez to poniekąd większego grzechu, bo Japończycy obchodzą Boże Narodzenie jako święto cudze, zaś chodzący do kościoła obchodzą pogańskie Saturnalia jako „chrześcijańskie” Boże Narodzenie.
-