BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • g96 8.3 ss. 16-19
  • Studiujemy Biblię w zoo

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Studiujemy Biblię w zoo
  • Przebudźcie się! — 1996
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • Bez klatek i krat
  • Spragnione zebry
  • „Z jego nozdrzy bucha dym”
  • „Ostrożni jak węże”
  • „Idź do mrówki, (...) abyś zmądrzał”
  • Armia w natarciu!
    Przebudźcie się! — 2003
  • Mrówka
    Wnikliwe poznawanie Pism, tom 2: Mądrość-Żywopłot
  • Owady specjalistami w zakresie usuwania nieczystości
    Przebudźcie się! — 2002
  • Mrówki miodziarki — pustynny smakołyk
    Przebudźcie się! — 2011
Zobacz więcej
Przebudźcie się! — 1996
g96 8.3 ss. 16-19

Studiujemy Biblię w zoo

JAKIŚ czas temu na cotygodniowe rodzinne studium Biblii wybraliśmy dość niezwykłe miejsce niedaleko naszego domu — ogród zoologiczny w holenderskim mieście Emmen. Mieliśmy po temu istotne powody, które zaraz damy ci poznać.

Jak wiele chrześcijańskich rodzin na całym świecie, co tydzień studiujemy Pismo Święte. Podczas takiego studium często czytamy o zwierzętach symbolizujących w Biblii dodatnie lub ujemne cechy charakteru. Pragnęliśmy lepiej je poznać i postanowiliśmy uczynić to wspólnym wysiłkiem. Każdego w rodzinie poproszono, by na temat określonego zwierzęcia poszukał wiadomości w takich źródłach, jak leksykon Wnikliwe poznawanie Pism oraz oprawne tomy czasopism Strażnica i Przebudźcie się!

Kiedy zbliżamy się do bramy zoo, nasze dzieci — Mari-Claire, Charissa i Pepijn — są tak podekscytowane, że aż świecą im się oczy. Zobaczymy krokodyle, niedźwiedzie, zebry, mrówki, a może jeszcze inne zwierzęta, o których czytaliśmy w Biblii. Ale najpierw chcemy wam trochę opowiedzieć o tym wyjątkowym ogrodzie zoologicznym.

Bez klatek i krat

Noorder Dierenpark — tak brzmi holenderska nazwa zoo w Emmen — to niezwykły zwierzyniec, założony według postępowych zasad. Nie widać tu zwierząt w klatkach ani za kratami. Wprost przeciwnie, zrobiono wszystko, by stworzyć im warunki jak najbardziej przypominające ich naturalne środowisko. Wijbren Landman, jeden z tutejszych biologów, mówi z uśmiechem na twarzy: „To właściwie zwiedzający jest odgrodzony, a nie zwierzę”.

„Zwierzęta nie są rozmieszczone według gatunków, lecz właściwych im siedlisk. Dlatego na stworzonym tu rozległym obszarze afrykańskiej sawanny trzymamy jak najwięcej zwierząt żyjących razem również na wolności”. I oto, jakby na potwierdzenie, widzimy tu najwyższe zwierzęta świata, długoszyje żyrafy o wzroście dochodzącym do sześciu metrów, w towarzystwie antylop — szpringboków, gnu, koba śniadego, oraz impal, zebr, a nawet kilku nosorożców.

Wijbren ma jeszcze więcej do powiedzenia na temat sawanny w Emmen: „Nasze zwierzęta mieszkają na tak dużej przestrzeni, że nigdy nie czują się ograniczone. Ale zapewniliśmy im także miejsca, gdzie mogą się ukryć. Czy widzicie te duże głazy? Pomiędzy nimi szpringbok znajdzie kryjówkę, w której nosorożce nie będą go niepokoić. A dzięki tamtemu wzgórzu zwierzę może zupełnie zniknąć innym z pola widzenia. W gruncie rzeczy nasi podopieczni rzadko zwracają uwagę na siebie nawzajem. I nic dziwnego, skoro od tysięcy lat wspólnie zamieszkują ten sam rejon Afryki”.

Spragnione zebry

„Spójrzcie, zebry!” — Charissa jest bardzo przejęta. Wyszukała nieco interesujących wiadomości o zwierzętach. „Pasy zebry zniekształcają jej kontury tak bardzo, że nawet sokole oko rdzennego mieszkańca często nie uchwyci zwierzęcia z odległości zaledwie 40—50 metrów. Zebry potrafią szybko biegać — mogą pędzić z prędkością ponad 60 kilometrów na godzinę — co w połączeniu z wyostrzonym zmysłem wzroku i węchu chroni je przed drapieżnikami. Jak czytamy w Psalmie 104:11, zebry ‛regularnie gaszą swe pragnienie’ (NW). Nieczęsto więc oddalają się od wody na odległość większą niż dziesięć kilometrów”. Charissa uzupełnia jeszcze: „My również powinniśmy systematycznie zaspokajać nasze pragnienie duchowe, utrzymując bliską łączność ze zborem, studiując Biblię i uczęszczając na zebrania”.

Opuszczamy afrykańską sawannę i podążamy na spotkanie z niedźwiedziem brunatnym, jednym z największych drapieżników na ziemi. Ten najpotężniejszy przedstawiciel rodziny niedźwiedzi może osiągać nawet trzy metry długości i ważyć 800 kilogramów. Aby jego mieszkanie w zoo jak najbardziej przypominało pierwotne siedlisko, zostało przyozdobione strumieniami i potężnymi głazami. Jest to większy krewniak niedźwiedzia brunatnego odmiany syryjskiej, zamieszkującego w czasach biblijnych Izrael. Mari-Claire wyszperała wiadomości na temat urozmaiconego pożywienia niedźwiedzi. Jedzą one liście i korzenie roślin, owoce, na przykład jagody oraz orzechy, ponadto jaja, owady, ryby, gryzonie i tak dalej, a za prawdziwy przysmak uważają miód. Gdy w starożytnym Izraelu brakowało im jarskiego pożywienia, pasterze musieli się mieć na baczności przed ich napaściami. Młody Dawid stawił czoło niedźwiedziowi w obronie trzody swego ojca (1 Samuela 17:34-37).

„Z jego nozdrzy bucha dym”

Chcemy jednak zobaczyć jeszcze inne zwierzęta. Pewnego dnia podczas studium natknęliśmy się na słowo „Lewiatan” oznaczające krokodyla. Najpierw Pepijn powiedział, że jest to „odmiana ryby, ale bardzo duża”. Ponieważ krokodyle są niezwykle wrażliwe na wahania temperatury, przebywają w terrarium, gdzie utrzymywany jest klimat tropikalny. Gdy tam wchodzimy, uderza nas fala ciepła i wilgoci — nasze okulary zachodzą więc mgłą. Poza tym musimy przywyknąć do ciemności. Przechodzimy przez drewniany most wiszący i nagle stajemy twarzą w twarz z dwoma olbrzymimi krokodylami, które pilnują błotnistych sadzawek, znajdujących się po obu stronach mostu. Spoczywają w zupełnym bezruchu, dlatego Pepijn dochodzi do wniosku: „One nie są prawdziwe”.

Krokodyle należą do największych żyjących obecnie gadów. Długość niektórych dochodzi do sześciu metrów, a waga do 1000 kilogramów. Ich szczęki są zdumiewająco mocne — nawet stosunkowo nieduży krokodyl, ważący 50 kilogramów, może zacisnąć je z siłą ponad 700 kilogramów. Gdy krokodyl przebywa jakiś czas pod wodą, a potem się wynurzy, gwałtownie wydycha z nosa powietrze, w wyniku czego może powstać pył wodny, który w promieniach porannego słońca przypomina ‛błyski i dym buchający z nozdrzy’, opisane w Księdze Joba (Joba 40:20, Wujek; 41:10-13).

„Ostrożni jak węże”

Ledwie zniknęły nam z oczu krokodyle, a już w ciemnościach dostrzegamy — na szczęście za szybą — szereg okazów zwierzęcia, które w Biblii jest symbolem zarówno cech dodatnich, jak i ujemnych. Chodzi o węża, pierwsze zwierzę wymienione w Piśmie Świętym z nazwy (1 Mojżeszowa 3:1). Jezus zachęcił uczniów, aby wzorowali się na jego ostrożności, gdy się znajdą pośród przypominających wilki przeciwników (Mateusza 10:16). Zwykle jednak wąż jest utożsamiany z „pradawnym wężem”, Szatanem Diabłem, którego w Liście 2 do Koryntian 11:3 przedstawiono jako stworzenie zwodnicze i przebiegłe (Objawienie 12:9).

„Idź do mrówki, (...) abyś zmądrzał”

Przed naszymi oczyma odkrywa się widok dość niezwykły jak na ogród zoologiczny — wielkie mrowisko zamieszkiwane przez trzy kolonie mrówek z rodzaju Atta, które trudnią się ogrodnictwem. Ponieważ od tych małych stworzeń oddziela nas szyba, możemy podpatrywać ich zwyczaje. Mrówki nas interesują, gdyż w Biblii są przykładem pracowitości i instynktownej mądrości (Przypowieści 6:6).

Wijbren Landman, będący znawcą owadów, wyjaśnia: „Przypuszczalnie na ziemi trudzi się milion miliardów mrówek, a więc na jednego człowieka przypada ich aż 200 000! Żyją na wszystkich kontynentach, z wyjątkiem okolic podbiegunowych, a wśród 15 000 gatunków nie ma dwóch takich samych. Każdy gatunek buduje inne gniazdo i czym innym się żywi, lecz wszystkie są niemal identycznie zorganizowane.

„Mrówki z rodzaju Atta hodują grzyby jadalne, tak jak człowiek pieczarki. Jak widać, odbywa się to pod ziemią, ale pożywka dla grzybów pochodzi z powierzchni. Cały dzień robotnice zajęte są przenoszeniem liści do gniazd. Wspinają się na drzewo albo krzew i wybierają liść. Później szczękami zastępującymi nożyczki błyskawicznie wycinają z liścia półkola, które przenoszą do gniazda, idąc jedna za drugą i trzymając je nad głowami niczym parasolki. Wyjaśnia to, dlaczego po angielsku nazywa się je także parasol ants — mrówkami parasolowymi. W Ameryce Południowej i Centralnej, gdzie żyją, ścinają liście tak szybko, że w ciągu kilku godzin potrafią ogołocić całe krzewy i drzewa. Nic dziwnego, iż nie są tam lubiane! W gnieździe inne robotnice najpierw starannie oczyszczają kawałki liści, a potem je przeżuwają. Otrzymaną papkę mieszają z wydzielanymi przez siebie enzymami i aminokwasami. Dopiero wtedy nadaje się ona na pożywkę dla grzybów, których uprawa zapewnia pokarm całej kolonii”.

Opuszczamy społeczeństwo mrówek, głęboko poruszeni mądrością i pomysłowością widoczną w niewyczerpanej rozmaitości dzieł twórczych. Jest już późne popołudnie i musimy wracać do domu. A przecież zostało nam jeszcze tyle do obejrzenia. Nie złożyliśmy wizyty sowom (Izajasza 13:21), fokom (Wyjścia [2 Mojżeszowa] 35:23, NW), hipopotamom (Joba 40:15), strusiom (Jeremiasza 50:39) i wielu innym znanym z Biblii zwierzętom, których przedstawiciele tu mieszkają. Każdemu z nich warto poświęcić uwagę. Z pewnością powrócimy do ogrodu zoologicznego w Emmen! (Nadesłane).

[Prawa własności do ilustracji, strona 16]

Struś: Yotvatah Nature Reserve

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij