BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w69/22 ss. 12-13
  • Przyjęcia towarzyskie a chrześcijański umiar

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Przyjęcia towarzyskie a chrześcijański umiar
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1969
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • PRZYJĘCIA LUB UCZTY WESELNEa
  • UMIAR W PRZEBIEGU PRZYJĘCIA
  • PREZENTY ŚLUBNE
  • Radowanie się na ucztach weselnych z zachowaniem umiaru
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1984
  • Potwierdzaj wiarę swoim życiem
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 2006
  • Radosne zaślubiny, które przynoszą cześć Jehowie
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 2000
  • Czy żyjesz stosownie do swej wiary?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1963
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1969
w69/22 ss. 12-13

Przyjęcia towarzyskie a chrześcijański umiar

UCZTY weselne były u starożytnych Żydów radosnymi spotkaniami, które urozmaicano muzyką i tańcem, jedzeniem i piciem. Z drugiego rozdziału Ewangelii według Jana dowiadujemy się, że Jezus Chrystus i jego uczniowie uczestniczyli w takiej uroczystości, urządzonej w Kanie Galilejskiej. Biblia wprawdzie nie nadmienia nic o tym, by Jezus korzystał ze wszystkich wyżej wymienionych możliwości, przyczynił się jednak do pogodnego nastroju, zamieniając cudownym sposobem wodę w wino — w napój, który rozwesela człowieka. — Ps. 104:15; Jana 2:1-11.

Czy to znaczy, jakoby Jezus uważał, iż na przyjęciach towarzyskich „wszystko uchodzi”? Nie. W Liście 1 do Tymoteusza 3:2 (NW) czytamy, że chrześcijańscy nadzorcy, od których przecież oczekuje się dawania dobrego przykładu całemu zborowi, mają być „umiarkowani w przyzwyczajeniach”. Faryzeuszy Jezus potępił za ich „nieumiarkowanie”. — Mat. 23:25, NW.

Chrześcijanie są ludźmi szczęśliwymi, którzy służą „Szczęśliwemu Bogu”. (1 Tym. 1:11, NW) Lubią budujące towarzystwo swoich braci. Jeżeli w swym pracowitym życiu mogą od czasu do czasu zebrać się w przyjacielskim gronie, sprawia im to wiele radości. Zdają sobie oczywiście sprawę z tego, że ludzka niedoskonałość potrafi doprowadzić do spaczenia przebiegu takich spotkań towarzyskich; toteż starają się przeciwdziałać temu, stosując umiar.

Pod jakim względem więc przyjęcia towarzyskie powinien cechować chrześcijański umiar? Właściwy pogląd na te sprawy najlepiej można przedstawić przez rozpatrzenie przyjęć związanych z zakładaniem nowego ogniska domowego.

PRZYJĘCIA LUB UCZTY WESELNEa

Okoliczność, iż Jezus wziął udział w uroczystości weselnej, wskazuje wyraźnie, że nie ma w tym nic niestosownego, gdy chrześcijańska para nowożeńców zaprasza swoich najlepszych przyjaciół i krewnych, aby weselili się razem z nimi, przybywszy na specjalnie w tym celu wydane przyjęcie, Chrystus z uczty weselnej nawet zaczerpnął wątek trzech swoich przypowieści. — Mat. 22:1-13; 25:1-13; Łuk. 14:7-11.

Nie powinniśmy jednak sądzić, że uczta weselna jest niezbędna. Nie ma ona wcale takiej rangi. Jeżeli młoda para chce urządzić przyjęcie weselne, a warunki temu sprzyjają, może to uczynić. Niemniej wielu chrześcijan żyje szczęśliwie w stanie małżeńskim, chociaż po zaślubinach nie wydawali uczty. Skoro młoda para zamierza urządzić przyjęcie, powinna tę sprawę starannie przemyśleć, aby we wszystkim przejawiał się umiar chrześcijański.

Cechą charakterystyczną świeckich przyjęć najczęściej jest rażąca przesada. Na czoło wysuwa się kwestia nadmiernych wydatków. Pewna nowojorska gazeta podawała wiosną tego roku: „Od czerwca ubiegłego roku do czerwca roku bieżącego [Amerykanie] wydadzą szacunkowo około 7,2 miliardów dolarów z okazji 1 800 000 wesel, na które większość z nich w gruncie rzeczy nie może sobie pozwolić. (...) Lwia część tych pieniędzy pójdzie na wystawne biesiady.” W dalszej kolejności stoi więc przesada w jedzeniu, piciu i rozrywkach. Chrześcijanie muszą unikać takiego nieumiarkowania.

Jak wielką należy urządzić ucztę weselną? W tej sprawie decyzję może powziąć młoda para. W Ameryce Północnej zdarzyło się, że rodzice tyle wydali na wesele córki, iż musieli się przeprowadzić do innej miejscowości, aby przez podjęcie dodatkowej pracy pokryć poniesione koszty. Czy to przypomina chrześcijański umiar, czy raczej „okazałe uwydatnianie swych środków do życia”, co „nie pochodzi od Ojca, lecz ze świata”? — 1 Jana 2:16, NW.

Pewien nadzorca z Afryki Zachodniej wspomniał o czynniku, który dodatkowo utrudnia ten problem: „Kiedy już wiadomo, że odbędzie się wesele, wówczas wszyscy członkowie danego zboru, a nawet niektórzy z sąsiednich zborów uważają, iż muszą wziąć udział w uczcie, bez względu na to, czy ich zaproszono. Można się spotkać ze zdaniem, iż nowożeńcy są po prostu obowiązani wydać przyjęcie i hojnie ugościć wszystkich przybyłych.” Pogląd taki jednak nie zgadza się z tym, czego nauczał Jezus. W dwóch ze swych przypowieści, w których mówił o uczcie weselnej, wspomniał o „zaproszonych” gościach. (Mat. 22:3; Łuk. 14:8) Mówił nawet o osobach odprawionych od drzwi, gdyż nie były przewidziane na uczestników uczty. — Mat. 25:11, 12.

W kanadyjskim mieście Toronto pewna para młodych po ślubie wydała przyjęcie jedynie dla kilku przyjaciół i krewnych, a później na lekki poczęstunek zaprosiła cały zbór. W Düsseldorfie na terenie Niemiec Zachodnich jedni nowożeńcy po ślubie udali się do restauracji, gdzie urządzone było przyjęcie tylko dla szesnastu osób. W takim gronie możliwe były swobodne rozmowy. Pieniądze zaoszczędzone przez zorganizowanie skromnej uczty przydały się później nowożeńcom na nowym terenie, gdzie podjęli pracę pionierów specjalnych. To prawda, że inni na pewno też chętnie by wzięli udział w uroczystości, ale rozumieli, iż „nie można było zaprosić wszystkich”, jak przyznał sam pan młody. Natomiast cieszyli się ze współuczestnictwa w weselu tych nowożeńców, przybywszy razem z nimi do Sali Królestwa na wykład o małżeństwie.

A zatem takie kwestie, jak na przykład: czy uczta weselna obejmie większe grono ludzi, czy niewielu, czy ugości się tylko osoby zaproszone, czy raczej zastosowana będzie metoda „domu otwartego” dla wszystkich chętnych, albo czy w ogóle odbędzie się przyjęcie — zależą od decyzji młodej pary. Wszyscy, którzy przejawiają chrześcijański umiar, będą „żyli pośród obecnego systemu rzeczy z trzeźwym umysłem i sprawiedliwością, i zbożnym oddaniem”. — Tyt. 2:12, NW.

UMIAR W PRZEBIEGU PRZYJĘCIA

Czy potrzebne są specjalne przygotowania, jeśli chodzi o przebieg przyjęcia? Owszem. Na weselu w Kanie był między innymi „gospodarz wesela”. (Jana 2:8) Oczywiście w ostatecznym rozrachunku odpowiedzialność za całą uroczystość ponosi pan młody, bez względu na okoliczność, kto ją finansuje. Może on jednak dobrać sobie do pomocy kogoś, kto dopilnuje, żeby ‚wszystko się odbyło godnie i w należytym porządku’. (1 Kor. 14:40, BT) Duchowo dojrzały chrześcijanin z Rodezji zaznaczył: „Im większe grono, tym lepiej wszystko musi być zorganizowane, aby nie wyłoniły się żadne zakłócenia. Wielką pomocą jest w takim wypadku z góry ustalony program.”

Dwoje chrześcijan, którzy pobrali się w Elsinore, w Danii, miało krewnych nie uznających prawdziwego wielbienia. Młodzi ocenili, że gdyby zaproszono tych światowo usposobionych krewnych, trudno byłoby na uroczystości utrzymać pożądaną atmosferę umiaru. Postąpiono więc według życzenia pana młodego, który rzekł: „Chcemy przy tej sposobności być w gronie naszych duchowych braci.” Podczas posiłku jego ojciec, świadek Jehowy, poprosił o krótkie wypowiedzi kilku z obecnych, którzy się przedtem do tego przygotowali. Wypowiedzi te — po części wesołe, po części poważne — całe zebrane towarzystwo, choć niezbyt liczne, jednomyślnie powitało z radością. Później małżonek powiedział ze szczęściem w oczach: „Gdybym miał to jeszcze raz urządzić, postąpiłbym dokładnie tak samo.”

„W Chile przyjęcie weselne bez tańca wcale by nie potraktowano jako uroczystość” — oświadczył pewien chrześcijanin z Ameryki Południowej. Czy więc taniec podczas uczty weselnej u chrześcijan jest niestosowny? Otóż samo tańczenie nie nasuwa zastrzeżeń. Niemniej są z nim związane niebezpieczeństwa, z których należy sobie zdawać sprawę. Jeden z nadzorców pełniących służbę w Nigerii zauważył, że to, co czyste i przyzwoite, łatwo może być wyparte przez muzykę, którą lubi świat, a która zazwyczaj służy podnieceniu zmysłów i budzi żądzę zmysłowego tańca. A to już odbiłoby się ujemnie na obecnych.”

Świadomy istnienia takiego niebezpieczeństwa, zwłaszcza wtedy, gdy angażuje się świecką orkiestrę, pewien kaznodzieja z Nowej Szkocji (w Kanadzie) nagrał na taśmę muzykę, jaką chciał słyszeć przy swoim weselu. W następstwie tego również tańczono w ramach chrześcijańskiej moralności i skromności. Niejedni z obecnych ochotnie wzięli udział w grupowych tańcach ludowych.

Dalszym godnym uwagi szczegółem był całkowity brak napojów alkoholowych na tym przyjęciu. Przyczyna nie sprowadzała się do tego, iż chrześcijanom nie wolno ich pić, bo Jezus w Kanie Galilejskiej nawet sam postarał się o wino. W przytoczonym wypadku pan młody był zdania, że gdyby podawano „mocne” napoje, mogłoby to u niejednych wywołać zgorszenie. Pamiętał o słowach: „Dobrze jest nie jeść mięsa i nie pić wina ani nic takiego, co by brata twego przyprawiło o upadek.” (Rzym. 14:21) Jeżeli na jakimś przyjęciu jednak podaje się takie napoje, powinno też być pod dostatkiem napojów bezalkoholowych dla osób, które wolą się do nich ograniczyć. Za dni Jezusa zapewne nierzadko się zdarzało, że ludzie podpili sobie na uczcie weselnej. (Jana 2:10) Toteż chrześcijanie powinni w dobie dzisiejszej być bardzo ostrożni, aby ich radosnych spotkań nie psuło nadmierne folgowanie niepożądanym skłonnościom. — Prz. 23:20, 21.

Czy taka uroczystość musi trwać do późnej nocy, bo inaczej będzie nieudana? Bynajmniej. Pewien nadzorca z Ameryki Łacińskiej donosi, że tam niekiedy „przyjęcia trwają do wczesnych godzin rannych. O godzinie wpół do dwunastej przed północą dopiero podaje się zasadniczy posiłek. Z góry wiadomo, że w służbie kaznodziejskiej następnego dnia mało kto weźmie udział.” Jeżeli nawet w danym kraju zwyczajowo ucztuje się tak długo, to czy chrześcijanie są zobowiązani się do tego stosować, skoro na drugi dzień byliby zbyt znużeni, aby służyć swemu Stwórcy we właściwy sposób? Czy tak wygląda przejawianie umiaru? Dojrzali chrześcijanie, wprost przeciwnie, starają się raczej zastosować radę: „Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek czynicie, wszystko czyńcie na chwałę Bożą.” — 1 Kor. 10:31.

Zatem gdy chrześcijanie chcą urządzić przyjęcie towarzyskie, takie jak na przykład uczta weselna, nie powinni się wzorować na hucznych i zbytkownych ucztach ludzi świeckich, którzy we wszystkim przebierają miarę. Powinny to raczej być dobrze zorganizowane, radosne spotkania, będące świadectwem chrześcijańskiego umiaru. Wyżej wspomniany chrześcijanin z Nowej Szkocji powiedział: „Kiedy po trzech latach odwiedziliśmy tamten zbór, wszyscy jeszcze pamiętali to przyjęcie, stawiając je za dobry przykład.” Jakże przyjemne są owoce chrześcijańskiego umiaru!

PREZENTY ŚLUBNE

W niektórych krajach istnieje zwyczaj, że przyjaciele i krewni młodej pary zbierają się jakiś czas przed ślubem, aby wręczyć prezenty. Spotkanie tego rodzaju także bynajmniej nie jest konieczne, a w krajach, gdzie ów zwyczaj jest nieznany, nie ma potrzeby by go wprowadzać. Jeżeli ktoś jednak chce mu uczynić zadość, trzeba również przy tej okazji trzymać się zasad chrześcijańskich, do których należy umiarkowanie. Wszystko, co wyżej powiedziano o jedzeniu i piciu oraz rozrywkach,b dotyczy w równej mierze i tych spotkań.

Oddzielnie należałoby jednak omówić kwestię prezentów. Jakże smutna byłaby to sytuacja, gdyby chrześcijanin zaproszony na wspomniane spotkanie musiał dojść do wniosku, że nie może przyjąć zaproszenia, gdyż nie stać go na drogi dar lub w ogóle nie jest w stanie przynieść prezentu. Czy prawdziwi chrześcijanie chcieliby wprawiać kogoś w takie położenie? Podarek powinien być spontanicznym wyrazem uczucia. Uczucie swoje można wyrazić w różny sposób i nie należałoby czynić obowiązku z przynoszenia rzeczy materialnych na specjalne spotkanie.

W niektórych okolicach przy takich okazjach składa się wszystkie prezenty na jedno miejsce bez podawania nazwiska ofiarodawcy. Dlaczego? Chrześcijanie ci pamiętają o radzie Jezusa, że darów nie powinno się dawać po to, aby chwalono ofiarodawcę. (Mat. 6:1-4) Są zdania, że mogłoby dojść do porównań wcale nie świadczących o miłości, gdyby ktoś przyszedł bez prezentu, inny tylko ze skromnym dowodem uczucia, a jeszcze inny — z drogim podarkiem. — Mat. 7:12.

Czy to znaczy, że w ogóle nie należy dać się poznać jako ofiarodawca danego prezentu? Nie, nie o to chodzi. Są kraje, gdzie chrześcijanie z okazji ślubu lub na specjalnych spotkaniach wręczają prezenty osobiście albo dołączają do swej paczuszki podpisane kartki. Skoro jednak prezenty rozpakowuje się i pokazuje przed innymi, nie ogłasza się nazwisk ofiarodawców. Unika się tym sposobem wprowadzania kogokolwiek w zakłopotanie.

Ludzie, którzy nie wielbią Jehowy, często obecnie urządzają spotkania towarzyskie wyzbyte z wszelkiego umiaru i świadczące o tym, że ich uczestnicy ‚miłują więcej rozkosze niż Boga’. (2 Tym. 3:4) Ale słudzy Jehowy, którymi kieruje natchnione Słowo Boże, przejawiają dojrzałe zrozumienie powyższych wyjaśnień, dających się streścić w przytoczonym już zdaniu: „Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek czynicie, wszystko czyńcie na chwałę Bożą.” (1 Kor. 10:31) Dlatego ze spotkań towarzyskich wracają do domów nie z wyrzutami sumienia, lecz z uczuciem zadowolenia, że zaznali przyjemnego odprężenia i zarazem zostali duchowo zbudowani.

[Przypisy]

a W artykule tym określenia „przyjęcie” i „uczta weselna” stosowane są zamiennie, chociaż wiemy, że w niektórych krajach, na przykład w Danii, odnoszą się one do dwu różnych spotkań.

b Dodatkowe sugestie co do rozrywek znaleźć można w „Przebudźcie się!” (na przykład w wydaniu angielskim z 8 lutego 1966 roku, na stronach 20-23).

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij