-
WprowadzeniePrzebudźcie się! — 1989 | 8 lipca
-
-
Wprowadzenie
Czy wierzysz, że papież jest nieomylny? Jeżeli tak, to w jakich dziedzinach nie może zbłądzić? Jakie znaczenie ma ta nauka dla Kościoła rzymskokatolickiego? Czy go zjednoczyła? A co najważniejsze — czy jest oparta na Piśmie Świętym?
[Prawa własności do ilustracji, strona 4]
Zdjęcie na stronie 2: Miami Herald Publishing Co. and Surfside Publishing, Inc.
-
-
Czy papieże są nieomylni?Przebudźcie się! — 1989 | 8 lipca
-
-
Czy papieże są nieomylni?
‛DOGMAT, od którego jest uzależniony tryumf katolicyzmu nad racjonalizmem’. Tymi słowami czasopismo jezuickie La Civiltà Cattolica powitało w 1870 roku uroczyste ogłoszenie na Soborze Watykańskim I dogmatu o nieomylności papieża.
W języku teologii katolickiej „dogmat” to nauka „absolutnie wiążąca i niepodważalna”. Definicja nieomylności papieża, przyjęta przez sobór w 1870 roku, brzmi dosłownie:
„Orzekamy, że Biskup Rzymski, kiedy przemawia ex cathedra, tj. gdy sprawuje urząd Pasterza i Nauczyciela wszystkich chrześcijan na mocy swojej najwyższej apostolskiej powagi, i gdy orzeka decydująco (ostatecznie) o nauce, odnoszącej się do wiary i obyczajów, której winien trzymać się cały Kościół — wówczas, dzięki opiece Bożej przyrzeczonej mu w osobie św. Piotra, posiada tę nieomylność, w którą Boski Odkupiciel chciał mieć wyposażony swój Kościół w rzeczach wiary i obyczajów; dlatego też takie orzeczenia Biskupa Rzymskiego nie mogą ulegać żadnym poprawkom, i to z istoty swojej, nie zaś dopiero po przyjęciu ich przez Kościół”.
Zawsze górą
Wielu ludziom trudno zrozumieć powyższą formułę, którą niemiecki teolog August Bernhard Hasler nazwał niejasną. Wskazał on na „mglistość” i „nieprecyzyjność” wyrażenia ex cathedra, twierdząc, że „prawie nigdy nie daje się określić, które decyzje należy uważać za nieomylne”. Zdaniem innego teologa, Heinricha Friesa, omawiana formuła jest „wieloznaczna”, a Joseph Ratzinger przyznał, że kwestia ta wywołała „zawikłany spór”.
Hasler utrzymywał, iż „mglistość pojęć” pozwala zarówno na szerokie zastosowanie dogmatu w celu umocnienia władzy papieża, jak i na węższą interpretację, według której o błędnych naukach z przeszłości zawsze można powiedzieć, że nie zostały podane przez tak zwany nieomylny „urząd nauczycielski”. Innymi słowy: Kościół w każdej sytuacji jest górą.
„Nieomylność” oznacza więc, że chociaż papież popełnia pomyłki jak wszyscy inni ludzie, jest wolny od błędu, gdy pełniąc urząd pasterza Kościoła katolickiego podejmuje ex cathedra decyzje w sprawie wiary lub moralności.
Jak jednak zapatrują się na to sami katolicy?
[Ilustracja na stronie 4]
W roku 1870 papież Pius IX uparcie obstawał przy dogmacie o nieomylności
[Prawa własności]
Culver Pictures
-
-
Co o nieomylności mówią sami katolicyPrzebudźcie się! — 1989 | 8 lipca
-
-
Co o nieomylności mówią sami katolicy
JAK sami katolicy zapatrują się na naukę o nieomylności papieża? Oto kilka wypowiedzi zebranych przez naszego korespondenta we Włoszech:
A.M., prawnik katolicki z Bergamo, oznajmił: „Gdy ktoś wyznaje katolicyzm, musi wierzyć w jego dogmaty. Nieomylności papieża nie da się rzecz jasna wytłumaczyć racjonalnie — jest to kwestia wiary. Albo się w to wierzy, albo nie”.
A oto słowa P.S., katolika z Palermo: „Moim zdaniem ważne jest nie tyle to, czy ów dogmat znajduje potwierdzenie w Biblii, ile to, czy można dowieść jego znaczenia dla kościoła i czy naprawdę jest dziś użyteczny. Żyjemy w świecie pełnym zamieszania, w istnym Babilonie różnych idei. Ludzie nie wiedzą już, czego się trzymać, i dlatego tak potrzebują jakiegoś absolutnie niezawodnego źródła informacji”.
Inni katolicy wypowiadają bardziej krytyczne opinie. Powodem ich wątpliwości są chyba niechlubne przykłady z historii papiestwa. „Mimo że jestem praktykującym katolikiem, trudno mi uwierzyć w prawdziwość tej nauki [o nieomylności papieża]” — przyznał dziennikarz rzymski L. J. „Dzieje papieży świadczą o czymś najzupełniej przeciwnym”.
A. P., lekarz z Rzymu, mówi: „Wcale w to nie wierzę. Jest on takim człowiekiem jak wszyscy i też się myli. Na przykład źle robi, mieszając się do polityki. Tylko Bóg nie popełnia błędów”.
Nauka o nieomylności papieża doprowadziła do podziałów. W roku 1982 w Rzymie, pod bokiem Watykanu, 57 procent katolików uważało, że jest to jedna z najbardziej problematycznych doktryn. W Portugalii uznaje ją tylko 54,6 procent wiernych, a w Hiszpanii — zaledwie 37 procent.
Czy to możliwe, by dogmat ten nie tylko nie jednoczył Kościoła katolickiego, ale wręcz wywoływał dyskusje i rozłamy? Fakty historyczne dowodzą, że od samego początku był on zarzewiem sporów — nawet na dziewiętnastowiecznym soborze, na którym go ogłoszono.
Podzielone zdania i zastraszanie
Nie da się zaprzeczyć, że w roku 1870 na soborze watykańskim biskupi i kardynałowie toczyli między sobą zaciekłe dyskusje. Pismo La Civiltà Cattolica donosiło wtedy o „namiętnych debatach”, zwracając uwagę, iż nawet jezuici nie spodziewali się „wyłonienia podobnych rozbieżności na tle tak świętej prawdy”.
Historyk niemiecki Ferdinand Gregorovius pisał, że obrady soboru bywały chwilami burzliwe. Szczególnie gwałtowny przebieg miało posiedzenie w dniu 22 marca 1870 roku, kiedy to biskup Josip Juraj Strossmajer, jeden z wielu uczestników soboru przeciwnych nauce o nieomylności, został zagłuszony przez ryki jej zwolenników. Sprawozdania podają, że biskupi ci „hałaśliwie” protestowali podczas przemówienia Strossmajera i „wrzeszczeli”: „Wyrzucić go!”, „Precz z nim!”
Inni historycy ujawniają, jak silny nacisk na uczestników soboru wywierał papież i kuria rzymska, domagając się zatwierdzenia dogmatu. Historyk katolicki Roger Aubert wspomina o „kłótni” Piusa IX z kardynałem Guidim z Bolonii, którego wystąpienie na soborze było nie po myśli papieża. Kardynał powołał się w swej mowie na tradycję, a Pius IX, szalejąc z gniewu, miał mu oświadczyć: „Tradycja to ja!”
Papież chciał za wszelką cenę przeforsować tę naukę. „Jestem tak zdecydowany doprowadzić rzecz do końca”, powiedział, „że gdybym doszedł do wniosku, iż Sobór będzie milczeć, rozwiązałbym go i sam bym ogłosił ten dogmat”. W La Civiltà Cattolica przyznano: „Nie można dłużej bagatelizować bądź usprawiedliwiać wybiegów używanych przez większość soborową i papieża Piusa IX ani ograniczeń i trudności, jakie napotykała mniejszość”.
Pewne dzieło historyczne tak podsumowało przebieg wypadków: „Nuncjusze [ambasadorzy] papiescy zastraszyli biskupów, żeby się opowiedzieli za nieomylnością papieża”. Jednakże takie „wybiegi” nie zdołały uśmierzyć fali sprzeciwu, a raczej jeszcze bardziej ją rozkołysały. Po soborze część niezadowolonych duchownych oderwała się od Kościoła katolickiego. Schizmatycy utworzyli ugrupowanie „starokatolików”, istniejące do tej pory w Austrii, RFN i Szwajcarii.
Współcześni sceptycy
Spory wokół dogmatu o nieomylności właściwie nigdy nie wygasły. Szczególnie gwałtownie rozgorzały przed setną rocznicą jego uchwalenia, przypadającą na rok 1970.
Pod koniec lat sześćdziesiątych biskup holenderski Francis Simons napisał książkę pt. Infallibility and the Evidence (Nieomylność w świetle dowodów), w której otwarcie dał wyraz swoim wątpliwościom co do nieomylności Kościoła katolickiego i papieża. Simons uważa, iż przez ów dogmat „Kościół zamiast być siłą popierającą postęp i zdrowe zmiany, stał się instytucją drżącą przed każdą nowością i zajętą głównie obroną swej pozycji”.
Wkrótce potem ostry atak przypuścił Hans Küng, znany teolog szwajcarski. Jego książka pt. Unfehlbar? Eine Anfrage (Nieomylny? Oto pytanie) oraz inne publikacje ściągnęły na autora gromy katolickiej hierarchii kościelnej. Pod koniec lat siedemdziesiątych August Hasler zauważył: „Coraz wyraźniej widać, że dogmat o nieomylności papieża nie ma uzasadnienia ani w Biblii, ani w pierwszym tysiącleciu historii Kościoła”.
Różne też były reakcje teologów lojalnych wobec nauki Kościoła. La Civiltà Cattolica wspomina o „ogromnych trudnościach, nietolerancji i kłopotach”, jakie wywołało „potwierdzenie przez Sobór Watykański II doktryny o prymacie Piotra i jego rzymskiego następcy”. Karl Rahner podkreślił, że „dogmaty nie wychodzą poza swoje tło historyczne, a ich interpretacja również w przyszłości będzie kwestią otwartą”.
Skoro formuły dogmatów dają się interpretować coraz to inaczej, jak można mówić o ich nieomylności? Jakże ludzie mogą znaleźć w nich niezawodne oparcie, którego szukają? Jeszcze ważniejsze jest jednak pytanie, czy pierwszym chrześcijanom przewodził nieomylny papież.
[Napis na stronie 6]
„Źle robi, mieszając się do polityki” (pewien lekarz z Rzymu)
[Prawa własności do ilustracji, strona 7]
Miami Herald Publishing Co.
-
-
Pierwsi chrześcijanie a nieomylnośćPrzebudźcie się! — 1989 | 8 lipca
-
-
Pierwsi chrześcijanie a nieomylność
DOGMAT o nieomylności wiąże się ściśle z nauką o „prymacie”, czyli najwyższej władzy papieża. Jak utrzymuje dzieło Enciclopedia Cattolica, „wersety biblijne ustanawiające prymat poświadczają n[ieomylność] papieża”. Na poparcie tego twierdzenia przytoczono następujące słowa Chrystusa skierowane do Piotra:
Mateusza 16:18: „Ty jesteś Piotr, i na tej Skale zbuduję Kościół mój”.
Łukasza 22:32: „Ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci”.
Jana 21:15-17: „Paś baranki moje”. „Paś owce moje”. „Paś owce moje” (katolicka Biblia Tysiąclecia, wyd. II).
Według Kościoła katolickiego z powyższych wersetów wynika, po pierwsze, że Piotr był „księciem apostołów”, to znaczy sprawował wśród nich prymat, po drugie, że był nieomylny, i po trzecie, że miał mieć „następców” obdarzonych jak on przywilejem prymatu i nieomylności.
Niemniej Giuseppe Alberigo, będący wykładowcą historii Kościoła, poczynił w związku z tym cenne spostrzeżenia: „Jak wiadomo, w NT [Nowym Testamencie] nigdzie nie występuje słowo ‛papież’ ani pokrewny rzeczownik ‛papiestwo’. Jedyną osobą górującą nad drugimi jest Jezus z Nazaretu; bardzo trudno na podstawie wersetów wskazać między uczniami, a zwłaszcza między apostołami kogoś przerastającego pozostałych. Piotr, Jan, Jakub i Paweł to postacie równie charakterystyczne i wybitne, różniące się od siebie i wzajemnie się uzupełniające. Nie ulega wątpliwości, że Piotra przedstawiono jako jednego z tych apostołów, do których Chrystus zwracał się częściej, chociaż nie jako jedynego ani najważniejszego”.
Jaki pogląd na omawianą kwestię mieli pierwsi chrześcijanie? Profesor Alberigo odpowiada: „W pierwszych stuleciach ani w nauczaniu, ani w praktyce nie było mowy o osobie ani o zadaniach papieża. (...) Myśl o ‛episcopus episcoporum’ [biskupie biskupów] nasunęła się Cyprianowi [pisarzowi z III wieku], co on sam potwierdził na synodzie kartagińskim”.
Kiedy zaczęła się przyjmować nauka o urzędzie papieża? Profesor Alberigo mówi: „Pod koniec IV wieku Kościół rzymski coraz bardziej uporczywie rości sobie prawo do pełnienia funkcji apostolskiej, to znaczy do koordynowania działalności kościołów zachodnich”. „W czasie sprawowania episkopatu przez Leona I [V wiek]”, wyjaśnia dalej, wysunięto „koncepcję, opartą na Mt 16:18, że Piotr piastował wśród apostołów ‛godność książęcą’”. „W NT Jezus nic nie wspomina o następcach Piotra ani innego apostoła”.
Czy jednak takie wersety, jak ten z Ewangelii według Mateusza 16:18, na który teolodzy katoliccy powołują się najczęściej, potwierdzają naukę o urzędzie papieskim?
Kto jest drogocennym „kamieniem” węgielnym?
„Ty jesteś Piotr [po grecku Peʹtros], i na tej Skale [peʹtrai] zbuduję Kościół mój”. Jak głosi religia katolicka, duże podobieństwo między tymi dwoma słowami greckimi dowodzi, że Piotr jest kamieniem węgielnym prawdziwego kościoła, czyli zboru chrześcijańskiego. Biblia ma jednak sporo do powiedzenia o owym symbolicznym kamieniu, toteż dla właściwego zrozumienia tej sprawy trzeba przeanalizować inne wersety (Mateusza 16:18, BT).
Już doniosłe proroctwa z Pism Hebrajskich zapowiadały pojawienie się symbolicznego kamienia węgielnego i jego dwojaką rolę. Miał on umożliwić zbawienie ludziom okazującym wiarę: „Oto Ja kładę na Syjonie kamień, kamień wypróbowany, drogocenny kamień węgielny, utwierdzony jako fundament. Kto weń wierzy, ten się nie zachwieje” (Izajasza 28:16, Biblia poznańska). Ale, rzecz paradoksalna, miał też być skałą potknięcia dla niewierzących Izraelitów: „Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym” (Psalm 118:22, BT). „Będzie jak kamień, o który się uderzą, i jak skała, o którą się potkną oba domy Izraela” (Izajasza 8:14).
Czy to możliwe, by zwykły człowiek, a zwłaszcza porywczy Piotr, wypełnił podwójną rolę, wyznaczoną symbolicznemu kamieniowi? (Mateusza 26:33-35, 69-75; Marka 14:34-42). W kogo powinniśmy wierzyć, żeby dostąpić zbawienia — w Piotra czy w kogoś większego? O kogo potknęli się Izraelici — o Piotra czy o Jezusa? Pismo Święte nie pozostawia najmniejszej wątpliwości, że proroctwa dotyczące tego drogocennego kamienia nie spełniły się na Piotrze, lecz na Synu Bożym, Jezusie Chrystusie. To Jezus odniósł do siebie słowa z Księgi Izajasza oraz Psalmu 118, o czym donosi Ewangelia według Mateusza 21:42-45.
Z listu 1 Piotra 2:4-8 dowiadujemy się, iż sam Piotr uważał za kamień węgielny nie siebie, tylko Jezusa. Kiedy przy wcześniejszej okazji przemawiał do żydowskich przywódców religijnych, potwierdził, że to „Jezus Chrystus, Nazarejczyk”, był „kamieniem odrzuconym przez (...) budujących, tym, który stał się głowicą węgła” (Dzieje Apostolskie 4:10, 11, BT).
Tego samego zdania był apostoł Paweł, co wynika choćby z Rzymian 9:31-33, 1 Koryntian 10:4 i Efezjan 2:20. W tym ostatnim wersecie poświadczył, że członkowie zboru chrześcijańskiego są „zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus” (BT). Pozostaje on także ‛głową zboru’, którym kieruje z niebios, powiedział bowiem: „Jestem z wami po wszystkie dni, aż do zakończenia systemu rzeczy” (Efezjan 1:22; 5:23; Mateusza 28:20; Kolosan 1:18).
Piotr — papież czy równy wśród równych?
Kim lub czym posługiwał się Jezus po wstąpieniu do nieba, by pokierować działalnością swych wiernych naśladowców? Czy mianował któregoś z nich swoim „zastępcą”, powierzając mu najwyższą władzę, jaką ma papież? W żadnym wypadku. Jezus nie ustanowił w zborze ustroju monarchicznego. Na odwrót, poruczył trzodę ciału kolegialnemu — grupie lojalnych sług Bożych. Zborowi chrześcijańskiemu przewodziło początkowo całe grono 12 apostołów oraz starsi zboru w Jeruzalem.
Dwunastu apostołów wspólnie zadecydowało, jak się zatroszczyć o będących w potrzebie (Dzieje Apostolskie 6:1-6). Grono 12 rozstrzygnęło również, kogo wysłać do Samarytan, gdy ci przyjęli dobrą nowinę. Wybrano wtedy Piotra oraz Jana. Okazało się przy tym, że Piotr daleki był od samodzielnego podejmowania decyzji i po prostu znalazł się wśród ‛wysłanych’ przez apostołów (Dzieje Apostolskie 8:14, BT).
Później, podczas spotkania, które się odbyło w Jeruzalem około 49 roku n.e., „apostołowie i starsi” postanowili na podstawie Pisma Świętego, że obrzezywanie pogan nawróconych na chrystianizm nie jest konieczne (Dzieje Apostolskie 15:1-29). Ze sprawozdania historycznego wynika, iż zgromadzeniu temu nie przewodniczył Piotr, lecz Jakub, przyrodni brat Jezusa. On też zakończył obrady słowami: „Dlatego orzekam, aby tym, którzy z pogan ku Bogu się nawracają, nie przysparzano kłopotów” (Dzieje Apostolskie 15:19, Brandstaetter). Czy Jakub mógłby cokolwiek „orzekać”, gdyby obecny tam Piotr sprawował prymat wśród apostołów?
Kiedy Paweł pisał o różnych rodzajach usługiwania, które się przyczyniały do budowania zboru, nie wymienił tak zwanego nauczycielskiego urzędu papieża, lecz wspomniał o służbie wszystkich apostołów jako grona (1 Koryntian 12:28; Efezjan 4:11, 12).
Gorliwość oraz inicjatywa Piotra sprawiły, że — jak pisze Alberigo — niewątpliwie odegrał on „znaczącą” rolę. Od Jezusa otrzymał „klucze Królestwa Niebios” (Mateusza 16:19). Użył owych symbolicznych kluczy, by Żydom, Samarytanom i poganom otworzyć dostęp do tego Królestwa (Dzieje Apostolskie 2:14-40; 8:14-17; 10:24-48). Podobnie jak innym apostołom powierzono mu zadanie ‛związywania’ i ‛rozwiązywania’ (Mateusza 16:19; 18:18, 19). Miał paść zbór, co należy do obowiązków wszystkich chrześcijańskich nadzorców (Dzieje Apostolskie 20:28; 1 Piotra 5:2).
Jednakże nie tylko Piotr, ale także inni apostołowie byli „poważani” za swe chrześcijańskie przymioty. Paweł pisze o tych, „którzy uchodzili za filary” zboru, mając przy tym na myśli „Jakuba i Kefasa [Piotra] oraz Jana” (Galatów 2:2, 9). Wyróżniał się wśród nich zwłaszcza Jakub, przyrodni brat Jezusa. Jak już wspomniano, przewodniczył on zebraniu w Jeruzalem, a różne doniesienia potwierdzają jego szczególną pozycję (Dzieje Apostolskie 12:17; 21:18-25; Galatów 2:12).
Bóg obdarzył lojalnych uczniów Jezusa wielką mocą, a nawet zdolnością dokonywania cudów. Nigdzie jednak nie czytamy, by ich upoważnił do składania nieomylnych oświadczeń. Piotr mimo swej wierności niekiedy błądził. Był strofowany przez Jezusa, a apostoł Paweł pewnego razu skarcił go publicznie (Mateusza 16:21-23; 26:31-34; Galatów 2:11-14).
Tylko Pismo Święte, jako Słowo Boże, jest nieomylne. Piotr nazwał je „słowem proroczym”, na które trzeba zwracać uwagę niczym na świecącą lampę (2 Piotra 1:19-21). Jeżeli chcemy poznać wolę Boga, musimy polegać na Jego ‛żywym słowie’ (Hebrajczyków 4:12). Jedynie ono, a nie jakaś wieloznaczna formuła podawana przez przywódców religijnych dostarcza ludziom niezawodnego oparcia, którego tak potrzebują. Chrystus Jezus również w naszych czasach posługuje się grupą swoich sług. Chociaż są omylni, dochowują mu wierności i noszą zbiorowo miano „niewolnika wiernego i rozumnego” (Mateusza 24:45-47).
Kto dziś na ziemi jest owym symbolicznym niewolnikiem? Można to ustalić na podstawie starannego studium Biblii. Świadkowie Jehowy chętnie służą pomocą każdemu, kto chciałby się tego dowiedzieć.
[Ilustracje na stronie 9]
Kto był kamieniem węgielnym: wierny Chrystus czy Piotr, który trzykrotnie się go zaparł?
-