BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • Spis treści
    Przebudźcie się! — 1995 | 8 lutego
    • Spis treści

      8 lutego 1995

      Zrozumieć trudne dziecko

      Każde dziecko rozwija się w indywidualny sposób. Są dzieci bardzo spokojne, są też ogromnie ruchliwe. Ale bywają i takie, które nie potrafią się skupić ani usiedzieć spokojnie. Jak im pomóc?

      3 Dlaczego niektóre dzieci są tak trudne

      6 Wychowywanie trudnego dziecka

      11 Kiedy potrzeba czegoś więcej

      13 Młodzi ludzie pytają:

      Dlaczego ogarniają mnie takie uczucia?

      19 Wiara Joshui — zwycięstwo w walce o prawa dziecka

      24 Pszczoła kontra komputer

      28 Obserwujemy świat

      30 Od naszych Czytelników

      31 „Zmieniłam pogląd na obowiązki lekarza”

      32 Młodzi wyrażają docenianie

      Poszukajmy storczyków w Europie 16

      Storczyki w tropikach to coś normalnego. Ale w Europie? A jednak rośnie tu około 350 ich gatunków!

      Nowe imię starych obrzędów 26

      Jakie jest pochodzenie Dnia św. Walentego?

  • Dlaczego niektóre dzieci są tak trudne
    Przebudźcie się! — 1995 | 8 lutego
    • Dlaczego niektóre dzieci są tak trudne

      „Geny, właściwości biochemiczne mózgu oraz rozwój układu nerwowego wywierają niebagatelny wpływ na to, kim jesteśmy jako dzieci, jak również — kim się stajemy jako dorośli” (dr med. STANLEY TURECKI).

      KAŻDE dziecko rozwija się w odrębny, charakterystyczny dla siebie sposób. Dzieci wykazują sporo cech i skłonności, które zdają się być wrodzone i na które rodzice wcale lub prawie wcale nie mają wpływu. Bez wątpienia nigdy nie brakowało dzieci hałaśliwych, niesfornych i zakłócających spokój. Nawet najlepsi rodzice mogą mieć dziecko trudne do wychowania.

      Ale dlaczego niektóre dzieci przysparzają tylu kłopotów i wymagają tak wielu zabiegów wychowawczych? Takich trudnych dzieci jest coraz więcej. Klinicyści na ogół zgadzają się z teoretykami co do tego, że jakieś 5—10 procent dzieci zachowuje się wyjątkowo niespokojnie. Są nieuważne, mają trudności z koncentracją, stosowaniem się do przyjętych zasad i panowaniem nad odruchami, przysparzając kłopotów samym sobie, swym rodzinom, nauczycielom i kolegom.

      Doktor Bennett Shaywitz, profesor pediatrii i neurologii na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Yale’a, zwraca uwagę na być może kluczowy problem — na „dziedziczne zachwiania równowagi pewnych związków chemicznych w systemach przekaźników nerwowych”, które regulują funkcjonowanie komórek mózgu i oddziałują na sterowane przezeń zachowanie. Bez względu na przyczynę kłopotów wychowawczych rodzicom powinno zależeć przede wszystkim na umiejętnym i skutecznym pokierowaniu dzieckiem przez zachęcanie go i wspieranie — nie zaś przez krytykowanie i potępianie.

      W czasach biblijnych za wychowywanie i kształcenie dzieci odpowiadali rodzice. Wiedzieli, że dzięki karceniu oraz pouczaniu o prawach Bożych dziecko nabędzie mądrości (5 Mojżeszowa 6:6, 7; 2 Tymoteusza 3:15). A więc pomimo natłoku zajęć rodzice mają się usilnie starać zaspokajać potrzeby dziecka i odpowiednio reagować na jego złe zachowanie, gdyż zostali do tego zobowiązani przez Boga. Ponieważ obecnie pediatrzy szczególnie często mają do czynienia z dziećmi nadmiernie ruchliwymi, pobudliwymi i nie potrafiącymi się skoncentrować, warto dowiedzieć się czegoś o ADD i ADHD.a

      W latach pięćdziesiątych zaburzenia te nazywano „nieznacznymi zakłóceniami funkcjonowania mózgu”. Według neurologa dziecięcego doktora Jana Mathisena terminem owym przestano się posługiwać, gdy badania wykazały, że „ADD nie ma nic wspólnego z uszkodzeniem mózgu”. Doktor Mathisen mówi: „ADD jest pozornym uszkodzeniem pewnych obszarów mózgu. Nie poznaliśmy jeszcze wszystkich związanych z tym zjawisk chemicznych zachodzących w mózgu, domyślamy się jednak, że jakąś rolę odgrywa występująca w nim substancja zwana dopaminą”. Uważa on, że rozwiązanie problemu polegałoby między innymi na regulacji ilości dopaminy. Dodaje też: „Prawdopodobnie nie chodzi tylko o nią, lecz o kilka substancji wzajemnie na siebie oddziałujących”.

      Jest jeszcze sporo niejasności co do przyczyn ADD, ale na ogół uczeni zgadzają się z doktorem Mathisenem, że ciągłe roztargnienie, nadpobudliwość i niekontrolowana aktywność ruchowa są pochodzenia neurologicznego. Niedawno dzięki badaniom prowadzonym w USA przez doktora Alana Zametkina oraz naukowców pracujących w Państwowym Instytucie Zdrowia Psychicznego po raz pierwszy stwierdzono istnienie związku między ADD a pewną specyficzną nieprawidłowością metabolizmu komórek mózgowych, choć zarazem przyznano, że „w celu uzyskania większej pewności trzeba by przeprowadzić znacznie więcej badań”.

      Nauka w szkole — prawdziwe wyzwanie

      Dzieci chronicznie nieuważne, rozkojarzone, impulsywne lub nadmiernie ruchliwe zwykle napotykają ogromne trudności w szkole, gdzie stawia się im wymagania dużo wyższe niż w domu, jeśli chodzi o koncentrację i spokojne zachowanie. Ponieważ jest im niezmiernie trudno przez dłuższy czas skupić na czymś uwagę, nic dziwnego, że stają się irytująco niespokojne. Niektóre są tak rozkojarzone, iż nie potrafią się normalnie uczyć — ani w domu, ani w szkole. Często spadają na nie kary, gdyż albo odgrywają rolę błaznów klasowych, albo tyranizują innych, co wynika z nieumiejętności kontrolowania swego zachowania i przewidywania jego skutków.

      W konsekwencji rodzi się w nich poczucie niższej wartości, dochodzą do wniosku, że są „złe” i „głupie”, i do tej oceny się dopasowują. Pomimo wszelkich starań dostają złe stopnie, toteż narasta w nich przekonanie, że ich wysiłki są z góry skazane na niepowodzenie.

      Wybryki dziecka niepokoją i wprawiają w zakłopotanie zdezorientowanych rodziców. Czasami zaczynają się z tego powodu wzajemnie oskarżać, co prowadzi do nieporozumień małżeńskich. Wielu rodziców potrafi długo wypominać to, co złe, a jednocześnie przemilczać to, co dobre. Takie reakcje jeszcze potęgują nieodpowiednie zachowanie dzieci. W rezultacie członkowie rodziny, a do pewnego stopnia również inne osoby utrzymujące z nią kontakt, stają się uczestnikami swoistych zmagań, wynikających z niewiedzy i nieumiejętności pokierowania trudnym dzieckiem, cierpiącym niekiedy na ADD.

      Opowiada matka Ronniego

      „Ronnie nigdy nie był zadowolony; już od chwili przyjścia na świat ciągle był rozdrażniony i płakał. Dostawał wysypek alergicznych, cierpiał na powtarzające się infekcje ucha i przewlekłą biegunkę.

      „Za to pod względem ruchowym od samego początku rozwijał się dobrze: szybko nauczył się siadać, wstawać i chodzić — a właściwie biegać. Gdy spał, pośpiesznie wykonywałam prace domowe, zanim się zbudzi moje małe ‚tornado’, gdyż wtedy musiałam pilnować, żeby nie wyrządził sobie krzywdy ani nie zdemolował mieszkania. Ronnie poruszał się bowiem jak błyskawica i chwytał każdą rzecz, która go zainteresowała, czyli niemal wszystko!

      „Interesował się coraz to czymś innym — nic nie potrafiło na dłużej przykuć jego uwagi. Nie umiał usiedzieć na jednym miejscu. Oczywiście przysparzało to kłopotów, gdy zabieraliśmy go tam, gdzie powinien się zachowywać spokojnie — dotyczyło to zwłaszcza zebrań zborowych. Klapsy nic nie pomagały. Po prostu nie mógł wytrzymać. Wiele życzliwych osób nad tym ubolewało lub próbowało nam coś poradzić, nic jednak nie skutkowało.

      „Był bystry, toteż gdy miał około trzech lat, zaczęliśmy mu codziennie udzielać krótkich lekcji czytania. Czytał dość płynnie już przed ukończeniem piątego roku życia. Posłaliśmy go wtedy do szkoły. Po upływie mniej więcej miesiąca nauczycielka wezwała mnie na rozmowę. Powiedziała, że kiedy po raz pierwszy ujrzała Ronniego, wydał jej się podobny do aniołka, ale po miesiącu pracy z nim ma wrażenie, iż jest rodem zupełnie skądinąd! Dowiedziałam się, że wciąż skacze, popycha dzieci lub podkłada im nogi. Nie usiedzi na jednym miejscu i przeszkadza całej klasie. Nie panuje nad sobą. Ponadto jej zdaniem wykazuje coraz większe skłonności do buntu. Poradziła nam zapisać go do klasy realizującej specjalny program wychowawczy i udać się do lekarza, by mu zalecił jakiś lek uspokajający. Byliśmy zdruzgotani!

      „Lekarstwo wprawdzie nie było potrzebne, ale pediatra udzielił nam kilku praktycznych wskazówek. Twierdził, że Ronnie jest bystry i dlatego się nudzi. Radził więc, byśmy wciąż dawali mu jakieś zajęcia, okazywali jak najwięcej miłości, byli cierpliwi i pozytywnie usposobieni. Uważał, że Ronnie z wiekiem się uspokoi oraz że pomoże mu zmiana diety.

      „Zrozumieliśmy, że musimy się troskliwie zająć naszym synem, by go nauczyć, jak spożytkować nagromadzoną w nim energię. Wymagało to wiele czasu, dlatego zmieniliśmy plan zajęć, by wygospodarować długie godziny na odrabianie z synem lekcji, cierpliwe uczenie go i wyjaśnianie mu różnych rzeczy. Przestaliśmy używać w stosunku do niego przykrych słów, oskarżać go o bezmyślność czy wyrządzanie szkód. Staraliśmy się wyrobić w nim poczucie własnej wartości. Zamiast nakazywać lub żądać, próbowaliśmy rozmawiać. Gdy trzeba było podjąć jakąś decyzję, która go dotyczyła, pytaliśmy go o zdanie.

      „Ronniemu niełatwo przychodziło nabywanie pewnych umiejętności, z którymi inne dzieci nie miały większych kłopotów. Musiał na przykład się uczyć, jak być cierpliwym, cichym, spokojnie siedzieć i panować nad nadmierną ruchliwością. Ale zdołał się z tym uporać. Kiedy sobie uświadomił, że musi solidnie pracować nad tym, by się tak nie śpieszyć i zacząć więcej myśleć o tym, co robi lub zamierza zrobić, w końcu poradził sobie ze wszystkim. Zanim skończył 13 lat, zachowywał się normalnie. Od tego czasu wszystko układało się dobrze — nawet w tym okresie życia, kiedy u nastolatków pojawiają się zazwyczaj skłonności do buntu.

      „Ofiarowaliśmy Ronniemu wiele miłości, cierpliwości i czasu, ale zwróciło się to z nawiązką!”

      [Przypis]

      a W artykułach tych skrót ADD (Attention Deficit Disorder) odnosi się do upośledzenia koncentracji, a ADHD (Attention Deficit Hyperactivity Disorder) — do upośledzenia koncentracji połączonego z nadmierną ruchliwością.

  • Wychowywanie trudnego dziecka
    Przebudźcie się! — 1995 | 8 lutego
    • Wychowywanie trudnego dziecka

      „JAK minął dzień, czy wszystko dobrze”? — pyta Susan swego synka, Jimmy’ego, gdy ten ociężale wsiada do samochodu, którym przyjechała zabrać go ze szkoły. Chłopiec marszczy brwi i nie odpowiada. „O, chyba coś ci się nie udało” — mówi ze współczuciem Susan. „Miałbyś ochotę o tym porozmawiać?”

      „Daj mi spokój” — pada burkliwa odpowiedź.

      „Po prostu martwię się o ciebie. Widzę, że cię coś gryzie. Chcę ci pomóc”.

      „Nie potrzebuję twojej pomocy!” — krzyczy Jimmy. „Daj mi spokój! Nienawidzę cię. Wolałbym umrzeć!”

      „Jimmy!” — Susan aż głos uwiązł w gardle. „Nie mów do mnie w ten sposób, bo ci spuszczę lanie! Staram się być dla ciebie dobra. Nie rozumiem, co się z tobą dzieje. Nie podoba ci się nic, co zrobię lub powiem”.

      Susan jest wzburzona, a do tego wyczerpana po dniu pracy. Przedziera się przez potok samochodów i rozmyśla, dlaczego ma takie dziecko. Jest zdezorientowana, bezradna, rozgniewana, obrażona na Jimmy’ego i w dodatku czuje się winna. Boi się wziąć go do domu — a przecież jest jej synem. Wolałaby chyba nie wiedzieć, co się dziś wydarzyło w szkole. Na pewno znów zadzwoni nauczycielka. Czasem Susan nie ma już siły walczyć.

      W ten sposób najzwyklejsze z pozoru zdarzenia przeradzają się w gwałtowne eksplozje emocji, pozostawiające po sobie rozgoryczenie. Reagowanie w sposób wybuchowy na wyłaniające się problemy jest cechą charakterystyczną „trudnych” dzieci, które cierpią na ADD lub ADHD. Bardzo szybko tracą panowanie nad sobą, co wprawia rodziców w gniew, zakłopotanie i ograbia ich z sił.

      Właściwa ocena oraz interwencja

      Zazwyczaj dzieci te są inteligentne, twórcze i bardzo wrażliwe. Należy pamiętać, że są zdrowe, lecz mają specyficzne potrzeby, i że jest im niezbędne ciągłe okazywanie szczególnej wyrozumiałości. Zamieszczamy dalej kilka rad i wskazówek stosowanych z dobrym skutkiem przez rodziców takich dzieci.

      Przede wszystkim rodzice muszą zdobyć umiejętność rozeznawania się w różnych sytuacjach i poznać czynniki irytujące dziecko (porównaj Przypowieści 20:5). Muszą też zważać oraz niezwłocznie reagować na symptomy zapowiadające u dziecka stany rozdrażnienia. Najwięcej można wyczytać z wyrazu twarzy, na której szybko odmalowuje się narastająca frustracja i niemożność znalezienia wyjścia z sytuacji. Skuteczne bywa życzliwe przypominanie dziecku, by panowało nad sobą, choć czasem okazuje się konieczne wybawienie go z jakiejś opresji. Nieraz warto na jakiś czas przestać się nim zajmować — nie po to, by je ukarać, lecz by zarówno sobie, jak i jemu dać czas na ochłonięcie.

      W zamieszczonym przykładzie reakcja Jimmy’ego na zwykłe pytania była zbyt impulsywna. Zachowanie takie jest dla niego typowe. Rodzice łatwo mogliby dojść do wniosku, iż gniew i rozdrażnienie dziecka są skierowane przeciw nim, powinni jednak pamiętać, że gdy takie dzieci osiągają granicę odporności na stres, często przestają się kierować rozsądkiem. Ogromnie ważna jest zatem wnikliwość (Przysłów [Przypowieści] 19:11, NW). W opisanej sytuacji Susan mogła rozładować napięcie, rezygnując z rozmowy z synem i dając mu czas na opanowanie emocji, a o relację z wydarzeń dnia ewentualnie poprosić później.

      Dzieci w stresie

      Jeszcze nigdy społeczeństwo ludzkie nie przeżywało tak wielkich trudności i niepokojów, jak obecnie. Nie było także poddane takim naciskom. Czasy się zmieniły, wzrosły oczekiwania, więcej wymaga się również od dzieci. W książce Good Kids, Bad Behavior (Dobre dzieci, złe zachowanie) powiedziano na ten temat: „Wiele przeszkód piętrzących się przed dziećmi jest konsekwencją zmiany oczekiwań społecznych lub ma z nimi związek”. Dla dzieci cierpiących na ADD lub ADHD szkoła może się stać koszmarem. Nie dość, że zmagają się z własnymi ograniczeniami, to jeszcze muszą się dostosowywać do przeobrażeń wynikających z postępu technicznego, gwałtownie zachodzących w otoczeniu. W ich odczuciu jest ono coraz bardziej nieprzyjazne i groźne, co potęguje ich niepokój. Dzieci nie są na tyle dojrzałe emocjonalnie, by sobie z tym wszystkim radzić. Potrzebują pomocy rodziców.

      Zmniejszanie napięć

      Aby dzieci były szczęśliwsze i zdrowsze, trzeba im zapewnić środowisko, w którym panuje porządek i stabilizacja. Pierwszym punktem dobrego planu mającego na celu zmniejszenie napięć istniejących w domu mogłoby być uproszczenie stylu życia. Ponieważ chodzi o dzieci impulsywne, rozkojarzone i nadmiernie ruchliwe, bardzo wskazane byłoby ograniczenie dopływu bodźców zewnętrznych, gdyż ich nadmiar oddziałuje szkodliwie. Nie dawaj dziecku zbyt dużo zabawek naraz. Niech ma do wykonania tylko jedno zadanie — tak długo, aż się z niego wywiąże. Ponieważ dzieciom tym często brak umiejętności organizacyjnych, więc można im zaoszczędzić sporo rozczarowań przez odpowiednie zorganizowanie zajęć. Im mniej obowiązków będą miały, za to jak najbardziej odpowiadających ich możliwościom, tym lepiej sobie poradzą z tym, co naprawdę ważne.

      Inną skuteczną metodą zmniejszania napięć w domu jest wprowadzenie ustalonego — choć nie sztywnego — planu zajęć, który da dzieciom poczucie stabilizacji. Chodzi nie tyle o dokładne wyznaczanie i trzymanie się godzin, ile o przestrzeganie porządku, czyli kolejności zajęć. Warto uwzględnić kilka praktycznych wskazówek. Dbaj o racjonalne żywienie rodziny, podając regularnie posiłki oraz przekąski, które będą proste, a jednocześnie bogate w różne składniki. Staraj się układać dzieci do snu w atmosferze serdeczności, miłości i odprężenia. Pobudliwemu dziecku bardzo silnych bodźców mogą dostarczyć zakupy, dlatego warto je wcześniej zaplanować i nie wchodzić do zbyt wielu sklepów. Z góry wyjaśniaj dziecku, jak się powinno zachowywać poza domem. Ustalenie norm postępowania pomaga trudnym dzieciom panować nad swą impulsywnością. Ułatwia im też przewidywanie reakcji rodziców.

      Prócz planu zajęć dobrze jest opracować kodeks obowiązujących reguł, jak również sprecyzować konsekwencje łamania niepodważalnych praw. Dzięki jasno sformułowanym, logicznym zasadom postępowania, co do których rodzice są ze sobą zgodni, dzieci mogą się uczyć, co się mieści w granicach właściwego zachowania, jak również wyrabiać w sobie poczucie odpowiedzialności. Jeśli zajdzie potrzeba, można umieścić taki regulamin na widocznym miejscu (ułatwi to zapamiętanie tych zasad zarówno rodzicom, jak i dziecku). Konsekwencja w działaniu ma zasadnicze znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa pod względem uczuciowym.

      Wielu niepotrzebnych napięć można też uniknąć, gdy się wie, co dziecko lubi, a czego nie, i kiedy się stosownie do tego postępuje. Trudne dzieci często odznaczają się impulsywnością i zmiennym usposobieniem, toteż kontakty z innymi dziećmi mogą być dla nich źródłem bardzo przykrych doznań. Konflikty powstają nierzadko na tle dzielenia się, zwłaszcza zabawkami, warto więc pozwolić dziecku wybrać ulubione zabawki, którymi mogłoby się bawić z drugimi. Ze względu na jego impulsywność można by też zadbać, żeby się bawiło w niewielkiej grupce oraz żeby nie zajmowało się czymś mogącym je nadmiernie pobudzić.

      Ważne jest, aby każdemu dziecku rodzice pozwalali się rozwijać w jemu właściwy sposób i unikali wymagania od niego czegoś, co nie jest niezbędne — tylko po to, by odpowiadało jakiemuś stereotypowi. Nie zmuszaj dziecka do jedzenia czegoś, co mu stanowczo nie smakuje, lub do noszenia jakiejś części garderoby, która mu się nie podoba. Nie warto z powodu takich drobiazgów wywoływać konfliktów. Nie dąż też do kontrolowania każdego ruchu dziecka. Bądź zrównoważony, ale gdy już raz zapadną jakieś decyzje co do sposobu zachowania dającego się zaakceptować w chrześcijańskiej rodzinie, to się ich trzymaj.

      Dyscyplina

      Trudne dzieci nieraz bardziej niż inne wymagają trzymania twardą ręką. Wskutek tego wielu rodzicom, którzy muszą je często karcić, ciąży poczucie winy. Trzeba jednak pamiętać o różnicy między karceniem a nadużywaniem władzy rodzicielskiej. Według pewnej książki około 21 procent brutalnych pobić dzieci zdarza się wówczas, gdy zachowują się one agresywnie (A Fine Line​—When Discipline Becomes Child Abuse). Wyprowadzono stąd wniosek, że dzieci cierpiące na ADD lub ADHD są „bardziej narażone na bicie lub zaniedbywanie”. Nie ulega wątpliwości, że wychowywanie trudnych dzieci może być źródłem stresu, mimo to trzeba im zapewnić zdrowe i zrównoważone kierownictwo. Dzieci te są zazwyczaj bardzo inteligentne i twórcze, toteż niejednokrotnie stawiają rodziców w sytuacjach wymagających okazania wnikliwości. Często nawet w żelaznej logice opiekunów potrafią wynaleźć pozorne nieścisłości i zrobić z tego użytek. Nie pozwól im na to! Jako ojciec czy matka musisz zachować autorytet.

      Wyjaśnienia powinny być zwięzłe, podane tonem przyjaznym, ale stanowczym; innymi słowy, nie bądź zbyt drobiazgowy ani nie wdawaj się w dyskusje na temat bezspornych zasad postępowania. Niech twoje tak znaczy tak, a twoje nie — nie (porównaj Mateusza 5:37). Dzieci nie są dyplomatami, toteż prowadzenie z nimi negocjacji rodzi spory, gniew i frustrację, a nawet może wywołać krzyk lub przemoc (Efezjan 4:31). Unikaj również mnożenia przestróg. Jeżeli dziecko trzeba skarcić, zrób to od razu. W książce Raising Positive Kids in a Negative World (Jak w złym świecie wychować dobre dzieci) zauważono: „Autorytet zdobywa się spokojem, pewnością siebie i stanowczością”. Warto się również zastanowić nad cennymi wskazówkami zamieszczonymi w piśmie The German Tribune: „Zawsze rozmawiaj z dzieckiem tak, by przykuć jego uwagę — często zwracaj się do niego po imieniu, patrz mu w oczy i używaj prostych słów”.

      Do brutalnego traktowania dzieci dochodzi wtedy, gdy rodzice tracą panowanie nad sobą. Jeśli zaczynają krzyczeć, już przestali trzymać nerwy na wodzy. Wychowywaniu i karceniu dzieci sporo uwagi poświęcono w 15 rozdziale Księgi Przypowieści. Na przykład w wersecie 4 powiedziano: „Łagodny język jest drzewem życia, lecz jego przewrotność powoduje zmartwienie serca”, w wierszu 18: „Uniesiony strasznym gniewem wznieca sprzeczkę, ale nieskory do gniewu uśmierza kłótnię” (NW), a w wersecie 28: „Serce sprawiedliwego rozważa, co odpowiedzieć” (kursywa nasza). Trzeba zatem zwracać uwagę nie tylko na to, co się mówi, ale również — jak się mówi.

      Nie krytykować, lecz chwalić

      Ponieważ trudne dzieci mają dar wyobraźni i tendencję do dziwacznych, a nieraz nawet szaleńczych pomysłów, rodzice mogliby być skłonni krytykować je i potępiać, kpić z nich oraz wybuchać gniewem. Jednakże w Liście do Efezjan 6:4 — według przekładu Today’s English Version — Biblia zaleca wychowywanie dzieci w „karności i nauce chrześcijańskiej”. A jak karcił winowajców Jezus? Udzielał wskazówek i pouczeń, był przy tym bezstronny i stanowczy. Karcenie jest procesem, metodą wychowawczą, którą w odniesieniu do dzieci trzeba stosować nader często (patrz artykuł „Biblijny punkt widzenia: Czy ‚rózga karności’ nie jest staromodna?”, Przebudźcie się! z 8 września 1992 roku).

      Właściwe karcenie stwarza atmosferę zaufania, ciepła i stabilności. Kiedy więc trzeba skarcić dziecko, powinno się zarazem udzielić mu stosownych wyjaśnień. Sukcesów wychowawczych nie osiągnie się z dnia na dzień, ponieważ dzieci uczą się stopniowo i wpojenie im czegoś wymaga dłuższego czasu. Aby dobrze wychować dziecko, zwłaszcza trudne, trzeba w to włożyć bardzo dużo wysiłku, miłości, czasu i pracy. Warto też pamiętać o następującej maksymie: „Mów, co myślisz, myśl, co mówisz, i rób, co obiecujesz zrobić”.

      Do szczególnie stresujących czynników związanych z wychowywaniem trudnego dziecka należy jego nadmierne pragnienie skupiania na sobie uwagi. Bardzo często rzeczywiście ją skupia, ale w negatywnym sensie. Toteż jak najszybciej dostrzegaj, chwal i nagradzaj właściwe zachowanie lub dobrze wykonaną pracę. Słowa uznania będą dla dziecka wielką zachętą. Choćby z początku wyglądało to na przesadę, jednak daje pomyślne rezultaty, warto więc dokładać starań. Dzieci potrzebują małych, ale natychmiastowych nagród.

      Opowiada ojciec Grega

      „Kiedy nasz synek, Greg, miał pięć lat i chodził do przedszkola, rozpoznano u niego ADHD. Udaliśmy się więc do psychologa dziecięcego, który zdecydowanie potwierdził tę diagnozę. Powiedział nam: ‚To nie jego ani państwa wina. On nic na to nie poradzi, ale państwo możecie coś zdziałać’.

      „Często rozmyślamy nad jego słowami, które nam uświadomiły, że to właśnie na nas jako rodzicach ciąży powinność pomagania synowi cierpiącemu na ADHD. Lekarz dał nam wtedy materiały do poczytania i sądzimy, że wiedza zdobyta w minionych trzech latach bardzo nam pomaga wywiązywać się z obowiązków rodzicielskich.

      „Kiedy się wychowuje dziecko z ADHD, niezmiernie ważne jest utrwalanie właściwych wzorców postępowania, udzielanie przestróg, a w razie konieczności również karanie za złe postępki. Im bardziej metodyczne i konsekwentne jest działanie, tym lepsze uzyskuje się wyniki. Są to proste wskazówki, ale zastosowanie się do nich może mieć pierwszorzędne znaczenie. Łatwiej jednak powiedzieć, niż zrobić, ponieważ pewne sytuacje powtarzają się każdego dnia, i to wielokrotnie.

      „Przekonaliśmy się, że najlepsze rezultaty osiągamy, gdy chwilowo przestajemy zwracać na niego uwagę. Kiedy stosujemy tę metodę, by skorygować złe zachowanie syna, staramy się zarazem w jakiś sposób utrwalać pozytywne wzorce postępowania. Temu celowi może służyć pochwała, przytulenie, a nawet obdarowanie upominkiem bądź przywilejem. Kupiliśmy Gregowi tabliczkę do przyklejania nalepek. Na górze napisaliśmy, za co należy mu się pochwała. Za każdym razem, gdy Greg się tak zachowa, dajemy mu nalepkę, którą przykleja do tej tabliczki. Kiedy jest już pełna — a więc kiedy się na niej znajdzie na przykład 20 nalepek — synek otrzymuje nagrodę. Zazwyczaj jest nią jakaś ulubiona rozrywka, na przykład spacer po parku. W ten sposób zachęcamy go do grzecznego zachowania, co daje dobre rezultaty. Naklejając nalepki, śledzi swoje postępy i widzi, ile mu jeszcze brakuje do nagrody.

      „Innym skutecznym sposobem okazało się pozostawianie Gregowi wyboru. Nie dajemy mu bezpośredniego polecenia, lecz stawiamy go przed alternatywą: albo się zachowa właściwie, albo poniesie naturalne konsekwencje złego zachowania. Uczy się w ten sposób odpowiedzialności i podejmowania trafnych decyzji. Kiedy jakieś naganne postępowanie ciągle się powtarza, na przykład wybryki w sklepie lub restauracji, stosujemy tabliczkę z naklejkami, która umożliwia zdobycie nagrody. Dzięki niej Greg uświadamia sobie, że warto być grzecznym, a my wyrażamy mu uznanie za wykazywane postępy.

      „Ludzie zazwyczaj nie zdają sobie sprawy, że ADHD upośledza zdolność dziecka do pokierowania swym zachowaniem i reakcjami. Wielu uważa, że gdyby dzieci się bardziej starały, mogłyby się lepiej zachowywać i być bardziej skoncentrowane, a skoro pod tym względem nie dopisują — winni są rodzice.

      „Spokojne siedzenie przez dwie godziny podczas zebrania odbywającego się w Sali Królestwa jest dla dziecka cierpiącego na ADHD zupełną niemożliwością. Nigdy nie zapomnimy, jak przed każdym zebraniem pięcioletni Greg z płaczem pytał, czy będzie ono długie, czy krótkie. Jeżeli miało trwać dwie godziny, płakał szczególnie głośno, bo wiedział, że tak długo nie zdoła być grzeczny. Trzeba się było pogodzić z różnymi zakłóceniami i utrudnieniami. Wiemy, że Jehowa rozumie tę sytuację lepiej niż ktokolwiek inny, i to nas pociesza. Obecnie Greg nie zażywa już lekarstw i uczy się w klasie odpowiadającej jego wiekowi.

      „Otuchę czerpiemy z tego, że możemy polegać na Jehowie i że wciąż wybiegamy myślą do nowego świata. Dla Grega ta nadzieja już teraz wiele znaczy. Kiedy rozmyśla o ziemskim raju, w którym Jehowa sprawi, że nikt nie będzie cierpiał na ADHD, cieszy się tak bardzo, iż łzy napływają mu do oczu”.

      [Ramka na stronie 9]

      Jak nagradzać dobre postępowanie

      1. POCHWAŁA — słowa uznania za dobrze wykonaną pracę lub właściwe zachowanie, wypowiedziane życzliwym tonem, potwierdzone przytuleniem i serdecznym wyrazem twarzy.

      2. TABLICZKA — znajdująca się w widocznym miejscu, na której umieszcza się nalepki lub gwiazdki, aby zachęcić dziecko do dobrego zachowania.

      3. LISTA DOBRYCH CZYNÓW — opisująca sukcesy dziecka: wartościowe czyny, zasługujące na pochwałę. Gdy tylko dziecko zrobi coś dobrego, choćby to była z początku drobnostka, wpisz to na listę i przeczytaj komuś z rodziny.

      4. BAROMETR ZACHOWANIA — gdy dziecko zrobi coś dobrego, do szklanego naczynia wrzuca się cukierki lub ziarnka grochu — w zależności od wieku dziecka (jest to widzialny bodziec wzmacniający pozytywne zachowanie). Chodzi o stworzenie systemu przyznawania punktów, których określona liczba upoważniałaby do nagrody, jaką może być na przykład pójście do kina, na łyżwy czy do restauracji — a więc zrobienie czegoś, co rodzina i tak zamierzała zrobić. Zamiast grozić dziecku: „Jeżeli będziesz niegrzeczny, to nigdzie nie pójdziemy”, powiedz raczej: „Pójdziemy, jeśli będziesz grzeczny”. Najważniejsze jest zastąpienie negatywnego myślenia pozytywnym, a na to — warto pamiętać — potrzeba czasu.

      [Ilustracja na stronie 7]

      Pod wpływem emocji rozmowy mogą się przeradzać w sprzeczki

      [Ilustracja na stronie 8]

      Jeżeli zapadną decyzje, wyjaśnij, dlaczego je powzięto, i trzymaj się ich

      [Ilustracja na stronie 10]

      Chłopiec dumnie przykleja do tabliczki następną gwiazdkę

  • Kiedy potrzeba czegoś więcej
    Przebudźcie się! — 1995 | 8 lutego
    • Kiedy potrzeba czegoś więcej

      RADY udzielone w poprzednich artykułach mogą się okazać bardzo praktyczne, niemniej w pewnych okolicznościach potrzeba czegoś więcej. Badania wykazały na przykład, że niektóre dzieci są nie tylko impulsywne, ale wręcz groźne dla otoczenia. Chociaż część z nich jest wychowywana w atmosferze miłości, zachowują się agresywnie: niszczą różne przedmioty, krzyczą, podpalają, strzelają, kłują nożem (jeśli znajdzie się w ich zasięgu), kaleczą zwierzęta bądź ludzi, a nawet same siebie, jeśli to im akurat przyjdzie do głowy. Krótko mówiąc, wywracają wszystko do góry nogami.

      Ewentualne zapewnienie dziecku opieki lekarskiej jest sprawą osobistą jego rodziców. Oni też decydują, jak zaspokoić jego indywidualne, specyficzne potrzeby — pamiętając przy tym o pokrzepiającym zapewnieniu, zapisanym dla nich w Księdze Przypowieści 22:6.

      Jedną z najbardziej kontrowersyjnych terapii stosowanych obecnie w takich wypadkach jest leczenie farmaceutykami. Najczęściej zaleca się ritalin, a skutki zażywania go są bardzo zróżnicowane. Ku radości wielu rodziców przyjmowanie ritalinu lub innego leku regulującego aktywność podziałało na dzieci korzystnie. Mimo to w dalszym ciągu toczy się polemika co do wartości tych środków; dotyczy ona również tego, czy nie są przepisywane zbyt często oraz w nadmiernych ilościach. Część lekarzy w ogóle sprzeciwia się ich stosowaniu — twierdzą na przykład, że dłuższe zażywanie ritalinu może pociągnąć za sobą wiele niepożądanych skutków ubocznych. Niemniej warto podkreślić, iż zarówno rodzice, jak i lekarze często zauważają u dzieci leczonych w ten sposób dużą poprawę w zachowaniu i postępy w nauce oraz nieliczne tylko skutki uboczne. Rzecz ciekawa, że również wielu dorosłych, których po rozpoznaniu ADD leczono farmaceutykami, wyraża zadowolenie z wyników kuracji. Poddanie się jej jest sprawą osobistej decyzji, która jednak powinna być poprzedzona gruntownym zbadaniem faktów.

      Jeżeli lekarstwa nie skutkują, można spróbować innych metod. Po zebraniu potrzebnych informacji wiele rodzin zastosowało kuracje witaminowe, ziołowe bądź witaminowo-ziołowe, uzyskując dobre wyniki. Jak wspomniano, ADD lub ADHD są niekiedy następstwem zachwiania biochemicznej równowagi mózgu, a celem wymienionych terapii jest jej przywrócenie.

      Niektórzy są zdania, że na liczne dolegliwości związane z ADD oraz ADHD mogą mieć wpływ jeszcze inne czynniki. W książce Is This Your Child? (Czy to twoje dziecko?) dr Doris Rapp twierdzi, że „choroby fizyczne, na które cierpi część dzieci, czasem też zaburzenia emocjonalne, złe zachowanie i kłopoty z nauką mogą być głównie lub w jakiejś mierze spowodowane alergiami bądź wpływem pewnych czynników środowiskowych”. Podobnie mogą działać różne barwniki, cukry i dodatki, wywołując napady złego humoru, nagłe zmiany nastroju i bezsenność.

      Wiele rodzin nauczyło się co prawda wpływać na zachowanie dzieci, ale niemałych kłopotów przysparza im troska o ich wykształcenie. Niekiedy dobre efekty daje korzystanie z pomocy nauczycieli prywatnych, poradni, grup wzajemnej pomocy czy pedagogów mających specjalne przygotowanie. Dzieci trudne na ogół uzyskują lepsze wyniki, gdy się z nimi pracuje indywidualnie, toteż za radą lekarzy niektórzy rodzice postanowili uczyć je w domu i są zadowoleni z rezultatów.

      Dobrze byłoby się też zainteresować wieloma nowymi metodami kształcenia, na przykład systemem Schools Attuned doktora Mela Levine’a. W systemie tym zwrócono szczególną uwagę na różnorodność cech dzieci i niepowtarzalność każdego z nich. Ponadto zaleca się dostosowanie metod nauczania do indywidualnych potrzeb dziecka. Gdziekolwiek w USA wprowadzano ten elastyczny system kształcenia, uzyskiwano pomyślne wyniki.

      Przyszłość

      Wychowywanie dzieci przypomina pod pewnym względem kupowanie nowego domu. Często spłaca się go przez całe życie, a mimo to kupujący muszą się nieraz pogodzić, że jego stan odbiega od wymarzonego ideału. Podobnie jest z wychowywaniem niedoskonałych dzieci w szatańskim świecie: rodzice — też przecież niedoskonali — muszą się pogodzić z tym, że ich potomstwu daleko do ideału. W nowo nabytym domu może być coś nietypowego lub niepożądanego, ale dzięki pracy i odrobinie wyobraźni większość wad da się usunąć. Można nawet sprawić, że poważna usterka architektoniczna stanie się wręcz jego atrakcją.

      Podobnie bywa, gdy rodzice znajdą właściwe podejście do swego niezwykłego dziecka — może ono wówczas ogromnie wzbogacić ich życie. Każde dziecko ma być cenione za jego własne przymioty. Skupiaj więc uwagę na zaletach. Nie gaś jego inicjatywy ciągłym strofowaniem, lecz pomagaj mu spożytkowywać zdolności twórcze. Dostrzegaj w nim kogoś wartościowego, zasługującego na szacunek i miłość. Traktuj je jak drogocenny dar Jehowy Boga (Psalm 127:3-5).

Publikacje w języku polskim (1960-2026)
Wyloguj
Zaloguj
  • polski
  • Udostępnij
  • Ustawienia
  • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
  • Warunki użytkowania
  • Polityka prywatności
  • Ustawienia prywatności
  • JW.ORG
  • Zaloguj
Udostępnij