BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • Czy uda się położyć kres nietolerancji etnicznej?
    Strażnica — 2007 | 1 lipca
    • Czy uda się położyć kres nietolerancji etnicznej?

      W HISZPANII sędzia główny przerywa mecz piłki nożnej. Dlaczego? Ponieważ tak wielu kibiców ciska zniewagi pod adresem zawodnika z Kamerunu, że ten grozi opuszczeniem boiska. W Rosji powszechne stały się brutalne ataki na Afrykanów, Azjatów i Latynosów. W roku 2005 odnotowano 394 takie napaści na tle rasowym — oznacza to wzrost ich liczby o 55 procent w stosunku do roku poprzedniego. W Wielkiej Brytanii co trzeci ankietowany pochodzenia azjatyckiego lub czarnoskóry był zdania, że stracił pracę w wyniku dyskryminacji. Powyższe przykłady odzwierciedlają ogólnoświatową tendencję.

      Nietolerancja etniczna może mieć różne nasilenie — począwszy od obraźliwych czy bezmyślnych uwag po wysiłki podejmowane przez całe państwa w celu eksterminacji jakiejś grupy ludności.a Co jest główną przyczyną uprzedzeń? Jak każdy z nas może unikać przejawiania takiej postawy? Czy rozsądna jest wiara w to, że pewnego dnia wszyscy ludzie będą żyć w pokojowych stosunkach? Ciekawie naświetla tę sprawę Biblia.

      Ciemiężenie i nienawiść

      „Skłonność serca człowieka jest zła od samej jego młodości” — mówi Biblia (Rodzaju 8:21). Niektórzy znajdują wręcz przyjemność w dręczeniu drugich. W innym miejscu Pismo Święte oznajmia: „Oto łzy ciemiężonych, lecz nie mieli oni pocieszyciela; po stronie zaś ich ciemięzców była moc” (Kaznodziei 4:1).

      Słowo Boże ukazuje również, że nienawiść na tle narodowościowym ma długą historię. Na przykład w XVIII wieku p.n.e. pewien egipski faraon zaprosił Hebrajczyka imieniem Jakub, by wraz z liczną rodziną zamieszkał w Egipcie. Później jednak inny faraon uznał, że powiększająca się grupa tych osiedleńców stanowi zagrożenie. W rezultacie, jak podaje sprawozdanie biblijne, „przemówił do swego ludu: ‚Oto lud synów Izraela jest liczniejszy i potężniejszy niż my. Nuże, postąpmy z nimi roztropnie, żeby czasem się ich nie namnożyło (...)’. Ustanowiono więc dla nich przełożonych nad robotami przymusowymi, aby ich ciemiężyć, gdy będą nosili ciężary” (Wyjścia 1:9-11). Egipcjanie rozkazali nawet uśmiercać wszystkich nowo narodzonych izraelskich chłopców (Wyjścia 1:15, 16).

      Główna przyczyna

      Religie świata rzadko kiedy pomagały zwalczać uprzedzenia etniczne. Chociaż pojedyncze osoby bohatersko występowały przeciw aktom nienawiści, to religia jako całość nader często popierała prześladowców. W Stanach Zjednoczonych na mocy prawa lub pod groźbą linczu podporządkowywano sobie czarnoskórą ludność, a przepisy zabraniające wstępowania w związki małżeńskie osobom różnej rasy obowiązywały aż do roku 1967. Podobnie działo się w Republice Południowej Afryki w czasach polityki apartheidu, kiedy to jedna z mniejszości narodowych chroniła swą uprzywilejowaną pozycję za pomocą prawa, zakazując między innymi zawierania mieszanych małżeństw. W obu tych krajach do grup narodowościowych popierających takie działania należeli ludzie głęboko religijni.

      Niemniej Biblia wskazuje na głębszy powód nietolerancji etnicznej. Wyjaśnia, dlaczego jedne grupy prześladują drugie. W Księdze tej czytamy: „Kto nie miłuje, nie poznał Boga, ponieważ Bóg jest miłością. Jeżeli ktoś twierdzi: ‚Miłuję Boga’, a jednak nienawidzi swego brata, to jest kłamcą. Bo kto nie miłuje swego brata, którego widział, nie może miłować Boga, którego nie widział” (1 Jana 4:8, 20). Wypowiedź ta zwraca uwagę na podstawową przyczynę omawianego zjawiska. Ludzie kierują się uprzedzeniami — niezależnie od tego, czy mają się za wierzących, czy też nie — ponieważ nie poznali ani nie pokochali Boga.

      Poznanie Boga — podstawą pokojowych stosunków

      Jak poznanie Boga i miłość do Niego przyczynia się do jedności wśród ludzi różnego pochodzenia? Jakąż to wiedzę odsłania Słowo Boże, że powstrzymuje ona przed wyrządzaniem krzywdy tym, którzy wydają się inni? Biblia wyjawia, że Jehowa jest Ojcem całej ludzkości. Mówi: „Dla nas wszakże jest jeden Bóg, Ojciec, z którego jest wszystko” (1 Koryntian 8:6). Ponadto w Księdze tej oznajmiono: „On też z jednego człowieka uczynił wszystkie narody” (Dzieje 17:26). A zatem wszyscy ludzie są braćmi.

      Każdy, bez względu na przynależność etniczną, może być wdzięczny za otrzymany od Boga dar życia, ale każdy też musi pamiętać o pewnym smutnym fakcie dotyczącym swego pochodzenia. Apostoł Paweł wyjaśnił: „Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat”. W rezultacie „wszyscy zgrzeszyli i brakuje im chwały Bożej” (Rzymian 3:23; 5:12). Jehowa jest Bogiem różnorodności — nie powołał do istnienia dwóch zupełnie identycznych stworzeń. I żadnej grupie etnicznej nie dał podstaw do mniemania, jakoby górowała nad innymi. Często spotykane przekonanie, że jakaś narodowość jest lepsza od pozostałych, koliduje z naukami Pisma Świętego. Wiedza pochodząca od Boga sprzyja zachowywaniu harmonii pomimo odrębności etnicznej.

      Bóg interesuje się każdym narodem

      Wielu się zastanawia, czy Bóg nie rozbudzał uprzedzeń na tle narodowościowym, okazując przychylność Izraelitom i polecając im trzymać się z dala od innych narodów (Wyjścia 34:12). Niegdyś Bóg wybrał Izraela jako swoją szczególną własność ze względu na wyjątkową wiarę praojca tego narodu — Abrahama. Osobiście kierował tym starożytnym ludem, dając mu władców i ustanawiając prawo. W tamtym okresie Izraelici uznawali taki porządek. Okoliczne narody mogły zaobserwować różnicę między efektami sprawowania zwierzchnictwa przez Boga w Izraelu a skutkami człowieczych rządów wszędzie indziej. Ówczesnym Izraelitom Jehowa uświadomił również konieczność złożenia ofiary, dzięki której cała ludzkość mogłaby zjednać sobie Jego uznanie. A zatem ze sposobu postępowania Jehowy z Izraelitami pożytek odnosiły wszystkie narody. Było to zgodne z obietnicą daną Abrahamowi: „Poprzez twoje potomstwo na pewno będą sobie błogosławić wszystkie narody ziemi — dlatego że posłuchałeś mego głosu” (Rodzaju 22:18).

      Ponadto Żydom przypadł w udziale wielki zaszczyt — to im powierzono święte oświadczenia Boże i to z ich narodu pochodził Mesjasz. Ale nawet te przywileje miały w efekcie wyjść na korzyść wszystkim ludom. Pisma Hebrajskie, przekazane Żydom, zawierają krzepiący opis czasów, kiedy to wszystkie grupy narodowościowe dostąpią wspaniałych błogosławieństw: „Wiele narodów pójdzie i powie: ‚Przyjdźcie i wstąpmy na górę Jehowy i do domu Boga Jakubowego; a on będzie nas pouczał o swoich drogach (...)’. Nie podniosą miecza, naród przeciw narodowi, ani się już nie będą uczyć wojowania. I będą siedzieć, każdy pod swą winoroślą i pod swym drzewem figowym, i nikt nie będzie ich przyprawiał o drżenie; powiedziały to bowiem usta Jehowy Zastępów” (Micheasza 4:2-4).

      Chociaż Jezus Chrystus osobiście głosił właśnie Żydom, pewnego razu oznajmił: „Ta dobra nowina o królestwie będzie głoszona po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom” (Mateusza 24:14). Żaden naród nie miał być pominięty. W ten sposób Jehowa dał doskonały przykład bezstronności. „Bóg nie jest stronniczy, lecz w każdym narodzie godny jego upodobania jest człowiek, który się go boi i czyni to, co prawe” (Dzieje 10:34, 35).

      Przepisy, jakie Bóg dał starożytnemu Izraelowi, także ukazują Jego troskę o każdy naród. Zauważmy, że Prawo zobowiązywało do czegoś więcej niż tylko do przejawiania tolerancji: „Osiadły przybysz, który przebywa u was jako przybysz, ma się stać dla was jak wasz rodowity mieszkaniec; i masz go miłować jak samego siebie, byliście bowiem osiadłymi przybyszami w ziemi egipskiej” (Kapłańska 19:34). Wiele postanowień Prawa danego Izraelitom przez Boga uczyło ich okazywania życzliwości osiedleńcom. Dlatego też Boaz, przodek Jezusa, ujrzawszy ubogą kobietę zbierającą kłosy, polecił swym żniwiarzom, by zostawiali jej wystarczająco dużo zboża do zebrania. Jego postępowanie było zgodne z tym, czego wymagał Bóg (Rut 2:1, 10, 16).

      Jezus uczy życzliwości

      Jezus w szerszym zakresie niż ktokolwiek inny udostępnił wiedzę o Bogu. Pokazał swoim naśladowcom, jak przejawiać życzliwość wobec osób, które pod tym czy innym względem różnią się od drugich. Swego czasu nawiązał rozmowę z pewną Samarytanką. Samarytanie stanowili grupę etniczną pogardzaną przez ogół Żydów. Nic więc dziwnego, że kobieta ta była zaskoczona. W trakcie rozmowy Jezus życzliwie pomógł jej zrozumieć, jak może uzyskać życie wieczne (Jana 4:7-14).

      Jezus udzielił także lekcji właściwego podejścia do ludzi innej narodowości, opowiadając przypowieść o miłosiernym Samarytaninie. Ów człowiek ujrzał Żyda poranionego przez bandytów. Łatwo mógł sobie pomyśleć: „Dlaczego miałbym pomagać jakiemuś Żydowi? Przecież oni pogardzają moim ludem”. Jednak Samarytanin, według słów Jezusa, miał odmienne spojrzenie na obcych. Mimo że inni podróżni minęli rannego, nawet się nie zatrzymawszy, on, ‛zdjęty litością’, zapewnił poszkodowanemu wszelką możliwą pomoc. Kończąc tę przypowieść, Jezus dał do zrozumienia, że każdy, kto chce się cieszyć uznaniem Bożym, powinien postępować podobnie (Łukasza 10:30-37).

      Apostoł Paweł nauczał, że jeśli pragniemy podobać się Bogu, powinniśmy zmieniać swoją osobowość i naśladować Boży sposób traktowania ludzi. Napisał: „Zrzućcie starą osobowość razem z jej praktykami i przyodziejcie się w nową osobowość, odnawianą dzięki dokładnemu poznaniu na obraz Tego, który ją stworzył, gdzie nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, cudzoziemca, Scyty (...). A prócz tego wszystkiego przyodziejcie się w miłość, gdyż ona jest doskonałą więzią jedności” (Kolosan 3:9-14).

      Czy poznawanie Boga zmienia ludzi?

      Czy poznawanie Jehowy Boga naprawdę wpływa na to, jak ludzie odnoszą się do przedstawicieli innych grup etnicznych? Rozważmy przykład pewnej imigrantki z Azji mieszkającej w Kanadzie, która czuła się rozczarowana z powodu dyskryminacji doznanej w tym kraju. Spotkała tam jednak Świadków Jehowy i rozpoczęto z nią studium biblijne. Po jakimś czasie z wdzięczności napisała do nich list: „Byliście bardzo miłymi i życzliwymi białymi ludźmi. Kiedy sobie uświadomiłam, że jesteście inni niż reszta białych, zastanawiałam się, z czego to wynika. Myślałam nad tym i myślałam, aż zrozumiałam, że jesteście Świadkami Boga. Biblia musi zawierać coś wyjątkowego. Na Waszych zebraniach widziałam ludzi o białym, czarnym, brązowym i żółtym kolorze skóry. Wszyscy jednak mieli serca tego samego koloru — przejrzyste — ponieważ byli braćmi i siostrami. Teraz już wiem, kto tego dokonał. To Wasz Bóg”.

      Słowo Boże przepowiada czasy, gdy „ziemia będzie napełniona poznaniem Jehowy” (Izajasza 11:9). Już teraz spełnia się biblijne proroctwo o „wielkiej rzeszy”, która się składa z milionów przedstawicieli „wszystkich narodów i plemion, i ludów, i języków”, zjednoczonych w prawdziwym wielbieniu Boga (Objawienie 7:9). Osoby te wyglądają czasów, kiedy to w ogólnoświatowym społeczeństwie ludzkim nienawiść ustąpi miejsca miłości. Urzeczywistni się wtedy zamierzenie Jehowy wyjawione Abrahamowi: „Będą błogosławione wszystkie rodziny ziemi” (Dzieje 3:25).

      [Przypis]

      a Słowo „etniczny” odnosi się do czegoś „właściwego danej grupie społecznej, związanego z odrębnością jej kultury, języka, tradycji” (Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych pod redakcją W. Kopalińskiego).

      [Ilustracja na stronach 4, 5]

      Prawo Boże uczyło Izraelitów okazywania miłości osiadłym przybyszom

      [Ilustracja na stronie 5]

      Czego możemy się nauczyć z przypowieści o miłosiernym Samarytaninie?

      [Ilustracje na stronie 6]

      Żadnej grupie etnicznej Bóg nie dał podstaw do wywyższania się

  • „Dzieli nas język, ale łączy miłość”
    Strażnica — 2007 | 1 lipca
    • „Dzieli nas język, ale łączy miłość”

      Wyzwolenie. Uwolnienie. Wybawienie. Ludzie od wieków dążą do uwolnienia się od najrozmaitszych problemów i trosk. Jak można sobie z nimi radzić? Czy kiedykolwiek zostaną usunięte? A jeśli tak, to w jaki sposób?

      ZAGADNIENIE to było tematem trzydniowych zgromadzeń okręgowych Świadków Jehowy, które od maja 2006 roku przebiegały pod hasłem „Wyzwolenie jest blisko!”

      W lipcu i sierpniu na dziewięć z nich — zorganizowanych w Pradze, Bratysławie, Chorzowie, Poznaniu,a Dortmundzie, Frankfurcie, Hamburgu, Lipsku i Monachium — przybyło ponad 313 000 osób; wśród nich znalazło się tysiące delegatów z różnych krajów.

      Jaka atmosfera panowała na tych kongresach? Jak reagowali na nie postronni obserwatorzy? I jakie wrażenia mieli sami uczestnicy?

      Przygotowania

      Zarówno goście, jak i miejscowi Świadkowie niecierpliwie czekali na te wyjątkowe uczty duchowe. Nie lada zadaniem było zakwaterowanie delegatów. Na przykład z okazji zgromadzenia w Chorzowie polscy bracia przyjęli do swych domów prawie 13 000 gości ze wschodniej Europy. Przybyli na nie delegaci z Armenii, Białorusi, Estonii, Gruzji, Kazachstanu, Kirgistanu, Litwy, Łotwy, Mołdawii, Rosji, Stanów Zjednoczonych, Tadżykistanu, Turkmenistanu, Ukrainy i Uzbekistanu.

      Sporo z nich musiało rozpocząć przygotowania do podróży z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. Tatiana, pełnoczasowa głosicielka z Kamczatki (rosyjskiego półwyspu leżącego na północny wschód od Japonii), zaczęła oszczędzać na podróż już rok wcześniej. Miała do przebycia ponad 10 500 kilometrów. Najpierw pięć godzin leciała samolotem, potem prawie trzy dni jechała pociągiem, aż w końcu po 30 godzinach jazdy autobusem dotarła do Chorzowa.

      Przed zgromadzeniami tysiące osób ochoczo pracowało, by stadiony i ich otoczenie nadawały się na miejsca wielbienia Boga (Powtórzonego Prawa 23:14). Oto przykład: w Lipsku miejscowi bracia pięknie wysprzątali stadion i obiecali zrobić to również po kongresie. W rezultacie administracja obiektu odstąpiła od zawartego w umowie wymogu pokrycia przez najemcę wysokich kosztów sprzątania.

      Zaproszenia

      Zgromadzeniom pod hasłem „Wyzwolenie jest blisko!” zbory na całym świecie nadały szeroki rozgłos. W kampanię informacyjną z ogromnym entuzjazmem zaangażowali się też uczestnicy specjalnych kongresów. Akcję zapraszania prowadzili aż do wieczora poprzedzającego zgromadzenia. Czy ich zapał przyniósł jakieś pozytywne rezultaty?

      W Polsce brat imieniem Bogdan spotkał starszego mężczyznę, który chciał pojechać na zgromadzenie, ale ze względu na niską rentę nie stać go było na wyjazd do oddalonego o jakieś 120 kilometrów Chorzowa. Okazało się, że w autokarze wynajętym przez miejscowy zbór będzie wolne miejsce. Bogdan opowiada: „Poinformowaliśmy tego pana, że może z nami jechać za darmo, jeżeli tylko będzie w miejscu wyjazdu o godzinie 5.30”. Człowiek ten skorzystał z zaproszenia i był obecny na zgromadzeniu! Potem napisał do braci: „Pobyt na tym kongresie przyczynił się do tego, że postanowiłem być lepszym człowiekiem”.

      W Pradze mężczyzna kwaterujący w tym samym hotelu co delegaci z Wielkiej Brytanii powiedział im pewnego wieczora, że tego dnia skorzystał z kongresu. Co go do tego skłoniło? Wyjaśnił, że gdy na ulicy otrzymał zaproszenia od dziesięciu różnych osób, po prostu musiał tam pójść! Zgromadzenie bardzo mu się spodobało i rozbudziło w nim pragnienie pogłębienia wiedzy biblijnej (1 Tymoteusza 2:3, 4).

      Pożywny program duchowy

      W programie omówiono sposoby radzenia sobie z różnymi problemami. Wyjaśniono, jak można je przezwyciężać lub znosić dzięki prostym radom z Pisma Świętego.

      Do osób, którym doskwiera na przykład podeszły wiek czy słabe zdrowie lub które utraciły kogoś bliskiego, skierowano biblijne zachęty ukazujące wspaniałe perspektywy na przyszłość (Psalm 72:12-14). Małżonkowie oraz rodzice usłyszeli rady dotyczące tego, jak pogłębiać szczęście w małżeństwie, a także jak osiągnąć sukces w wychowaniu dzieci (Kaznodziei 4:12; Efezjan 5:22, 25; Kolosan 3:21). Młodym chrześcijanom — którzy w szkole stykają się z niezdrowym wpływem rówieśników, natomiast w domu i w zborze otrzymują mądre pouczenia ze Słowa Bożego — udzielono praktycznych wskazówek, jak przeciwstawiać się presji otoczenia i jak ‛uciekać od pragnień przydarzających się w młodości’ (2 Tymoteusza 2:22).

      Prawdziwie międzynarodowa społeczność braterska

      Świadkowie Jehowy zawsze otrzymują na zgromadzeniach praktyczne rady biblijne (2 Tymoteusza 3:16). Jednak te zjazdy były szczególne ze względu na międzynarodowy charakter. Na wszystkich specjalnych kongresach przedstawiono ten sam program duchowy w kilku językach. Każdego dnia przemawiali członkowie Ciała Kierowniczego, a dodatkowym ciekawym punktem były relacje z różnych krajów. Zarówno owe wykłady, jak i sprawozdania tłumaczono na języki obecnych tam zagranicznych grup.

      Delegaci wprost nie mogli się doczekać spotkania ze współwyznawcami z innych krajów. „Różnice językowe nie stanowiły żadnego problemu” — oświadczył pewien delegat. „Raczej wzbogaciły atmosferę tego zgromadzenia. Goście reprezentowali najrozmaitsze kręgi kulturowe, ale wszystkich jednoczyła wiara”. Uczestnicy kongresu w Monachium tak to ujęli: „Dzieli nas język, ale łączy miłość”. Obecni — niezależnie od tego, skąd przyjechali i w jakim języku mówili — czuli, że są wśród prawdziwych przyjaciół, duchowych braci i sióstr (Zachariasza 8:23).

      Wyrazy wdzięczności

      W Polsce hart ducha i wytrwałość delegatów wystawiła na próbę niesprzyjająca aura. Prawie bez przerwy padał deszcz i było zimno, około 14 stopni Celsjusza. Pewien brat z USA powiedział: „To była najgorsza pogoda i najniższa temperatura, jakiej doświadczyłem na zgromadzeniu. Poza tym większości punktów programu w ogóle nie rozumiałem. Ale wszystko to wynagrodziła niesamowita atmosfera, wspaniały duch i wyjątkowa gościnność braci. Tego zgromadzenia nie sposób będzie zapomnieć!”

      Uczestnicy kongresów w Polsce długo będą pamiętać coś jeszcze — ogłoszenie wydania po polsku leksykonu Wnikliwe poznawanie Pism. Jakże piękna nagroda za wytrwałe znoszenie chłodu i deszczu! A na wszystkich zgromadzeniach pod hasłem „Wyzwolenie jest blisko!” opublikowano książkę Stale pamiętaj o dniu Jehowy, którą też przyjęto z ogromną radością.

      Wielu obecnych będzie wracać pamięcią do tego kongresu z jeszcze innych powodów. Kristina z Czech, która na ochotnika zgłosiła się, by towarzyszyć autokarowej grupie zagranicznych delegatów, wspomina: „Gdy się żegnaliśmy, pewna siostra wzięła mnie na bok, wyściskała i powiedziała: ‚Jak ty o nas dbałaś! Przynosiłaś nam jedzenie, a nawet wodę do picia. Bardzo, bardzo dziękuję za twoją ofiarną miłość’”. Owa siostra nawiązała do toreb żywnościowych przygotowywanych dla delegatów z zagranicy. „To było dla nas nowe doświadczenie” — wyjaśnił miejscowy brat. „Codziennie musieliśmy wydać prawie 6500 posiłków. Jakże wzruszał widok mnóstwa osób, nawet dzieci, które chętnie w tym pomagały!”

      Delegatka z Ukrainy obecna na zgromadzeniu w Chorzowie powiedziała: „Jesteśmy bardzo poruszeni miłością, troską i szczodrością współwyznawców. Brak nam słów, by wyrazić wdzięczność”. A ośmioletnia Annika z Finlandii napisała w liście do Biura Oddziału Świadków Jehowy w Polsce: „Kongres był wspanialszy, niż mogłam sobie wyobrazić. (...) Cudownie jest należeć do organizacji Jehowy, bo ma się wtedy przyjaciół na całym świecie!” (Psalm 133:1).

      Wypowiedzi osób postronnych

      Przed zgromadzeniami dla części delegatów zorganizowano wycieczki. W Bawarii goście odwiedzili Sale Królestwa, w których serdecznie ich powitali miejscowi współwyznawcy. Ten wyraz braterskiej miłości zrobił ogromne wrażenie na pewnej przewodniczce niebędącej Świadkiem Jehowy. Jeden z delegatów napisał: „W drodze powrotnej do hotelu powiedziała, że bardzo się różnimy od innych grup turystycznych. Byliśmy schludnie ubrani i wszyscy słuchali przewodników. Nie było przekleństw ani zamieszania. Kobieta ta nie mogła wyjść z podziwu, że obcy ludzie mogą od razu stać się dla siebie tacy bliscy”.

      W Pradze brat z działu prasowego opowiadał: „W niedzielę rano odwiedził nas szef policjantów zabezpieczających zgromadzenie. Zauważył panujący spokój i przyznał, że nie ma nic do roboty. Wspomniał też, że niektórzy okoliczni mieszkańcy pytali, co to za zjazd. Gdy im wyjaśniał, że to zgromadzenie Świadków Jehowy, zwykle z dezaprobatą wzruszali ramionami. Wówczas im mówił: ‚Gdyby ludzie zachowywali się chociaż w połowie tak jak Świadkowie Jehowy, policja byłaby niepotrzebna’”.

      Wielu już dostąpiło wyzwolenia!

      Słowo Boże, Biblia, to swoisty pomost między różnymi kręgami kulturowymi, dzięki któremu chrześcijanie cieszą się pokojem i jednością (Rzymian 14:19; Efezjan 4:22-24; Filipian 4:7). Specjalne kongresy pod hasłem „Wyzwolenie jest blisko!” dobitnie to potwierdziły. Świadkowie Jehowy już zostali wyzwoleni od wielu negatywnych zjawisk trapiących ten świat. Nie pozwalają sobie na nietolerancję, agresję ani rasizm — żeby wymienić tylko kilka bolączek społecznych — i wyczekują czasu, gdy cały świat będzie wolny od takich problemów.

      Uczestnicy tych kongresów na własne oczy ujrzeli jedność panującą wśród Świadków z różnych krajów i kręgów kulturowych. Bardzo wyraźnie dało się to odczuć po zakończeniu zgromadzeń. Wszyscy długo klaskali, ściskali się i robili sobie pamiątkowe zdjęcia (1 Koryntian 1:10; 1 Piotra 2:17). Szczęśliwi delegaci, przekonani, że wyzwolenie z wszelkich udręk jest blisko, wrócili do swych domów i zborów z silnym postanowieniem, by trzymać się mocnym uchwytem Bożego „słowa życia” (Filipian 2:15, 16).

      [Przypis]

      a Uczestnicy pozostałych sześciu zgromadzeń w Polsce oraz jednego w Słowacji wysłuchali wystąpień mówców zagranicznych dzięki łączom elektronicznym.

      [Ramka i ilustracja na stronie 10]

      Dwadzieścia sześć języków brzmiało jak jeden

      Na wszystkich dziewięciu kongresach program odbywał się nie tylko w miejscowym języku. Podczas zgromadzeń w Niemczech przemówienia wygłaszano po niemiecku, a także w 18 innych językach. W Dortmundzie wykłady przedstawiano również w językach: arabskim, farsi, hiszpańskim, portugalskim i rosyjskim; we Frankfurcie: w angielskim, francuskim oraz w serbsko-chorwackim; w Hamburgu: w duńskim, holenderskim, szwedzkim i tamilskim; w Lipsku: w chińskim, polskim i tureckim; a w Monachium: w greckim, niemieckim języku migowym oraz we włoskim. W Pradze cały program przedstawiono po czesku, angielsku i rosyjsku, a w Bratysławie po słowacku, angielsku, węgiersku oraz w słowackim języku migowym. W Chorzowie przemówienia wygłaszano w językach: polskim, rosyjskim, ukraińskim i polskim języku migowym, a w Poznaniu w polskim oraz fińskim.

      W sumie rozbrzmiewało 26 języków! Zgromadzonych rzeczywiście dzielił język, ale łączyła miłość.

      [Ilustracja na stronie 9]

      Chorwaccy delegaci we Frankfurcie z radością przyjęli wydanie „Przekładu Nowego Świata” w ich języku

Publikacje w języku polskim (1960-2026)
Wyloguj
Zaloguj
  • polski
  • Udostępnij
  • Ustawienia
  • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
  • Warunki użytkowania
  • Polityka prywatności
  • Ustawienia prywatności
  • JW.ORG
  • Zaloguj
Udostępnij