BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • g70/2 ss. 1-5
  • Poznawanie Syna Bożego

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Poznawanie Syna Bożego
  • Przebudźcie się! — 1970-1979
  • Śródtytuły
  • W ODPOWIEDNIEJ PERSPEKTYWIE
  • WYGLĄD JEZUSA
  • SILNY TAKŻE ROZUMEM
  • SPOSTRZEGAWCZOŚĆ CHRYSTUSA
  • NAUCZYCIEL NAUCZYCIELI
  • SZCZĘŚLIWY, POGODNY CZŁOWIEK
  • TRIUMF, SUKCES!
Przebudźcie się! — 1970-1979
g70/2 ss. 1-5

Poznawanie Syna Bożego

Na ojców Bóg nałożył obowiązek pouczania dzieci o sprawach mających związek z wielbieniem. Nie zawsze łatwo jest robić to w sposób sprawiający dzieciom radość. Spróbujmy sobie wyobrazić udzielanie takich pouczeń w poniższy sposób.

W PEWIEN ciepły, słoneczny dzień ja i kilkoro dzieci z sąsiedztwa poszliśmy z moim ojcem do parku. Znaleźliśmy zaciszne miejsce, gdzie można było usiąść i trochę odpocząć. Ojciec lubił rozmawiać i tego ranka mówiliśmy o wielu rzeczach. Rozprawialiśmy o tym, dlaczego jesienią w roślinach przestają krążyć soki i dlaczego liście robią się kolorowe. Rozmawialiśmy o rzekach i ludziach, ale ojciec zawsze najlepiej się orientuje w zagadnieniach biblijnych. O Bogu i o Jezusie Chrystusie mówi tak, jak gdyby znał ich osobiście.

Janek, chłopiec z sąsiedztwa, którego rodzice są bezwyznaniowi, powiedział mimochodem, że Platon był wielkim nauczycielem i filozofem. Tatuś swoim zwyczajem spojrzał na niego po ojcowsku. „Powiedz no, Janku” — rzekł — „czy mógłbyś wymienić którąś z nauk Platona?”

Janek zawahał się chwilę, a potem z zakłopotaniem wzruszył ramionami, ponieważ nie mógł sobie przypomnieć ani jednego zdania z pism Platona.

„Na pewno” — rzekł ojciec — „znasz więcej nauk Jezusa Chrystusa niż nauk Platona”.

Janek miał zdziwioną minę. „Chyba pan ma rację” — powiedział. „Znam ojcze nasz i Złotą Regułę, a to już przecież więcej niż wiem o naukach Platona”.

Tatuś był poważny, ale w swoisty dla niego przyjemny sposób badał sprawę dalej.

„Na pewno znasz też, Janku, niektóre przypowieści Jezusa”.

Janek zaśmiał się sucho. „Pewnie, że znam. Na przykład przypowieść o miłosiernym Samarytaninie i o synu marnotrawnym”.

„Teraz więc rozumiesz, co mam na myśli, gdy mówię, że Chrystus był wielkim nauczycielem? On uczył ludzi w taki sposób, że nie łatwo jest zapomnieć, czego nauczał”.

Po chwili milczenia tatuś chciał się dowiedzieć: „A właściwie dlaczego twierdziłeś, że Platon był wielkim nauczycielem?”

„Nie wiem. Myślę, że z przyzwyczajenia” — odpowiedział Janek.

Ojciec roześmiał się i pogładził go po głowie. Potem wszyscy wstaliśmy i w przyjemnym nastroju poszliśmy do zoo.

Przez cały tydzień myślałem o tej krótkiej wymianie myśli i podziwiałem sposób podejścia ojca do tej sprawy. Janek już nigdy nie zapomni, że Jezus był wielkim nauczycielem, i nie zapomni tego żadne dziecko, które tego rana było razem z nami. Kiedy później pewnego wieczora byliśmy razem, zapytałem ojca: „Gdyby koledzy szkolni zapytali mnie, co sprawiło, że Jezus był wielkim nauczycielem, jak im odpowiedzieć?”

Ojciec objął mnie ramieniem i powiedział: „Mój chłopcze, Jezus był nie tylko wielkim nauczycielem. On był największym nauczycielem, jaki kiedykolwiek żył na ziemi. Ale to jeszcze nie wszystko; był najwybitniejszym człowiekiem wszystkich czasów”.

„Ale dzieci w szkole wcale w to nie wierzą, tatusiu” — powiedziałem. „Pytają: ‚Kto to był Jezus? Cieśla, kaznodzieja, człowiek, który nie napisał ani jednej książki, nigdy nie piastował żadnego urzędu, nigdy nie miał mieszkania, nigdy się nie ożenił, nigdy nie chodził do wyższej szkoły, nigdy nie zrobił nic, co by się dzisiaj liczyło, gdy się chce zostać wielkim lub wybitnym. Dlaczego więc mamy nazywać go wielkim?’ — powiadają”.

Ojciec w zamyśleniu pokiwał głową i uśmiechnął się. „Wiem” — powiedział. Nie wdając się w dalsze wywody kiwnął palcem, żebym poszedł za nim. Przeszliśmy do naszej biblioteczki domowej. Tam wyjął mapę krajów biblijnych i pokazał mi różne miejscowości, do których Jezus odbywał piesze wędrówki, oraz wymienił szereg rzeczy, które Jezus powiedział i uczynił. To było frapujące. Następnie odszukał Jana 21:25 i przeczytał: „Wiele też innych rzeczy dokonał Jezus, które, gdyby miały być spisane jedna po drugiej, mniemam, że i sam świat nie pomieściłby ksiąg, które by należało napisać”.

„Czy o kimś innym można by tak powiedzieć?” — zapytał ojciec. „Którego jeszcze młodego mężczyzny w wieku trzydziestu trzech i pół lat mogłoby dotyczyć to sprawozdanie?”

Jak gdyby to jeszcze nie wystarczyło, przytoczył słowa pewnego pisarza, który powiedział o Jezusie: „Na pewno nie przesadzę, jeśli powiem, że wszystkie armie, które kiedykolwiek maszerowały, i wszystkie floty wojenne, które kiedykolwiek pobudowano, i wszystkie parlamenty, które kiedykolwiek obradowały, i wszyscy królowie, którzy kiedykolwiek panowali — wszystko to razem wzięte nie wywarło tak silnego wpływu na życie ludzi na tej ziemi, jak to pojedyncze życie ludzkie”.

„Chrystianizm to naśladowanie Jezusa Chrystusa” — powiedział do mnie ojciec. „Właściwe poznanie go oznacza życie wieczne. Nie ma żadnego innego imienia danego pod niebem, przez które moglibyśmy być zbawieni. Tak ważny on jest!” — Dzieje 4:12.

W ODPOWIEDNIEJ PERSPEKTYWIE

W szkole my, uczniowie, spieramy się nieraz na temat wielkości Jezusa Chrystusa. Niektórzy są przeświadczeni, że jego osiągnięcia były w miarę upływu stuleci wyolbrzymione, wskutek czego obecnie mamy zniekształcony obraz Chrystusa i jego dzieł. Powiedziałem o tym ojcu. Pomyślał przez chwilę, zanim dał odpowiedź.

W naszym pokoju do nauki mamy mały mikroskop, tani, ale jeszcze w dobrym stanie. Ojciec podszedł do mikroskopu, położył na nim rękę i powiedział:

„Za pomocą tego zdumiewającego urządzenia można wyraźnie zobaczyć z najmniejszymi szczegółami rzeczy, które normalnie są dla oczu ludzkich niewidzialne. Rzadko jednak zastanawiamy się nad tym, że ani na jotę nie zmieniliśmy rzeczywistych rozmiarów powiększonego w ten sposób przedmiotu. On nadal pozostaje pod każdym względem niezmieniony. Czy mam rację? Siła mikroskopu wywiera wpływ tylko na obserwatora, przekazując mu rozleglejszy, szerszy i głębszy obraz, dzięki czemu może uzyskać dodatkowe informacje. Tak samo ma się rzecz z Jezusem. On pozostaje tym, kim był i jest, bez względu na to, co ludzie mogliby o nim powiedzieć i co mogliby zrobić. Nie ulega wątpliwości, że nie zdołamy go bardziej uwielbić niż to już zrobił Bóg. Możemy go naśladować, ale nie da się uczynić go większym lub mniejszym niż jest. On pozostaje poza zasięgiem człowieka. Mimo to możemy pogłębiać swoje zrozumienie i poszerzać swoje horyzonty, spoglądając na niego za pomocą odpowiedniego środka pomocniczego. Po to właśnie Bóg dał nam Biblię. Kiedy przyglądamy się pilnie człowiekowi Jezusowi Chrystusowi, spoglądając na niego przez soczewki Biblii, on pozostaje niezmieniony, lecz jego widok jest niejako powiększony. Możemy go wówczas ujrzeć we właściwej perspektywie”.

Z kolei ojciec zwrócił mi uwagę na interesujący fakt, że ludzie zawsze chcą się coś dowiedzieć o pochodzeniu Chrystusa.

„Nikt się nie zastanawia, skąd pochodzisz ty, albo skąd ja pochodzę” — powiedział ojciec. „Tylko niewielu pyta, skąd pochodził Budda, Platon lub Abraham Lincoln, ale na ogół wszyscy chcieliby wiedzieć, skąd pochodzi Chrystus. Nawet jeden z radzieckich pracowników naukowych wysunął teorię, że Jezus był w rzeczywistości przybyszem z innej planety. A przecież życie Jezusa zostało nam wyraźnie, krok po kroku, przedstawione w Biblii. Wiemy, że się urodził w Betlejem, że jego matką była Maria i że Józef był jego przybranym ojcem, że w wieku młodzieńczym pracował jako cieśla, że mając trzydzieści lat podjął służbę kaznodziejską i że po upływie trzech i pół roku został zabity”.

Kiedy opowiedziałem ojcu, jak dzieci w szkole były zdziwione moim oświadczeniem, że Jezus istniał jeszcze przed narodzeniem się na ziemi, ojciec dał mi dobre wyjaśnienie.

Powiedział: „Tak, Biblia rzeczywiście informuje o przedludzkim istnieniu Jezusa w niebie; wynika z niej nawet, że był on najpierwszym duchowym stworzeniem Bożym”. — Kol. 1:15; Obj. 3:14.

Ojciec zamilkł na chwilę, po czym powiedział: „Młodzi ludzie mogą dzisiaj mówić, że Jezus nie miał wyższego wykształcenia. Przeoczają jednak fakt, że we wcześniejszym okresie życia w niebie zdobył on wiedzę i mądrość daleko przewyższającą czyjekolwiek osiągnięcia w tej dziedzinie bez względu na posiadane wykształcenie. Jezus był przecież współpracownikiem Bożym przy stwarzaniu wszechświata oraz wszelkich istniejących form życia. Inni ludzie mogą jedynie badać rzeczy, w których stwarzaniu Jezus uczestniczył; oni uczą się od niego, a nie on od nich”. — Jana 1:3; Prz. 8:22-31.

Ojciec mówił dalej: „To Jezus powiedział: ‚Człowiek ma żyć nie samym tylko chlebem, lecz każdą wypowiedzią pochodzącą z ust Jehowy’ (Mat. 4:4, NW). Ludzie dziwili się jego uczoności. Pytali: ‚Skąd ta jego uczoność, skoro się nie uczył?’ (Jana 7:15) Poza tym pytali jeszcze: ‚Skąd u niego ta mądrość i cuda? Czy nie jest to syn cieśli?’ (Mat. 13:54, 55, BT) Słuchacze Jezusa ciągle podziwiali jego zrozumienie oraz jego odpowiedzi”.

WYGLĄD JEZUSA

Kilka dni później opowiedziałem o tym moim kolegom w szkole i wtedy mój przyjaciel zahaczył o inną sprawę. Powiedział, że na wizerunkach religijnych przedstawia się Jezusa jako człowieka delikatnego i słabego. Kiedy zaznaczyłem, że w Piśmie świętym opisano Jezusa jako postać żywą, budzącą szacunek, jako człowieka niepospolitego rozumu, siły i dojrzałych uczuć, jako przywódcę wśród ludzi, powiedział tylko, że obrazy Jezusa, które widział, ukazują go zawsze jako smutnego słabeusza. Co powiedzieć ludziom, którzy tak mówią? — Zapytałem ojca. Odpowiedź wyrażała głębię jego zrozumienia.

„To prawda, że nie mamy żadnego malowidła ani rzeźby Jezusa, wykonanej rzeczywiście za jego czasów. Chociaż jego uczniowie wiernie spisali jego słowa i czyny, to jednak w Chrześcijańskich Pismach Greckich nie ma opisu wyglądu Jezusa. W ciągu stuleci malowano jednak i rzeźbiono postać Jezusa częściej niż kogokolwiek innego. Wprawdzie Pismo święte nie nasuwa żadnych szczególnych wniosków co do cielesnego wyglądu Jezusa, niemniej wskutek ciągłego przebywania na wolnym powietrzu, musiał on być opalony i zahartowany”.

Ojciec dalej wyjaśniał, jak sobie wyobraża Jezusa.

„Trzeba przyjąć, że był silnie zbudowany” — powiedział. „Jezus był cieślą, a za jego czasów ciesielstwo było ciężką pracą. Cieśla musiał kopać fundamenty, ścinać i ociosywać drzewa. Wymagało to siły i niewątpliwie barki i ramiona Jezusa świadczyły o tym, że nie był słabeuszem. Kiedy Jezus dwukrotnie bez niczyjej pomocy oczyścił świątynię, dowiódł światu, że nie był wątłym słabeuszem, lecz silnym mężczyzną”.

SILNY TAKŻE ROZUMEM

Ojciec namyślał się przez chwilę, a potem uderzył silnie ręką w ścianę domu. „Belki, których nie widać, zapobiegają zawaleniu się tego domu, mój synu” — powiedział. „Prawdziwa siła nie zależy od muskułów, lecz od wiary we Wszechmocnego, a taką wiarę Jezus żywił w stopniu doskonałym. Miał doskonałe ciało, ale był też doskonały pod względem duchowym i umysłowym. Spokojnie, a nawet radośnie szedł naprzód i zachęcał swoich uczniów oraz innych ludzi. W dniu, w którym miał umrzeć, miał tyle siły, żeby ich zachęcić, kiedy powiedział: ‚Niechaj się nie trwoży serce wasze’; ‚ufajcie, jam zwyciężył świat’ (Jana 14:1; 16:33, BG). Jest to dowód prawdziwej siły.

„W czasie pojmania go, uwięzienia, rozpraw sądowych, nocnych przesłuchań, biczowania, mimo braku pokarmu i snu, Jezus zawsze był panem sytuacji. Nawet Poncjusz Piłat zauważył całkowite przekonanie o słuszności zajmowanego stanowiska i spokój ducha u stojącego przed nim człowieka. Z ust namiestnika rzymskiego padło zdanie, które stanowi wierniejszy portret Chrystusa niż go dał ludzkości jakikolwiek malarz. Piłat wykrzyknął: ‚Oto człowiek!’ (Jana 19:5) Właśnie takim był Jezus: człowiekiem doskonałym”.

SPOSTRZEGAWCZOŚĆ CHRYSTUSA

Ojcowskie wyjaśnienia rzeczywiście ukazywały niezwykłość postaci Chrystusa. Przytoczone przez ojca wersety biblijne pomogły mi wyobrazić sobie działalność Chrystusa: Uważnie obserwuje ptaki, wyciąga wnioski z oglądania lilii, mówi o odzieży, którą trzeba łatać, widzi, jak biedacy kupują dwa wróble za sześć groszy (Mat. 6:26, 28; 9:16; 10:29). Chrystus mówi o różnych rzeczach: o perłach i wieprzach; że nie można służyć dwom panom; o nadstawianiu drugiego policzka; o pasterzu szukającym owcy; o kobiecie, która zgubiła monetę; o radości aniołów w niebie z powodu okazania skruchy przez grzesznika. — Mat. 5:39; 6:24; 7:6; 18:12; Łuk. 15:8, 10.

Wykształceni faryzeusze widzą nieuczonych rybaków; Chrystus widzi apostołów. Zwykli ludzie widzą, jak bogacze oddają cząstkę swego bogactwa na utrzymanie świątyni; Chrystus widzi, jak wdowa daje wszystko co ma. Ludzie pochwalają długie, krasomówcze modlitwy; Chrystus — w myśl przypowieści — wysłuchuje poborcę podatków, który prosi o przebaczenie, ponieważ jest grzesznikiem. — Marka 1:16; 3:14; 12:43; Łuk. 18:10-14.

NAUCZYCIEL NAUCZYCIELI

Gdzie tylko pojawi się Jezus, tam zaraz gromadzi się wokół niego lud, żeby go posłuchać. Ludzie powołują się na filozofów; Jezus nie powołuje się na żadnego człowieka, tylko wskazuje, że jego autorytetem jest Pismo święte. Jego słowa wywierały wrażenie na słuchaczach. Nawet ludzie, których wysłano, żeby go pojmali, rzekli: „Nigdy jeszcze żaden człowiek tak nie mówił, jak on” (Jana 7:46, NDb). „Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak ich uczeni w Piśmie” (Mat. 7:29, BT). Przypowieści, które opowiedział, są tak oryginalne i piękne, że nie da się ich zapomnieć i na zawsze są związane z jego osobą.

Mowa Jezusa jest okraszona malowniczymi wyrażeniami. Opowiada o wielbłądzie, który przechodzi przez „ucho igielne”, o ‚ślepych przewodnikach, którzy przecedzają komara, a połykają wielbłąda’, o ludziach, którzy ‚widzą źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegają’ (Mat. 19:24; 23:24; 7:3). Jego słowa są trafne i dobitne. Uczonych w Piśmie i faryzeuszy nazywa obłudnikami, „grobami pobielanymi”. „Oczyść wpierw wnętrze kielicha i misy, a wtedy i zewnętrzna strona stanie się czysta” — mówi. — Mat. 23:25-27, Kow.

Kiedy tylko Jezus otworzy usta, prawie przy każdym zdaniu pojawiają się w naszym umyśle żywe obrazy. Przekonuje z taką siłą wyrazu i tak zrozumiale, że ‚wielkie mnóstwo ludu chętnie go słucha’. — Marka 12:37.

SZCZĘŚLIWY, POGODNY CZŁOWIEK

„Jezus musiał być bardzo nieszczęśliwym człowiekiem, ponieważ Biblia nic nie wspomina o tym, żeby się uśmiechał albo śmiał” — powiedział do mnie pewnego dnia jeden z kolegów szkolnych. Powtórzyłem to ojcu, a on zaraz na to zareagował:

„Biblia nie wspomina też o tym, żeby Jezus mrugał powiekami. Czy mielibyśmy z tego wyciągnąć wniosek, że Jezus nigdy nie mrugnął powiekami? Jezus był nauczycielem szczęścia. Pierwszym jego cudem było przemienienie wody w wino. Wywołało to u obecnych na przyjęciu weselnym uczucie radości i szczęścia. Trudno się spodziewać, żeby śmiech i radość pochodziły od kogoś, kto się nigdy nie śmieje, albo żeby szczęście promieniowało z człowieka, który jest nieszczęśliwy. Twój kolega powinien zobaczyć, co jest zapisane w Jakuba 3:11, 12. Powiedziano tam, że słodka i gorzka woda nie wypływa z jednego i tego samego źródła, a drzewo figowe nie może wydawać oliwek; również słony zdrój nie może wydać słodkiej wody. Innymi słowy: chcąc uszczęśliwiać, Jezus musiał być szczęśliwy”.

Ojciec powiedział jeszcze: „Fakt, że do Chrystusa przyprowadzano dzieci, które niewątpliwie wspinały mu się na kolana, tarmosiły jego odzież i prosiły, żeby mogły go posłuchać, świadczy o tym, że przebywanie w jego towarzystwie było przyjemnym i radosnym przeżyciem. Jezus uważał życie za dar, którym człowiek powinien się cieszyć, a nie za jakąś zadaną pokutę (Mat. 18:3; Marka 10:13-16). Ojciec Jezusa został w Piśmie świętym nazwany ‚szczęśliwym Bogiem’ (1 Tym. 1:11, NW). A Chrystus jest doskonałym odbiciem Ojca. Trudno sobie zatem wyobrazić, że Bóg jest szczęśliwy, a Jego Syn strasznie nieszczęśliwy, jak go niektórzy przedstawiają”.

TRIUMF, SUKCES!

„Dwukrotnie Jezus odrzucił propozycję obwołania go królem” — powiedział pewnego razu ojciec. „Jezus odmówił przyjęcia najwyższych tytułów, jakie przyznają ludzie. Powiedział, że są sprawy ważniejsze niż pieniądze, i dowiódł tego własnym życiem (Mat. 4:8-11; Jana 6:14, 15; Mat. 20:26, 28). Swoją śmiercią odniósł zwycięstwo, czytamy bowiem: ‚Tego Jezusa Bóg wskrzesił’. ‚Bóg wyniósł go na wyższe stanowisko i łaskawie dał mu imię, które jest nad wszelkie inne imię’. Jest on nieśmiertelnym ‚Panem panów i Królem królów’. Czyż nie jest to życie uwieńczone sukcesem?” — Dzieje 2:32, 36; Filip. 2:5-11; Obj. 17:14; 1:5.

Musiałem przytaknąć. Kiedy zapytałem ojca, co dziś mogłaby zrobić młodzież, żeby osiągnąć w życiu powodzenie, podał mi Biblię i kazał mi poszukać 1 Piotra 2:21 gdzie — krótko mówiąc — jest powiedziane: ‚Jezus zostawił nam wzór; wstępujcie w jego ślady’.

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij