BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • g90 8.4 ss. 26-27
  • Czym grozi palenie

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Czym grozi palenie
  • Przebudźcie się! — 1990
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • Wysoka cena
  • Analiza kiepskiej wymówki
  • Osiąganie szczytu możliwości duchowych
  • Czy palenie jest aż tak złe?
    Przebudźcie się! — 1991
  • Dlaczego warto rzucić palenie?
    Przebudźcie się! — 2000
  • Balony zaporowe obrońców tytoniu
    Przebudźcie się! — 1995
  • I tobie uda się zerwać z nałogiem palenia
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1974
Zobacz więcej
Przebudźcie się! — 1990
g90 8.4 ss. 26-27

Biblijny punkt widzenia

Czym grozi palenie

W LATACH pięćdziesiątych pewna firma tytoniowa reklamowała swoje wyroby hasłem: „Właśnie to przepisał lekarz”. Kiedyś takie slogany obliczone na wzbudzenie zaufania zachwalały papierosy jako korzystne dla zdrowia i samopoczucia. Czasy się jednak zmieniły. Obecnie władze wymagają, by na opakowaniach papierosów umieszczać ostrzeżenie przed szkodliwością palenia.

Mimo to niektórzy się upierają, że papieros pomaga im myśleć i pracować. Ich zdaniem nie zagraża on zdrowiu bardziej niż czekoladowy batonik, szybko dostarczający organizmowi dawkę energii, lub poranna kawa, wypijana dla nabrania werwy. Mogą też twierdzić, że palenie jest niebezpieczne wyłącznie dla ciała. Czy mają rację? Czy da się obronić argument, iż papierosy — przy całej swej szkodliwości — podnoszą sprawność człowieka?

Wysoka cena

Niezależnie od tego, czy papieros rzeczywiście podnosi bystrość i sprawność umysłu, czy tylko wywołuje takie wrażenie, palacz niewątpliwie płaci za to straszliwą cenę. Nie dosyć, że w końcu może nabawić się raka i choroby serca, ale doznaje przy tym bardziej natychmiastowych skutków: W ciągu siedmiu do dziesięciu sekund po każdym zaciągnięciu się dymem zaczyna czuć działanie narkotyku — nikotyny. „Ludzie sami ją sobie aplikują”, mówi Nina Schneider, psychofarmakolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego, „a ona wpływa na nastrój i sprawność. Dlatego powoduje tak mocne uzależnienie”.

Czy to uzależnienie jest równie silne, jak w wypadku heroiny i kokainy? Owszem, ostrzegł 16 maja 1988 roku lekarz naczelny USA. Wyjaśnił, że właśnie wskutek fizycznego uzależnienia niektórzy „nie rzucają [palenia] pomimo przykrych następstw cielesnych, psychicznych i społecznych”.

A następstwa są naprawdę katastrofalne. W roku 1985 palenie stało się przyczyną 100 000 zgonów w Wielkiej Brytanii, 350 000 w USA i co trzeciego zejścia śmiertelnego w Grecji. Trudno usprawiedliwić to rekordowe wyniszczanie zdrowia społeczeństwa. Główny winowajca, dym tytoniowy, nie będąc ani pokarmem, ani napojem jest dla organizmu nie tyle bezużyteczny, co zdecydowanie szkodliwy.

Czy zatem nikotyna zawarta w dymie tytoniowym jest gorsza niż kofeina w kawie, herbacie lub czekoladzie? Z medycznego punktu widzenia nie ma nawet porównania. Dr Peter Dews z Uniwersytetu Harwarda, prowadzący badania nad kofeiną, powiedział: „Najogólniej biorąc kofeina nie odbija się w istotny sposób na zdrowiu narodu — w przeciwieństwie do palenia papierosów”. Ale zarzuty stawiane paleniu przez medycynę to dopiero początek.

Analiza kiepskiej wymówki

Właściwości naszego ciała wskazują, że palenie to coś zupełnie innego niż jedzenie i picie. W Księdze Kaznodziei 7:29 czytamy: „Bóg stworzył człowieka prawym, lecz oni uganiają się za wielu wymysłami” (Bw). Spożywanie pokarmów stanowi normalną, przewidzianą przez Boga funkcję organizmu, natomiast narkotyzowanie się to już wymysł człowieka. Środków wywołujących uzależnienie nie można przyjmować w sposób naturalny i umiarkowany. Czy się je pali, łyka jako pigułki, czy też wstrzykuje za pomocą igły, pobudzają i wypaczają czynności ciała wbrew naturze.

Tymczasem prawie każdy pokarm lub napój zaspokaja jakąś normalną potrzebę organizmu — dostarcza mu energii, umożliwia wzrost i odnowę tkanek. To prawda, że osoby mające kłopoty ze zdrowiem muszą unikać żywności zawierającej środki konserwujące, tłuszcze nasycone lub kofeinę (dla diabetyka groźny jest zwykły cukier). Ale dla większości ludzi nawet te pokarmy mają pewną wartość odżywczą i w umiarkowanych ilościach są nieszkodliwe. Z paleniem jest zupełnie inaczej.

Wypalenie choćby jednego lub dwóch papierosów, tak samo jak jednokrotne zażycie kokainy, jest niebezpieczne. Jak wykazały badania przeprowadzone na zlecenie rządu brytyjskiego, nastolatek już po dwóch papierosach ma tylko 15 procent szans, że nie wciągnie się w nałóg.

Osiąganie szczytu możliwości duchowych

Bezradna ofiara fizycznego uzależnienia od narkotyku, które lekarz naczelny USA nazwał „nieprzepartym pociągiem” do nikotyny, oczywiście nie może osiągnąć szczytu swych możliwości. Biblia nawołuje, by nie poddawać się w niewolę własnemu ciału, lecz raczej rozwijać panowanie nad sobą — siłę pozwalającą ‛prowadzić ciało jak niewolnika’ (1 Koryntian 9:24-27).

Tytoń nie tylko atakuje ciało palacza — narażając go na raka, rozedmę płuc i choroby układu krążenia — ale do tego jeszcze paraliżuje wolę. Nałóg podstępnie zanieczyszcza człowieka i faktycznie zniewala jego osobowość, jego psychikę. „Przez 26 lat byłem niewolnikiem papierosów” — przyznał w tygodniku Time pewien pisarz. „Co najmniej 10 lat usiłowałem się od nich uwolnić. Jedynie nałogowcy, którzy wiele razy próbowali bezskutecznie rzucić palenie, naprawdę potrafią zrozumieć, jakie to trudne”.

Biblia nakazuje nam, jako umiłowanym przez Boga, byśmy ‛oczyścili się z wszelkiego skalania [zanieczyszczenia] ciała i ducha’ (2 Koryntian 7:1; zob. Kingdom Interlinear Translation).

Dlaczego Bóg interesuje się tym, czy nie wyrządzamy szkody swemu ciału oraz swej psychice? Po prostu dlatego, że jest kochającym Stwórcą i pragnie, abyśmy jako Jego stworzenia w pełni wykorzystywali swoje możliwości. Jehowa odwołuje się do naszego rozumu, mówiąc: „Uczę cię tego, co ci wyjdzie na dobre [a nie na szkodę]” (Izajasza 48:17, Bw).

Spojrzenie prawdzie w oczy stanowi więc nie lada wyzwanie, ale przynosi pożytek. Nie ma sensu bronić palenia powoływaniem się na jego uspokajające działanie lub inne „zalety”, które sprowadzają się do uniknięcia cierpień związanych z rzuceniem nałogu. Według medycyny palenie fatalnie wpływa na zdrowie społeczeństwa, jednak z punktu widzenia religii ten ludzki wymysł, polegający na wprowadzaniu nikotyny do krwiobiegu za pośrednictwem płuc, oznacza lekceważenie czystych mierników Stwórcy i zanieczyszcza oraz niszczy ciało człowieka. Po cóż więc ściągać na siebie kłopoty? O wiele lepiej będzie usłuchać przysłowia: „Ten jest bystry, kto zobaczywszy nieszczęście stara się ukryć, ale niedoświadczeni przeszli dalej i muszą odcierpieć karę” (Przysłów 22:3).

[Prawa własności do ilustracji, strona 26]

Vincent van Gogh, Czaszka z papierosem, 1885; za uprzejmą zgodą Muzeum Narodowego w Amsterdamie

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij