BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • Co to znaczy głód?
    Strażnica — 1983 | nr 23
    • Szarża czterech jeźdźców apokaliptycznych miała wskazywać na to, że nowo koronowany Jezus wyruszył, aby „zwyciężać i dopełnić swego zwycięstwa” (Obj. 6:1-8). Szczegółowy opis wydarzeń światowych podany przez Jezusa stanowił odpowiedź na pytanie jego naśladowców: „Kiedy się to stanie oraz co będzie znakiem twej obecności i zakończenia systemu rzeczy”? (Mat. 24:3).

      Żyjemy w ważnych czasach. Jezus panuje teraz niewidzialnie jako Król. Wkrótce ‛dopełni zwycięstwa’, usuwając niegodziwych ludzi i obezwładniając główną przyczynę zła, Szatana Diabła (Ps. 37:9-11; Obj. 20:1-3). Dlatego powiedział również: „Ujrzawszy, że się dzieje, wiedzcie, iż bliskie jest królestwo Boże” (Łuk. 21:31).

      Jest to dobra nowina, którą można przeczytać między wierszami prasowych doniesień o gromadzących się nieszczęściach. Wkrótce czarny koń zwiastujący głód zakończy swój galop, a Królestwo Boże zaprowadzi na ziemi sprawiedliwe rządy (Ps. 72:1, 16). Będzie to największa zmiana na lepsze w całej historii ludzkości. Dlaczego nie miałbyś dowiadywać się o tym z własnej Biblii? Świadkowie Jehowy z radością udzielą ci wszelkiej niezbędnej pomocy. W ten sposób będziesz mógł poznać prawdziwe znaczenie zgubnych harców czarnego konia — widma głodu.

  • Apostoł Piotr przemawia do ciebie
    Strażnica — 1983 | nr 23
    • Apostoł Piotr przemawia do ciebie

      NIE ŁATWO dziś być chrześcijaninem. Z różnych stron wywierana jest na nas presja. W niektórych krajach władze usiłują zmusić nas do czynienia czegoś wbrew sumieniu chrześcijańskiemu. Niejedna chrześcijanka ma niewierzącego męża. Młodych ludzi olśniewa blask i „mądrość” świata. Inni zaś po kilkudziesięciu latach oczekiwania mogą się zastanawiać: „Czy Armagedon w ogóle przyjdzie?”

      Jeżeli napotykasz tego rodzaju problemy — a kto z chrześcijan ich nie ma? — to zamieszczone w Biblii oba listy, które napisał apostoł Piotr, skierowane są wprost do ciebie, czytelniku. Piotr wysłał je do ówczesnych zborów prawdopodobnie ponad 30 lat po śmierci Jezusa. Ale trudności, z jakimi chrześcijanie musieli się wtedy borykać, niewiele się zmieniły w ciągu wieków. Toteż rady apostoła Piotra nic nie straciły na wartości. A miał on odpowiednie kwalifikacje do udzielania takich wskazówek.

      WYKWALIFIKOWANY PASTERZ

      Czytając sprawozdania ewangeliczne oraz Księgę Dziejów Apostolskich, dowiadujemy się dużo o rybaku z Galilei, który został apostołem Piotrem. Cechy jego ludzkiej natury chwytają za serce. Nigdy nie było wątpliwości co do jego lojalności wobec Jezusa; był jednak impulsywny i niekiedy popełniał błędy. W tym wszystkim, co się przytrafiło Piotrowi, być może dostrzeżemy jakieś podobieństwo do naszych własnych przeżyć.

      Pamiętamy na przykład reakcję Piotra, gdy zobaczył Jezusa idącego po wodzie. Z właściwym sobie entuzjazmem ruszył prosto ku niemu; dopiero gdy pomyślał o tym, gdzie się znajduje, przeraził się i Jezus musiał go ratować. Przypominamy sobie również, jak Piotr śmiało i pewnie twierdził, że nigdy się nie potknie. A zaledwie kilka godzin później trzykrotnie zaparł się swego Mistrza (Mat. 14:23-34; 26:33, 34, 69-75).

      Jednakże pisarz dwóch kanonicznych listów zdążył się zmienić od czasu, gdy usłyszał skierowane do niego ostre słowa Jezusa: „Zejdź mi z oczu, Szatanie! Jesteś mi kamieniem obrazy” (Mat. 16:23). Właśnie on był tym apostołem, któremu Jezus polecił: „Karm moje owieczki” (Jana 21:17). Przez listy apostoła Piotra wchodzimy w kontakt z człowiekiem dojrzałym, mającym za sobą ponad 30-letnie doświadczenie w ‛karmieniu owiec’.

      Kiedy więc czytamy jego zachętę: „Miłujcie (...) jedni drugich gorąco i z głębi serca”, przypomina się nam, że to ten apostoł zadał Jezusowi pytanie: „Ile razy mam przebaczać memu bratu? (...) Czy aż siedem razy?” Teraz Piotr już wiedział, że miłość wzajemna wśród chrześcijan nie zna granic (1 Piotra 1:22; Mat. 18:21, Romaniuk). A po jego nawoływaniu, aby współchrześcijanie byli „czujni ze względu na modlitwy”, poznajemy, jak bardzo pouczające wnioski wyciągnął z okropnej nocy w ogrodzie Getsemane, gdy Jezus odszedł od apostołów, aby się modlić, a po powrocie zastał ich śpiących (1 Piotra 4:7; Łuk. 22:39-46).

      Faktycznie, ów rybak z Galilei został odpowiednio wykwalifikowanym pasterzem. A to, co jako pasterz wypowiedział pod inspiracją ducha świętego, jest dla nas obecnie równie cenne jak wówczas. Przeanalizujmy więc niektóre jego rady.

      WARTOŚĆ WIARY

      W pierwszym stuleciu naszej ery świat judejsko-rzymski błyszczał pełnym blaskiem świetności i potęgi. Chrześcijanie musieli się mieć na baczności, żeby ich nie oślepił i żeby pod naciskiem z jego strony nie dali się skłonić do bezczynności. Toteż Piotr zaczyna od zachęcenia czytelników, aby ‛przystosowywali umysły do działalności i zachowywali w pełni trzeźwą rozwagę’ (1 Piotra 1:13). W jaki sposób? Ceniąc sobie wysoko przywileje, jakie im przypadły w udziale.

      Piotr przypomniał im, że prorocy dawnych czasów — a nawet aniołowie — żywo interesowali się tym, co Bóg objawił chrześcijanom. Ukazał im, jak wielkiego błogosławieństwa dostąpili: zostali wykupieni krwią Jezusa Chrystusa, zrodzeni z nieskazitelnego nasienia za pośrednictwem wiecznotrwałego Słowa Bożego i są „rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem do szczególnego posiadania” (1 Piotra 2:9). Stale powinni pamiętać, kim są: obcymi przybyszami w bezbożnym świecie — ludźmi, którzy dostąpili wielkiego miłosierdzia Jehowy Boga.

      Dzisiaj ów starożytny świat należy już do odległej przeszłości. W dalszym ciągu jednak żyjemy w świecie bezbożnym, który podsuwając nam swoje przynęty albo wywierając nacisk usiłuje sprowadzić nas na manowce. Rady Piotra pozostają więc aktualne. Nigdy nie powinniśmy stracić z oczu tego, co posiadamy. Jeżeli chcemy dać odpór cynizmowi i zeświecczeniu występującym powszechnie w tym starym świecie, to musimy w sobie ‛rozwinąć pragnienie niesfałszowanego mleka, jakie należy do słowa, abyśmy dzięki niemu wzrastali ku zbawieniu’ (1 Piotra 2:2).

      RADOWANIE SIĘ POMIMO TRUDNOŚCI

      Ponieważ żyjemy w świecie bezbożnym, więc często wyłaniają się problemy, tak jak za czasów apostoła Piotra. Wymienia on trzy dziedziny: 1) odpowiedzialność chrześcijanina wobec państwa, 2) stosunek chrześcijańskiej służby domowej do pana i 3) pomoc, jakiej żona chrześcijanka udziela niewierzącemu mężowi swoim podporządkowaniem.

      W tamtych czasach kwestie te były sprawą życia lub śmierci. Władcy często korzystali z prawa torturowania lub nawet zabijania ludzi, którzy nie byli obywatelami rzymskimi. Niewolnicy nie mieli gdzie szukać ratunku, gdy pan obchodził się z nimi okrutnie. Żony były własnością mężów i przysługiwały im bardzo ograniczone uprawnienia.

      W dobie obecnej chrześcijanie tak samo miewają kłopoty w swoich stosunkach z „Cezarem” albo z pracodawcami, chociaż te ostatnie nie są dokładnym odpowiednikiem zależności jego pana od niewolnika. Z wieloma problemami borykają się też chrześcijanki mające niewierzących mężów. Rady apostoła Piotra mają więc nieocenioną wartość. Co on zaleca?

      Krótko mówiąc, radzi pamiętać o trzech rzeczach. Przede wszystkim jest nam potrzebny właściwy pogląd na sprawę podporządkowania: wszyscy muszą być poddani władzom zwierzchnim, pracownicy mają słuchać swych pracodawców, a żony powinny odnosić się z szacunkiem do mężów i być im posłuszne. Następnie nasz sposób postępowania powinien przekonywać niewierzących, że chrystianizm jest najlepszą drogą życiową (1 Piotra 3:1; 4:15). I wreszcie powinniśmy dbać o czyste sumienie przed Jehową Bogiem, zawsze będąc gotowi wyjaśnić łagodnie powód naszego zachowania (1 Piotra 3:15, 16).

      Czy rozwiąże to wszystkie nasze problemy? Piotr wiedział, że nie. Bywa niekiedy tak, że świat żąda czegoś, na co chrześcijanin nie może się zgodzić. Dlatego mogą go spotkać cierpienia ze względu na sprawiedliwość. Jednakże Piotr wyjaśnia: „To jest rzecz stosowna, jeśli ktoś ze względu na sumienie wobec Boga znosi utrapienia i cierpi niesprawiedliwie” (1 Piotra 2:19).

      W gruncie rzeczy cierpienie dla sprawiedliwości może nawet napawać radością, gdy się je właściwie traktuje. Piotr wiedział o tym z własnego doświadczenia. Przed laty został wychłostany z powodu swej wiary w Jezusa. Potem razem z pozostałymi uczestnikami tych samych cierpień „odeszli (...), ciesząc się, że zostali poczytani za godnych znoszenia zniewag dla jego imienia” (Dzieje 5:41). Dlatego teraz napisał do chrześcijan znoszących prześladowania: „Dalej się radujcie, skoro uczestniczycie w cierpieniach Chrystusa” (1 Piotra 4:12, 13).

      Piotr wyjaśnił braciom, iż w rzeczywistości tym sposobem Jehowa ich szkoli. Napisał: „Upokórzcie się więc pod możną ręką Bożą”. Nakazał im, aby miłowali się wzajemnie oraz żeby starsi paśli zbory z właściwych pobudek. Obiecał przy tym, iż wkrótce „Bóg wszelkiej życzliwości niezasłużonej (...) sam dokończy waszego szkolenia, utwierdzi was, doda wam sił” (1 Piotra 5:1-3, 6, 10).

      Czy te rady nie są obecnie tak samo na czasie, jak wtedy? Czy nie uważasz, że Piotr mówił jakby wprost do ciebie? Pomyśl, jak bardzo wzmocniło to chrześcijan za dni Piotra. Nieco później ten sędziwy apostoł poczuł się zmuszonym napisać drugi list, aby ostrzec swych braci przed poważnym niebezpieczeństwem.

      W OBLICZU GROŹNEGO NIEBEZPIECZEŃSTWA

      W tym drugim liście Piotr wyjaśnia, że odczuwa pilną potrzebę ostrzeżenia chrześcijan, gdyż nie pożyje już długo. Wylicza przymioty, które muszą wypracować, aby pozostać mocni; mówi też o czynnikach osłabiających, jakie miały się ujawnić wewnątrz zboru (2 Piotra 1:5-8, 14, 16).

      Ostrzega: „Wśród was będą fałszywi nauczyciele” (2 Piotra 2:1, 2). Ci krzewiciele fałszu mieli popierać rozwiązłość, zręcznie posługując się „zwodniczymi słowami”. Mieli jednak zapomnieć o ważnej sprawie, mianowicie że „Jehowa wie, jak ludzi zbożnie oddanych wyzwolić z próby, a niesprawiedliwych zachować na dzień sądu, aby zostali odcięci” (2 Piotra 2:3, 9). Choćby chwilowo wszystko dobrze im się wiodło, i tak nie ominie ich sąd.

      Inni mieli szydzić: „Gdzież jest ta obiecana jego obecność? Przecież od dnia, gdy nasi praojcowie zasnęli w śmierci, wszystko pozostaje dokładnie tak, jak było od początku stworzenia”. Tacy dla własnej wygody mieli pomijać fakt, że u Jehowy czas płynie inaczej. I Bóg jest cierpliwy. Ale tak samo pewnie, jak przyszedł koniec za dni Noego, nadejdzie też kres obecnego systemu (2 Piotra 3:4-10).

      Zresztą nawet za czasów Piotra niektórzy w zborze ‛przekręcali Pisma’. Miało ich to jednak doprowadzić do zguby (2 Piotra 3:16).

      Z uwagi na te zagrożenia Piotr chciał u braci ‛pobudzić zdolności jasnego myślenia’ (2 Piotra 3:1). Nigdy nie powinni zapomnieć o historycznych dowodach na to, że Jehowa potrafi zniszczyć złych i ocalić sprawiedliwych; powinni natomiast mieć „ciągle na myśli obecność dnia Jehowy” (2 Piotra 3:12). Z owym dniem naprawdę trzeba się liczyć. Wyraźnie nadchodzi. Fakt ten powinien był oddziaływać na wszystko, co czynili lub co zamierzali czynić (2 Piotra 1:19-21).

      Skoro teraz ów dzień jest tak bardzo bliski, tym większego znaczenia nabiera naleganie Piotra: „Dokładajcie wszelkich starań, żeby na koniec znalazł was bez plamy i bez skazy, w pokoju” (2 Piotra 3:14). Słowa te rzeczywiście odnoszą się do nas. Apostoł Piotr przemawia do każdego, kto pokłada nadzieję w obiecanych przez Jehowę „nowych niebiosach i ziemi nowej”. Toteż z całą siłą jego apostolskiego autorytetu rozbrzmiewa przez stulecia jego końcowe napomnienie: „Miejcie się na baczności, żebyście nie dali się zwieść razem z nimi błędem ludzi występnych ani wytrącić ze swej stałości. Przeciwnie, wzrastajcie dalej w życzliwości niezasłużonej oraz wiedzy o naszym Panu i Zbawcy, Jezusie Chrystusie” (2 Piotra 3:13, 17, 18).

  • Chodzenie z Bogiem w świecie pełnym przemocy
    Strażnica — 1983 | nr 23
    • Chodzenie z Bogiem w świecie pełnym przemocy

      „Nie zapominaj: w dniach ostatnich nastaną straszne czasy” (2 Tym. 3:1, The New American Bible, przekład katolicki).

      1. Z czego wynika, że naprawdę żyjemy w „dniach ostatnich”?

      CZY i ty jesteś zdania, że nasze czasy są straszne? Słowo „straszne”, użyte w wyżej cytowanym tekście biblijnym, jest tłumaczeniem greckiego wyrazu chalepos. Oddano go również jako: „trudne do zniesienia”, „groźne”, „niebezpieczne”, „pełne zmartwień”, „ciężkie” oraz „trudne”.a Tego samego słowa użyto w Ewangelii według Mateusza 8:28, w opisie dwóch mężczyzn opętanych przez demony; ludzie ci byli niezwykle „porywczy” i „gwałtowni”.b Nie ulega wątpliwości, że żyjemy w strasznych i burzliwych czasach! W ten sposób spełnia się powyższe proroctwo apostoła Pawła, co niedwuznacznie dowodzi, że doczekaliśmy „dni ostatnich”!

      2. (a) Jak ludzie bezbożni doprowadzili do tego, że nastały straszne czasy? (b) Jakie wersety biblijne wskazują na główne źródło obecnych nieszczęść i jakie rozmiary one przybrały?

      2 Co spowodowało, że czasy obecne te „dni ostatnie”, są takie

Publikacje w języku polskim (1960-2026)
Wyloguj
Zaloguj
  • polski
  • Udostępnij
  • Ustawienia
  • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
  • Warunki użytkowania
  • Polityka prywatności
  • Ustawienia prywatności
  • JW.ORG
  • Zaloguj
Udostępnij