Cel i zadania ośrodków pionierskich
1 Apostoł Paweł napisał: „Upraszam was przez zmiłowanie Boże, bracia, żebyście składali swe ciała na ofiarę żywą, świętą, przyjemną Bogu — na świętą służbę pełnioną waszą zdolnością rozumowania” (Rzym. 12:1). Ze słów tych wynika, że biorąc udział w różnych gałęziach służby, w tym także w głoszeniu i pozyskiwaniu uczniów, trzeba się zdobyć na ofiarność. Co roku w okresie letnim setki, a nawet tysiące osób w naszym kraju reagują pozytywnie na apel o więcej „robotników”, podejmując pomocniczą służbę pionierską (Łuk. 10:2). Zorganizowani w grupy, wyjeżdżają najczęściej na tereny rzadko opracowywane albo nie przydzielone i nie bacząc na różne utrudnienia oraz niedogodności, pracują ofiarnie w „świętym dziele dobrej nowiny” (Rzym. 15:16).
2 W wersecie przytoczonym na wstępie powiedziano, że naszą służbę mamy pełnić nie tylko ofiarnie, ale także ‛swoją zdolnością rozumowania’. Ma to więc być służba „rozumna” (BT), celowa, uwzględniająca okoliczności, potrzeby i możliwości. Jest jeszcze wiele do zrobienia w dziele Jehowy, zanim zamkną się drzwi symbolicznej arki. Jednakże nasz czas, nasze siły i środki są ograniczone. Musimy więc mądrze z nich korzystać, aby zdziałać jak najwięcej (Efez. 5:15). Dotyczy to także naszej działalności na ośrodkach pionierskich. Musimy więc w pełni zdawać sobie sprawę z tego, po co się je organizuje.
3 Celem ośrodka pionierskiego nie jest opracowanie jak największego terenu ani rozpowszechnienie mnóstwa literatury; nie jest nim też pozostawienie miejscowym braciom długiej listy osób zainteresowanych. Chodzi o coś więcej. Chcemy, żeby ten wzmożony trud przyniósł pożądane wyniki w postaci nowych uczniów Jezusa, którzy by się ‛trzymali mocnym uchwytem słowa życia’ (Filip. 2:16). Jak to osiągnąć? Zastanówmy się przez chwilę nad „rozumną służbą”, którą pełnił Paweł.
4 Apostoł ten otrzymał do pracy bardzo rozległy teren (Gal. 2:7). Jak się do niej zabrał? Przede wszystkim skierował uwagę na większe skupiska ludności, takie jak Antiochia, Ikonium, Listra, Derbe (Dzieje 15:36). Potem działał także w Filippi, Tesalonice, Koryncie i innych miastach. W rezultacie powstały liczne zbory, które z czasem mogły się zająć pracą na okolicznych terenach. Paweł interesował się bardziej terenami, gdzie znalazł większy posłuch; na przykład w Koryncie głosił słowo Boże rok i sześć miesięcy (odczytaj Dzieje Apostolskie 16:6-10; 18:9-11).
5 Z tego wszystkiego można się sporo nauczyć. W obecnych czasach głoszenie dobrej nowiny rozciąga się zgodnie z poleceniem Jezusa „aż do najodleglejszego miejsca na ziemi” (Dzieje 1:8). Niemniej jest w naszym kraju sporo osad i małych miast, gdzie albo wcale nie ma Świadków Jehowy, albo jest ich bardzo niewielu. Czy nie należałoby skupić uwagi przede wszystkim na tych miejscowościach i ich najbliższych okolicach? Chodzi przy tym nie tylko o dokładne opracowanie, ale też o szybkie dokonanie odwiedzin i założenie fundamentu pod systematyczne studium biblijne, i to jeszcze przed opuszczeniem terenu przez pionierów pomocniczych!
6 Nie zapominajmy również, że jeśli zainteresowani mają robić postępy i zdecydowanie stanąć po stronie prawdy, to jest im potrzebny kontakt ze zborem. Trzeba ich wprowadzić do Organizacji. W większych miejscowościach łatwiej jest zapoczątkować kilka nowych studiów, postarać się o to, żeby zainteresowani poznali się wzajemnie i zorganizować zebrania. Opracowując mniej rozległy, a za to gęściej zaludniony teren, ułatwimy miejscowym braciom podtrzymanie zainteresowania dokonywaniem odwiedzin i regularnym realizowaniem programu nauczania przez prowadzenie domowych studiów biblijnych.
7 Kiedy Paweł zamierzał udać się do Bitynii, duch święty skierował go do Macedonii, a więc na teren, który się okazał bardzo owocny (Dzieje 16:7, 10). Możemy być pewni, że duch Jehowy pokieruje też działalnością tegorocznych ośrodków pionierskich. Gdy wszyscy ich uczestnicy będą ofiarnie pracować, stawiając na pierwszym miejscu sprawy duchowe, i gdy będą pełnić służbę rozumnie, mając zawsze na uwadze cel naszej działalności, to taka praca spotka się z uznaniem Tego, „który daje wzrost”, oraz przyniesie bogaty plon (1 Kor. 3:7).