‛Lud gorliwy w spełnianiu dobrych uczynków’
W ubiegłym miesiącu zapoznaliśmy się z niektórymi relacjami wydrukowanymi w Roczniku Świadków Jehowy na rok 1987. A oto dalsze informacje świadczące o tym, że słudzy Jehowy na całym świecie pracują na rzecz Królestwa, dając tym dowód miłości do Jehowy i bliźnich. Posłuchajmy.
W Argentynie, tak jak w innych krajach, bracia muszą ‛poszerzać zasięg swego namiotu’, żeby przyjąć liczne rzesze nowych (Izaj. 54:2, Bw). Obecnie jest tam 61 373 głosicieli, to znaczy o 15 procent więcej niż w roku 1985. W większości zborów liczba obecnych na zebraniach wynosi od 150 do 200 procent liczby głosicieli.
W pewnej siedmioosobowej rodzinie wszyscy są pionierami — ojciec, matka i pięcioro dzieci, z których najmłodsze ma 15 lat. Podejmują różne dorywcze zajęcia i wspólnie wykonują prace domowe, łącznie z praniem. Jakie osiągnięcia ma w służbie ta pracowita rodzina? Obecnie prowadzą 44 domowe studia biblijne. W ostatnich 12 miesiącach pomogli 12 osobom przyłączyć się do organizacji Jehowy. Gdy zapytano matkę, dlaczego wszyscy pełnią służbę pionierską, odpowiedziała: „Dlatego, że kochamy Jehowę i jesteśmy Mu bardzo wdzięczni. Trzeba pamiętać, że nasza służba zależy nie tyle od warunków, ile od naszej głębokiej wdzięczności”.
W Belgii, gdzie jest ponad 22 200 głosicieli, trzeba powiększać istniejące Sale Królestwa i budować nowe. Niedawno zbudowano tam pierwszą Salę Królestwa w ciągu dwóch dni, a potem drugą. Odbiło się to szerokim echem w całym kraju. Wielkie wrażenie na przedstawicielach prasy, radia i telewizji zrobiła zgodna współpraca ochotników nie tylko spośród braci z Belgii, ale też Świadków z Anglii, Holandii i Francji. Bracia zwrócili się do pewnego przedsiębiorcy budowlanego, żeby im wypożyczył maszyny potrzebne do wybudowania w ciągu dwóch dni Sali Królestwa. Człowiek ten oświadczył: „To niemożliwe, żeby wznieść ten budynek w tak krótkim czasie. Jeśli to wam się uda, nie będziecie musieli płacić za wypożyczenie sprzętu”. Bracia rzeczywiście nie musieli płacić!
W pewnym kraju w Afryce, gdzie nasza działalność niedawno została zakazana, naczelnik wsi zwołał specjalne zebranie, by podburzyć mieszkańców przeciw Świadkom Jehowy. Pokazał im książkę Mój zbiór opowieści biblijnych i polecił zatrzymać każdego, kto by chodził z tą książką po wsi. Swoją przemową osiągnął tylko tyle, że wzbudził ciekawość u mieszkańców wioski, tak iż niektórzy poprosili o pokazanie im tej książki. Powiedzieli naczelnikowi, że muszą ją dokładnie obejrzeć, żeby ją później rozpoznać. Gdy uzyskali zgodę, zaczęli z wielkim zainteresowaniem przeglądać strona po stronie. Potem dali znać pionierowi specjalnemu, który mieszka w sąsiedniej wiosce, że chcą mieć kilka tych książek, i zebrali pieniądze na 10 egzemplarzy. Ów pionier pisze: „W ten sposób mogłem zapoczątkować 10 studiów biblijnych, a niektórzy zainteresowani już wkrótce wyruszą do służby polowej! Nigdy nie głosiłem w wiosce, w której mieszka ten naczelnik, i gdyby on sam nie zaczął rozmawiać na nasz temat, być może ludzie ci nie mieliby sposobności poznawać prawdy”. Jehowa może się posłużyć nawet naszymi przeciwnikami, żeby ludziom szczerym udostępnić prawdę biblijną.
W jeszcze innym kraju afrykańskim bracia dają piękne dowody prawości. „Mimo aresztowań, bicia i wtrącania do więzień nasi dzielni bracia i siostry dają coraz większe świadectwo, zwłaszcza w głębi kraju. Dobry przykład wiernych nadzorców pobudza braci do właściwych uczynków. W styczniu zorganizowano tam pierwszy obwód. Nadzorca tego obwodu był przez szereg miesięcy uwięziony, ale zwolniono go tuż przed zgromadzeniem okręgowym. Nawet nowi nie boją się aresztowań, grożących im za trzymanie się drogi prawdy. W ciągu roku ochrzczono 101 osób i utworzono dwa nowe zbory. W czerwcu osiągnięto nową najwyższą — 572 głosicieli. O gorliwości tych braci świadczy fakt, że średnio poświęcają na służbę polową ponad 15 godzin w miesiącu. Prowadzą ponad 1000 studiów biblijnych, co wskazuje, że są wspaniałe widoki na dalszy wzrost”.
Na kongres w stolicy Kenii, Nairobi, przybyło 8139 delegatów z 32 krajów; 121 osób ochrzczono. Zgromadzenie to obszernie komentowano w środkach masowego przekazu. Telewizja nadała 15-minutowy wywiad, w którym trzech braci odpowiadało na pytania, co Świadkowie Jehowy robią dla społeczeństwa kenijskiego. Bracia zwrócili uwagę na duchowe i moralne korzyści wynikające z orędzia Królestwa oraz na program nauki czytania i pisania, jakim są objęci niektórzy rodowici mieszkańcy tego kraju. Na łamach poczytnej gazety Daily Nation powiedziano: „Przybyli do Nairobi samochodami, pociągami, autobusami, rowerami i pieszo. Spotkali się w Jamhuri Park. Kim są i po co się zebrali? Noszone przez nich plakietki głoszą: ‛Lud zachowujący prawość’ (...). Przyszli słuchać Słowa Jehowy na zgromadzeniu Świadków Jehowy (...). Jednym z niezwykłych zjawisk rzucających się w oczy podczas tego zjazdu jest serdeczna życzliwość wszystkich uczestników. A przecież wywodzą się z najrozmaitszych narodowości”.
W Ghanie 32 211 Świadków szeroko obwieściło Pamiątkę śmierci Chrystusa, w związku z czym przybyło na nią 122 936 osób. Po uroczystości pewien student tak powiedział: „W swoim kościele często przyjmuję komunię, ale tutaj to zupełnie co innego. Wszystko odbywa się tak, jak jest napisane w Biblii. Myślę, że u was jest prawda”. Człowiek ten przyszedł na najbliższe zebranie i od tego czasu bywa na zebraniach regularnie. Ostatnio został ochrzczony.
W Zimbabwe ludzie coraz bardziej angażują się w działalność polityczną, co stanowi prawdziwą próbę wiary dla naszej młodzieży. Niektórym młodym zagrożono, że zostaną wyrzuceni ze szkoły, a innych rzeczywiście wyrzucono. Przeciwnicy posunęli się nawet do spalenia Sali Królestwa w sąsiedztwie jednej ze szkół. Mimo to młodzi głosiciele w dalszym ciągu dają w szkołach wspaniałe świadectwo. Pewna 15-letnia dziewczynka, posługując się książką Mój zbiór opowieści biblijnych, załagodziła spór, do którego doszło na lekcji. Wywarło to takie wrażenie na nauczycielce, że poprosiła o egzemplarz tej książki. Po przeczytaniu kilku opowieści zwróciła się z prośbą o udostępnienie jej więcej literatury. Ta młoda siostra pisze: „Co dzień mogę przemawiać do klasy i mam wyznaczony czas na omawianie tematów biblijnych”. Jest szczęśliwa, że może w tak zaszczytny sposób dowieść, iż pamięta o Stwórcy w dniach swej młodości! (Kazn. 12:1).
W Izraelu brodaci ekstremiści w dalszym ciągu urządzali demonstracje przed biurem oddziału i Salą Królestwa w Tel-Awiwie. W końcu wkroczyła policja i położyła kres tym ekscesom. Ponad sto osób mieszkających w pobliżu telefonowało do biura oddziału, by dać wyraz swemu ubolewaniu. Młody Beduin pracujący po drugiej stronie ulicy zainteresował się prawdą. Rozpoczęto z nim studium i w końcu został Świadkiem. Zmienił miejsce pracy, dostosował się do mierników biblijnych i teraz uczestniczy w świadczeniu od domu do domu. Na innym terenie działający sprzecznie z prawem przeciwnicy rozpowszechnili obraźliwy traktat, w którym podano nazwiska i adresy miejscowych pionierów. Obróciło się to jednak przeciw nim samym, bo jeden z tych traktatów znalazła w skrzynce na listy pewna kobieta, która szukała kontaktu ze Świadkami. Odszukała pionierów, którzy rozpoczęli z nią studium biblijne.