-
Porwania — ogólnoświatowy biznesPrzebudźcie się! — 1999 | 22 grudnia
-
-
Porwania — ogólnoświatowy biznes
W CIĄGU ostatnich dziesięciu lat na całym świecie zaobserwowano niezwykły wzrost liczby porwań. Według pewnego sprawozdania w okresie od roku 1968 do 1982 w 73 krajach wzięto prawie tysiąc zakładników. A pod koniec lat dziewięćdziesiątych liczba uprowadzonych w ciągu roku sięgała od 20 do 30 tysięcy.
Wygląda na to, że na całym świecie, od Rosji po Filipiny, kidnaperstwo stało się wręcz krzykiem mody i jest wymierzone przeciw wszystkiemu, co żyje. Zdarzyło się nawet, że ofiarą porwania padło zaledwie jednodniowe niemowlę. W Gwatemali uprowadzono i przez dwa miesiące przetrzymywano 84-letnią kobietę przykutą do wózka inwalidzkiego. W Rio de Janeiro chuligani porywają ludzi prosto z ulicy i czasami poprzestają na 100 dolarach okupu.
Nawet zwierzęta nie są bezpieczne. Przed laty w Tajlandii zuchwali kryminaliści porwali słonia o wadze sześciu ton, pracującego jako zwierzę pociągowe, i zażądali za niego 1500 dolarów. Podobno w Meksyku adepci przestępczych gangów zdobywają szlify w tym procederze, uprowadzając najpierw zwierzęta domowe.
W przeszłości celem ataków terrorystycznych byli przeważnie ludzie bogaci, ale sytuacja ulega zmianie. Według Agencji Reutera „w Gwatemali porwania są na porządku dziennym, toteż ludzie z rozrzewnieniem wspominają dawne dobre czasy, gdy zamachy lewicowych rebeliantów skierowane były przeciwko garstce zamożnych biznesmenów. Obecnie bandy porywaczy nie pozostawiają w spokoju nikogo — biednych ani bogatych, starych ani młodych”.
Przypadki spektakularnych porwań nagłaśniane są przez media, ale losy zdecydowanej większości uprowadzonych rozstrzygają się bez rozgłosu. Prawdę mówiąc, jest kilka powodów, dla których poszczególne kraje „niechętnie nadają rozgłos problemowi kidnapingu”. Omówiono je w następnym artykule.
[Mapa na stronie 3]
[Patrz publikacja]
MEKSYK
Rocznie branych jest tu około 2 tysięcy zakładników, toteż kidnaperstwo zaczęto nazywać „chałupnictwem”.
WIELKA BRYTANIA
Od roku 1990 w towarzystwie ubezpieczeniowym Lloyd’s of London koszty ubezpieczenia od porwania rosną o 50 procent rocznie.
ROSJA
W samym tylko regionie kaukaskim południowej Rosji liczba uprowadzonych wzrosła z 272 w 1996 roku do 1500 w roku 1998.
FILIPINY
Według tygodnika „Asiaweek” „Filipiny stanowią prawdopodobnie azjatyckie centrum kidnapingu”. Działa tam przeszło 40 zorganizowanych grup porywaczy.
BRAZYLIA
Podobno w ciągu jednego roku porywacze wymusili okupy na łączną sumę 1,2 miliarda dolarów.
KOLUMBIA
Ostatnio każdego roku porywano tam tysiące osób. W maju 1999 roku rebelianci uprowadzili stu parafian uczestniczących w nabożeństwie.
[Prawa własności]
Mountain High Maps® Copyright © 1997 Digital Wisdom, Inc.
-
-
Porwania — skomercjalizowany terrorPrzebudźcie się! — 1999 | 22 grudnia
-
-
Porwania — skomercjalizowany terror
„KIDNAPING różni się od przestępstw przeciw mieniu. Jest to przebiegłe, okrutne i nieczułe obchodzenie się z podstawową komórką społeczną, rodziną” — napisał Mark Bles w książce The Kidnap Business (Świat porywaczy). Krewni porwanego żyją w wielkim napięciu nerwowym. Minuta po minucie, godzina po godzinie miotają się między nadzieją a rozpaczą, walcząc jednocześnie z poczuciem winy, nienawiści i bezsilności. Taki koszmar trwa całe dnie, tygodnie, miesiące, a czasem nawet lata.
Pałając nieprzepartą chęcią zysku, porywacze żerują na uczuciach rodzinnych. Pewna szajka zmusiła swą ofiarę do napisania listu otwartego następującej treści: „Proszę media o podanie do publicznej wiadomości, że gdybym nie wrócił do domu, odpowiedzialność za to spadnie zarówno na porywaczy, jak i na moją rodzinę, która tym samym dowiedzie, że bardziej ode mnie ceni pieniądze”. Chcąc wymusić okup, włoscy kidnaperzy odcinali zakładnikom części ciała i wysyłali je do krewnych lub stacji telewizyjnych. A porywacz z Meksyku pastwił się nad swymi ofiarami nawet podczas prowadzenia telefonicznych pertraktacji z ich najbliższymi.
Tymczasem inni porywacze starają się przypodobać uprowadzonym. Na Filipinach pewnego biznesmena umieszczono w luksusowym hotelu w Manili i do czasu zapłacenia okupu zapewniano mu trunki i towarzystwo prostytutek. Ale najczęściej zakładników trzyma się pod kluczem, nie zważając na ich potrzeby fizyczne i higieniczne. Wielu spotyka się z brutalnym traktowaniem. Tak czy owak, porwany zawsze z przerażeniem myśli o tym, co się z nim stanie.
Jak sobie radzić z urazem
Nawet po uwolnieniu w psychice ofiar pozostają długotrwałe ślady. Szwedzka pielęgniarka, która została uprowadzona w Somalii, dzieli się swymi spostrzeżeniami: „Jedna rzecz jest najważniejsza — musisz rozmawiać z przyjaciółmi i krewnymi, a w razie potrzeby skorzystać z fachowej porady”.
Opracowano na przykład terapię polegającą na tym, że zanim ofiary zobaczą się z rodziną i powrócą do normalnego życia, podczas kilku krótkich spotkań analizują z pomocą specjalistów swe przejścia. „Natychmiastowa terapia zmniejsza ryzyko doznania trwałej szkody” — mówi Rigmor Gillberg, zajmująca się w Czerwonym Krzyżu poradnictwem w sytuacjach kryzysowych.
Dalsze następstwa
Porwani i ich rodziny to nie jedyne poszkodowane osoby. Obawa przed uprowadzeniem wywołuje w całym społeczeństwie poczucie niepewności, a ponadto może powstrzymywać rozwój turystyki i zniechęcać do inwestowania. W roku 1997 w ciągu zaledwie paru miesięcy z powodu zagrożenia kidnapingiem wycofało się z Filipin sześć firm międzynarodowych. Mieszkanka tego kraju działająca na rzecz ugrupowania zwanego Obywatele przeciw Przestępczości ubolewała: „Przeżywamy istny koszmar”.
W gazecie The Arizona Republic napisano: „Wśród meksykańskiej kadry kierowniczej strach przed porwaniem graniczy z histerią — i nie bez powodu”. W Brazylii czasopismo Veja doniosło, że tamtejsze dzieci są nawiedzane w snach już nie przez potwory, lecz przez porywaczy i bandytów. Na Tajwanie uczy się w szkołach, jak zapobiegać uprowadzeniom, a w amerykańskich przedszkolach instaluje się kamery.
Popyt na konsultantów do spraw bezpieczeństwa
Wzrost liczby porwań i wyłaniające się w związku z nimi delikatne kwestie tworzą sprzyjające warunki dla rozwoju prywatnych agencji ochrony. W Rio de Janeiro istnieje ich przeszło 500 i przynoszą dochód w wysokości 1,8 miliarda dolarów.
Coraz liczniejsze międzynarodowe firmy ochroniarskie szkolą w zapobieganiu porwaniom, publikują spisy niebezpiecznych stref i negocjują wysokość okupu. Służą doradztwem zarówno rodzinom, jak i przedsiębiorstwom — informują o metodach działania porywaczy i pomagają radzić sobie pod względem psychicznym. Po uwolnieniu zakładnika niektóre firmy próbują nawet ująć prześladowców i odzyskać pieniądze. Za takie usługi trzeba jednak słono płacić.
Pomimo tych wysiłków w niejednym kraju porwania zdarzają się coraz częściej. Richard Johnson, wiceprezes towarzystwa ubezpieczeniowego Seitlin & Company, wypowiedział się na temat sytuacji w Ameryce Łacińskiej: „Wszystko wskazuje na to, że liczba porwań będzie wzrastać”.
Przyczyny tego wzrostu
Eksperci podają wiele powodów szerzenia się kidnapingu w ostatnich latach. Jednym z nich są panujące w niektórych rejonach rozpaczliwe warunki ekonomiczne. Uczestnik akcji humanitarnej w rosyjskim mieście Nalczyk powiedział: „Najlepszym sposobem na zdobycie pieniędzy jest ów osławiony proceder, kidnaping”. Z uzyskanych tą metodą środków podobno są finansowane prywatne wojska miejscowych wodzów w niektórych byłych republikach radzieckich.
Ponieważ coraz więcej ludzi podróżuje w celach służbowych i turystycznych, przed porywaczami otwierają się nowe możliwości zdobycia łupu. W ciągu pięciu lat odnotowano podwojenie się liczby uprowadzonych cudzoziemców. W latach 1991-1997 turystów porywano w 26 krajach.
Skąd się rekrutują ci kidnaperzy? Gdy wygasają konflikty zbrojne, dotychczasowi żołnierze zostają zarówno bez pracy, jak i bez pieniędzy. A mają wszelkie umiejętności niezbędne do zajęcia się tym zyskownym interesem.
Poza tym walka z handlem narkotykami i napadami na banki przynosi coraz lepsze efekty, toteż w poszukiwaniu źródeł dochodów przestępcy przerzucają się na kidnaping. Znawca tej tematyki Mike Ackerman wyjaśnia: „W miarę jak we wszystkich społecznościach utrudnia się popełnianie przestępstw przeciw mieniu, popycha to do przestępstw przeciw ludziom”. Dla potencjalnych porywaczy magnesem mogą też być duże kwoty okupu podawane do ogólnej wiadomości.
Różne motywy
Większości porywaczy zależy tylko i wyłącznie na pieniądzach. Żądania wahają się od paru dolarów do rekordowej sumy 60 milionów dolarów za pewnego Hongkończyka, potentata na rynku nieruchomości, którego pomimo uiszczenia tej kwoty nigdy nie uwolniono.
Z kolei inni porywacze zabiegają o rozgłos, żywność, lekarstwa, radia i samochody albo o nowe szkoły, drogi czy szpitale. Wysoko postawionego urzędnika z Azji kidnaperzy wypuścili wtedy, gdy otrzymali stroje i piłki do gry w koszykówkę. Pewne ugrupowania uprowadzają ludzi po to, by odstraszyć zagranicznych inwestorów i turystów. W ten sposób chcą przeciwdziałać eksploatacji ziemi i zasobów naturalnych.
Jak zatem widać, bynajmniej nie brakuje motywów, środków, potencjalnych porywaczy ani ofiar. Czy równie liczne są rozwiązania? Na czym polegają niektóre z nich i czy rzeczywiście okazują się skuteczne? Zanim odpowiemy na te pytania, przyjrzyjmy się głębszym przyczynom szybkiego wzrostu liczby porwań.
[Ramka na stronie 5]
W razie porwania
Znawcy przedmiotu udzielają następujących wskazówek na wypadek porwania:
• Bądź uległy; zaniechaj uporu. Hardzi zakładnicy są bardziej narażeni na surowe traktowanie, karę lub śmierć.
• Nie wpadaj w panikę. Pamiętaj, że większość osób wychodzi z porwania cało.
• Opracuj jakiś system rachuby czasu.
• Spróbuj ustalić porządek dnia.
• Gimnastykuj się, nawet jeśli masz ograniczone możliwości poruszania się.
• Bądź uważny; próbuj zapamiętywać różne szczegóły, dźwięki i zapachy. Dowiedz się czegoś o porywaczach.
• Jeśli to możliwe, wdaj się z porywaczami w luźną pogawędkę i nawiąż z nimi bliższy kontakt. Gdy zaczną cię postrzegać jako konkretną osobę, będą mniej skłonni skrzywdzić cię lub zabić.
• Grzecznie sygnalizuj swoje potrzeby.
• Nigdy nie próbuj negocjować wysokości okupu.
• Jeżeli dojdzie do próby odbicia, przypadnij do podłogi i spokojnie czekaj na rozwój wydarzeń.
[Ramka na stronie 6]
Ubezpieczenia od porwania — kontrowersyjna kwestia
W związku z nasileniem się kidnapingu następuje ożywienie na rynku ubezpieczeń. W latach dziewięćdziesiątych towarzystwo asekuracyjne Lloyd’s of London co roku odnotowuje 50-procentowy wzrost w dziedzinie ubezpieczeń od porwania. Taką osłonę oferuje coraz więcej firm. Obejmuje ona usługi negocjatora, zapłatę okupu, a niekiedy również fachową pomoc w odzyskaniu pieniędzy. Jednakże takie ubezpieczenia wzbudzają wiele kontrowersji.
Przeciwnicy twierdzą, że zakrawa to na komercjalizację przestępstwa i że zarabianie na kidnapingu jest nieetyczne. Ich zdaniem polisa może skłaniać jej właściciela do niefrasobliwego traktowania własnego bezpieczeństwa, a porywaczom ułatwia wymuszanie okupu, przez co ośmiela do dalszych przestępstw tego typu. Niektórzy obawiają się nawet, że chcąc wyłudzić pieniądze, ludzie będą aranżować własne porwania. W Kolumbii, Niemczech i we Włoszech ubezpieczenia od kidnapingu są zakazane.
Tymczasem zwolennicy argumentują, że podobnie jak to jest w wypadku innych polis, również dzięki tym ubezpieczeniom straty paru osób rozkładają się na szersze grono. Poza tym ubezpieczone rodziny i firmy mają pewną miarę poczucia bezpieczeństwa, gdyż stać je na skorzystanie z pomocy specjalistów, którzy potrafią złagodzić napięcie, wynegocjować niższy okup i ułatwić złapanie kidnaperów.
[Ramka na stronie 7]
Syndrom sztokholmski
W roku 1974 porwanie Patty Hearst, córki magnata prasowego Randolpha A. Hearsta, przybrało nieoczekiwany obrót, gdyż ofiara przyłączyła się do kidnaperów i wzięła z nimi udział w napadzie zbrojnym. A pewien uprowadzony piłkarz hiszpański przebaczył swym porywaczom i życzył im wszystkiego dobrego.
Na początku lat siedemdziesiątych zjawisku temu nadano nazwę syndromu sztokholmskiego, co miało związek z dramatem zakładników, których w roku 1973 przetrzymywano w pewnym banku w Sztokholmie. Między częścią z nich a kidnaperami wywiązała się specyficzna przyjaźń. Jak wyjaśnia książka Criminal Behavior (Zachowania kryminalne), taka interakcja jest dla uprowadzonych ochroną: „Im bliżej ofiara i porywacz się poznają, tym bardziej są skłonni się polubić. Zjawisko to dowodzi, że po jakimś czasie istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, iż przestępca wyrządzi uprowadzonemu krzywdę”.
Pewna przetrzymywana w Czeczenii Angielka, która została zgwałcona, powiedziała: „Jestem przekonana, że gdy strażnik poznał każdego z nas z osobna, uświadomił sobie nikczemność własnego czynu. Przeprosił mnie i już więcej mnie nie zgwałcił”.
-
-
Porwania — co leży u ich podłożaPrzebudźcie się! — 1999 | 22 grudnia
-
-
Porwania — co leży u ich podłoża
PORWANIA stały się współczesną plagą. Ale to samo można powiedzieć o zabójstwach, gwałtach, kradzieżach, napastowaniu dzieci, a nawet ludobójstwie. Dlaczego życie jest tak niebezpieczne, że wielu boi się wyjść wieczorem z domu?
U podstaw epidemii przestępstw, między innymi porwań, leżą negatywne cechy głęboko zakorzenione w społeczeństwie ludzkim. Czy słyszałeś, że prawie 2000 lat temu Biblia zapowiedziała takie trudne czasy? Zachęcamy do przeanalizowania proroctwa z Listu 2 do Tymoteusza 3:2-5.
„Ludzie będą rozmiłowani w samych sobie, rozmiłowani w pieniądzach, zarozumiali, wyniośli, bluźniercy, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, nielojalni, wyzuci z naturalnego uczucia, nieskłonni do jakiejkolwiek ugody, oszczercy, nie panujący nad sobą, zajadli, nie miłujący dobroci, zdrajcy, nieprzejednani, nadęci pychą, miłujący bardziej rozkosze niż miłujący Boga, zachowujący formę zbożnego oddania, ale sprzeniewierzający się jego mocy”.
Chyba zgodzisz się, że słowa te, choć zanotowane dawno temu, dokładnie opisują dzisiejszą sytuację. Za naszego życia dokuczliwe przywary społeczne coraz bardziej dają się we znaki. Ale co godne uwagi, powyższą charakterystykę opłakanego stanu ludzkości wprowadzono w Biblii następująco: „W dniach ostatnich nastaną krytyczne czasy trudne do zniesienia” (2 Tymoteusza 3:1). Rozważmy trzy istotne bolączki społeczne sprzyjające epidemii porwań.
Problemy z egzekwowaniem prawa
„Ponieważ wyrok za zły czyn nie jest wykonywany szybko, przeto serce synów ludzkich całkowicie nastawiło się w nich na popełnianie zła” (Kaznodziei 8:11).
Policji często brakuje środków na przeciwdziałanie przestępczości. Dlatego też w wielu krajach kidnaping po prostu się opłaca. W roku 1996 postawiono w stan oskarżenia zaledwie 2 procent wszystkich kolumbijskich porywaczy. W 1997 roku w Meksyku zapłacono co najmniej 200 milionów dolarów okupu. Na Filipinach niektórzy kidnaperzy przyjmowali nawet czeki.
Poza tym wysiłki na rzecz skutecznej walki z przestępczością udaremnia niekiedy korupcja w organach wymiaru sprawiedliwości. Szefowie elitarnych oddziałów antykidnapingowych w Meksyku, Kolumbii i byłych republikach radzieckich sami zostali oskarżeni o porwania. Blas Ople, przewodniczący filipińskiego Senatu, powiedział na łamach tygodnika Asiaweek, że według oficjalnych danych policjanci i wojskowi — czynni lub w stanie spoczynku — są uwikłani w 52 procent porwań w tym kraju. Pewnego osławionego kidnapera z Meksyku chronił podobno „mur formalnej protekcji, wzmocniony łapówkami dla policjantów i prokuratorów — miejskich, stanowych i federalnych”.
Ubóstwo i niesprawiedliwość społeczna
„Postanowiłem jeszcze raz przyjrzeć się wszystkim uciskom, które się dzieją pod słońcem, a oto łzy ciemiężonych, lecz nie mieli oni pocieszyciela; po stronie zaś ich ciemięzców była moc” (Kaznodziei 4:1).
Wielu ludzi żyje obecnie w fatalnych warunkach gospodarczych i społecznych i to właśnie oni nierzadko stają się porywaczami. W świecie, w którym przepaść między bogatymi a biednymi wciąż się pogłębia i w którym często nie ma możliwości uczciwego zarabiania pieniędzy, kidnaping nadal przyciąga jak magnes. Dopóki istnieje ucisk, proceder ten będzie uchodził za środek do wzięcia rewanżu i do zwrócenia uwagi na swe nieznośne położenie.
Chciwość i brak miłości
„Korzeniem wszelkich szkodliwych rzeczy jest umiłowanie pieniędzy” (1 Tymoteusza 6:10). „Z powodu wzrostu bezprawia miłość większości oziębnie” (Mateusza 24:12).
Miłość do pieniędzy od dawien dawna popycha do haniebnych czynów. Porywacze chyba najbardziej ze wszystkich przestępców żerują na ludzkiej udręce, smutku i rozpaczy. Pod wpływem chciwości, czyli umiłowania pieniędzy, wiele osób jest skłonnych dręczyć nieznajomych, a ich rodziny skazać na koszmar trwający całe tygodnie, miesiące, a niekiedy lata.
Ze społeczeństwem, w którym przywiązuje się nadmierną wagę do pieniędzy i depcze wartości ogólnoludzkie, najwyraźniej dzieje się coś bardzo złego. Taka sytuacja sprzyja wszelkim rodzajom działalności przestępczej, na przykład porwaniom.
Czy zatem żyjemy w okresie nazwanym w Biblii „dniami ostatnimi”? A jeśli tak, co to oznacza dla ziemi i dla nas? Czy można jakoś zaradzić straszliwym problemom nękającym ludzkość, między innymi kidnapingowi?
[Ramka i ilustracja na stronie 8]
Nic nowego
Już w XV wieku p.n.e. Prawo Mojżeszowe przewidywało dla porywaczy karę śmierci (Powtórzonego Prawa 24:7). W I wieku p.n.e. z myślą o wymuszeniu okupu uprowadzono Juliusza Cezara, a w XII wieku n.e. króla Anglii Ryszarda I Lwie Serce. W roku 1533 za uwolnienie inkaskiego władcy Atahualpy hiszpański konkwistador Francisco Pizarro otrzymał najwyższy okup w historii — 24 tony złota i srebra. Mimo to konkwistadorzy i tak udusili Atahualpę.
-
-
Porwania — czy istnieje środek zaradczy?Przebudźcie się! — 1999 | 22 grudnia
-
-
Porwania — czy istnieje środek zaradczy?
„UPROWADZENIA nasiliły się w stopniu niedopuszczalnym dla narodu, dlatego też całe społeczeństwo musi walczyć z tym złem” — oświadczył premier Czeczenii, obiecując uporać się z plagą porwań trapiącą tę rosyjską republikę.
Położyć kres porwaniom? Cel godny pochwały, ale jak go osiągnąć?
Podejmowane wysiłki
Do prowadzenia walki z tym procederem władze Kolumbii powołały 2000 tajnych agentów, 24 prokuratorów, a nawet specjalnego koordynatora do działań antykidnapingowych. W Rio de Janeiro około 100 000 osób wzięło udział w marszu protestacyjnym przeciw częstym porwaniom w tym mieście. W Brazylii i Kolumbii ugrupowania paramilitarne w odwecie uprowadzają członków rodzin kidnaperów. Niektórzy mieszkańcy Filipin posuwają się do samosądu — dokonują na porywaczach linczu!
Władze Gwatemali wprowadziły za porwanie karę śmierci, a do przeciwdziałania tej epidemii prezydent wezwał wojsko. We Włoszech rząd zastosował bardzo radykalne metody — obowiązuje tam zakaz wypłacania kidnaperom okupu, zaś w celu powstrzymania krewnych przed jego złożeniem zajmuje się im środki pieniężne i inne dobra. Urzędnicy włoscy z dumą twierdzą, że owe posunięcia przyczyniły się do spadku liczby porwań. Tymczasem zdaniem krytyków oficjalne dane są zaniżone, gdyż rodziny próbują teraz rozwiązywać problem potajemnie. Prywatni doradcy do spraw bezpieczeństwa szacują, że w porównaniu z latami osiemdziesiątymi liczba porwań we Włoszech w gruncie rzeczy się podwoiła.
Wiele propozycji, mało skutecznych rozwiązań
Dla krewnych uprowadzonego często tylko jedno rozwiązanie wydaje się skuteczne — jak najprędzej wykupić ukochaną osobę. Jednakże specjaliści ostrzegają, że jeśli okup jest wysoki i zostanie dostarczony zbyt szybko, porywacze mogą uznać daną rodzinę za łatwy łup i ponownie kogoś uprowadzić. Albo też przed uwolnieniem ofiary zażądają drugiego okupu.
Niektóre rodziny płacą bardzo dużo, a potem dowiadują się, iż porwany już został uśmiercony. Dlatego eksperci radzą, by nigdy nie przekazywać okupu ani nie rozpoczynać negocjacji, dopóki nie uzyska się dowodu, że uprowadzony żyje. Takim dowodem może być odpowiedź na pytanie, której potrafi udzielić tylko ofiara. Krewni proszą też niekiedy o zdjęcie zakładnika trzymającego aktualny numer jakiejś gazety.
A co sądzić o akcjach odbijania porwanych? Nierzadko są one bardzo ryzykowne. „W Ameryce Łacińskiej podczas prób uwolnienia ginie 79 procent zakładników” — powiedział Brian Jenkins, znawca problematyki kidnapingu. Ale czasami takie akcje zostają uwieńczone sukcesem.
Trudno się dziwić, że wiele proponowanych rozwiązań skupia się na zapobieganiu porwaniom. Są w to zaangażowani nie tylko przedstawiciele władz. Także prasa radzi, jak unikać porwania, jak wyskoczyć z jadącego samochodu i jak pokonać porywaczy na płaszczyźnie psychologicznej. Ośrodki sztuk walki prowadzą specjalne kursy samoobrony. Za 15 000 dolarów można kupić mikroskopijne nadajniki umieszczane w zębie dziecka, by w razie porwania policja mogła je odnaleźć. Ludziom zamożnym producenci samochodów proponują modele „antykidnapingowe” — wyposażone w rozpylacze gazu łzawiącego, otwory na lufy karabinowe, szyby kuloodporne, opony wytrzymałe na przecięcia i urządzenie rozlewające olej za pojazdem.
Niektórzy bogacze liczą na ochroniarzy. Ale Francisco Gomez Lerma, specjalista do spraw bezpieczeństwa, powiedział na temat sytuacji panującej w Meksyku: ‛Ochroniarze nie zapewniają pomocy, gdyż tylko przykuwają uwagę, a czasami są w zmowie z porywaczami’.
Problem kidnapingu jest tak złożony, a jego korzenie tak głębokie, że wszelkie ludzkie poczynania wydają się daremne. Czy rzeczywiście nie ma żadnego rozwiązania?
Rozwiązanie istnieje
Niniejsze czasopismo raz po raz kieruje uwagę na jedyne realne rozwiązanie wszystkich problemów dręczących ludzkość. Wskazał na nie Syn Boży, Jezus Chrystus, w modlitwie, której nauczył swych naśladowców: „Niech przyjdzie twoje królestwo. Niech się dzieje twoja wola, jak w niebie, tak i na ziemi” (Mateusza 6:10).
Do pokierowania sprawami jakże różnorodnej społeczności mieszkańców ziemi bez wątpienia potrzebny jest sprawiedliwy rząd światowy — Królestwo Boże, o którym mówił Jezus. Ponieważ ludzie nie potrafią utworzyć takiego rządu, mądrze jest pokładać ufność w naszym Stwórcy, Jehowie Bogu. Jak wynika z Jego Słowa, Biblii, obiecał On właśnie to uczynić (Psalm 83:18).
Prorok Daniel zanotował, co zamierza Jehowa: „Za dni tych królów Bóg nieba ustanowi królestwo, które nigdy nie zostanie obrócone wniwecz. (...) Zmiażdży ono wszystkie owe królestwa i położy im kres, lecz samo będzie trwać po czasy niezmierzone” (Daniela 2:44). Biblia opisuje, jakie kroki poczyni rząd Boży w celu usunięcia wszelkiej działalności przestępczej, między innymi kidnapingu.
Niezbędne jest odpowiednie wychowanie
Zapewne zgodzisz się, że warunkiem rozwiązania problemu kidnapingu jest wszczepienie ludziom zdrowych zasad. Zastanówmy się na przykład, jak by to wpłynęło na społeczeństwo, gdyby wszyscy usłuchali następujących wskazówek z Biblii: „Prowadźcie życie wolne od umiłowania pieniędzy, zadowalając się tym, co jest obecnie” (Hebrajczyków 13:5). „Nikomu nie bądźcie nic winni oprócz wzajemnej miłości” (Rzymian 13:8).
Jeżeli chcesz wyrobić sobie wyobrażenie o tym, jak może wyglądać życie, zapoznaj się z programem wychowawczym prowadzonym przez Świadków Jehowy w przeszło 230 krajach świata. Korzystnie zmienił on wielu dawniejszch chciwców i niebezpiecznych przestępców. Pewien były porywacz powiedział: „Z czasem uświadomiłem sobie, że aby zyskać uznanie Boga, muszę zrzucić starą osobowość i założyć nową — łagodną i wzorowaną na Jezusie Chrystusie”.
Ale nawet najlepszy program wychowawczy nie zresocjalizuje większości przestępców, nie mówiąc już o wszystkich. Co się stanie z tymi, którzy nie zechcą się zmienić?
Usunięcie niegodziwców
Rozmyślni niegodziwcy nie będą mogli zostać poddanymi Królestwa Bożego. W Biblii czytamy: „Czyż nie wiecie, że nieprawi nie odziedziczą królestwa Bożego? Nie dajcie się wprowadzić w błąd. Ani rozpustnicy, (...) ani chciwcy, (...) ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego” (1 Koryntian 6:9, 10). „Prostolinijni (...) będą przebywać na ziemi (...) Niegodziwi zaś zostaną z ziemi wytraceni” (Przysłów 2:21, 22).
W starożytności dla porywaczy nieokazujących skruchy Prawo Boże przewidywało karę śmierci (Powtórzonego Prawa 24:7). Dla chciwców, na przykład kidnaperów, nie będzie miejsca w Królestwie Bożym. Dzisiaj przestępcy mogą się wymknąć sprawiedliwości ludzkiej, ale nie zdołają ujść sprawiedliwości Bożej. Niegodziwcy, którzy chcieliby żyć pod panowaniem Królestwa Jehowy, muszą zmienić swe postępowanie.
Rzecz jasna, jak długo będą istnieć warunki sprzyjające działalności kryminalnej, tak długo będą popełniane przestępstwa. Ale Królestwo Boże na to nie pozwoli, gdyż Biblia obiecuje, iż „zmiażdży ono wszystkie owe królestwa i położy im kres”, niszcząc również wszystkich niegodziwców. W tym proroctwie zapowiedziano dalej, że Królestwo Boże będzie trwać po czasy niezmierzone (Daniela 2:44). Pomyśl tylko, jakież zmiany wtedy nastąpią!
Nowy sprawiedliwy świat
Rozważmy jeszcze jedno proroctwo biblijne. W pięknych słowach opisuje ono przyszłość: „I pobudują domy, i będą w nich mieszkać; zasadzą winnice i będą spożywać ich owoce. Nie będą budować, aby ktoś inny mieszkał; nie będą sadzić, aby ktoś inny jadł. Bo dni mego ludu będą jak dni drzewa; i moi wybrani będą w pełni korzystać z dzieła swoich rąk” (Izajasza 65:21, 22).
Królestwo Boże przeobrazi całą naszą planetę. Wszyscy jej mieszkańcy będą mogli w pełni cieszyć się życiem, rozwijając swe wrodzone zdolności podczas radosnej pracy i zdrowej rozrywki. W każdym zakątku ziemi zapanują takie warunki, że nikt nawet nie pomyśli o uprowadzeniu swego bliźniego. Poczucie bezpieczeństwa będzie zupełne (Micheasza 4:4). W ten sposób Królestwo Boże sprawi, że dzisiejsze ogólnoświatowe zagrożenie kidnapingiem stanie się zamkniętym rozdziałem historii (Izajasza 65:17).
-