-
Czy żyjemy w dniach ostatnich?Strażnica — 1983 | nr 22
-
-
Czy żyjemy w dniach ostatnich?
Począwszy od niniejszego numeru Strażnicy będzie na jej łamach publikowana ośmioczęściowa seria artykułów na temat dni ostatnich
NA CZYIM życiu dotąd żadnego piętna nie wycisnęła wojna? Kto nie odczuł na sobie następstw obu wojen światowych naszego stulecia ery przemocy, niepewności i strachu, która dała się we znaki całej ludzkości? Kto uniknął towarzyszących tym zjawiskom trudności ekonomicznych, rosnących obciążeń finansowych na pokrycie kosztów kampanii wojennych bądź przygotowań do nich? Czyjemu życiu nie zagraża dzisiaj jeszcze większe niebezpieczeństwo wojny nuklearnej?
Wojny bez względu na to, czy obronne, czy napastnicze, toczone za słuszną lub niesłuszną sprawę, stały się zmorą cywilizacji. Same straty w ofiarach ludzkich są wstrząsające. Według obliczeń dokonanych w 1969 roku przez Norweską Akademię Nauk świat przeżył od roku 3600 p.n.e. zaledwie 292 lata pokoju, podczas gdy stoczono od tamtej pory 14 531 wojen.
Nasze stulecie, zwłaszcza po pierwszej wojnie światowej z roku 1914, zostało nazwane „erą przemocy”. Na łamach gazety The New York Times z 30 maja 1982 roku James Reston napisał na ten temat: „Jest to najbardziej krwawe stulecie w historii rodu ludzkiego. Nawiedziło je 59 wojen między narodami, w których padło ponad 29 milionów ludzi, oraz 64 wojny domowe prawie z sześcioma milionami ofiar śmiertelnych, nie mówiąc już o dziesiątkach milionów osób cywilnych zabitych jakby mimochodem. Tyle daje wojna”.
Możliwe następstwa jeszcze jednej wojny światowej budzą taką trwogę, że przywódcy światowi i naukowcy wielokrotnie nazwali ją już Armagedonem (Obj. 16:14, 16).a W ich pojęciu Armagedon to straszna masakra urządzona przez człowieka, a tymczasem według Biblii jest to „wojna wielkiego dnia Boga Wszechmocnego”. Celem tego wystąpienia Jehowy będzie usunięcie zła z ziemi i ustanowienie dla miłującej pokój ludzkości całkiem nowego, sprawiedliwego porządku rzeczy.
Pochodząca od Boga nadzieja na sprawiedliwy nowy porządek była pokrzepieniem dla mężów wiary już w czasach starożytnych (List do Hebrajczyków rozdział 11). Z utęsknieniem wyglądali czasu, kiedy Bóg ich wspomni i wskrzesi do życia wiecznego (Hioba 14:13, 14; Ps. 37:29). Ci sprawiedliwi ufali, że Bóg ma moc wzbudzić ich ze śmierci do życia na oczyszczonej ziemi, gdzie sprawi, że ‛wojny ustaną aż po kraniec ziemi’ (Ps. 46:9).
Nie wiedzieli jednak, kiedy to nastąpi. Czas, w którym Bóg miał podjąć działanie, został po prostu nazwany „czasem końca”, powiedziano też, iż dojdzie do tego „pod koniec dni” (Dan. 11:40; Izaj. 2:2). Nic więc dziwnego, że uczniowie podeszli do Jezusa, aby go prywatnie zapytać: „Kiedy się to stanie oraz co będzie znakiem twej obecności i zakończenia systemu rzeczy?” (Mat. 24:3).
W pierwszej kolejności Jezus wymienił następującą oznakę zbliżania się końca: „Będziecie słyszeć o wojnach i wysłuchiwać wieści wojennych” (Mat. 24:6). Czy okoliczność, że żyjemy w „najbardziej krwawym stuleciu w historii rodu ludzkiego”, może być spełnieniem znaku, jaki zapowiedział Jezus? Czy naprawdę żyjemy w dniach ostatnich?
-
-
Pierwsza wojna światowa i początek cierpieńStrażnica — 1983 | nr 22
-
-
Pierwsza wojna światowa i początek cierpień
DZIEJE ludzkości od najdawniejszych czasów są jednym pasmem gwałtu i wojen. Ponieważ za czasów Noego „ziemia została napełniona przemocą”, więc Bóg sprowadził na nią powszechny potop (Rodz. 6:11-13). Od tamtej pory zarówno według Biblii, jak i historii świeckiej, stoczono setki wojen jeszcze przed przyjściem Jezusa. Toteż ‛wojny i wieści wojenne’ nie mogły być dla świata ludzkiego niczym nowym.
Jeżeli jednak te ‛wojny i wieści wojenne’ miały uczniom Chrystusa coś mówić, musiały jakoś się wyróżnić. W dalszych słowach Jezus wyjaśnił: „Powstanie bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo przeciw królestwu. Głód i zaraza oraz trzęsienia ziemi nastąpią w różnych miejscowościach. Lecz to wszystko będzie dopiero początkiem cierpień”. (Mat. 24:7, 8, Kowalski; porównaj z tym Ewangelię według Łukasza 21:10, 11). Rzecz nie miała się ograniczać do wiadomości o toczących się tu i tam lokalnych wojnach. Ten szczegół znaku miał się rozciągnąć na wiele narodów i królestw. Chodziło o wojnę totalną!
Czy byliśmy świadkami takiej wojny? Owszem, i to się zaczęło od pokolenia z roku 1914. W gruncie rzeczy przetoczyły się nad nami w bieżącym stuleciu aż dwie wojny, które objęły cały świat. Nazwy nadane im przez historyków stanowią dowód, iż było to rzeczywiście coś nowego w dziejach ludzkości. Pierwszą z nich początkowo nazwano Wielką Wojną. Później zmieniono to określenie na pierwszą wojnę światową; następnej zaś przypadło miano drugiej wojny światowej. Od roku 1914 wojny światowe stały się czymś znamiennym.
BEZPRZYKŁADNE CIERPIENIA
Według przepowiedni Jezusa pierwsza wojna światowa zaznaczyła „początek cierpień”. Wydawcy książki The End of Order (Koniec porządku) napisali na obwolucie: „Pierwsza wojna światowa i podpisany po niej Traktat Wersalski wywołały najpoważniejszy przewrót w długiej i burzliwej historii świata współczesnego (...). Dyplomaci, którzy spotkali się w roku 1919 w Paryżu i Wersalu, bynajmniej nie odrestaurowali porządku, ale ponownie, tym razem bezpowrotnie, pogrążyli świat w chaosie, chaosie XX wieku. Był to koniec porządku”.
W treści książki autor Charles L. Mee, jun., wyjaśnia dalej: „Przy końcu Wielkiej Wojny dyplomaci mieli jednak do czynienia ze światem rozszczepionym, który wydawał się pogrążony w kompletnym załamaniu psychicznym, w którym rozpadły się dawne sojusze państw i imperiów, zachwiały się systemy ekonomiczne, upadł dziewiętnastowieczny kapitalizm, pojawiły się nagłe katastrofy, rozruchy i zamachy, z tyranią szły w parze zamieszki, z wesołością rozpacz, z frywolnością przerażenie na taką skalę, że wprost paraliżowało umysł. (...) Nie przywrócili porządku na świecie, zaadoptowali tylko chaos Wielkiej Wojny i (...) przypieczętowali go jako coś trwałego w naszym stuleciu”.
Te udręki — żniwo śmierci i cierpienia, które zapoczątkował wybuch pierwszej wojny światowej — nie mają sobie równych w dziejach człowieka. Współczesny zmechanizowany sprzęt bojowy: czołgi, karabiny maszynowe, samoloty i łodzie podwodne, jak również wynalezienie i zastosowanie gazów trujących — wszystko to siało spustoszenie na świecie. „Całe pokolenie zostało zdziesiątkowane na europejskich polach bitewnych”, powiedziano w książce The End of Order. „Jeszcze nikt nie widział takiej rzezi: codziennie ginęło dziesięciokrotnie więcej żołnierzy niż w amerykańskiej wojnie secesyjnej, 24 razy więcej niż w wojnach napoleońskich i 550 razy więcej niż w wojnach burskich”.
Jezus zaznaczył jednak, że miał to być „dopiero początek cierpień” lub inaczej „bólów niedoli”. Inne przekłady oddają te słowa Jezusa jako „początek bólów porodowych” (Biblia jerozolimska; Phillips: New Testament in Modern English). Kobieta przed urodzeniem dziecka odczuwa bóle, które stają się coraz silniejsze, powtarzają się coraz częściej i dłużej trwają. Pierwsza wojna światowa i towarzyszące jej cierpienia były zaledwie początkiem takich bólów niedoli.
NIEDOLA ŚWIATA SIĘ NASILA
Inne i jeszcze gorsze udręki miały wkrótce nastąpić z chwilą wybuchu drugiej wojny światowej. „Ogólną liczbę zabitych podczas działań wojennych i zmarłych na choroby wywołane skutkami pierwszej wojny światowej oceniono na ponad 40 milionów, a w następstwie drugiej wojny światowej przekroczyła ona 60 milionów”, pisze Quincy Wright w książce A Study of War (Studium o wojnie). „Co najmniej 10 procent zgonów we współczesnej cywilizacji można pośrednio lub bezpośrednio przypisać wojnie”.
Szczególnie dużo ofiar wśród ludności cywilnej pochłonęła druga wojna światowa. Profesor Wright wyjaśnia: „Głód, bombardowanie, zagarnianie mienia i akty terroru, w tym nawet burzenie całych miast — to stosowana w drugiej wojnie metoda walki z całą ludnością nieprzyjaciela i na całym jego terytorium (...). Celem ataku było wszystko, co żyje w kraju wroga. Niektóre państwa wręcz zakładały w swej doktrynie podboju wyniszczenie ludności oraz pozbawienia jej praw własności, aby zasiedlać zamieszkiwane przez nią obszary”.
W roku 1945 miasta Drezno i Tokio przeżyły istne piekło wskutek zasypania bombami zapalającymi, od których zginęło 235 000 mieszkańców. Zaledwie kilka miesięcy później zostało to usunięte w cień przez okropności rozpętane zrzuceniem dwóch bomb atomowych na Hirosimę i Nagasaki. Teraz jedną bombą zdołano uśmiercić tyle ludzi, ile dawniej padało od dziesiątków tysięcy pocisków. Niestety jeszcze bardziej niszczycielskie były następstwa śmiercionośnego promieniowania, odczuwalne po dzień dzisiejszy.
W periodyku World Press Review z czerwca 1982 roku napisano w związku z bombą atomową zrzuconą na Hirosimę: „Oto ruszyli czterej jeźdźcy apokaliptyczni. Szczęśliwi ci, którzy od razu zginęli — około 100 000 mężczyzn, kobiet, dzieci szkolnych, pyzatych brzdąców i noworodków. Większość spośród drugich 100 000 ofiar umierała w okropnych męczarniach wskutek uszkodzenia różnych narządów lub straszliwych oparzeń bądź też powolnego działania choroby popromiennej”. Bóle niedoli wzmagały się coraz bardziej.
POKÓJ ZABRANY Z ZIEMI
Wzmianka o „jeźdźcach apokaliptycznych” jest o tyle interesująca, że znajduje oparcie w sprawozdaniu biblijnym z 6 rozdziału Księgi Objawienia. Werset 4 brzmi: „Zjawił się drugi koń, maści ognistej, a siedzącemu na nim pozwolono zabrać pokój z ziemi, tak iż mieli zabijać jeden drugiego; i dano mu wielki miecz”. Jakże dokładnie zgadza się ten fragment ze znakiem podanym przez Jezusa, według którego naród miał powstać przeciw narodowi, a królestwo przeciw królestwu!
Pokój rzeczywiście został ziemi odebrany. Historycy piszą o latach pokoju przed rokiem 1914, ale od tej pory już go nie ma. Ludzie daremnie żywili nadzieję, że ostatnia wojna światowa zapoczątkuje erę pokoju. W książce The Violent Peace (Agresywny pokój) napisano: „Pokój, który nastał w roku 1945, nie oznaczał, jak się tego spodziewaliśmy, kresu wojen. Ludzie wojowali dalej nieomal w każdym zakątku kuli ziemskiej — od Grecji po Wietnam Południowy, od Kaszmiru po Kongo — a zbrojne powstania mnożyły się w biedniejszych krajach świata niby grzyby po deszczu”.
Departament Stanu USA poinformował niedawno, że od zakończenia drugiej wojny światowej było co najmniej 130 krwawych konfliktów międzynarodowych i wojen domowych. „Około 701 600 000 mieszkańców ziemi jest uwikłanych w starcia tego czy innego rodzaju”, donosi Toronto Star z 13 czerwca 1982 roku. „Jest to mniej więcej co szósta osoba na kuli ziemskiej; nie odbiega to zbytnio od liczby ludzi bezpośrednio zaangażowanych w drugą wojnę światową. Ginie w nich [wojnach] co roku 250 000 uczestników walk i do 2 000 000 cywilów”.
‛Wojny i wieści wojenne’ ciągle dają się we znaki z niesłabnącą siłą. Słusznie powiedziano w książce The Violent Peace: „Odtąd [od 1945 roku] ludzie już nie wypowiadają wojen ani ich nie kończą. Po prostu wojują. Żyjemy w erze masowego stosowania przemocy, która nosi miano pokoju”.
Czy dojdzie do jeszcze jednego nasilenia cierpień na całym świecie w postaci trzeciej wojny światowej? „Żyjemy nie tyle w świecie powojennym, co przedwojennym”, tak twierdzi Eugene Rostow, dyrektor amerykańskiego Urzędu Kontroli Zbrojeń i Rozbrojenia. Narody są faktycznie przygotowane do takiego konfliktu! Obecnie wydają na zbrojenia jakieś 1 000 000 dolarów na minutę. Z 550 miliardów dolarów wydanych w roku 1981 na przygotowania wojenne mniej więcej 110 miliardów poszło na broń nuklearną. Potencjał niszczycielski istniejących zapasów broni jądrowej równa się sile rażenia miliona takich bomb atomowych, jaka zburzyła Hirosimę. Pokój faktycznie został zabrany z ziemi (Obj. 6:4).
To, co się dzieje w naszych czasach, jeśli chodzi o wojny, prowadzi do wniosku, że naprawdę żyjemy w „dniach ostatnich” obecnego systemu rzeczy.
Jednakże Jezus nie ograniczył się tylko do wzmianki o wojnie na całym świecie. Wymienił szereg szczegółów znaku, które w sumie miały stanowić niezbity dowód, iż żyjemy podczas jego „obecności i zakończenia systemu rzeczy”.
Inne szczegóły tego znaku zostaną omówione w następnych wydaniach niniejszego czasopisma (Mat. 24:3-12; Łuk. 21:7-11).
[Napis na stronie 4]
„Co najmniej 10 procent zgonów we współczesnej cywilizacji można pośrednio lub bezpośrednio przypisać wojnie”
[Napis na stronie 5]
Od zakończenia drugiej wojny światowej było ponad 130 zbrojnych konfliktów międzynarodowych oraz wojen domowych
-
-
Apostoł przeciwstawia się odstępstwuStrażnica — 1983 | nr 22
-
-
Apostoł przeciwstawia się odstępstwu
Pożytek z przeczytania niniejszego artykułu będzie dużo większy, jeśli zapoznasz się wpierw z Listem 1 Jana. Zajmuje on w Biblii tylko parę stron.
POD KONIEC pierwszego stulecia naszej ery zborom wczesnochrześcijańskim zaczęło zagrażać poważne i zdradliwe niebezpieczeństwo. Czy chodzi o prześladowanie ze strony ludzi spoza społeczności chrześcijańskiej? Nie, główny wróg czaił się wewnątrz. Okazało się nim odstępstwo.
Do roku 98 n.e. pozostał przy życiu tylko jeden apostoł, który jako ostatni kładł swą działalnością zaporę przed wzbierającą falą fałszywych nauk oraz kompromisów religijnych i politycznych. Był nim sędziwy apostoł Jan, syn Zebedeusza i cielesny brat apostoła Jakuba, który zginął śmiercią męczeńską jakieś 54 lata wcześniej. Za młodu Jan towarzyszył Jezusowi podczas jego krótkiej służby na ziemi. Otrzymał wtedy od niego przydomek ‛Syn Gromu’, prawdopodobnie w związku z żywiołowym usposobieniem. Teraz mimo podeszłego wieku energicznie zabrał się
-