Obserwujemy świat
Rośnie liczba ofiar AIDS
Jak informuje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), w pierwszym kwartale bieżącego roku w 162 krajach świata zanotowano 345 533 przypadki śmiertelnej choroby AIDS. W porównaniu z poprzednim kwartałem stanowiło to wzrost o 9,8 procent. Poszczególne państwa nierzadko zaniżają dane statystyczne dotyczące AIDS, toteż WHO ocenia, iż ogólna liczba zachorowań w trzech początkowych miesiącach tego roku w rzeczywistości mogła wynosić 1,3 miliona.
Religia w Ameryce
Przeprowadzony w USA sondaż opinii na temat przynależności religijnej wykazał, że 86,5 procent ludności (214 milionów) podaje się za chrześcijan. Aż 90 procent uważa się za osoby religijne — zdumiewająco dużo jak na stechnicyzowany i bogaty kraj. „Gdyby przeprowadzić taki sondaż w Europie Zachodniej, kolebce wielu Amerykanów, wskaźniki te wynosiłyby najwyżej 30 procent albo jeszcze mniej” — powiedział dr Martin Marty, religioznawca z uniwersytetu w Chicago. Najwięcej, bo 26 procent Amerykanów, to wierni Kościoła rzymskokatolickiego, następni są baptyści, metodyści i luteranie. Największą religią niechrześcijańską jest judaizm, do którego należy 1,8 procent mieszkańców. Muzułmanie stanowią pół procent ogółu.
Ochrona afrykańskich olbrzymów
Według wychodzącej w RPA gazety The Star grupa ekspertów niemieckich ogłosiła niedawno, że po raz pierwszy od dziesięciu lat wzrosła populacja słoni afrykańskich. Jak oceniono, żyje ich dziś w Afryce 609 000. Nie jest to nawet połowa stanu z 1979 roku, ale wspomniani specjaliści sądzą, że nareszcie zahamowano tendencję spadkową. Przypisują to wprowadzeniu zakazu handlowania kością słoniową, dzięki któremu jej ceny gwałtownie spadły i interes przestał się opłacać. Jednocześnie podejmuje się usilne próby uratowania nosorożców afrykańskich. W Namibii obrońcy naturalnego środowiska obcinają im rogi, aby stały się bezwartościowe dla kłusowników. Jak jednak czytamy w The Star, Ted Reilly z Suazi, działacz na rzecz ochrony przyrody, zapowiada niepowodzenie tych desperackich kroków. Widział już kłusowników zabijających młodego nosorożca dla jego małych rogów.
Włochy — ‛kraj nasilającej się przemocy’
Włoskie statystyki kryminalne za rok 1990 „nie pozostawiają cienia wątpliwości i dają podstawy do wszczęcia alarmu” — donosi tamtejszy dziennik Corriere della Sera. W minionym roku przestępczość wzrosła o 21,8 procent. Według danych dostarczonych przez włoski urząd statystyczny ISTAT w tym okresie organom ścigania zgłoszono 2 501 640 czynów przestępczych. Średnio dochodziło do 6854 przestępstw dziennie, przy czym zastraszająco wzrosła liczba rabunków. Trudno chyba liczyć na jakąś poprawę, skoro w roku 1990 zanotowano 24 817 przestępstw popełnionych przez młodocianych — o 17,9 procent więcej niż w roku 1989. W lata dziewięćdziesiąte Włochy wkraczają jako kraj „nasilającej się przemocy” — czytamy w dzienniku La Repubblica.
Satanizm na Węgrzech
Społeczeństwo węgierskie jest wstrząśnięte ogromną popularnością kultu Szatana wśród tamtejszej młodzieży. „Jak wykazały śledztwa w sprawie mordów rytualnych dokonanych przez nastolatków, setki młodych zaczęło się parać satanizmem po przeczytaniu dostępnych od niedawna czasopism o czarnej magii” — podaje londyński tygodnik The European. Na przykład pewien siedemnastolatek zasztyletował nożem 13-letnią siostrę, poćwiartował ją i porozkładał jej narządy po pokoju. Nic dziwnego, że Bela Csepe, deputowany z ramienia Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Narodowej, apelował o wydanie zakazu reklamowania literatury i filmów grozy.
Plastykowe lasy
„Jeżeli zasadzimy sztuczne lasy, za 10 lat pustynie mogą się zamienić w grunty uprawne” — twierdzi wynalazca Antonio Ibáñez Alba. Chociaż brzmi to nieprawdopodobnie, pomysł spodobał się kilku krajom Afryki Północnej, o czym informuje madrycki dziennik Diario 16. Według tego projektu miliony plastykowych drzew mają spełniać rolę prawdziwego lasu, zatrzymując nocą wilgoć z powietrza, a w dzień ją uwalniając. W ciągu 10 lat teoretycznie powinny wywołać wystarczające opady deszczu, by pałeczkę przejęły drzewa naturalne. Jak wyglądają drzewa z poliuretanu? „Przypominają palmy, mające kształt idealny do wychwytywania rosy i przyśpieszania parowania, Natura bowiem dostarcza najlepszych wzorców” — wyjaśnia projektodawca. A jakie są ich podstawowe zalety? Nie wymagają nawadniania ani nie grozi im wycięcie na opał.
Pożegnanie z niedźwiedziem brunatnym?
Jak donosi paryska gazeta Le Figaro, Francja może wkrótce stracić ostatnie niedźwiedzie brunatne. Europejski niedźwiedź brunatny, zamieszkujący niegdyś obszar od Wysp Brytyjskich po Hiszpanię, niemal zupełnie wyginął w zachodniej części kontynentu. We Francji od roku 1962 należy do gatunków prawnie chronionych. Miłośnicy przyrody obawiają się jednak, iż kłusownictwo, zatrucie środowiska i utrata naturalnych siedlisk w Pirenejach na granicy francusko-hiszpańskiej zmniejszyły populację tych zwierząt do około dziesięciu sztuk, a to za mało dla zachowania gatunku. Ubolewając nad wyraźnym fiaskiem prób uratowania niedźwiedzi, rzecznik ochrony środowiska Georges Érome zauważył: „Dowodzi to naszej całkowitej nieudolności, jeśli chodzi o kształtowanie środowiska naturalnego. Tymczasem dziś uświadamiamy sobie, że środowisko to życie”.
Kto decyduje?
Specjaliści od reklamy od dawna wiedzą, jak przemówić do dzieci, by skłoniły rodziców do wyłożenia pieniędzy. Według Le Figaro Magazine sondaż Francuskiego Instytutu Dziecięcego ujawnił, iż „opinia dziecka ma decydujące znaczenie w następujących dziedzinach: zakup żywności (70%), planowanie wakacji (51%), higiena i kosmetyki (43%), wyposażenie mieszkania (40%), telewizor i sprzęt hi-fi (33%) oraz samochody (30%)”. Niemniej pewien dyrektor dużej agencji reklamowej przypomina prostą zasadę: „Dorośli nie powinni pozwalać, by rządziły nimi dzieci”.
Pokojowe stosunki
Wojnę między gawronami a człowiekiem wygrały gawrony — przynajmniej w japońskim mieście Ota. Od lat ptaki te używały wyrzuconych kawałków stali i drutu miedzianego do budowy gniazd na słupach elektrycznych. Nie przejmowały się tym, że ich metalowe gniazda mogą powodować awarie. Tokijskie Przedsiębiorstwo Energetyczne miało w końcu dość ciągłego usuwania gniazd i postanowiło pomóc gawronom je zakładać. W tamtejszej gazecie Asahi Evening News czytamy, że w pierwszym roku prowadzenia tej polityki rozwieszono na słupach setki gniazd-koszyków w taki sposób, by zapobiec awariom. Gawronom chyba spodobały się nowe mieszkania. Między nimi a przedsiębiorstwem energetycznym w Ota nareszcie zapanował pokój.
Cholera w Ameryce Południowej
Służba zdrowia w Peru szacuje, że każdego dnia przeciętnie 2000 mieszkańców tego kraju zapada na cholerę. W marcu 1991 roku latynoskie czasopismo Visión poinformowało, iż w ciągu zaledwie dwóch miesięcy epidemia cholery w Peru dotknęła przeszło 40 000 osób, a jakieś 200 uśmierciła. Według oceny peruwiańskiego Ministerstwa Zdrowia liczba zgonów może dojść do 10 000. Carlos Ferreira, prezes Argentyńskiego Towarzystwa Epidemiologicznego, zwrócił uwagę, iż liczba zachorowań w Peru przewyższa ogólną liczbę przypadków zarejestrowanych w roku 1990 na całym świecie. W krajach sąsiednich: Boliwii, Brazylii, Chile, Ekwadorze i Kolumbii, a nawet w położonych bardziej na północy, takich jak Meksyk, władze przedsięwzięły środki zapobiegawcze przeciw tej chorobie. Pan Ferreira dodał: „W Ameryce Południowej panuje cholera i pozostanie tu jeszcze długo”.
Co to jest Genesis?
Pewien periodyk religijny przeprowadził ankietę wśród kilkunastoletnich uczniów we Włoszech. Wyniki były „niepokojące”, jak wyrażono się we włoskim dzienniku La Repubblica. Ujawniły, że na 100 uczniów aż 56 nie przeczytało ani jednego wersetu biblijnego od czasu pierwszej komunii. Ponadto 83,4 procent nie potrafiło „wytłumaczyć, na czym polega różnica między starym i nowym testamentem”, a 75 procent przyznało, że nawet nie ma w domu Biblii. La Repubblica podaje, iż 36 na 100 uczniów nie rozpoznało w słowie „Genesis” tytułu pierwszej księgi Pisma Świętego, lecz nazwę angielskiej grupy rockowej.