BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w89 15.6 s. 28
  • Co o tym sądzić?

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Co o tym sądzić?
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1989
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • „Zastanowić się ponownie”
  • Śmiercionośna obsesja
  • To żadna tajemnica
  • Jak wystrzegać się pornografii?
    Przebudźcie się! — 2007
  • Jak szkodliwa jest pornografia
    Przebudźcie się! — 2003
  • Dlaczego wystrzegać się pornografii?
    Młodzi ludzie pytają
  • Dlaczego wystrzegać się pornografii?
    Pytania młodych ludzi — praktyczne odpowiedzi, tom 2
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1989
w89 15.6 s. 28

Co o tym sądzić?

„Zastanowić się ponownie”

W Księdze Rodzaju 1:1 czytamy: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię”. Od przeszło stu lat zwolennicy teorii ewolucji ze świata nauki krytykują ów werset biblijny. Obecnie jednak „wielu z nich musi zastanowić się ponownie nad tym najstarszym i najpoważniejszym argumentem na istnienie Stwórcy”, donosi kalifornijska gazeta The Orange County Register.

Zwrócono w niej uwagę na książkę Evolution: A Theory in Crisis (Ewolucja: kryzys teorii), której autorem jest australijski biolog Michael Denton. Twierdzi on, że odkąd Darwin opublikował swe dzieło O powstawaniu gatunków, nie poparto jego teorii ani jednym, choćby najskromniejszym dowodem.

Register cytuje też książkę The Mystery of Life’s origins: Reassessing Current Theories (Tajemnica pochodzenia życia: rewizja współczesnych teorii), opracowaną przez trójkę uczonych. Twierdzą oni, jak podaje gazeta, że życie nie mogło powstać przypadkiem i że „najrozsądniejszym wyjaśnieniem jego pochodzenia jest istnienie ‛Stwórcy poza kosmosem’”. Na poparcie tego poglądu artykuł powołuje się na brytyjskiego astronoma Freda Hoyle’a, „powszechnie znanego ze swej wypowiedzi, iż wiara w przypadkowe powstanie pierwszej komórki niczym się nie różni od przeświadczenia, że tornado szalejące na złomowisku z częściami samolotów mogłoby złożyć Boeinga 747”.

Dla wielu naukowców dowody wskazujące na Najwyższego Sprawcę są niepodważalne. Ale co z tymi, którzy uparcie zaprzeczają Jego istnieniu? Zrobią dobrze, gdy rozważą następujące słowa proroka Izajasza: „O, wy przewrotni! Czyż glina może się równać z garncarzem? Czyż może twór mówić swemu twórcy: ‛On mnie nie uczynił’?” (Izajasza 29:16, Bp).

Śmiercionośna obsesja

W styczniu tego roku notoryczny zabójca Theodore Robert Bundy został stracony na krześle elektrycznym w więzieniu stanowym na Florydzie. Przypisywano mu bestialskie zamordowanie 36 kobiet, choć władze podejrzewają, że liczba ta mogła dojść nawet do setki.

W wywiadzie udzielonym przed egzekucją Bundy przyznał, że jednym z głównych czynników, które go sprowadziły na drogę przestępstwa, była pornografia. Według relacji jego rozmówcy, którym był dr James Dobson, Bundy „w wieku 12 czy 13 lat zaczął oglądać materiały pornograficzne w sklepach i na ulicy i w końcu stało się to nałogiem, wprost obsesją”, jak czytamy w Daily News.

Wyznanie Bundy’ego jest jakby echem słów innego zbrodniarza. Był nim Arthur Gary Bishop, stracony w ubiegłym roku. Skazano go na śmierć za zamordowanie pięciu chłopców na tle seksualnym. Jak donosi gazeta The Tribune, wydawana w San Diego (Kalifornia), Bishop twierdził, że pornografia „wywarła na niego ‛rujnujący wpływ’ w latach chłopięcych i w końcu doprowadziła go do upadku”. Powołał się na pewnego psychologa, który zeznał na jego procesie, iż „w miarę jak ludzie uzależniają się od pornografii, wzmagają się ich pragnienia i stępiają naturalne uczucia, a oni sami dążą do robienia tego, co zwykli oglądać”. Bishop wyznał: „Tak było ze mną. Jestem homoseksualistą-pedofilem skazanym za zabójstwo, a pornografia miała w tym wszystkim decydujące znaczenie”.

Mimo że wielokrotni mordercy przyznają, iż pornografia jest zgubna w skutkach, wielu wciąż uważa ją za nieszkodliwą rozrywkę. Tacy zrobią dobrze, gdy usłuchają przestrogi z Księgi Izajasza 5:20: „Biada tym, co zło nazywają dobrem a dobro — złem; którzy ciemność uważają za światłość, a światło — za ciemność” (Bp).

To żadna tajemnica

Jak donosi kanadyjska gazeta Toronto Star, kaznodzieja Zjednoczonego Kościoła Kanadyjskiego, pani Phyllis Smith, uważa, iż wiara niektórych duchownych najwyraźniej jest w niebezpieczeństwie z powodu pytań zadawanych przez nieuleczalnie chorych pacjentów. Twierdzi, że „umierający chcieliby poznać tajemnice życia i śmierci, których nikt nie rozumie”. I wyjaśnia: „Nie musimy się czuć zagrożeni tylko dlatego, że nam się wydaje, iż powinniśmy wszystko wiedzieć”. Jej zdaniem w razie wyłonienia się trudnych pytań na temat spraw duchowych kapłani „nie potrzebują bronić Boga”.

Wprawdzie ludzie mogą nie znać wszystkich odpowiedzi na pytania co do życia i śmierci, ale znajdują się one w Biblii. Czy ci, którzy utrzymują, że służą Bogu, nie powinni wiedzieć, co mówi Jego Słowo? Apostoł Piotr napisał współwyznawcom, żeby byli ‛zawsze gotowi podjąć obronę przed każdym, kto się od nich domaga uzasadnienia nadziei, jaką mają w sobie’ (1 Piotra 3:15). Pierwsi chrześcijanie nie mieli kłopotów ze zrozumieniem, w jakim stanie są umarli lub jaka przyszłość czeka śmiertelnych ludzi. Znali słowa z Księgi Kaznodziei 9:5: „Żyjący są świadomi tego, że umrą; ale umarli — ci nie mają żadnej świadomości”. A Jezus powiedział swym naśladowcom: „Nadchodzi godzina, gdy wszyscy, którzy są w grobowcach pamięci, usłyszą jego głos i wyjdą” (Jana 5:28, 29). Dla prawdziwych sług Bożych życie i śmierć nie są żadną tajemnicą.

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij