BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w88/11 ss. 24-27
  • Kiedy jest „czas mówienia”?

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Kiedy jest „czas mówienia”?
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1988
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • STOSOWANIE ZASAD BIBLIJNYCH
  • ODPOWIEDZIALNOŚĆ OSOBISTA
  • PRZEZORNE DZIAŁANIE
  • „Oto niewolnica Jehowy!”
    Naśladujmy ich wiarę
  • Czego możemy się nauczyć z przykładu Marii?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 2009
  • „Oto niewolnica Jehowy!”
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 2008
  • Przetrwała ból przeszywający jak miecz
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 2014
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1988
w88/11 ss. 24-27

Kiedy jest „czas mówienia”?

MARIA wykonuje pracę biurową w szpitalu. Nakłada to na nią między innymi obowiązek zachowywania dyskrecji. Musi czuwać nad tym, żeby osoby niepowołane nie miały dostępu do powierzonych jej dokumentów i informacji. Zasady ujawniania poufnych danych o pacjentach określone są także w miejscowym ustawodawstwie.

Pewnego dnia, przeglądając dokumentację medyczną, napotkała wzmiankę, z której wynikało, że jedna z pacjentek, będąca jak ona chrześcijanką, poddała się zabiegowi przerwania ciąży. Maria stanęła przed dylematem: czy w świetle wymagań biblijnych powinna zawiadomić o tym starszych zboru, choćby miała z tego powodu stracić pracę, stanąć przed sądem albo narazić na kłopoty prawne swoich pracodawców? A może werset z Księgi Przysłów 11:13 usprawiedliwia zatajenie takiego faktu? Czytamy w tym miejscu: „Kto chodzi tu i tam jako oszczerca, ten wyjawia poufną rozmowę, ale kto jest wiernego ducha, zakrywa sprawę” (por. Prz. 25:9, 10).

Świadkowie Jehowy od czasu do czasu znajdują się w podobnych sytuacjach. Podobnie jak Maria świadomi są tego, co zauważył już król Salomon: „Na wszystko jest wyznaczony czas, po prostu czas na każdą sprawę pod niebiosami: (...) czas milczenia i czas mówienia” (Kazn. 3:1, 7). Czy dla Marii był to czas na milczenie, czy raczej na mówienie o tym, czego się dowiedziała?a

Mogą zaistnieć najrozmaitsze sytuacje. Dlatego nie sposób ustalić sztywnego wzorca, którego można by się trzymać w każdym wypadku, jak gdyby wszyscy musieli postąpić tak samo jak Maria. W gruncie rzeczy chrześcijanin zawsze powinien rozważyć wszystkie za i przeciw, a następnie powziąć decyzję, która by świadczyła o uwzględnieniu zasad biblijnych oraz ewentualnych konsekwencji prawnych jego kroku i która pozwoliłaby zachować czyste sumienie przed Jehową (1 Tym. 1:5, 19). Kiedy chodzi o uchybienia mniejszej wagi, wynikające z ludzkiej niedoskonałości, można zastosować zasadę: „Miłość zakrywa mnóstwo grzechów” (1 Piotra 4:8). Jeśli jednak wygląda na to, że popełniono poważne wykroczenie, czy lojalny chrześcijanin powinien z miłości do Boga i do swego współwyznawcy wyjawić, co wie w danej sprawie, aby można było pomóc domniemanemu grzesznikowi i utrzymać zbór w czystości?

STOSOWANIE ZASAD BIBLIJNYCH

Jakie podstawowe zasady biblijne można by tu zastosować? Przede wszystkim osoba, która się dopuściła ciężkiego przewinienia, nie powinna tego zatajać. „Nie powiedzie się temu, kto zakrywa swoje wykroczenia, ale temu, kto je wyznaje i od nich odstępuje, zostanie okazane miłosierdzie” (Prz. 28:13). Przed Jehową niczego nie da się utrzymać w tajemnicy. Z ukrytych występków i tak w końcu trzeba będzie zdać sprawę (Prz. 15:3; 1 Tym. 5:24, 25). Jehowa niekiedy kieruje uwagę członka zboru na czyjś skrywany grzech, by rzecz mogła być należycie załatwiona (Joz. 7:1-26).

Inną wytyczną znajdujemy w Księdze Kapłańskiej 5:1, gdzie napisano: „Jeśli ktoś zgrzeszy tym, że gdy usłyszał przekleństwo i winien był wtedy dać świadectwo o tym, co widział, lub o czym wiedział, ale go nie dał — ponosi ciężar swej winy” (Biblia poznańska). Nie chodziło tu o miotanie wulgarnych przekleństw lub bluźnierstw. Dotyczyło to raczej sytuacji, gdy ktoś poszkodowany żądał publicznie, by wszyscy ewentualni świadkowie pomogli mu w dochodzeniu sprawiedliwości, przy czym groził przekleństwem — zapewne samego Jehowy — nie znanemu jeszcze sprawcy przestępstwa. W ten sposób jak gdyby wiązał obecnych przysięgą. Wszyscy świadkowie popełnionego czynu wiedzieli, kto został pokrzywdzony, i mieli obowiązek zgłosić się, aby wykazać grzech. W przeciwnym razie sami musieliby „ponieść ciężar swej winy” przed Jehową.b

Na mocy tego nakazu Najwyższej Instancji we wszechświecie każdy Izraelita miał zgłaszać sędziom wszelkie zauważone przez siebie poważne wykroczenia, aby można było się nimi zająć. Naśladowcy Chrystusa nie są skrępowani przepisami Prawa Mojżeszowego, jednakże zawarte w nim zasady nadal znajdują zastosowanie w zborze chrześcijańskim. Dlatego o pewnych sprawach trzeba niekiedy powiadomić starszych. Wprawdzie w wielu krajach wyjawianie treści poufnych dokumentów osobom niepowołanym jest zabronione, ale gdyby chrześcijanin po rozważeniu z modlitwą całej sprawy doszedł do wniosku, że choć władze niższej instancji żądają dochowania tajemnicy, to w danej sytuacji prawo Boże każe mu wyjawić wszystko, co wie, wtedy jest do tego zobowiązany wobec Jehowy. W pewnych okolicznościach „słuchać jako władcy musimy bardziej Boga niż ludzi” (Dzieje 5:29).

Przysiąg i uroczystych przyrzeczeń nigdy nie powinno się bagatelizować, ale może się zdarzyć, że dotrzymanie obietnicy danej człowiekowi koliduje z wymaganiem, żeby okazywać wyłączne oddanie naszemu Bogu. Osoba popełniająca poważny grzech w rzeczywistości ściąga na siebie „przekleństwo” Tego, przeciw komu zawiniła — Jehowy Boga (Powt. Pr. 27:26; Prz. 3:33, Biblia Tysiąclecia, wyd. II). Każdy, kto się stał członkiem zboru chrześcijańskiego, niejako związał się przysięgą, że będzie dbał o jego czystość zarówno przez własne postępowanie, jak też przez pomaganie współwyznawcom.

ODPOWIEDZIALNOŚĆ OSOBISTA

Przytoczono tu kilka zasad biblijnych, które Maria mogła przemyśleć zanim powzięła decyzję. Mądrość kazała jej unikać pochopnego działania, nie poprzedzonego wnikliwym zbadaniem wszystkich okoliczności. Biblia radzi: „Nie bądź bez powodu oskarżycielem swojego bliźniego i nie nakłaniaj swoich warg do fałszywych zeznań” (Prz. 24:28, Biblia warszawska). Do przekonującego udowodnienia czegoś konieczne są wypowiedzi przynajmniej dwóch naocznych świadków (Powt. Pr. 19:15). Gdy Maria widziała jedynie krótką wzmiankę o usunięciu ciąży, mogła w zgodzie ze swoim sumieniem uznać, że dowód winy jest tak wątpliwy, iż nie zachodzi potrzeba podejmować dalszych kroków. Do rachunków mogła się zakraść pomyłka albo z jakiegoś innego powodu dokumentacja nie była zgodna z rzeczywistością.

Jednakże w tym wypadku Maria posiadała parę dodatkowych, istotnych informacji. Stwierdziła na przykład, że dana siostra zapłaciła rachunek, czym najwyraźniej przyznała, że skorzystała z wymienionej w nim usługi. Wiedziała też, że siostra ta była niezamężna, co z kolei nasuwało wniosek, iż musiało dojść do rozpusty. Pamiętając wypowiedź z Księgi Przysłów 14:25: „Świadek prawdziwy wyzwala dusze, ale oszukańczy puszcza w obieg same kłamstwa”, Maria poczuła szczere pragnienie, by pomóc osobie, która mogła pobłądzić, oraz by stanąć w obronie czystości organizacji Jehowy.

Maria żywiła pewne obawy co do skutków prawnych, ale uznała, że w tej sytuacji zasady biblijne powinny znaczyć więcej niż obowiązek dochowania tajemnicy lekarskiej. Liczyła zresztą na to, że wspomniana siostra nie poczuje się urażona i nie zechce się mścić przysporzeniem jej kłopotów. Kiedy więc przeanalizowała wszystkie znane jej fakty, w zgodzie z sumieniem zadecydowała, że nastał „czas mówienia”, a nie „milczenia”.

Teraz Maria zadała sobie jeszcze jedno pytanie: Do kogo się zwrócić oraz jak to zrobić możliwie dyskretnie? Mogła się udać bezpośrednio do starszych, ale postanowiła najpierw porozmawiać z tą siostrą. Takie podejście do sprawy świadczyło o życzliwości. Maria była przekonana, że osoba, na którą padło podejrzenie, będzie zadowolona, gdy sprawa się wyjaśni, a jeśli poczuwa się do winy, zapewne to potwierdzi. Jeżeli dana siostra już zwróciła się do starszych, to niewątpliwie coś o tym napomknie i Maria nie będzie już musiała dalej zajmować się tą sprawą. Pomyślała też, że jeśli ta siostra poddała się zabiegowi spędzenia płodu i nie przyznała się do tego poważnego wykroczenia przeciwko prawu Bożemu, to warto ją zachęcić do takiego wyznania. Wtedy starsi będą mogli udzielić jej pomocy zgodnie z Listem Jakuba 5:13-20. Na szczęście sprawy potoczyły się właśnie w taki sposób. Okazało się, że owa siostra usunęła ciążę pod wielką presją, a poza tym była słaba duchowo. Wstyd i strach skłoniły ją do zatajenia grzechu, ale zgodziła się przyjąć pomoc starszych, żeby mogła odzyskać zdrowie duchowe.

Gdyby Maria najpierw powiadomiła grono starszych, ci z kolei stanęliby wobec podobnej decyzji. Jak wykorzystać otrzymaną poufną informację? Musieliby coś postanowić, żeby uwzględnić wymagania, jakie Jehowa i Jego Słowo stawiają im jako pasterzom trzody. Gdyby doniesienie dotyczyło ochrzczonego chrześcijanina, utrzymującego łączność ze zborem, musieliby tak jak Maria sprawdzić dowody i rozstrzygnąć, czy należy poczynić dalsze kroki. Gdyby zaistniało uzasadnione podejrzenie, że w zborze pojawił się „zakwas”, zapewne powołaliby komitet sądowniczy w celu dokładnego zbadania tej sprawy (Gal. 5:9, 10). Jeżeli osoba podejrzana nie przychodzi od jakiegoś czasu na żadne zebrania i nie podaje się już za Świadka Jehowy, dając tym do zrozumienia, iż w gruncie rzeczy przestała należeć do zboru, mogą uznać za stosowne zawiesić rozpatrzenie tej kwestii aż do czasu, gdy ona znów zacznie uważać się za Świadka.

PRZEZORNE DZIAŁANIE

Pracodawcy słusznie oczekują, że ich chrześcijańscy pracownicy będą „okazywali zawsze doskonałą wierność”, w zakres tego wchodzi przestrzeganie przepisów dotyczących poufnych informacji (Tyt. 2:9, 10, BT). Jeżeli ktoś złożył przysięgę, nie należy tego traktować lekko. Obietnica dana pod przysięgą jest tym bardziej solenna i wiążąca (Ps. 24:4). A gdy poufność jest wymagana z mocy prawa, rzecz nabiera szczególnej wagi. Zanim więc chrześcijanin — czy to w zakładzie pracy czy w innych okolicznościach — złoży przyrzeczenie lub zobowiąże się do zachowania tajemnicy, postąpi mądrze, gdy się najpierw zorientuje, jakie kłopoty mogą wyniknąć, jeśliby obowiązek zachowania dyskrecji kłócił się z wymaganiami biblijnymi. Co zrobi, gdy klientem bądź pacjentem będzie brat lub siostra? Takie problemy powstają najczęściej wtedy, gdy ktoś pracuje u lekarza, w szpitalu, w sądzie albo u adwokata. Nie wolno nam lekceważyć prawa Cezara ani powagi przyrzeczenia, ale prawo Jehowy jest najwyższe.

Dla uniknięcia ewentualnych kłopotów bracia, którzy są prawnikami, lekarzami, księgowymi i tak dalej, mają przygotowane na piśmie wytyczne działania i gdy przychodzą do nich osoby będące w prawdzie, proszą o zapoznanie się z nimi, zanim ujawnią coś poufnego. W ten sposób zostają z góry uprzedzeni, że gdyby wyszło na jaw poważne wykroczenie, winny zostanie zachęcony do przedstawienia tej sprawy starszym swego zboru. Oczywiście gdyby tego nie zrobił, udzielający rady będzie się poczuwać do obowiązku poinformowania starszych.

Niekiedy pod wpływem własnych przekonań opartych na znajomości Słowa Bożego wierny sługa Boży nie waha się naruszyć częściowo lub nawet całkowicie przepisy dotyczące tajemnicy służbowej, chce bowiem uszanować nadrzędne wymagania Stwórcy. Potrzeba do tego odwagi i roztropności. Celem takiego postępowania nie będzie podpatrywanie cudzego życia prywatnego, tylko udzielenie pomocy błądzącemu oraz troska o czystość zboru chrześcijańskiego. Na pomniejsze uchybienia spowodowane słabościami ludzkimi nie powinno się zwracać uwagi. W takich wypadkach „miłość zakrywa mnóstwo grzechów” i powinniśmy przebaczać „do siedemdziesięciu siedmiu razy” (Mat. 18:21, 22). Wtedy będzie „czas milczenia”. Kiedy jednak chodzi o próbę zatajenia ciężkich grzechów, powinien to być „czas mówienia”.

[Przypisy]

a Maria jest postacią zmyśloną. W opisanej tu sytuacji faktycznie znaleźli się już jednak niektórzy chrześcijanie. Postępowanie Marii pokazuje, jak pewne osoby w podobnych okolicznościach wprowadziły w czyn zasady biblijne.

b Carl Keil i Franz Delitzsch napisali w dziele pt. „Biblischer Commentar über das Alte Testament” (Komentarz do Starego Testamentu), wydanym w roku 1870, że w tym wypadku wina bądź grzech polegały na tym, iż ktoś „wiedział o czyimś przestępstwie, bo widział je na własne oczy lub dowiedział się o nim w jakiś inny sposób, i dlatego mógłby zeznać przed sądem jako świadek, by doprowadzić do skazania przestępcy, ale tego nie uczynił, a nawet słysząc, jak w trakcie publicznej rozprawy sędzia uroczyście zaklina wszystkich obecnych, którzy cokolwiek wiedzą na ten temat, by wystąpili w charakterze świadków, nie wyjawił tego, co zobaczył lub o czym się dowiedział”.

[Ilustracje na stronie 27]

Słusznie i życzliwie postępuje ten, kto zachęca błądzącego Świadka Jehowy, aby porozmawiał ze starszymi, spodziewając się, że podejdą do sprawy serdecznie i wyrozumiale

    Publikacje w języku polskim (1960-2025)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij