Obserwujemy świat
Świadkowie Jehowy na Kubie
Świadkowie Jehowy na Kubie korzystają obecnie z większej swobody wyznaniowej, co ułatwia im dzielenie się z drugimi dobrą nowiną o Królestwie Bożym. Chociaż ta działalność religijna nie została jeszcze prawnie uznana, pozwolono im korzystać z dawniej zajmowanych pomieszczeń; mają też więcej swobody w urządzaniu zebrań religijnych, a nawet mogli zorganizować niewielkie zgromadzenia. Otrzymali zezwolenie na drukowanie czasopism. Uradowani takim obrotem spraw, entuzjastycznie głoszą drugim dobrą nowinę, pragnąc zaznajomić wszystkich z biblijnym orędziem niosącym nadzieję.
Nastolatki a pornografia na wideo
Jak wykazały badania przeprowadzone przez japoński Instytut Zarządzania i Koordynacji, w kraju tym aż 77 procent uczniów oraz 24 procent uczennic szkół średnich ogląda pornograficzne filmy wideo. Nawet spośród uczniów szkoły średniej pierwszego stopnia, czyli chłopców w wieku 13—14 lat, aż 25 procent ogląda takie filmy. Do czego to prowadzi? W dzienniku Mainichi Daily News napisano: „Z badań tych wynika, że uczniowie oglądający filmy dla dorosłych mają upośledzoną wrażliwość na przestępstwa na tle seksualnym, trudno też im się zdobyć na współczucie dla ofiar takich przestępstw”. Czy rodzice zdają sobie z tego sprawę? Zaledwie 12 procent rodziców ankietowanych uczniów wiedziało lub podejrzewało, że dzieci oglądają filmy pornograficzne.
Problemy żywnościowe świata
O niedożywieniu na świecie słyszy się zarówno dobre, jak i złe wieści. Według periodyku Global Child Health News & Review procent niedożywionych dzieci poniżej piątego roku życia zmalał: w roku 1975 było ich 42 procent, a w roku 1990 — 34 procent. Niemniej liczba głodujących dzieci wzrosła. W krajach rozwijających się około 193 milionów dzieci w wieku do pięciu lat wykazuje średnią lub znaczną niedowagę, a spośród nich mniej więcej jedna trzecia jest poważnie niedożywiona. Wspomniane pismo informuje, że przy lekkim niedożywieniu ryzyko śmierci dziecka wskutek choroby wzrasta dwukrotnie; przy średnim — trzykrotnie, a przy znacznym — aż jedenastokrotnie. Według tego samego źródła w krajach uprzemysłowionych niewłaściwe żywienie dzieci zazwyczaj prowadzi do otyłości. Na przykład w Ameryce Północnej aż 50 procent wartości energetycznej posiłków spożywanych przez dzieci stanowią tłuszcze — jest to „dwa razy więcej, niż wynosi zalecana norma”.
Cud czy drobnoustroje?
„Jeden z najgłośniejszych katolickich cudów ma chyba więcej wspólnego z mikrobami niż z mocą Bożą” — napisano niedawno w czasopiśmie New Scientist. „Cud z Bolseny” rzekomo zdarzył się w roku 1263, gdy celebrujący mszę czeski biskup sięgał po opłatek. Podobno miał on wątpliwości, czy rzeczywiście — jak uczy Kościół katolicki — opłatek przemienia się w ciało Chrystusa. I wtedy ku swemu zdumieniu ujrzał, że z opłatka sączyło się coś, co przypominało krew! Jednakże uczeni już od dawna przypuszczali, że przyczyną tego zjawiska były jaskrawoczerwone, ciekłe grzyby rozwijające się w ciepłym klimacie na podłożu bogatym w skrobię. Niedawno Johanna Cullen z Uniwersytetu George’a Masona w Wirginii odtworzyła warunki, które mogły istnieć w średniowieczu, i wyhodowała kulturę tych drobnoustrojów na opłatku. Po niedługim czasie przybrał on kolor krwistoczerwony.
Morze Czarne czy „Martwe”?
„Morze Czarne jest obecnie najbardziej zanieczyszczonym morzem świata i znajduje się w agonii”. Wiadomość tę zamieścił dziennik Rossijskaja Gazieta, w którym wyjaśniono, że w ciągu minionych 30 lat morze to „stało się ściekiem dla połowy Europy, dokąd trafiają ogromne ilości takich substancji, jak związki fosforu, rtęci, DDT, ropa naftowa, oraz innych trujących odpadów produkowanych przez 160 milionów mieszkańców wybrzeża czarnomorskiego”. Pojawiły się alarmujące symptomy zanieczyszczenia: spośród 26 gatunków ryb poławianych tu w latach sześćdziesiątych pozostało już tylko pięć. Populacja delfinów, niegdyś licząca przeszło milion osobników, zmalała do 200 000. Wiele z nich zapadło na cholerę świń, ponieważ do delty Dunaju odprowadzają ścieki liczne gospodarstwa hodujące trzodę chlewną.
Rozmiary przemocy na szklanym ekranie
Niedawno w USA sporo dyskusji wywołały badania dotyczące przemocy na małym ekranie. Wykazały one, że mimo wielu głosów protestu oraz wbrew licznym zapewnieniom sieci telewizyjnych — które obiecywały ograniczyć pokazywanie brutalnych scen — w ostatnich dwóch latach pojawiały się one jeszcze częściej. Badania przeprowadzili pracownicy Centrum Masowej Informacji i Spraw Publicznych, porównując całodzienny program dziesięciu stacji telewizyjnych nadawany obecnie i przed dwoma laty. Okazało się, że w ciągu tego okresu liczba aktów przemocy — definiowanych jako czyny polegające na rozmyślnym użyciu siły fizycznej, których następstwem są obrażenia ciała lub straty materialne — wzrosła o 41 procent. Jeżeli chodzi o szczególnie brutalne akty przemocy: zagrażające życiu lub mogące spowodować ciężkie obrażenia, przybyło ich aż 67 procent. „Liczba brutalnych scen pokazywanych średnio w ciągu godziny przez jedną stację wzrosła z 10 do prawie 15” — informuje pismo TV Guide.