-
Dar życia czy pocałunek śmierci?Przebudźcie się! — 1990 | 8 grudnia
-
-
Dar życia czy pocałunek śmierci?
„Ile ludzi musi umrzeć? A ilu potrzebujecie zmarłych? Powiedzcie, jaką liczbę trzeba wymienić, abyście uwierzyli, że tak się naprawdę dzieje”.
DON FRANCIS, pracownik CDC (Centers for Disease Control — Ośrodek Zwalczania Chorób Zakaźnych), bił pięścią w stół, wykrzykując powyższe słowa na spotkaniu z czołowymi urzędnikami banków krwi. CDC usiłował ich przekonać, że za pośrednictwem krwi szerzy się AIDS.
Przedstawiciele banków krwi nie dali się przekonać. Orzekli, że przedstawione dowody są niedostateczne — że to tylko garść przypadków — i postanowili nie zmieniać metod badania krwi. Było to 4 stycznia 1983 roku. Sześć miesięcy później prezes Amerykańskiego Stowarzyszenia Banków Krwi oświadczył: „Społeczeństwu nie zagraża żadne lub prawie żadne niebezpieczeństwo”.
Zdaniem wielu specjalistów już wówczas istniały wystarczające powody do podjęcia działań. A od tej pory pierwotna „garść przypadków” zatrważająco się rozrosła. Do roku 1985 około 24 000 osób otrzymało krew zarażoną wirusem upośledzenia ludzkiej odporności (HIV), wywołującym AIDS.
Zakażona krew zatrważająco skutecznie przenosi AIDS. Według czasopisma The New England Journal of Medicine (z 14 grudnia 1989) pojedyncza dawka krwi może zawierać wystarczająco dużo wirusów, by spowodować 1 750 000 infekcji. W CDC poinformowano nas, że do czerwca 1990 roku w samych USA u 3506 osób wystąpiły objawy AIDS nabytego po przetoczeniu krwi bądź jej składników lub po przeszczepieniu tkanki.
-
-
Dar życia czy pocałunek śmierci?Przebudźcie się! — 1990 | 8 grudnia
-
-
Zdziesiątkowani zostali hemofilicy, z których większość jest leczona czynnikiem krzepnięcia uzyskiwanym z plazmy. W USA jakieś 60 do 90 procent tych pacjentów nabawiło się AIDS, zanim zaczęto stosować podgrzewanie leków celem zabicia wirusa HIV.
-