BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w89 15.3 ss. 21-24
  • „Słowa duchowe” dla cierpiących na zaburzenia psychiczne

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • „Słowa duchowe” dla cierpiących na zaburzenia psychiczne
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1989
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • ‛Skorzy do słuchania’
  • Udzielanie pomocy „bez wypominania”
  • Uzdrawianie mądrym językiem
  • Zebrania i służba polowa
  • Pomaganie rodzinie chorego
  • Zachowywanie prawości
  • Gdy chrześcijanin cierpi na zaburzenia psychiczne
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1989
  • Czy Bóg troszczy się o umysłowo chorych?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1984
  • Serdeczny nadzór czynnikiem budującym
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1977
  • Jak pomagać przygnębionym, żeby odzyskali radość
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1990
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1989
w89 15.3 ss. 21-24

„Słowa duchowe” dla cierpiących na zaburzenia psychiczne

PROBLEMY natury psychicznej trapią nawet niektórych wiernych sług Bożych. Chociaż czasami okazuje się rzeczą stosowną, wręcz konieczną, by osoba taka szukała fachowej pomocy u specjalistów, to częstokroć odniesie ona pożytek również ze wsparcia i zachęt ze strony zboru chrześcijańskiego. Kiedy na przykład lojalny naśladowca Chrystusa imieniem Epafrodyt popadł w głęboką depresję, jego współwyznawców w Filippi wezwano, by nie zlekceważyli stanu, w jakim się znalazł, lecz ‛przyjęli go w Panu z wielką radością i mieli takich ludzi w poszanowaniu’ (Filipian 2:25-29, Bw).

Na dzisiejszych Świadkach Jehowy podobnie spoczywa obowiązek ‛pocieszania się nawzajem’ i ‛wspierania słabych’ (1 Tesaloniczan 5:11, 14). Przodować w tym powinni chrześcijańscy nadzorcy (Izajasza 32:2).

Rzecz jasna, że starsi na ogół nie posiadają kwalifikacji umożliwiających działanie w charakterze lekarzy, nie potrafią też posługiwać się pojęciami ani terminologią z dziedziny psychiatrii. Gdyby nawet się na coś takiego silili, najczęściej świadczyłoby to o braku skromności i mogłoby nawet wyrządzić szkodę (Przysłów 11:2). Za przykładem apostoła Pawła muszą oni mówić „nie słowami, których uczy mądrość ludzka, lecz tymi, których uczy duch, z duchowymi sprawami łącząc słowa duchowe” (1 Koryntian 2:13). Do wspomnianych tu „słów duchowych” należą pojęcia i zasady zawarte w Biblii. Właściwie zastosowane, mogą się w znacznym stopniu przyczynić do pocieszenia i zbudowania cierpiących (2 Tymoteusza 3:16).

‛Skorzy do słuchania’

Przede wszystkim jednak starsi muszą być ‛skorzy do słuchania, nieskorzy do mówienia’ (Jakuba 1:19, Bw). Jeżeli ktoś „odpowiada w jakiejś sprawie, zanim jej wysłucha”, może to doprowadzić do udzielenia nietrafnej rady (Przysłów 18:13). Pewne grono starszych, nie wniknąwszy w naturę zaburzeń nękających brata, po prostu uznało go za słabego pod względem duchowym. „Musisz się więcej modlić”, powiedziano mu, chociaż z uwagi na opanowujące go przygnębienie trudno mu było się do tego zastosować.

Przed udzieleniem rady starsi powinni więc wysłuchać wszystkiego, co dana osoba ma do powiedzenia. Być może potrzebuje tylko uważnego słuchacza. Dzięki cierpliwości i rozeznaniu ‛zaczerpną’ z głębi jej serca (Przysłów 20:5). Jeżeli strapionemu trudno jest znaleźć słowa na wyrażenie stanu swych uczuć, warto sobie przypomnieć, jak Elkana zadał żonie życzliwe, lecz celne pytania dotyczące jej smutnego nastroju: „Anno, czemu płaczesz? Dlaczego nie jesz? Czemu się twoje serce smuci?” (1 Samuela 1:8, BT). Umiejętnym zadawaniem taktownych pytań często można pomóc przygnębionemu chrześcijaninowi w sprecyzowaniu powodu jego „zatroskania” (Przysłów 12:25). Kiedyś na przykład wyszło na jaw, że przyczyną złego samopoczucia pewnego brata były problemy małżeńskie.

Udzielanie pomocy „bez wypominania”

Osoby mające zachwianą równowagę psychiczną nie zawsze potrafią rozsądnie wytłumaczyć swoje odczucia. Oto, co napisała jedna z ofiar takich zaburzeń: „Kiedy zachorowałam, nie zdawałam sobie z tego sprawy i czasami obwiniałam o wszystko Jehowę”. Ludzie tacy potrafią na przykład bezpodstawnie narzekać, że zostali źle potraktowani albo odrzuceni przez zbór. Jak powinni na to zareagować starsi?

Jehowa ukazuje właściwy wzór, udzielając swych darów „wszystkim szczodrze i bez wypominania” (Jakuba 1:5). Nie należy dawać cierpiącym podstaw do myślenia, jakoby z ich przeżyć wynikało, iż są nierozgarnięci czy po prostu głupi. Odczucia swoje — choćby były całkiem pozbawione logicznego uzasadnienia — chorzy przeżywają zupełnie realnie. Potrzeba im więc „współczucia”, a nie krytyki (1 Piotra 3:8). Starsi powinni też zważać, by nie powiększać brzemienia psychicznego dźwiganego przez chorą osobę zarzucaniem jej jakiegoś grzechu. Sprawiedliwy mąż imieniem Hiob był tak przygnębiony, że lamentował: „Życie obrzydło mojej duszy” (Hioba 10:1, BT, wyd. III). Ale jego trzej towarzysze wcale go nie pocieszyli, a jeden z nich nawet powiedział: „Czy nie za zło twoje znaczne [cierpisz]? Czy nie za nieprawość bez granic?” (Hioba 22:5, BT, wyd. III).

Niekiedy jednak czynnikiem wywołującym lub potęgującym zaburzenia natury emocjonalnej istotnie były jakieś niewłaściwe postępki. Psalmista Dawid wyznał: „Dopóki milczałem [o popełnionym grzechu], kości moje wysychały pośród nieustannych moich jęków” (Psalm 32:3, Biblia poznańska). Podobnie pewien chrześcijanin pogrążył się w tak wielkim niepokoju, że już nie był w stanie pracować. Z jakiej przyczyny? Otóż ukrywał, że się dopuścił cudzołóstwa. Jeżeli więc są uzasadnione podejrzenia o możliwość popełnienia jakiegoś występku, starsi mogą to bliżej zbadać. Powinni jednak zająć się tą sprawą w sposób nacechowany życzliwością, unikając obraźliwego zarzucania jakiegoś grzechu.

Uzdrawianie mądrym językiem

Kiedy już starsi zrobią wszystko, co w ich mocy, by określić charakter czyichś kłopotów, powinni postąpić w myśl Księgi Przysłów 12:18, gdzie czytamy: „Język mądrych niesie uzdrowienie”. Owszem, nie potrafią uleczyć samej choroby, ale za pomocą starannie dobranych słów może uwolnią osobę cierpiącą na zaburzenia psychiczne od niepotrzebnych niepokojów i stresów. Można zacząć od wyszukania w Strażnicy i Przebudźcie się! artykułów poświęconych problemom natury psychicznej i emocjonalnej. Warto je potem omówić z cierpiącymi współwyznawcami, by im pomóc w należytej ocenie sytuacji. Nierzadko tacy czują ulgę, gdy się dowiadują, że przyczyną ich kłopotów jest niedoskonałość cielesna, a nie utrata łaski Bożej.

Trzeba przyznać, że osoby cierpiące na zaburzenia psychiczne bywają trudne w obejściu, a niektóre łatwo wpadają w stan podniecenia. Mimo wszystko mądry starszy pamięta, że „odpowiedź łagodna uśmierza zapalczywość” (Przysłów 15:1, BT). Dbając o to, by zawsze mówić w sposób przyjazny, uniknie niepotrzebnego pogarszania sytuacji (Kolosan 4:6). Na przykład brat chory na schizofrenię może stanowczo twierdzić, że słyszy „głosy”.a Doktor E. Fuller Torrey dzieli się następującym spostrzeżeniem: „Próby wyperswadowania schizofrenikom ich urojonych doznań odnoszą skutek odwrotny do zamierzonego. Często prowadzą do nieporozumień i gniewu. Zamiast się spierać, powiedz po prostu, że jesteś odmiennego zdania”. Innymi słowy starsi mogą cierpliwie wyjaśnić danej osobie, że chociaż takie „głosy” wydają się jej realne, to jednak najprawdopodobniej tylko umysł płata jej figle.

Dobre rezultaty może też dać umiejętne posłużenie się Biblią (Hebrajczyków 4:12). Jeżeli na przykład chory wyraża nieuzasadnioną obawę, że Bóg go opuścił, wytłumacz mu życzliwie, iż rozumiesz to uczucie. Zarazem jednak przypomnij mu o wielkiej wartości okupu, powołując się na takie wersety, jak Psalm 103:8-14 i 1 Jana 2:1, 2. Dzięki słowom z Listu 1 Piotra 5:6, 7 (Bw), oraz do Rzymian 8:26, 27 może łatwiej zrozumieć, że nawet jeśli trudno mu jest wyrazić swoje uczucia, Bóg ‛ma o niego staranie’ i wysłuchuje jego modlitwy. Następnie, zgodnie z zasadą wyłuszczoną w Liście Jakuba 5:14, starsi mogą się pomodlić w obecności chorego współwyznawcy.

A jak postąpić, gdy osoba cierpiąca ma skłonności do irytowania się z byle powodu? Można jej przypomnieć biblijną radę, żeby się nie stawać „nadmiernie sprawiedliwym” (Kaznodziei 7:16). Inny chory może odnieść pożytek z zachęty zanotowanej w Liście do Filipian 4:8, może mu to bowiem pomóc odpędzać niemoralne myśli. Jeszcze inny może nie uznawać swych ograniczeń i wskutek tego popadać w zniechęcenie, jeśli choroba ogranicza zakres jego chrześcijańskiej aktywności. Wersety z Mateusza 13:23 i Łukasza 21:1-4 mogą pomóc mu zrozumieć, że Jehowa bardzo ceni nasze wysiłki, podejmowane nawet przy ograniczonych możliwościach.

Nadzorcy, których język został wyszkolony na podstawie Biblii, potrafią wiele zdziałać, by wesprzeć i pocieszyć cierpiących współwyznawców. Siostra, która niegdyś miała problemy natury psychicznej, oświadczyła: „Naprawdę bardzo sobie cenię to, co jest powiedziane w Izajasza 32:2 o starszych w zborze. Zawsze byli przy mnie, gdy potrzebowałam ich praktycznej rady”.

Zebrania i służba polowa

Człowiek cierpiący na zaburzenia psychiczne w dalszym ciągu ma potrzeby duchowe (Mateusza 5:3). Zachowywanie usposobienia duchowego było dla niektórych kwestią życia i śmierci. Irena, która przez 30 lat chorowała na schizofrenię, wspomina: „Czasami w ogóle nie potrafiłam dojść ze sobą do ładu. Ale w moim umyśle zawsze była prawda — mocna jak beton. Właśnie prawda powstrzymała mnie od odebrania sobie życia!”

W miarę możliwości należy więc zachęcać chorych współwyznawców, by uczestniczyli w służbie polowej i przychodzili na zebrania, zamiast się ‛odosabniać’ (Przysłów 18:1). Pewna siostra cierpiąca na chorobę psychiczną tak opowiada o swoich odczuciach: „Byłam przekonana, że popełniłam jakiś niewybaczalny grzech przeciw naszemu Bogu, Jehowie. Dlatego wszystko, co słyszałam na zebraniach, wyrywałam z kontekstu. Wszelkie słowa potępiające coś odnosiłam do siebie”. Mimo to wytrwale chodziła na zebrania i w końcu wysłuchała wykładu, który pomógł jej przezwyciężyć natrętną myśl, jakoby Stwórca ją odrzucił.

A co zrobić, gdy ktoś poważnie chory wpada w podniecenie i zakłóca przebieg zebrania zborowego lub służby polowej? Najprawdopodobniej nie czyni tego przez złośliwość, tylko traci równowagę wskutek zaburzeń w pracy umysłu. Niemniej może to być dla wszystkich obecnych nie lada próbą. Jeżeli zakłócenie porządku nie jest wielkie albo nie zdarza się często, zbór zapewne okaże wielkoduszność (Kolosan 3:12, 13). W przeciwnym razie konieczne mogłoby się okazać zaproponowanie choremu, by usiadł w takim miejscu, w którym ewentualny atak choroby jak najmniej będzie rozpraszał uwagę. Można też życzliwie poczynić odpowiednie starania, by dana osoba dalej aktywnie uczestniczyła w służbie polowej; można na przykład zadbać, żeby zawsze towarzyszył jej dojrzały, rozważny głosiciel, albo zabierać ją na studia biblijne do ludzi, którzy rozumieją i tolerują jej stan.

Ale czasami chory może zacząć się zachowywać w sposób szokujący, nieprzyzwoity lub wręcz niebezpieczny. Być może przestał zażywać przepisanych lekarstw i dlatego trzeba go stanowczo zachęcić, żeby znowu je regularnie przyjmował. Gdyby jednak nie usłuchał albo gdyby mimo wszystko dochodziło do zakłóceń spokoju, konieczne może się okazać zabronienie mu przychodzenia na zebrania i wyruszanie do służby polowej, chodzi bowiem o zachowanie porządku (1 Koryntian 14:40). Starsi powinni mu życzliwie wyjaśnić, że nie został uznany za niewiernego, tylko sama choroba ogranicza zakres jego działalności. ‛Bóg nie jest niesprawiedliwy, żeby miał zapomnieć o jego pracy’; na pewno rozumie On ograniczenia takiego sługi (Hebrajczyków 6:10). Dopóki jego stan się nie poprawi, dużą pomoc w zachowywaniu usposobienia duchowego mogą stanowić regularne wizyty pasterskie.

Pomaganie rodzinie chorego

Choroba psychiczna sieje w rodzinie ofiary straszliwe spustoszenia. „Działa to na nas rujnująco”, oświadcza brat, którego dorosły syn cierpi na poważną chorobę umysłową. „Mija dzień za dniem, a żaden nie przynosi ulgi”, dodaje jego żona. „Odbiło się to na naszym małżeństwie, gdyż czasami stwierdzamy, że się ze sobą kłócimy”. Pomyśl też, jak boli widok partnera małżeńskiego, zapadającego na chorobę psychiczną. Pewien brat opowiada: „U mojej żony rozpoznano ‛schizofrenię urojeniową’. Słyszy jakieś głosy, ale nie chce się poddać leczeniu, żeby jej nie ‛otruli’. Ponadto nie wierzy, iż jestem jej mężem, nie chce też wyruszać do służby ani chodzić na zebrania”. Jak pomóc rodzinom osób cierpiących na takie zaburzenia?

Apostoł Paweł napisał: „Pokrzepiajcie w rozmowach dusze przygnębione” (1 Tesaloniczan 5:14). Okrucieństwem byłoby unikanie albo ignorowanie współchrześcijan, którzy się starają zapewnić opiekę choremu psychicznie członkowi rodziny. Paweł zachęcał: „Przygarniajcie siebie nawzajem” (Rzymian 15:7, BT). Sposobności do tego dają nam zebrania zborowe; serdecznie i w duchu miłości możemy na nich dawać wyraz docenianiu tych, którzy ‛praktykują pobożność we własnym domu’ (1 Tymoteusza 5:4).

Ponadto w czasie wizyt pasterskich starsi mogą zachęcać takie osoby do kontynuowania studium rodzinnego, chodzenia na zebrania zborowe i aktywnego głoszenia o Królestwie. A co się tyczy ich potrzeb materialnych i praktycznej pomocy, zbór powinien uczynić coś więcej niż tylko powiedzieć: „Trzymajcie się ciepło i syto” (Jakuba 2:16). Może rodzinie tej trzeba pomóc w dostawaniu się na miejsce zebrań? Niektórzy bracia może ją wspomogą w regulowaniu należności za coraz kosztowniejszą pomoc lekarską? (1 Jana 3:17, 18). Jakże cenna jest taka troska wypływająca z miłości! Mąż pewnej chorej psychicznie siostry tak się wypowiedział: „Bracia w zborze znają nasze problemy i opiekują się nami bardzo serdecznie”.

Zachowywanie prawości

Paweł napisał: „Całe stworzenie aż dotąd wespół jęczy i wespół wije się w boleściach” (Rzymian 8:22). Zaburzenia psychiczne to tylko jedno z wielu smutnych następstw niedoskonałości. Lekarze potrafią w jakimś stopniu przynieść ulgę. Sporo osób, które szukały u nich pomocy, niestety doświadczyło tego samego, co pewna niewiasta za dni Jezusa: „Dużo ucierpiała od wielu lekarzy, i wydała wszystko, co miała, a nic jej nie pomogło, przeciwnie, raczej jej się pogorszyło” (Marka 5:26, Bw).

A zatem niejeden człowiek musi się nauczyć żyć ze swymi problemami, wyglądając prawdziwej ulgi w nowym świecie Bożym (Objawienie 21:3, 4). Psalmista nawoływał: „Błogosław Jehowę, (...) który uzdrawia wszystkie twoje dolegliwości” (Psalm 103:2, 3). Na razie jednak w centrum naszej uwagi powinno być nie tyle uzyskanie doskonałego zdrowia psychicznego czy fizycznego, ile udowodnienie prawości (Psalm 26:11; por. 1 Koryntian 7:29-31). Znoszenie cierpień spowodowanych zaburzeniami psychicznymi może to bardzo utrudniać. Niemniej wielu sług Bożych, między innymi apostoł Paweł, wiernie służyło Bogu pomimo „ciernia w ciele” (2 Koryntian 12:7). Pewna osoba cierpiąca na chorobę psychiczną wyznała: „Wiem już, że nie potrafi mnie wyleczyć żaden lekarz ani też brat. Ale za to umiem dziś polegać na Jehowie”. Chrześcijanie tacy mogą również liczyć na pobudzanych miłością braci i siostry, którzy cierpliwie wypowiadają „słowa duchowe” ku ich pocieszeniu i pokrzepieniu.

[Przypis]

a W artykule pt. „Gdy chrześcijanin cierpi na zaburzenia psychiczne”, zamieszczonym w Strażnicy z 1 lutego 1989 roku, znaleźć można sugestie, jak postąpić w wypadku domniemanego wpływu demonów.

[Ilustracja na stronie 21]

Starsi pobudzani miłością mogą przez „słowa duchowe” dużo pomóc chorym współchrześcijanom

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij