Obserwujemy świat
Książka, która wywiera największy wpływ na ludzi
Która książka wywiera największy wpływ na życie ludzi? Biblia. Nie dorównuje jej pod tym względem żadne inne dzieło, co wynika z sondażu przeprowadzonego wśród czytelników amerykańskich przez Bibliotekę Kongresu oraz Klub Książki Miesiąca. Jak wykazała ta ankieta, którą w listopadzie ubiegłego roku objęto 2032 członków tego klubu czytelniczego, przeciętnie poświęcają oni 12 godzin tygodniowo na oglądanie telewizji, a 9 godzin na czytanie. Można by tylko zapytać: Ile z tego przypada na czytanie samej Biblii?
„Wierzący i praktykujący” — relikt przeszłości?
Dnia 2 października 1991 roku odbyła się w Turynie konferencja poświęcona religijności Europejczyków, na której podano, że dwie trzecie mieszkańców naszego kontynentu wierzy w Boga. Najczęściej przyznają się do tego Włosi i Hiszpanie. Ale dlaczego większość Europejczyków podaje się za wierzących? Dziennik La Stampa przytacza wypowiedzi naukowców, których zdaniem „dzisiejsza religijność jest stosunkowo słaba, niezbyt wymagająca, bardzo indywidualistyczna i pozwala każdemu robić to, co mu się podoba”. W tym deklarowanym poparciu dla religii tkwi jednak pewna sprzeczność. Na przykład choć niecałe 60 procent Niemców podaje się za wierzących, to aż 92 procent ochrzciło dzieci. Natomiast we Włoszech 83 procent mieszkańców uważa się za wierzących, ale 53 procent nie uczestniczy w ceremoniach religijnych. Według znawców tematu religijność podlega głębokim przemianom. „Ostatnią dekadę charakteryzuje rosnąca przepaść między wiarą a praktyką albo — jak powiedzieliby socjolodzy — ‚między wierzeniami a przynależnością religijną’” — donosi La Stampa. „Osoby wierzące i praktykujące to niemal relikty przeszłości”.
Rasizm w Europie
Najobszerniejsze z dotychczasowych badań na temat stosunku Europejczyków do przedstawicieli innych ras i narodowości ujawniły pewne nieprzyjemne fakty. „Spora część spośród 13 000 respondentów pochodzących z 12 państw europejskich jest wrogo usposobiona do mniejszości narodowych w swych krajach” — czytamy w gazecie The European. U podłoża tych uprzedzeń leży rasizm, antysemityzm, czynniki ekonomiczne oraz dawne spory terytorialne. Ankieta wykazała, że Niemcy nie są lubiani w Polsce, a Polacy w Niemczech. Węgrzy nie lubią Rumunów, Bułgarzy zaś — Turków, którzy kiedyś panowali w ich kraju. Innym powodem zadrażnień jest religia. „Ci z Afryki Północnej chcą nam narzucić islam” — skarżył się francuski taksówkarz. Widać stąd wyraźnie, że do zjednoczonej, pokojowej Europy jest jeszcze daleka droga.
Alkoholizm — podwójne brzemię
W holenderskim miesięczniku Onze Wereld zamieszczono wyniki badań przeprowadzonych przez Worldwatch Institute, które wyjawiły, że alkoholizm wyrządza gospodarce krajów rozwijających się równie wielkie szkody jak inflacja, długi i zła organizacja. W Papui Nowej Gwinei przeciętna rodzina przeznacza na trunki 30 procent zarobków, a mieszkańcy afrykańskiego kraju Burkina Faso wydają na piwo aż 44 procent dochodów. Wyniszczeni alkoholem ludzie nie są w stanie uprawiać ziemi i „w dużej mierze przyczyniają się do niedoborów żywności”. Najdotkliwiej odbija się to na dzieciach. W pewnym mieście w Gwatemali jedna trzecia wszystkich dzieci cierpi wskutek niedożywienia, ponieważ ich rodzice to alkoholicy. Co gorsza, jak nadmieniono we wspomnianym czasopiśmie, nałóg ten obciąża gospodarkę podwójnym brzemieniem: Nie tylko obniża dochód narodowy, ale zwiększa też koszty opieki zdrowotnej. Na przykład 47 procent pacjentów największego szpitala w Trynidadzie cierpi na dolegliwości spowodowane nadużywaniem alkoholu.
Spawacze zagrożeni
Niepokojące fakty wykryto po przeprowadzeniu badań nad długofalowymi skutkami spawania. Przede wszystkim spawacze podobno częściej zapadają na raka płuc. W artykule „Ciemna strona spawania”, opublikowanym w miesięczniku Safety Management w RPA, wyliczono co najmniej 10 szkodliwych metali i oparów uwalniających się podczas spawania. Jak czytamy, wysokie stężenie oparów kadmu może powodować „podrażnienie dróg oddechowych oraz obrzęk płuc”, a „długotrwałe wdychanie małych dawek może prowadzić do rozedmy płuc i uszkodzenia nerek”. Najlepszą ochroną przed szkodliwymi następstwami spawania jest według tego czasopisma odpowiednia ochrona dróg oddechowych oraz należyta wentylacja, którą zapewnia na przykład zastosowanie właściwych odciągów miejscowych.
Cofnięcie „zegara sądu ostatecznego”
„Zegar sądu ostatecznego” widniejący na okładce grudniowego wydania The Bulletin of the Atomic Scientists cofnięto tak daleko, jak jeszcze nigdy — wskazuje on obecnie za 17 minut dwunastą. Ten „symbol zimnej wojny” pojawił się po raz pierwszy w roku 1947, wyjaśnia tygodnik U.S.News & World Report, i „odzwierciedla napięcie w stosunkach międzynarodowych, odmierzając czas, jaki pozostał do nuklearnego Armagedonu”. Kiedy go wymyślono, zaznaczono mu na tarczy tylko 15 minut, gdyż jego twórcy sądzili, iż za ich życia więcej nie będzie potrzeba. W miarę kształtowania się stosunków Wschód-Zachód zegar cofano i popychano do przodu 13 razy, a do dwunastej brakowało na nim od 2 do 12 minut. Po podpisaniu układu w sprawie ograniczenia zbrojeń strategicznych i po wycofaniu tysięcy rakiet taktycznych wydawcy tego biuletynu doszli do wniosku, że rozpoczęła się nowa era i są widoki na „nowy ład światowy”. „Niemniej na świecie dalej jest bardzo niebezpiecznie” — przyznają. „Wciąż jeszcze pozostaje prawie 50 000 bomb i pocisków nuklearnych”.
Małżeństwo a długość życia
W sprawozdaniu Państwowego Instytutu Badań Demograficznych we Francji czytamy, że osoby związane węzłem małżeńskim na ogół żyją dłużej od osób samotnych. Jak podano, istnieje ścisły związek między stanem cywilnym a spodziewaną długością życia mężczyzn i kobiet. Według statystyk najdłużej żyją mężatki i żonaci, a po nich kolejno: rozwiedzeni, panny i kawalerowie, wdowy oraz wdowcy. Prowadzący badania zauważyli, iż różnica w spodziewanej długości życia jest mniej wyraźna między mężatkami a kobietami niezamężnymi, z czego wysnuli wniosek, że kobiety chyba lepiej potrafią się przystosować do stanu wolnego.
Spuścizna po Kolumbie
Kolumb i jego następcy nie tylko odkryli Amerykę, lecz radykalnie ją przeobrazili. Historyk Alfred Crosby pisze, że obecnie „botanik bez trudu znajdzie całe łąki, na których prawie nie ma gatunku znanego Ameryce prekolumbijskiej”. Jak informuje periodyk Wilson Quarterly, ze Starego Świata przywieziono między innymi banany, brzoskwinie, cytryny, kapustę, mango, pomarańcze, pszenicę, ryż, rzodkiewki, sałatę, stokrotkę, trzcinę cukrową i trawę wiechlinę łąkową. Sprowadzono też wiele zwierząt, na przykład bydło, konie, koty, kury, osły, owce, pszczoły, szczury, szpaki, świnie i wróble. Najwięcej szkód wyrządziło jednak zawleczenie do Ameryki chorób, takich jak angina, dżuma dymieniczna, grypa, koklusz, malaria, odra, ospa i ospa wietrzna, świnka, zapalenie opon mózgowych i żółtaczka. Wprawdzie także z Ameryki do Starego Świata sprowadzono sporo roślin i zwierząt, ale podobno tylko jedną chorobę — kiłę.
Tragedia Morza Czarnego
„Morze Czarne od stuleci dostarczało tyle ryb, kawioru i skór delfinów, że nikomu nie przychodziło na myśl, iż ta obfitość kiedyś się skończy” — czytamy w The New York Times. Wszystko to uległo zmianie. Do Morza Czarnego trafiają nie tylko odpady z każdej fabryki i każdego miasta leżącego na jego brzegach, lecz także wody 60 rzek, a z nimi ścieki z obszaru zamieszkiwanego przez 160 milionów ludzi. Cztery największe rzeki — Dunaj, Don, Dniepr i Dniestr — przepływają przez tereny zaliczane do najbardziej zanieczyszczonych na świecie i niosą ze sobą całe tony trucizn. Sporo szkód poczyniła też nadmierna eksploatacja łowisk oraz plaga meduz, które zjadają ikrę ryb. W rezultacie spośród 26 gatunków ryb łowionych w roku 1970 obecnie tylko 5 występuje w ilościach nadających się do połowów na większą skalę. Zupełnie wyginęły już foki. „Nawet gdyby jakimś cudem powstrzymać wszelkie zanieczyszczanie”, mówi biolog Juwenalij Zajcew, „to niemożliwy byłby powrót do stanu z lat pięćdziesiątych. Natura rządzi się własnymi prawami”.
Uodpornione dzieci
Cztery piąte dzieci na świecie jest uodpornionych przeciw sześciu śmiercionośnym chorobom, do których należy: błonica, odra, choroba Heinego i Medina, tężec, gruźlica oraz koklusz — podaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Dziesięć lat temu odporne było tylko co piąte dziecko. Obecnie każdego roku ratuje się życie mniej więcej 3 milionom najmłodszych, płacąc zaledwie dolara za jedną szczepionkę. Niemniej według WHO choroby, którym można by zapobiec, dalej uśmiercają rocznie jakieś 2 miliony dzieci.