BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • Czy chcesz teraz czerpać z życia ile się da?
    Strażnica — 1973 | nr 21
    • W wielu krajach alkoholizm zajmuje trzecie miejsce na liście przyczyn śmierci, zaraz po chorobach serca i nowotworach.

      10. (a) Jakie niebezpieczeństwo tkwi w nieumiarkowanym spożywaniu napojów alkoholowych, choćby nawet ktoś się nie upijał? (b) Co należy wziąć pod uwagę, zanim się poda gościom alkohol?

      10 Choćby się człowiek nawet nie upijał, wciąż pozostaje możliwość zbytniego pobłażania sobie pod tym względem i tutaj kryje się niemałe niebezpieczeństwo dla chrześcijan. Nie wszyscy alkoholicy są pijakami. Alkoholizm to chorobliwe pragnienie alkoholu. Dobrym sprawdzianem jest zadanie sobie pytania: Czy żyję dla tej przyjemności i dzień w dzień tęsknię za miłym uczuciem odprężenia, jakiego doznaję po wypiciu kieliszka lub choćby kufla? Wprawdzie picie jest sprawą osobistą, dopóki człowiek się nie upija, niemniej jednak istnieje prawdopodobieństwo, że alkohol stanie się swego rodzaju psychiczną podporą, pozorną koniecznością, bez której trudno się obejść. Ponadto można gorszyć innych nierozważnym korzystaniem z napojów wyskokowych. Kiedy wieczorem wstąpią do ciebie przyjaciele, czy upierasz się, żeby razem z tobą wypili, nawet gdyby woleli się od tego powstrzymać? Niejednego skłania do takiej postawy mylnie pojęta gościnność albo też tkwiąca w podświadomości chęć wciągnięcia innych do współudziału w pobłażaniu swej słabości. Nikogo nie należy namawiać ani zmuszać do picia, jeśli sobie tego nie życzy (Rzym. 14:17-21). Spotkania towarzyskie nie muszą być nudne, jeśli się na nich nie podaje tego rodzaju napojów. Skoro ktoś pije z umiarem — oczywiście w wypadku, gdy w ogóle chce pić — a nie żyje po to, by czerpać przyjemności z alkoholu, wówczas na pewno dozna wielu błogosławieństw.

      CZY ŻYJESZ DLA PRZYJACIÓŁ ZE ŚWIATA?

      11. Jakie pragnienie wszczepił człowiekowi Jehowa? O czym powinniśmy pamiętać przy zaspokajaniu tego pragnienia?

      11 Kiedy Jehowa stwarzał człowieka, wszczepił mu silne pragnienie towarzystwa. Człowiek, który przez jakiś czas przebywał sam, z natury rzeczy chciałby znaleźć się znowu wśród ludzi, rozmawiać z nimi, jeść razem z nimi, pobawić się, razem pracować, po prostu mieć koło siebie kogoś, kto tak samo jak on potrzebuje czyjejś obecności. Zamknięcie w całkowitej izolacji jest nieludzką karą. Chrześcijanie wszakże muszą być wybredni w doborze towarzystwa. Apostoł Paweł nie przypadkowo wtrącił słowa: „złe towarzystwo psuje dobre obyczaje”, gdy odpierał argumenty popularnej wówczas filozofii epikurejskiej: „Jedzmy i pijmy, bo jutrzejszy dzień śmierć nam niesie”. Gdzież bowiem chrześcijanin zetknąłby się z takim sposobem myślenia, jeśli nie w gronie ludzi, którzy nim szermują i stosują go w praktyce swego życia? Chrześcijanin musi zdawać sobie sprawę z tego, że obecnie istnieją dwie przeciwstawne strefy wpływów — sfera oddziaływania Boga, teokratyczna, chrześcijańska, oraz sfera światowa, doczesna i niechrześcijańska.

      12. Co trzeba uznać, jeśli chodzi o obcowanie ze światem? Gdzie należy wytyczyć sobie granicę w przestawaniu z ludźmi tego świata?

      12 Chrześcijan oczywiście otaczają ludzie o usposobieniu świeckim; w ogóle żyć trzeba w atmosferze tego świata. Jezus w modlitwie do Jehowy na intencję swych naśladowców powiedział: „Nie proszę, żebyś ich zabrał ze świata, ale żebyś czuwał nad nimi z uwagi na tego, który jest zły. Nie są cząstką świata, jak i ja nie jestem cząstką świata” (Jana 17:15, 16, NW). Chcąc uniknąć wszelkich kontaktów z ludźmi światowymi, trzeba by wieść życie pustelnicze, być całkowicie odizolowanym od społeczeństwa ludzkiego (1 Kor. 5:9-13). Jednakże poza kontaktami absolutnie koniecznymi, na przykład w miejscu pracy zarobkowej, w szkole, podczas pełnienia służby polowej lub w innych wypadkach, nie należy dążyć do wystawiania siebie na osłabiający wpływ rozumowania ludzi światowych i ich często wypaczonego sposobu postępowania. — Powt. Pr. 7:3, 4.

      13. (a) Jak niekiedy rozumuje brat, który prowadzi przedsiębiorstwo wymagające pewnych kontaktów z ludźmi świeckimi? (b) Jakie bywa rozumowanie siostry, jeśli interesuje się nią jakiś niewierzący mężczyzna? (c) Dlaczego rozsądna jest rada biblijna, żeby się pobierać „tylko w Panu”?

      13 Umysł bez trudu uzna powyższą radę za logiczną i pożyteczną; gorzej, gdy w pewnych okolicznościach towarzystwo ludzi ze świata wydaje się pożądane naszemu sercu. Na przykład brat może prowadzić przedsiębiorstwo i uważać za konieczne, by często spotykać się z takimi ludźmi, podejmować ich i tak dalej. Gotów jest wysuwać argument, że kontakty tego typu są niezbędnym warunkiem prowadzenia zakładu, który z kolei służy utrzymaniu jego i rodziny. Rozważmy też sytuację siostry w zborze, która chciałaby wyjść za mąż. W kręgu jej chrześcijańskich przyjaciół być może nie ma wielu braci, którzy nadawaliby się na kandydatów do małżeństwa. Doskonale sobie uświadamia, że jej przybywa lat. Załóżmy teraz, że zainteresował się nią mężczyzna, którego kilka miesięcy temu poznała w miejscu pracy zarobkowej. Jeżeli i on się jej spodoba, umysł wraz z sercem natychmiast zaczną podsuwać coraz to nowe argumenty. Zapewne jest człowiekiem miłym i przyzwoitym. Nie pije ani nie pali. Zachowuje się tolerancyjnie w sprawach religijnych. Może nawet usłyszysz opinię, że jest uprzejmiejszy od niejednego ze znanych jej chrześcijańskich braci. Nie wykluczone są też wzmianki o jakimś odosobnionym przykładzie, w którym siostra poślubiła człowieka niewierzącego i z czasem pomogła mu stać się chrześcijaninem. Możliwe, że i w tym wypadku da się to osiągnąć. Niemniej jednak wiele osób zderzyło się z twardą rzeczywistością potwierdzającą biblijne stwierdzenie, iż nikłe są szanse takiego rozwoju wydarzeń. Przeciwnie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że niewierzący doprowadzi chrześcijankę do kompromisu, a tym samym do utraty życia. Posłuszeństwo wobec nakazu Biblii, żeby się pobierać „tylko w Panu”, niekiedy wymaga panowania nad sobą i cierpliwości, ale zawsze powinniśmy być przekonani, iż Jehowa wie, co dla Jego ludu jest dobre. Nie tylko chce nas ustrzec przed wieloma boleściami wynikającymi z podążania niemądrą drogą, ale także pragnie szczęścia swego ludu. — 1 Kor. 7:39, 40, NT.

      14. Jakie atrakcje świata pociągają zwłaszcza młodzież?

      14 Młodych ludzi bardzo nęci towarzystwo rówieśników ze świata. Często wręcz wywiera się na nich nacisk, aby wstępowali do drużyn sportowych, różnych kółek lub zespołów. Młodzi lubią być mile widziani wśród kolegów, ale po to, żeby być mile widzianym, częstokroć trzeba podejmować ryzykowne, nawet niebiblijne przedsięwzięcia. Łatwo jest poddać się światowym kaprysom mody w zakresie uczesania i ubioru albo ulec pokusie kupienia taniej powieści sensacyjnej, której treść bądź ilustracja na okładce odwołuje się do żądz cielesnych. Wabią też programy telewizyjne oraz filmy wyświetlane w kinach, gdzie akcentuje się gwałt i sadyzm lub gloryfikuje kult płci. Istnieją autorzy książek z zakresu filozofii, wyższej krytyki tekstu Biblii i tak dalej, z którymi nie chcielibyśmy nawiązywać kontaktów towarzyskich. Jeżeli jednak czytamy te książki, jest to równoznaczne z zaproszeniem ich autorów, by zasiedli z nami i wkładali nam do umysłu swoje poglądy na życie. — 1 Kor. 3:18-20; 1 Tym. 6:20, 21.

      15. Jakiej słusznej rady udziela Pismo święte na temat towarzystwa? Dlaczego zastosowanie się do tej rady stanowi dla chrześcijan dobrodziejstwo i ochronę?

      15 Szczerzy chrześcijanie dają wiarę następującym słowom Biblii: „Jeżeli (...) ktoś zamierzałby być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga” (Jak. 4:4). Dostrzegają zdrową logikę w nakazie: „Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem ma wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem [czyli Szatanem] lub wierzącego z niewiernym? (...) ‚Przeto wyjdźcie spośród nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie tykajcie tego, co nieczyste, a Ja was przyjmę’” (2 Kor. 6:14, 15, 17). Wziąwszy sobie do serca tę radę, chrześcijanie nie dają się wciągnąć w bliskie kontakty z niewierzącymi, przez co oszczędzają sobie wielu zmartwień. Rozkoszują się towarzystwem swych chrześcijańskich braci, wśród których znajdują wiernych, godnych zaufania przyjaciół. Takie towarzystwo nie rujnuje, lecz buduje. Pomaga w podążaniu do „prawdziwego życia” w nowym porządku Bożym. — Hebr. 11:24, 25.

      CZY PO TO ŻYJESZ, BY IGRAĆ Z NIEMORALNOŚCIĄ LUB JĄ POPEŁNIAĆ?

      16. (a) Co to znaczy igrać z niemoralnością? (b) Dlaczego spotykanie się z osobą płci odmiennej nie jest jedynie rozrywką?

      16 „Igrać” znaczy bawić się, figlować, swawolić, lekceważąc niebezpieczeństwo. Igranie z niemoralnością cielesną to nieprzyzwoite zabawianie się, które łatwo może doprowadzić do czynu wszetecznego lub cudzołożnego. Narządy płciowe nie są stworzone do zabawy; Jehowa dał je ludziom w celu wydawania potomstwa, na użytek partnerów związanych węzłem małżeńskim. Biblia potępia rozwiązłość, a igranie z niemoralnością płciową jest bezsprzecznie formą rozwiązłości i może się skończyć wykluczeniem ze społeczności chrześcijańskiej (Gal. 5:19, NW; Marka 7:21-23). Człowiek sam siebie zwodzi, jeśli sądzi, że takie nieczyste praktyki są dopuszczalne, dopóki nie dochodzi do bezpośredniego zespolenia cielesnego. Spotykanie się z osobą płci odmiennej nie należy traktować jako rozrywki; powinno to mieć na celu zawarcie małżeństwa. Jeżeli ktoś nie ma na uwadze małżeństwa lub jest za młody, żeby wziąć na siebie obowiązki małżeńskie, to powinien sprawdzić u siebie pobudki, które go skłaniają do schadzek z osobą odmiennej płci. W jakim kierunku zmierza, a innymi słowy, dla jakiego celu zaczyna żyć?

      17. Jakie rzeczy, których chrześcijanie winni unikać, potrafią pchnąć człowieka do igrania z niemoralnością?

      17 Igranie z niemoralnością często bierze początek ze złego towarzystwa. U ludzi ze świata jest to w powszechnym zwyczaju. Kiedy wśród nich przebywasz, otaczają cię zewsząd pokusy. Rozmowy tych ludzi, filmy, książki, pisma pornograficzne, sprośne żarty, obcisłe lub zbyt skąpe ubiory — wszystko to przyczynia się do rozbudzenia w sercu, a następnie do podsycania złego pragnienia. Flirtowanie z cudzą żoną lub cudzym mężem może się wydawać rzeczą niewinną, często jednak pociągnęło już za sobą poważne następstwa. — Efez. 5:3-5.

      18. Jakie pytania przedłożono pod rozwagę każdemu, kto chce zbadać motywy, które go pobudzają do spotykania się z osobą odmiennej płci?

      18 Oto kilka pytań, które każdy powinien wziąć pod uwagę przy rozważaniu swych pobudek bez zwracania się do Towarzystwa Strażnica o ustalenie dla niego szczegółowego przepisu: Czy żyjąc w stanie samotnym, lubisz z kimś trzymać się za ręce, bo to cię mile podnieca? Czy tańczysz dlatego, że sprawia ci przyjemność, gdy ciało osoby odmiennej płci dotyka twego ciała? Czy całujesz kogoś na dobranoc, ponieważ cię to pasjonuje, chociaż nie wiąże was jeszcze małżeństwo? Listy nadsyłane do Towarzystwa wskazują, że igranie z niemoralnością często zaczynało się w taki sposób.

      19. Dlaczego nie można winić Boga za stworzenie mężczyzny i kobiety z organami płciowymi, gdy te zostaną użyte do grzeszenia przeciw Niemu?

      19 Biblia mówi zupełnie otwarcie: „Dobrze jest, jeżeli mężczyzna nie dotyka niewiasty” (1 Kor. 7:1, NP). Nie można winić narządów płciowych, danych przez Boga mężczyźnie i kobiecie, jeśli zostaną użyte do popełnienia grzechu. Są one tak zbudowane, że pozostają w spokoju, dopóki nie docierają do nich podniecające impulsy z umysłu i serca. Skoro dwoje ludzi postanowiło się pobrać i rzeczywiście wstąpiło w stan małżeński, to jest całkiem w porządku, gdy radują się przebywaniem ze sobą i dają temu wyraz, obdarzając się nawzajem pieszczotami. Sprawia to obojgu przyjemność i taka gra miłosna może — jeśli zechcą — prowadzić do zespolenia płciowego. Jednakże samotny mężczyzna czy samotna niewiasta nie może się spodziewać, że wdrożenie tej reakcji łańcuchowej pozostanie bez następstw. Organizm posiada w sobie zdolność odpowiedniej reakcji. Zdolność ta czeka w uśpieniu, dopóki nie zostanie rozbudzona. Zamiast zaspokoić, dreszczyk wywołany dotknięciem potrafi wywołać pożądanie jeszcze bliższego kontaktu: całowania, podrażnienia intymnych części ciała, wreszcie pozwalania sobie na wszystko aż do popełnienia wszeteczeństwa lub cudzołóstwa. Być może sprawy nie zajdą tak daleko zaraz przy pierwszej okazji, ale pragnienie lubi się potęgować, gdy człowiek rozmyśla o doznanej przyjemności i wygląda następnej takiej możliwości, ewentualnie nawet układając odpowiednie plany i tak manewrując sytuacją, by stworzyć oczekiwaną sposobność.

      20. Jak można „umartwiać” członki swego ciała w odniesieniu do złych czynów?

      20 Biblia udziela chrześcijanom mądrej rady: „Umartwiajcie tedy to, co w naszych członkach jest ziemskiego: wszeteczeństwo, nieczystość, namiętność, złą pożądliwość i chciwość, która jest bałwochwalstwem — z powodu których przychodzi gniew Boży” (Kol. 3:5, 6, NP). Lekarz daje ci zastrzyk na uśmierzenie bólu, aby „umartwić” nerwy, gdy przystępuje do zoperowania określonej części ciała. My ze swej strony możemy znieczulić członki swego ciała w odniesieniu do niestosownych pragnień i bodźców, jeśli rzetelnie postaramy się zneutralizować i unicestwić złą pożądliwość własnego serca i umysłu, natomiast pielęgnować będziemy właściwe pragnienia, wśród których naczelne miejsce powinno zajmować pełnienie woli Bożej. — 1 Tes. 4:3-7; 1 Piotra 4:2-5.

      21. Co chrześcijanin powinien być zdecydowany czynić w obliczu poglądów i praktyk tego świata?

      21 Niech sobie nowożytni epikurejczycy mówią, jeśli chcą, że chrześcijański tryb życia jest nierealistyczny i nie zdaje egzaminu w praktyce, ale dla nas jest on jak najbardziej praktyczny, skoro stosowanie zasad biblijnych wnosi szczęście w nasze domy, oszczędza nam zgubnych następstw chorób wenerycznych i alkoholizmu, trzyma nas blisko ludzi, którzy stanowią budujące towarzystwo, oraz pomaga nam w zachowaniu czystego sumienia i właściwego stanowiska przed Bogiem. Doceniamy dar życia i pragniemy się zawsze radować nim w pokoju i szczęściu. Nie chcemy go tracić dla kilku przemijających chwil cielesnego zadowolenia. Żywimy pełną ufność, że Bóg w nagrodę za wierność da nam życie wiecznotrwałe w swoim nowym porządku rzeczy. Miłość bliźniego pobudza nas do mówienia innym o tej wzniosłej nadziei, podczas gdy sami podejmujemy zdecydowane wysiłki, aby zawsze działać z myślą o życiu w nowym porządku Bożym.

  • Sykofant
    Strażnica — 1973 | nr 21
    • Sykofant

      Jan Chrzciciel swego czasu doradził pewnym ludziom będącym w służbie wojskowej: „Na nikim nic nie wymuszajcie ani nie oskarżajcie fałszywie dla zysku” (Łuk. 3:14, NP). Kiedy Łukasz pisał o tym w swoim sprawozdaniu, użył greckiego wyrażenia, które oznacza dosłownie, że nie powinni „czerpać zysku z pokazywania fig”. O jakie „pokazywanie fig” tu chodzi? W różnych dziełach znaleźć można wyjaśnienie, że w starożytnych Atenach zakazany był wywóz fig z kraju. Do człowieka, który zdradzał innych, oskarżając ich o usiłowanie eksportu fig, stosowano określenie sykofantes, czyli „ten, który pokazuje figi”. Słowo to z czasem zaczęło oznaczać złośliwego donosiciela, fałszywego oskarżyciela, szantażystę.

Publikacje w języku polskim (1960-2026)
Wyloguj
Zaloguj
  • polski
  • Udostępnij
  • Ustawienia
  • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
  • Warunki użytkowania
  • Polityka prywatności
  • Ustawienia prywatności
  • JW.ORG
  • Zaloguj
Udostępnij