BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • g96 22.3 ss. 16-20
  • Czy chciałbyś spotkać kobrę?

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Czy chciałbyś spotkać kobrę?
  • Przebudźcie się! — 1996
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • Ukąszenia i ich leczenie
  • Zaklinacz węży
  • Pouczające rezerwaty węży
  • Kobra
    Wnikliwe poznawanie Pism, tom 1: Aaron-Mazzarot
  • Mity o wężach
    Przebudźcie się! — 1998
  • Od naszych Czytelników
    Przebudźcie się! — 1997
  • Pytania czytelników
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1970
Zobacz więcej
Przebudźcie się! — 1996
g96 22.3 ss. 16-20

Czy chciałbyś spotkać kobrę?

Od naszego korespondenta w Indiach

CO TY na to? Większość dorosłych pewnie by odmówiła. Ale z dziećmi jest inaczej. Ani one, ani nawet zwierzęta nie odczuwają instynktownego lęku przed wężami, a więc i przed kobrą. Odrazę do tych gadów mogą budzić niemiarodajne informacje, przesadzone opowieści, mity oraz błędne wyobrażenia.

Mamy oczywiście na myśli „spotkanie” na bezpieczną odległość! Kobra jest silnie jadowitym wężem, toteż nie zamierzamy do niej podchodzić ani jej głaskać. Zresztą nie czekałaby na powitanie; gdybyśmy się tylko zbliżyli, czmychnęłaby do bezpiecznej kryjówki. Musimy się więc zadowolić poznaniem kilku fascynujących szczegółów, które dotyczą tego ciekawego zwierzęcia.

Kobry to gady z podrzędu węży i rodziny zdradnicowatych, do której należą węże jadowite o rynienkowatych zębach jadowych. Na świecie żyje jakieś 12 gatunków kobr, a spotkać je można począwszy od Australii przez tropikalne rejony Azji i Afryki aż po Półwysep Arabski i strefę umiarkowaną. Wyjątkowy postrach budzi kobra królewska, zwana też bongarem indyjskim. Osiąga długość od 3 do 5 metrów i jest największym wężem jadowitym. Lubi przebywać w gęstym podszyciu dżungli lub na moczarach w okolicach, gdzie padają obfite deszcze. Zamieszkuje południowe Chiny, Filipiny, Indonezję, Malezję, Mianmę i niektóre rejony Indii. Smoliście czarny ogon, barwne pręgi na zielonkawożółtym ciele, zmieniającym z wiekiem kolor na ciemnooliwkowy, i grupy plamek na tarczy nadają temu wężowi piękny wygląd.

Inne gatunki kobr mają długość od jednego do dwóch metrów. W Indiach żyje charakterystyczna dla tego kraju i powszechnie tam spotykana kobra indyjska, zwana też okularnikiem, ponieważ wyróżnia się niezwykłym rysunkiem na tarczy, przypominającym okulary. Ubarwienie może mieć czarne, ciemnobrązowe lub żółtawobiałe z szerokim, ciemnym pasem na szyi oraz cętkowanymi białymi i żółtymi pręgami na ciele. Podgatunek okularnika zamieszkujący Sri Lankę oraz wschodnie i północno-wschodnie Indie ma jaśniejsze ubarwienie i mniejszą, bardziej zaokrągloną tarczę, na której widnieje rysunek monokla — pojedyncza, kolista, biała plama. Na północnym zachodzie Indii i w Pakistanie żyje całkowicie czarna kobra, w Afryce zaś między innymi kobra plująca, zwana też żmiją plującą, oraz kobra egipska. Ten ostatni gad o ciemnym ubarwieniu i wąskiej tarczy podobno uśmiercił królową Kleopatrę.

Węże łączą się w pary tylko w obrębie własnego gatunku, rozpoznając się po charakterystycznym zapachu piżma. Spośród nich kobry wykazują największe skłonności do zakładania rodzin, gdyż często tworzą trwałe związki. Samica kobry królewskiej jako jeden z niewielu węży buduje gniazdo. Zgarnia liście w kopiec wysokości około 30 centymetrów i składa w nim 20-50 jaj. Następnie owija się wokół kopca i pozostaje w tej pozycji, nic nie jedząc prawie dwa miesiące, aż do wylęgu, a samiec często jej towarzyszy, przebywając w pobliżu. Inne kobry nie budują wprawdzie gniazd, ale nie oddalając się od jaj, czuwają nad ich bezpieczeństwem.

Młode węże rozcinają skorupkę jaja zębem zarodkowym, który później tracą, i wydostają się na zewnątrz. Są już wtedy całkowicie samodzielne, mają też w pełni rozwinięte gruczoły i zęby jadowe. Często wysuwają język, który w ten sposób bada otoczenie i przekazuje chemiczne informacje do umieszczonego na podniebieniu narządu Jacobsona, wspomagającego węch. Ten ostatni w połączeniu ze zmysłem smaku umożliwia wężowi poszukiwanie zdobyczy, partnera lub ucieczkę przed drapieżnikiem.

Młody wąż rośnie szybko: po krótkim czasie naskórek staje się dla niego za ciasny, więc go zrzuca. To niezwykłe zjawisko powtarza się regularnie, ponieważ kobra rośnie całe życie — a może żyć ponad 20 lat. Na tydzień lub dwa przed linieniem wąż staje się ospały, jego skóra matowieje, a oczy przybierają mlecznoniebieski kolor. W pewnym momencie zmętnienie oczu ustępuje i kobra zaczyna pocierać głową o kamienie, co powoduje pękanie starego naskórka wokół pyska. Następnie dosłownie wychodzi ze skóry, wywracając ją na lewą stronę, począwszy od przezroczystych osłonek oczu aż po ogon. Teraz rześki, lśniący, jakby odrodzony gad może znów spełniać swe normalne funkcje życiowe.

Ogromne znaczenie ma dla kobr temperatura powietrza. Gdy jest chłodniej, stają się powolne albo nawet zapadają w sen, budząc się jedynie w momentach ocieplenia. Ale zbyt duży upał może być dla nich zabójczy. Na pożywienie kobr — z wyjątkiem kobry królewskiej, która poluje na węże — składają się szczury, myszy, żaby, jaszczurki, ptaki i inne małe zwierzęta. Schwytaną ofiarę kobra obezwładnia wstrzyknięciem jadu i pochłania ją w całości, ponieważ nie potrafi przeżuwać pokarmu. Dzięki rozciągliwości skóry i szczęk może przełknąć zwierzę dwa lub trzy razy większe od jej głowy. Ofiara całkowicie zatyka paszczę węża, więc aby oddychać, wysuwa on do przodu poza blokadę wlot tchawicy, podobnie jak nurek wystawia nad wodę rurkę oddechową. Rzędy zagiętych do tyłu zębów przesuwają zdobycz do wnętrzności węża, który następnie udaje się w spokojne miejsce, gdzie powoli trawi pokarm. Może wtedy kilka dni nie jeść. Kobra potrafi przeżyć bez pokarmu całe miesiące, zużywając tłuszcz nagromadzony w ciele.

Węże są ostrożne (zobacz Mateusza 10:16). W razie zagrożenia kobra ratuje się ucieczką — na przykład wpełzając pod kamienie lub do swej kryjówki w opuszczonej norze szczura — albo zamiera w bezruchu, by trudniej ją było wykryć. Podrażniona, unosi się wysoko i rozpościera tarczę, sycząc dla odstraszenia wroga. Kąsa tylko w ostateczności.

Ukąszenia i ich leczenie

Na wiejskich terenach Afryki i Azji wielu wypadków ukąszeń przez jadowite węże nikt nie zgłasza, ale prawdopodobnie co roku zdarza się ich w świecie około miliona. Rekordowa liczba ofiar śmiertelnych przypada na Indie: jakieś 10 000 rocznie, z czego większość przypisuje się kobrze indyjskiej, czyli okularnikowi. Mniej więcej co dziesiąte ukąszenie kobry wywołuje zgon.

Kobra jest wolniejsza od wielu innych węży; zwinna mangusta — jeden z jej głównych wrogów — potrafi ją przechytrzyć. Skacze w jej stronę i natychmiast uskakuje, uchylając się przed atakiem. Powtarza ten manewr wielokrotnie, a gdy kobra jest już dostatecznie wystraszona i zdezorientowana, mangusta chwyta ją od tyłu za tarczę i łamie jej kark. Wiele węży atakuje ze zwiniętej pozycji, toteż trudno ocenić, jak daleko sięgną. Ale kobra unosi przód ciała i uderza z góry na dół. To pozwala określić zasięg uderzenia, a ponieważ nie jest zbyt szybkie, można go uniknąć.

Niektóre kobry — na przykład kobra plująca, kobra czarnoszyja żyjąca w Afryce Południowej lub kobry spotykane na północnym wschodzie Indii — bronią się przez opluwanie. Wąż unosi się i kieruje zęby jadowe w stronę ofiary. Wydychając powietrze, potrafi wyrzucić dwa spore obłoczki jadu na odległość ponad dwóch metrów. Jad w tej postaci jest nieszkodliwy dla skóry, ale gdy dostanie się do oczu i nie będzie stamtąd szybko wypłukany, może spowodować okresową lub trwałą utratę wzroku. Co ciekawe, wąż zdaje się mierzyć właśnie w oczy.

Załóżmy, iż ukąsiła cię kobra. Co należy zrobić? Jad wypychany jest z gruczołów jadowych umieszczonych przy policzkach i wydostaje się przez dwa krótkie, nieruchome zęby z kanalikami, mieszczące się z przodu szczęki węża. Zęby te na zasadzie strzykawki nakłuwają skórę i wstrzykują jad. Jedynym antidotum przeciw tej truciźnie jest antytoksyna sporządzona z jadu czterech innych węży. Na początku XX wieku Indie były pierwszym krajem, w którym powszechnie ją stosowano. Sproszkowaną antytoksynę można przechowywać poza lodówką pięć lat. Wstrzykuje się ją po rozpuszczeniu w wodzie.

Do objawów wywołanych ukąszeniem kobry należą: ból i spuchnięcie ukąszonego miejsca, zaburzenia wzroku i równowagi, porażenie krtani oraz zwolniony oddech. Jeżeli dawka jadu była duża i nie udzielono żadnej pomocy, mniej więcej po dwóch godzinach następuje zgon.

Zaklinacz węży

Zaklinanie węży to bardzo stary sposób dostarczania ludziom rozrywki. Tę wschodnią sztukę włączyły do swego repertuaru niektóre cyrki w krajach zachodnich. Najczęściej zaklina się okularniki, ze względu na charakterystyczne tarcze i agresywność, ale mogą to być również inne węże o imponującym wyglądzie, takie jak pyton królewski lub strzelec indyjski. Gdy zaklinacz — zręczny sztukmistrz — gra na fujarce, kobra podnosi się z kosza i przybiera właściwą jej postawę obronną, rozpościerając tarczę. Wąż, gotowy w każdej chwili do ataku, reaguje na ruchy zaklinacza, nie spuszczając z niego oczu. Większości kobr występujących w takich popisach usuwa się zęby jadowe, są jednak śmiałkowie, którzy zaklinają węże nie poddane temu zabiegowi.

Dawniej w Indiach wędrowny zaklinacz upowszechniał też mity i wierzenia, dzięki czemu zdobywał sobie popularność. Dziś więcej zysku przynosi występ przed hotelem pełnym turystów, którzy polują z aparatami fotograficznymi na różne ciekawostki. Czasem zaklinacz zachodzi do wybranego domu i powiadamia gospodarza, że w jego ogrodzie prawdopodobnie są węże. Proponuje wyłapanie ich za określoną opłatą. Następnie znika w zaroślach, skąd słychać, jak gra na fujarce. Po jakimś czasie wraca z workiem węży. Oczywiście przezorny gospodarz powinien go pilnować, a przynajmniej najpierw sprawdzić, czy nie przyniósł węży ze sobą!

Pouczające rezerwaty węży

Do wzrostu zainteresowania gadami przyczyniają się rezerwaty węży. Dostarczają funduszy na badania i popularyzują wiedzę o zapobieganiu ukąszeniom i ich leczeniu, a także mają swój wkład w ochronę węży przed ludzką chciwością i ignorancją. Kobry zabija się dla ich pięknych skór, z których wyrabiane są paski, torebki, obuwie i inne artykuły. Ze względu na potrzeby przemysłu skórzanego w Indiach jednego roku uśmiercono ponad dziesięć milionów węży. Skórę ściąga się natychmiast po zabiciu. W Indiach farbuje się ją barwnikami roślinnymi, poleruje, a czasem też lakieruje, by stała się błyszcząca i nieprzemakalna.

Trudno przecenić kobry. Ocalają tony zboża, tępiąc szczury i inne szkodniki. Z ich jadu produkuje się antytoksyny przeciw jadowi węży, środki przeciwbólowe i inne lekarstwa. Instytut Raka imienia Taty w Bombaju bada działanie jadu kobry na komórki nowotworowe.

Czy podobało ci się spotkanie z kobrą? Jest piękna, pożyteczna, ostrożna i świetnie wyposażona do samoobrony. Bliższe poznanie pomaga docenić zalety tej jakże często oczernianej przedstawicielki królestwa zwierząt.

[Ramka na stronie 19]

Kult kobry i zabobon

KOBRY czczono już w starożytności. Ich motywy znaleziono na pieczęciach z Mohendżo Daro, ośrodka jednej z najstarszych cywilizacji odkrytych przez archeologów. Począwszy od trzeciego tysiąclecia przed naszą erą miliony mieszkańców Indii otacza kobry zabobonną czcią. Co ciekawe, wiele opowiadań o tych wężach wygląda na mity oparte na prawdziwych wydarzeniach.

Pewna „relacja” o stwarzaniu dotyczy czasu, gdy we wszechświecie nie było światła. Najpierw z mrocznych wód kosmicznych został stworzony jaśniejący bóg Wisznu, a następnie niebo, ziemia i świat podziemny. Z pozostałej materii powstała gigantyczna kobra Siesza (co znaczy reszta). Według mitów ma ona od 5 do 1000 głów. Wizerunki ukazują Wisznu spoczywającego na zwiniętej Sieszy pod osłoną jej licznych, rozpostartych tarcz. Uważa się, że Siesza ziewnięciem wywołuje trzęsienia ziemi, a pod koniec epoki niszczy świat swym jadem lub ogniem wydobywającym się z jej paszczy.

W mitologii indyjskiej występuje plemię kobr noszących miano nagów i zamieszkujących podziemną krainę Nagalok, zwaną też Patalą. Zgodnie ze słowami małpiego bóstwa Hanumana w „epoce doskonałości” wszyscy ludzie byli święci, istniała tylko jedna religia i nie było demonów ani nagów. Węże stały się strażnikami ziemskich bogactw i posiadły ogromną wiedzę oraz moc magiczną. Bogowie użyli Sieszy, nazywanej czasem Wasuki, do ubicia morza mleka, by uzyskać amritę, nektar zapewniający nieśmiertelność. Rządzony przez nagów świat podziemny uważany jest za krainę najwyższej szczęśliwości — wojownicy, którzy giną w walce, mają w nim zażywać niewysłowionych rozkoszy.

Ale nie wszystkie mityczne kobry przedstawiają się tak dobrotliwie. Pewna „relacja” opisuje pojedynek Kryszny, wcielenia Wisznu, z Kaliją, potężnym, złośliwym demonem w postaci kobry. Na wizerunkach zwycięski Kryszna trzyma stopę na głowie tego ogromnego węża.

Matki wielbią Manasę, królową nagów, zwaną też Durgammą, która rzekomo ma chronić dzieci przed ukąszeniami węży. W czasie święta Nagapanchami czciciele tych gadów leją mleko, a nawet krew, na wizerunki kobr i do ich nor. Kobiety pragnące urodzić syna, ofiarowują świątyniom kamienne i srebrne posążki kobr i oddają im cześć.

Filmy o kobrach

Mitologiczne kobry stały się niezwykle popularnym tematem indyjskiej kinematografii. Od 1928 roku nakręcono o nich ponad 40 filmów. Wąż ten stoi zwykle na straży dobra, pomaga swym czcicielom i wytraca złych. Słynny mit głosi, że kobry Icchadari mogą przybierać ludzkie kształty. Żyją w związkach monogamicznych, dochowując sobie wierności. Jeżeli partner zostanie zabity, kobra ogląda w oczach martwego węża obraz zabójcy i wyrusza w poszukiwaniu zemsty. Ten barwny mit jest kanwą wielu filmów. Dominują w nich tańce węży. Przy dźwiękach muzyki przypominającej grę zaklinacza tancerze naśladują ruchy węża, pełzając nawet po ziemi.

Film dokumentalny pod tytułem Shakti nakręcono podczas święta w indyjskim stanie Radźasthan, gdzie co roku w sierpniu spotykają się na pustyni setki tysięcy czcicieli węży. W słonecznym skwarze, w temperaturze przekraczającej 50 stopni Celsjusza, ludzie biczują się żelaznymi prętami i czołgają na brzuchu po rozpalonym piasku do odległej o jakieś dwa kilometry świątyni wężowego bóstwa Goghi. Podobno historyczny król Gogha w X wieku n.e. ocalił swój lud przed inwazją muzułmańską, wyprowadzając wroga na teren rojący się od węży, których ukąszenia zdziesiątkowały armię najeźdźców.

[Ramka na stronie 20]

Ocaleni przez kobrę

Członkowie dwóch rodzin z indyjskiej wioski Sastur mają powody, by być wdzięczni kobrze. Dnia 30 września 1993 roku za dziesięć czwarta nad ranem zostali obudzeni jej głośnym syczeniem — właśnie wyślizgiwała się z ich domu. Wybiegli więc na zewnątrz, chcąc ją zabić. O czwartej w środkowych Indiach nastąpiło potężne trzęsienie ziemi: cała wieś została zniszczona, a niemal wszyscy mieszkańcy zginęli. Te dwie rodziny przeżyły — dzięki systemowi wczesnego ostrzegania, w który wyposażona jest kobra!

[Ilustracje na stronach 16, 17]

Kobra zamieszkująca Azję (widok z tyłu i przodu)

Wstawka: czarna kobra rozkłada tarczę, wygrzewając się w słońcu na ciepłej skale

[Prawa własności]

Zdjęcia na stronach 16-20: A. N. Jagannatha Rao, Trustee, Madras Snake Park Trust

[Ilustracje na stronie 18]

Czarna kobra (widok z przodu i z tyłu)

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij