Zaofiarowanie dobrej nowiny — na odwiedzinach podczas urlopu
1 Jakiego uczucia doznajesz, gdy po długiej rozłące z przyjacielem wybierasz się w drogę, żeby się z nim zobaczyć i gdy w końcu stajesz u celu podróży? A gdy po przyjeździe na miejsce skręcasz w znajomą ulicę, czy nie czujesz radosnego podniecenia na myśl o zobaczeniu dawno niewidzianej twarzy? Takie spotkania wszyscy przeżywamy podobnie, gdyż Jehowa tak nas już ukształtował, że są to dla nas radosne przeżycia.
2 Podczas urlopu zechcemy może odwiedzić miejscowości, w których mieszkają nasi znajomi i krewni. Większość osób, na których odwiedzeniu nam zależy, najprawdopodobniej jest w prawdzie, ale na pewno znajdzie się też na tej liście kilka nazwisk osób, które chcielibyśmy odwiedzić w celu porozmawiania z nimi o prawdzie. Dzięki temu będziemy mogli osobiście dać świadectwo pewnej liczbie osób, które sobie specjalnie upatrzyliśmy i z którymi dotąd nie mogliśmy porozmawiać, ponieważ mieszkają daleko od nas.
3 Gdy po dłuższym rozstaniu masz przed sobą miłe spotkanie, na pewno jesteś nim zaabsorbowany. Myślisz o tym, co chciałbyś powiedzieć tej osobie, co należałoby zabrać ze sobą; wyobrażasz sobie chwilę powitania. Układasz sobie także w ogólnych zarysach plan tego, co powiesz. Jeżeli z takim samym przejęciem będziesz myślał o wydaniu świadectwa krewnym i znajomym, do których się wybierasz podczas urlopu, to na pewno doczekasz się pięknych wyników. Pomyśl, jakie wziąć publikacje. W jaki sposób po pewnym czasie taktownie skierować rozmowę na temat prawdy? Jak się postarać o to, żeby w razie okazania zainteresowania zapewnić im odwiedziny miejscowego głosiciela jeszcze przed upływem tygodnia? A może da się od razu pójść z nimi na studium Strażnicy lub zborowe studium książki, jeśli jesteś u nich akurat w dniu zebrania, i gdyby przyjęli zaproszenie? Jeżeli jeszcze raz przejrzysz swoją listę i ustalisz, jak w czasie podróży urlopowej dokonać przynajmniej jednych lub dwóch odwiedzin w danej miejscowości, to wtedy wydasz duże świadectwo, a twoi bliscy otrzymają dodatkową szansę poznania drogi prowadzącej do życia wiecznego. Jakże pamiętne może się okazać takie spotkanie!
4 Chrześcijanie zawsze byli ludźmi czynu. Nie czekajmy więc biernie na okazję, lecz wychodźmy jej naprzeciw. Wykazujmy inicjatywę w szukaniu sposobów dotarcia do ludzi z prawdą. Pewien nadzorca donosi o jednej z takich możliwości, którą warto wykorzystać na naszym terenie. Opowiada on, jak w zborze, w którym jest nadzorcą, głosiciele towarzyszą swoim zainteresowanym podczas wizyt u krewnych i znajomych, żeby zaproponować tym ludziom domowe studium biblijne. Bracia zachęcili zainteresowanych, aby powiadomili wszystkich swoich znajomych o tym, że świadkowie Jehowy prowadzą sześciomiesięczny bezpłatny kurs biblijny. Doprowadziło to do założenia tylu nowych studiów biblijnych, że niektóre muszą teraz prowadzić sami zainteresowani. Czy więc takie poszukiwania zostały pobłogosławione? We wspomnianym zborze od początku roku wprowadzono do służby 18 nowych głosicieli; stanowi to 33 procent wzrostu, natomiast średnia studiów biblijnych wzrosła do 0,7. Większość prowadzonych obecnie studiów założono dzięki odwiedzinom u znajomych i krewnych samych zainteresowanych. Spróbujcie zastosować to u siebie, a zdobytymi w ten sposób doświadczeniami podzielcie się z nami w listach.
5 A zatem zarówno w swoim miejscu zamieszkania, jak i w podróży — wszędzie i ze wszystkimi rozmawiajmy o prawdzie. Dobrze przemyślane odwiedziny u krewnych i znajomych mogą być nie tylko miłą wizytą, lecz też cenną pomocą w uzyskaniu życia, które nigdy się nie skończy.