Uszczęśliwiająca służba
1 Sama świadomość, że wykonujemy taką samą pracę, jaką wykonywał Jezus, kiedy był na ziemi, napełnia nas radością. On zapewnił swych uczniów o anielskim poparciu dla tej działalności, jak również o pomocy ducha Bożego. Ten sam duch i kierownictwo aniołów po dziś dzień wywiera wpływ na działalność kaznodziejską ludu Bożego. W jeszcze pełniejszej mierze odczuwają ten wpływ pionierzy. Jakiż to niezwykły przywilej być pionierem w „ostatnich dniach” tego ginącego systemu rzeczy! — Apokalipsa 14:6.
2 Posłuchajmy, co odczuwają sami pionierzy. Siostra pisze: „Czytając w Służbie Królestwa budujące doświadczenia pionierów, ja również zapragnęłam podzielić się z wami swoją radością. W połowie lipca założyłam studium biblijne z młodym małżeństwem. Od początku robili duże postępy. Gdy się dowiedzieli, jakie praktyki Bogu się nie podobają, od razu odmówili wzięcia udziału w rodzinnej uroczystości religijnej. Oczywiście spotkali się ze sprzeciwem ze strony najbliższych, byli jednak na to przygotowani, gdyż wcześniej omówiliśmy Mateusza 10:34-36. Gdy słucham, z jaką radością się wypowiadają i jak przekazują innym to, co już wiedzą, sama umacniam się duchowo. Ostatnio na studium, które się odbywa dwa razy w tygodniu, zaczęła przychodzić znajoma zainteresowanej. Chociaż zainteresowany pracuje 12 godzin dziennie, oboje uczęszczają na wszystkie zebrania. Człowiek ten postanowił wykorzystać swój kilkudniowy urlop na głoszenie od drzwi do drzwi. Owocem tej pracy jest kilka zaproszeń. Teraz oboje są już głosicielami. Jestem bardzo wdzięczna Jehowie, że umożliwia mi pełnoczasowy udział w dziele czynienia uczniów i pragnę nadal trwać w tej uszczęśliwiającej służbie”.
3 Brat pisze: „W pracy od drzwi do drzwi spotkaliśmy młodego mężczyznę, który — jak się później okazało — zamierzał odebrać sobie życie. Przedstawiliśmy kazanie na temat widoków na przyszłość i człowiek ten uwierzył Słowu Bożemu. Zrozumiał, że również do niego jest skierowane zaproszenie, żeby obrał życie w nowym porządku Bożym. Po pierwszych odwiedzinach uświadomił sobie, że chociaż jako inwalida w następstwie wypadku samochodowego poczuł się nikomu niepotrzebny (nawet żonie, która po tym wypadku na pewien czas go opuściła), może przecież być użyteczny dla Boga, wielbiąc Go i wychwalając. Gorąco nam dziękował, że w tej krytycznej chwili, gdy miał się targnąć na swoje życie, mógł ufnie spojrzeć w przyszłość. Było to wzruszające. Obecnie człowiek ten robi wspaniałe postępy, widoczny jest u niego stały wzrost duchowy. Stara się dostosować swe życie do wymagań biblijnych, żeby dać się ochrzcić. Ileż radości sprawia ratowanie życia ludzkiego w pełnym znaczeniu tego słowa”.
4 A czy można być pionierem, gdy się chodzi do szkoły? Pewien pionier pisze: „Minęło już siedem miesięcy, odkąd podjąłem służbę pionierską. Jeszcze nigdy czas nie płynął tak szybko. To prawda, że ta służba nie jest łatwa. Wymaga dużego nakładu pracy, dobrego planowania i panowania nad sobą w różnych dziedzinach. Nie przychodzi mi to z łatwością, gdyż szkoła zabiera mi aż cztery popołudnia (od poniedziałku do czwartku). Również w zborze jest dużo pracy. Ale gdy patrzę na moją mamę, jak się wysila, by pogodzić pracę zawodową, służbę pionierską i obowiązki domowe, dodaje mi to sił do dalszego trwania”. Przeżycia tego młodego brata przywodzą na myśl powiedzenie: „Chcieć to móc”. Tak, kto szczerze pragnie służyć Jehowie ze wszystkich sił i z całej duszy, ten może spokojnie zdać się na Jego pomoc.
5 Brat pisze: „Pragnę podzielić się radością, jaką nam sprawia mądre postanowienie pięciu sióstr z naszego zboru, które się zgłosiły do stałej służby pionierskiej. Jedna z nich ma męża wykluczonego ze społeczności, który przysparza jej wiele kłopotów. Druga jest matką czworga dzieci (w wieku od 2 do 18 lat). 16-letni syn i 18-letnia córka są już oddanymi Bogu głosicielami. W tym czasie, gdy mama pełni służbę pionierską, obowiązki domowe rozłożone są na męża i resztę rodziny. Podobnie w innej rodzinie obowiązki gospodyni pełni 17-letnia córka i pozostałych 6 członków rodziny. W jeszcze innej rodzinie pionierami są syn i córka, a teraz w ich ślady poszła mama. Postawa wspomnianych sióstr jest wielką zachętą dla mnie i pozostałych dziesięciu pionierów, którzy pracują w naszym zborze”. Czyż nie jest to zbór przejawiający prawdziwego ducha ewangelicznego?
6 A czy wiek musi być przeszkodą w zostaniu pionierem? Siostra pisze: „Należę do pionierów starszych wiekiem. Spędziłam w tej radosnej służbie 11 lat. Jestem bardzo wdzięczna Jehowie, że udostępnił mi przywilej, o którym mi się nawet nie śniło, gdy byłam w świecie. Kiedy zaczynałam tę służbę, wcale nie myślałam, że pozostanę w niej aż tak długo, ponieważ zaczęły się wyłaniać różne problemy i stale zdawało mi się, że będę musiała zrezygnować. Modliłam się jednak gorąco do Jehowy Boga, żeby pomógł mi pokonać te przeszkody. I pokonałam je. Teraz mogę z całym przekonaniem twierdzić, że Jehowa troszczy się o tych, którzy na pierwszym miejscu w swym życiu stawiają sprawy Jego Królestwa. Największą radość odczuwam z tego powodu, że mogłam dopomóc kilku ludziom, żeby stanęli po stronie prawdy. Jeśli będzie to wolą Jehowy, pragnę pozostać w tej służbie, dopóki to tylko będzie możliwe i póki starczy mi sił. Tego samego życzę mym braciom i siostrom, którzy podjęli tę wspaniałą służbę — pełnoczasowe służenie Jehowie”.
7 Czy nie czujesz się pokrzepiony i zachęcony tymi budującymi doświadczeniami? A co tobie stoi na przeszkodzie w zaznawaniu takiej radości, dopóki ta służba jest jeszcze dostępna? Jezus powiedział: „Nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem”. Niewątpliwie ten, kto chce zostać pionierem, musi z niejednego zrezygnować. Ale warto znieść wiele prób i cierpień, żeby zachować ten najwspanialszy przywilej — pełnoczasowe służenie Jehowie w ostatnich dniach obecnego systemu rzeczy! — Łuk. 14:33.