Czy jesteście gotowi pomagać sobie wzajemnie?
1 Jeżeli chcemy być gotowi wzajemnie sobie pomagać, to musimy przedtem przysposobić do tego umysł i serce. W świecie panuje na ogół obojętność dla potrzeb bliźnich i niechęć do pomagania im. Przykłady takiej oziębłej postawy spotyka się na każdym kroku. Jezus unaocznił tę sprawę w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie (Łuk. 10:29-37). Kapłan i lewita na pewno mieli dosyć sił i środków materialnych, żeby udzielić pomocy rannemu, jednakże ich umysły i serca nie były do tego przysposobione. Jakże inne nastawienie wykazał Samarytanin! Zdobył się na to, żeby podnieść człowieka i wsadzić go na osła oraz opłacić jego pobyt w gospodzie.
2 Ale sama gotowość do udzielenia pomocy nie wystarczy, trzeba też wiedzieć, jak jej udzielić. Gdyby na przykład ktoś został ciężko poparzony, wtedy oprócz pragnienia przyjścia z pomocą trzeba jeszcze wiedzieć, co się robi w takim wypadku. Tak samo musimy wiedzieć, jak można komuś pomóc pod względem duchowym. Gotowość do pomagania sobie wzajemnie powinna się rozciągać nie tylko na naszych braci, lecz na „wszystkich” (1 Tes. 5:15). Iluż to ludziom grozi zagłada w „wielkim ucisku”! Jest rzeczą niezwykle ważną, żeby nasze serca były przysposobione do pomagania im, gdyż chodzi tu także o nasze życie. — Prz. 24:11, 12; Ezechiela 3:18.
3 Wyrobienie w sobie gotowości do pomagania innym członkom zboru oraz postronnym ludziom, wymaga odpowiedniego pouczenia, wiary i miłości. Chcąc pielęgnować w umyśle i sercu pragnienie pomagania drugim, trzeba się uczyć o Bogu i o tych, którzy Go naśladują. Obarczone niedoskonałością dzieci rodzą się z odziedziczoną skłonnością do samolubstwa. Ich serca i umysły trzeba dopiero kształtować. Chociaż jesteśmy dziećmi Bożymi, potrzebujemy Bożych pouczeń, żeby nabyć gotowości do pomagania sobie wzajemnie (Ps. 51:7; Jana 6:45). Jehowa jest dla nas doskonałym przykładem. Jest „dobry dla wszystkich”. Poznawanie Go zachęca nas do wzorowania się na Nim (Ps. 145:9; 1 Tym. 2:4). Jezus, który był wyuczony przez Boga, okazywał taką samą wypływającą ze współczucia gotowość do pomagania drugim (Łuk. 5:12, 13). Również Piotr starał się pomagać drugim tym, co sam posiadał. Miał do dawania coś bez porównania cenniejszego niż pieniądze. — Dzieje Apostolskie 3:6.
4 Nasza wiara właśnie powinna się przejawiać w pomaganiu drugim (Jak. 2:14-17). Brat lub siostra może nie mieć co zjeść lub w co się ubrać, my zaś moglibyśmy sobie pomyśleć, że jeśli się podzielimy tym, co sami mamy, to może nam zabraknąć. Wiara powinna utwierdzać nas w przekonaniu, że Bóg zatroszczy się o zaspokojenie naszych potrzeb (Mateusza 6:30). Wdowa z Sarepty żywiła silną wiarę i dzięki temu gotowa była pomagać Eliaszowi (1 Królewska 17:8-16). Eliasz powiedział jej, że gdy podzieli się z nim ostatnim kęsem pożywiania, to Bóg zatroszczy się o to, żeby nie zabrakło jej mąki i oliwy. Wdowa uwierzyła i pomogła Eliaszowi. A gdybyśmy się znaleźli w podobnej sytuacji, czy nasza wiara pobudziłaby nas do pomożenia braciom?
5 Jeżeli chcemy być gotowi pomagać braciom, to musimy pielęgnować miłość do nich (1 Jana 3:16-18). Czy bylibyśmy gotowi spełnić swój obowiązek i oddać życie za braci? Jeżeli tak, to w razie potrzeby na pewno podzielimy się z nimi żywnością i odzieżą oraz będziemy dla nich życzliwi, usłużni i delikatni. Powinniśmy być gotowi okazywać tę miłość wszystkim, nie tylko braciom. Niesłuszne byłoby mniemanie, że nie ma potrzeby zajmować się kimś, kto nie jest bratem ani nie interesuje się prawdą. W Galatów 6:10 przedstawiono właściwy, zrównoważony pogląd na tę sprawę.
6 Być gotowym do niesienia pomocy znaczy wczuwać się w potrzeby drugich, aby wiedzieć, jak można im pomóc. Tak jak członki ciała ludzkiego są zależne od siebie, tak samo my wszyscy potrzebujemy się nawzajem (Rzym. 12:4, 5; 1 Kor. 12:12-26). Możemy wzmacniać jedni drugich przez napominanie i zachęcanie się (1 Tes. 5:11; Hebr. 3:12, 13; 10:24, 25). Nawet Chrystus potrzebował pomocy i otrzymał ją (Łuk. 22:43). Paweł też był wdzięczny za pokrzepienie (Kol. 4:11). Musimy dobrze znać braci, żeby wiedzieć, jakiej pomocy potrzebują. Jak dalece znasz swoich braci? Czy znasz wszystkich członków zboru? Czy wiesz, jakie mają potrzeby? Ucz się miłować ich. Owdowiała siostra może się czuć osamotniona. Czy nie mógłbyś jej pomóc? Rodzina brata, który stracił pracę, cierpi niedostatek. Czy nie mógłbyś pośpieszyć z pomocą? Pierwsi chrześcijanie pomagali sobie w potrzebie. Wdowy wpisywano na listę potrzebujących pomocy. Przy udzielaniu pomocy konieczna jest rozwaga, gdyż ci, którzy mogą, powinni pracować. — Rzym. 12:13; 2 Tesaloniczan 3:10.
7 Ludzie ze świata potrzebują orędzia o Królestwie. Czy przygotowujemy się do zaspokajania tej potrzeby przez regularne przychodzenie na zebrania oraz przez studium osobiste? Gdybyśmy unikali towarzystwa braci przez opuszczanie zebrań, to jak moglibyśmy udzielać im pomocy w potrzebie? Czy wnikamy w zainteresowania naszego rozmówcy, żeby mu przedstawić taki temat, który by najlepiej odpowiadał jego potrzebom? Jeżeli widzimy, że ktoś znalazł się w szczególnie trudnej sytuacji, czy umysł i serce pobudzają nas do przyjścia mu z pomocą? Wyobraźmy sobie taką scenę: Dwóch głosicieli pracuje od domu do domu. Ulicą idzie starsza kobieta obładowana zakupami. Głosiciele patrzą na nią i wchodzą do następnego domu. Czy ty również byś tak postąpił? Czy uważałbyś, że nic nie powinno ci przeszkodzić w pełnieniu służby kaznodziejskiej w czasie, który na nią przewidziałeś? Chwileczkę! Głosiciele ci zastanawiają się, jak należałoby postąpić. Gorąco pragną pomóc tej kobiecie i odpowiednio do tego postępują. Wprawdzie zabierze im to 10 minut z pracy kaznodziejskiej, ale zaniosą jej prowiant do domu. Czy w tym ostatnim wypadku chrystianizm nie przejawił się w działaniu? Samarytanin mógł mieć do załatwienia pilną sprawę, a jednak zajął się udzieleniem pomocy. Czy my nie powinniśmy postępować tak samo?
8 Jakie korzyści daje gotowość do pomagania braciom i innym ludziom? Nasza wzajemna miłość i pomaganie sobie przyciąga do prawdy ludzi spoza zboru. Gdy skłonność do miłowania się wzajemnie zakorzeni się w naszym umyśle i sercu, potrafimy pomagać sobie w trudnych okolicznościach, tak jak to czyniono w przeszłości (Heb. 10:33, 34). Pierwsi chrześcijanie pomagali cierpiącym braciom i wspierali ich (Filip. 1:7). Opuszczający obozy koncentracyjne bracia niemieccy pomagali sobie wzajemnie. Dzięki temu wszyscy, którzy wyszli z Sachsenhausen, przeżyli. Najprawdopodobniej gotowość do wzajemnego pomagania sobie w głównej mierze przyczyniła się do tego, że w Hondurasie wszyscy bracia przeżyli huragan Fifi. W miarę zbliżania się „wielkiego ucisku” będziemy coraz bardziej potrzebować się wzajemnie. Trudne warunki mogą być sprawdzianem naszych przymiotów chrześcijańskich. Musimy już teraz przyspasabiać umysły i serca do miłowania się wzajemnie i do pomagania sobie. Jehowa może użyć naszej gotowości do pomagania sobie wzajemnie jako środka do zachowania swego ludu w „wielkim ucisku”. Bądźmy też pewni, że Jehowa widzi, jak pomagamy sobie wzajemnie i przeobficie to nagrodzi życiem wiecznym. — Księga Przysłów 19:17.