Obserwujemy świat
Świadkowie Jehowy w Mozambiku oficjalnie uznani
W Mozambiku, kraju na południowym wschodzie Afryki, oficjalnie uznano działalność ewangelizacyjną Świadków Jehowy. Ministerstwo Sprawiedliwości w piśmie z dnia 11 lutego 1991 roku oświadczyło: „Świadkowie Jehowy, podobnie jak inne instytucje religijne, korzystają ze wszystkich praw i gwarancji wyłuszczonych w Konstytucji Republiki Mozambiku”. Dokument podpisał dyrektor krajowego Urzędu do Spraw Wyznań. Była to radosna nowina dla 5235 Świadków, którzy w styczniu złożyli sprawozdanie z głoszenia orędzia biblijnego. Legalizację przyjęło też z docenianiem 13 971 delegatów obecnych tam niedawno na trzech zgromadzeniach okręgowych pod hasłem „Czysta mowa”, na których ochrzczono 357 osób.
Radosne wieści z ZSRR
Dnia 28 marca 1991 roku w ZSRR przedstawiciele Świadków Jehowy odebrali w Ministerstwie Sprawiedliwości dokument, na mocy którego zostali prawnie uznani w tym kraju.
Gruźlica znowu groźna
Jak czytamy we francuskim dzienniku Le Monde, na całym świecie znowu atakuje gruźlica, na którą obecnie umiera blisko trzy miliony osób rocznie. Notowany od kilkudziesięciu lat spadek zachorowalności skłaniał niektóre powagi lekarskie do przewidywań, iż do końca bieżącego stulecia choroba ta zostanie w zasadzie zwalczona. Tymczasem dziś jest na świecie 20 milionów chorych na otwartą gruźlicę, a każdego roku przybywa dalsze 8 milionów. Chociaż nosiciele bakterii wywołującej gruźlicę stanowią przypuszczalnie trzecią część mieszkańców ziemi, to jednak większość nie zachoruje, jeśli nic nie uszkodzi ich układu odpornościowego. Uważa się, że obecny skokowy wzrost liczby zachorowań jest bezpośrednio związany z szerzeniem się AIDS, którego ofiary są bardzo podatne na gruźlicę i mogą zarażać innych.
Czy była święta?
Pytanie dotyczy królowej hiszpańskiej Izabeli I, która żyła w XV wieku, a odpowiedź musi znaleźć Kościół rzymskokatolicki. Jak podaje francuski dziennik Le Monde, mówi się o beatyfikowaniu Izabeli, co stanowiłoby wstęp do jej kanonizacji. Królowa ta znana jest jako protektorka wypraw Krzysztofa Kolumba, który w 1492 roku odkrył Amerykę. Podczas gdy Watykan rozważa prośbę o beatyfikację Izabeli, puszcza się w obieg ulotki stawiające ją za wzór dorastającej młodzieży, matkom, a nawet przywódcom państwowym. Tymczasem wyznawcy judaizmu i islamu nie posiadają się z oburzenia. Za panowania Izabeli i jej męża zaczęła bowiem działać okrutna inkwizycja hiszpańska; setki tysięcy żydów i muzułmanów zmuszano do zmiany religii pod groźbą wygnania, a tysiące innych poddano torturom i spalono.
Używaj, bo zapomnisz
Jak donosi czasopismo Science, prawie połowa z 6000 języków świata „z pewnością wyjdzie z użycia w ciągu następnych 75—100 lat”, a to dlatego, że już nie ma dzieci mówiących tymi językami. Na dodatek dalsze 45 procent jest równie zagrożone, ponieważ niektóre grupy językowe zanikają lub są wchłaniane przez inne. Uchowa się więc zaledwie 300 języków, czyli 5 procent. Dane te przedstawiło na początku tego roku Amerykańskie Towarzystwo Lingwistyczne na swym dorocznym posiedzeniu, na którym omówiono też różne kroki zaradcze. Zaproponowano między innymi „utworzenie ośrodków, w których uczono by dzieci języków zagrożonych i zachęcano do ich używania”.
Sposób na zanieczyszczanie środowiska?
„Miasto Meksyk ma chyba najbardziej zanieczyszczone powietrze na świecie” — donosi The Economist. „Leży na wysokości 2300 metrów, gdzie powietrze zawiera nie więcej niż jedną trzecią tlenu, jaką miałoby na poziomie morza”. Każdego dnia trafia do niego około 1200 ton zanieczyszczeń, emitowanych przez rafinerie ropy naftowej i inne zakłady przemysłowe oraz przez 3 miliony samochodów. Najgorzej jest zimą, gdy chłodne powietrze zatrzymuje zanieczyszczenia i nie pozwala im się przedostać poza pierścień pobliskich gór. Ponieważ najczęstszą przyczyną zgonów w tym mieście są zakażenia dróg oddechowych, w centrum zainstalowano 25 casietas de oxygiena, przypominających nieco budki telefoniczne. Za niecałe 2 dolary osoba mająca trudności z oddychaniem może tam wejść i minutę napełniać płuca czystym tlenem. Szlachetny to gest, tylko że „jedna budka z tlenem przypadająca na 800 000 ludzi nikogo nie wyleczy” — komentuje The Economist.
Mimowolni palacze
Niepalący mimo woli wdychają dym z cudzych papierosów. Jak sugerują nowe badania, takie niezamierzone palenie jest w Australii przyczyną tysięcy zgonów. Podobno „co roku ponad 1000 niepalących Australijczyków umiera wskutek chorób serca spowodowanych biernym paleniem” — donosi dziennik The Australian. Czytamy tam, że ów ‛dymek z drugiej ręki’ zawiera tlenek węgla i nikotynę, osłabiające wydolność serca i utrudniające „krwi przenoszenie tlenu do serca i reszty ciała”. W podsumowaniu dodano, iż „na ośmiu palaczy zabitych przez tytoń przypada jeden niepalący, którego uśmierciło wdychanie dymu papierosowego”.
Religia na chińskich wsiach
Wicepremier Chin Wang Zhen oświadczył, iż tamtejsze komuny ludowe przeżywają najazd religii Zachodu, o czym doniosła za South China Morning Post chińskojęzyczna gazeta World Daily, wydawana w USA. Wang Zhen twierdzi, że na wsiach, gdzie mieszka 70 procent Chińczyków, „coraz więcej ludzi chce wstąpić do jakiegoś kościoła”.
W objęciach wieloryba
Przez kilka miesięcy w roku mieszkańcy Przylądka Dobrej Nadziei w RPA z zachwytem przyglądają się olbrzymim wielorybom (18-metrowej długości), które pływają sobie niedaleko brzegu i urządzają rodzinne zabawy. Niedawno wielu obserwatorów wzruszył widok czułych igraszek matki z młodym. Rozbrykany sześciotonowy malec uparcie wdrapywał się na plecy mamy, próbował utrzymać równowagę i spadał. Za każdym razem matka przekręcała się wtedy na grzbiet i płetwami przytulała dziecko do brzucha. Pewien mieszkaniec wybrzeża wyznał, że była to „jedna z najpiękniejszych scen naszego stulecia”.
Najwięksi konsumenci leków
Paryskie czasopismo L’Express informuje, że Francuzi są rekordzistami świata w spożywaniu leków. W roku 1989 wydali na nie 90 miliardów franków (18 miliardów dolarów), a więc przeciętnie 1598 franków (320 dolarów) na osobę. Według dziennika La Croix Francuzi zażywają pięć razy więcej środków uspokajających i tabletek nasennych niż Amerykanie. Jest to problem powszechny, obejmujący wszystkie grupy wiekowe. Wyraża się obawy, że bardzo realne jest niebezpieczeństwo uzależnienia. Co piąty nastolatek wychodzi od lekarza z receptą na pigułki nasenne i uspokajające. Aż 15 procent dzieci poniżej jednego roku regularnie dostaje leki uspokajające na nerwice i zaburzenia żołądkowe. Le Figaro podaje, że we Francji 25 — 30 procent dorosłych regularnie zażywa przez dłuższy okres jakieś środki uspokajające.
Złodzieje książek
Bibliotekarze oraz inni pracownicy z tej branży są zaniepokojeni coraz częstszymi kradzieżami książek. Mary Ellen Quinn, odpowiedzialna za powiększanie zbiorów Biblioteki Publicznej w Chicago, oświadczyła na łamach The New York Times Book Review, że ‛każdego roku biblioteki kupują chyba tyle samo egzemplarzy, ile tracą wskutek kradzieży’. Na liście złodziei znaleźli się lekarze, dziennikarze, prawnicy, seminarzyści, nauczyciele i nawet bibliotekarze, a pewien znawca powiedział, że są to „najlepsi ludzie pod słońcem”. Według badaczy tego zjawiska „książką ginącą bez wątpienia najczęściej, bestsellerem wszystkich czasów, nieodparcie kuszącym do przywłaszczenia go sobie”, jest Biblia.
Napastowane katechetki
Ankieta przeprowadzona przez Zjednoczony Kościół Metodystyczny w USA wykazała, że ponad trzy czwarte kobiet usługujących w tym wyznaniu w charakterze duchownych napastowano na tle seksualnym. Jak podaje Ecumenical Press Service (serwis informacyjny Światowej Rady Kościołów), 41 procent katechetek wyjawiło w tym sondażu, iż napastowali je „koledzy lub inni pastorzy”.