BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w70/2 ss. 8-15
  • „Prostujcie ścieżki dla nóg swoich”

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • „Prostujcie ścieżki dla nóg swoich”
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1970
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • ROZPOZNANIE PRZYCZYNY
  • UPODOBANIA OSOBISTE A ROZSĄDEK
  • WŁAŚCIWE OCENIANIE WYGLĄDU ZEWNĘTRZNEGO
  • Czy twój wygląd przynosi chwałę Bogu?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy (wydanie do studium) — 2016
  • Prawa czy obowiązki?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1974
  • Czy to naprawdę ważne, jak się ubieramy?
    Przebudźcie się! — 1999
  • Pytania czytelników
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1972
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1970
w70/2 ss. 8-15

„Prostujcie ścieżki dla nóg swoich”

1. Jak nazwano okres, który się rozpoczął w roku 1914?

W ROKU 1914 rozpoczął się najbardziej radykalny przewrót w dziejach ludzkości. Nawet niezależnie od tego, że proroctwa biblijne określają ten rok jako początek końca obecnego systemu rzeczy, każdy musi przyznać, iż rozpoczęła się wtedy seria wydarzeń nigdy dotąd nie spotykanych w historii. Czas ten słusznie został nazwany „erą przemocy”.

2. Jak wypada porównanie różnic między kolejnymi pokoleniami w dawnych czasach i po roku 1914?

2 W czasach starożytnych obyczaje tylko nieznacznie zmieniały się z pokolenia na pokolenie, tak iż przez setki, a nawet tysiące lat synowie żyli zupełnie podobnie jak ojcowie. Począwszy jednak od okresu tak zwanej Reformacji każde kolejne pokolenie chciało po sobie pozostawić coś nowego, czymś wybić się ponad to, co dotąd osiągnięto, wobec czego do roku 1914 rzeczywiście poczyniono znaczne postępy. Tymczasem od wymienionego roku wszystko poczęło jak gdyby dziać się na opak, do tego stopnia, że pewien dziennikarz czuł się zmuszony oświadczyć: „Ostatnim zupełnie normalnym rokiem w historii był rok 1913, rok poprzedzający wybuch pierwszej wojny światowej.” Nie chodzi o to, jakoby nie dokonano odtąd dalszych postępów w dziedzinie nauki. Ale rozwój sytuacji w dziedzinie stosunków społecznych, zarówno w odniesieniu do jednostek, jak i całych narodów, doprowadził w roku 1914 do wybuchu najgorszej, do owego czasu nie spotykanej wojny, a potem już nie było poprawy, tylko doszło do obecnego stanu, o którym powszechnie się mówi, iż jest bliski anarchii.

3. (a) Jakie warunki przepowiedział na obecne czasy apostoł Paweł? Jaką dodał przestrogę? (b) Jak ludzie rozmaicie reagują na te warunki?

3 Jedno z dobitnych proroctw zapowiadających tę „erę przemocy” i szeroko rozprzestrzeniony upadek moralny zawarte jest w Liście drugim apostoła Pawła do Tymoteusza, gdzie czytamy: „Pamiętaj o tym dobrze: w dni ostateczne nastaną ciężkie czasy [trudne do zniesienia, NW]. Ludzie będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, szkalujący innych, krnąbrni wobec rodziców, niewdzięczni i bezbożni, bez serca i wiarołomni, będą oszczercami, rozpasani, okrutni, wrogami dobra i zdrajcami, będą bezczelni i nadęci pychą, rozkosze ukochają więcej niż Boga. Zachowując pozory pobożności wyprą się tego, co stanowi jej siłę.” Następnie Paweł dodaje: „Od tych ludzi trzymaj się z dala.” (2 Tym. 3:1-5, Kow) W obecnej erze przemocy niemało jest takich, którzy pragną ‚trzymać się z dala’ od towarzystwa tego rodzaju ludzi, i rzeczywiście znajdują bezpieczeństwo oraz pokój. Spotyka się jednak również innych, którym trudno sobie uświadomić, że teraźniejsze mierniki moralne są beznadziejnie niskie. Z braku innego otoczenia uznali istniejące stosunki za normalne, poprawne, ponieważ wszyscy tak właśnie przepychają się przez życie. Z drugiej strony niektórzy chcieliby zrzucić z siebie ciężar niepewności i niedorzeczności współczesnego trybu życia, lecz ratunku szukają w rozlicznych kultach, które ostatnio młodzież ustanowiła na całym świecie, albo uciekają się do zażywania różnego rodzaju środków podniecających i narkotyków. Nawet ludzie dorośli dają wyraz swemu niezadowoleniu z aktualnie istniejących warunków, uczestnicząc w akcjach „biernego oporu”, które częstokroć jednak kończą się rozruchami, grabieżą, strzelaniną oraz śmiertelnymi ofiarami wśród osób cywilnych i funkcjonariuszy sił policyjnych.

ROZPOZNANIE PRZYCZYNY

4. (a) Dlaczego obecne warunki okazują się faktycznie trudne do zniesienia? (b) W jaki sposób takie zwyczaje, jak modne dziś tańce, mogą kogoś doprowadzić do upadku?

4 Według apostoła Pawła miały to być „ciężkie czasy” i „trudne do zniesienia”. Ale dlaczego miałyby one stanowić trudny problem nawet dla tych, którzy wiedzą, że dożyliśmy „dni ostatecznych”? Otóż jedna z przyczyn tkwi w tym, że warunki obecne „bóg tego systemu rzeczy” wprowadził co prawda szybko, ale zarazem w sposób tak zręczny, by stworzyć wrażenie naturalnego rozwoju wydarzeń, któremu nie warto w zasadzie przypisywać większego znaczenia niż trudnym czasom, jakie występowały również w przeszłości. W wyniku tego ludzie nieopatrzni gotowi są mniemać, że radykalne zmiany obyczajów i załamanie się mierników moralnych to właściwie nic szczególnego, a w każdym razie nic takiego, przed czym trzeba się mieć na baczności. Kiedy na przykład pojawiają się tańce w rodzaju „twista” i jego późniejszych odmian, młodzież przyjmuje je skwapliwie i bez zastrzeżeń, podczas gdy rodzice początkowo marszczą brwi lub uśmiechają się przez moment pobłażliwie, ale później uczą się ich prawie z takim samym zapałem, rzekomo dla pokazania, że też jeszcze są młodzi. Nie zdają sobie sprawy z tego, że tańce owe wywodzą się z pogańskich obrzędów płodności i od dawna stanowiły nieodłączny składnik niemoralnych praktyk religijnych. Przy tym jak tamte dawne tańce miały na celu rozbudzenie zmysłowych pożądliwości wśród uczestników orgii religijnych, tak też ich nowomodne odpowiedniki przyczyniają się wydatnie do rozluźnienia hamulców moralnych. Zwolennicy współczesnej obyczajowości, która dopuszcza przedmałżeńskie stosunki cielesne, nie wysuwają co do tych tańców żadnych zastrzeżeń. Ale co mają powiedzieć ci, którzy nie noszą się z myślą o takim finale, lecz po prostu stosują się do ogólnie przyjętego zwyczaju? Nie powinni samych siebie oszukiwać. Uczucia ich są wystawione na te same podniety. A pobudzanie zmysłów niechybnie prowadzi do pojawienia się niestosownych skłonności. Kto żywił złe pragnienia, ten wtedy ulegnie im tak nieodwołalnie jak owe dwadzieścia cztery tysiące, które za czasów starożytnego Izraela wdały się w kult Baal-Peora. — 4 Mojż. 25:1-9.

5. Jak niektórzy usiłują usprawiedliwiać pewien zły sposób postępowania, dlaczego jednak równa się on szydzeniu z prawa Chrystusowego? Jakie tkwią w nim niebezpieczeństwa?

5 Coraz powszechniejsze uznawanie mierników zezwalających na swobodne stosunki przedmałżeńskie, a w pewnych okolicznościach także na cudzołóstwo, osłabiło poczucie moralne nawet u niektórych takich osób, co chciałyby uchodzić za przestrzegające zasad biblijnych. Opierają się one na założeniu, że dopuszczalne jest wszystko, byleby się wstrzymać od samego zespolenia cielesnego. Kierując się takim zwodniczym rozumowaniem, dla dogodzenia zmysłom oddają się namiętnie najwymyślniejszym pieszczotom. Zakrawa to po prostu na kpiny z prawa Chrystusowego, domagającego się czystości i świętości od każdego, kto się podaje za chrześcijanina. Apostoł Paweł oświadczył: „Najmilsi, oczyszczajmy się z wszelkiego brudu ciała i duszy [ducha, NW], i uświęcajmy się coraz więcej przez życie w bojaźni Bożej.” (2 Kor. 7:1, Kow) Ponadto jakże osoby w ten sposób dręczące same siebie pielęgnowaniem złych pragnień chciałyby pogodzić swe postępowanie ze słowami Jezusa, zawartymi w tak zwanym „kazaniu na górze”: „Słyszeliście, iż powiedziano przodkom: Nie będziesz cudzołożył. A Ja wam powiadam, że każdy, kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim”? (Mat. 5:27, 28) Postępowanie takie jest nie tylko pogwałceniem sprawiedliwych zasad, lecz zarazem szeroko otwiera drzwi przestępstwu mogącemu doprowadzić do śmierci. Pożądaniu w tym wypadku towarzyszy nie tylko skłonność do nadużycia, ale także okazja. Fakt pozostaje faktem: kto dostatecznie często albo od dość długiego czasu zajmuje stanowisko kompromisowe, ten padnie ofiarą swej połowicznej postawy. Przypowieść powiada: „Czyż człowiek może skryć ogień w zanadrzu swoim, tak aby nie gorzały szaty jego?” — Prz. 6:27, Wk.

6. Jakim innym zgubnym formom skażenia równałoby się przyjęcie zwyczajów i praktyk współczesnego społeczeństwa? Dlaczego?

6 „Wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie”, powinni więc krytycznie odnosić się do zwyczajów i praktyk współczesnego społeczeństwa, oceniając je nie według własnych życzeń i upodobań, lecz w świetle objawionego nam Słowa Bożego (2 Tym. 3:12). Mogą się one okazać tak samo szkodliwe, wręcz zgubne dla procesu rozwijania „nowej osobowości”, jak bardziej oczywiste postacie skażenia wpływami ogólnoświatowego imperium religii fałszywej, Babilonu Wielkiego, z którego w myśl napomnienia biblijnego mamy ujść. Słowo Boże wyraźnie wskazuje, że związanie się z jakąkolwiek formą fałszywego kultu oznacza obarczenie się winą za te grzechy, które już wkrótce spowodują upadek owego wielkiego imperium (Obj. 18:4). Być może jednak nie zdajemy sobie dość jasno sprawy z faktu, że z takim samym fatalnym skutkiem zwiążemy się z teraźniejszym skazanym na zagładę systemem, jeśli przyjmiemy za swoje rozpowszechnione w nim praktyki i zwyczaje, a tym samym też sposób myślenia, aż w końcu dostosujemy swe zainteresowanie do stylu życia tego świata. Tradycje religijne, a nawet żądania Cezara są od wieków te same, natomiast tryb życia, zwyczaje, stroje i maniery są cechami charakterystycznymi poszczególnego pokolenia. W przeszłości kształtowały się one pod przemożnym wpływem życia religijnego ludności i były w znacznej mierze od niego uzależnione. We współczesnej cywilizacji coraz dobitniej zaznaczają się znamiona bezbożności, lecz obyczaje i sposób bycia są w niemniejszym stopniu niż dawniej uzależnione od poglądów ludzi. Toteż przyjęcie stylu życia teraźniejszego systemu rzeczy równa się przyjęciu jego kategorii myślenia. Uczestniczenie w jego grzechach oznacza współudział w jego zagładzie.

UPODOBANIA OSOBISTE A ROZSĄDEK

7. (a) Jakie swobody, a jednocześnie jakie ograniczenia należy brać pod uwagę przy rozpatrywaniu kwestii ubioru? (b) Co może wyniknąć z zaniedbania właściwej równowagi między nimi?

7 W dobie obecnej sposób ubierania się to w wielkiej mierze rzecz gustu, przy czym właśnie w zakresie zwyczajów i upodobań panuje na całym świecie wielka rozmaitość. Niemniej u oddanego Bogu chrześcijanina osobisty gust nie powinien być czynnikiem decydującym. Musi on zastanowić się również nad kwestią, jak ten czy inny wybór odbije się na jego służbie kaznodziejskiej, na innych członkach zboru, na ludziach spoza zboru, a nawet na jego własnych myślach i zapatrywaniach. Tak zwana „minispódniczka” nie jest niczym nowym na przykład dla Szkota, jednak jej obecna popularność wśród kobiet wywołuje wiele komentarzy, a pojawienie się jej ostatnio u młodych mężczyzn w Anglii jest innowacją wzbudzającą powszechne zdziwienie. W średniowieczu chłopcy, jak też dorośli mężczyźni, nosili długie włosy sięgające ramion; wszakże obecnie młody człowiek paradujący w miejscu publicznym z puklami niestrzyżonych włosów stanowczo wyróżnia się spośród otoczenia. Obserwujący go ludzie nie uważają, że taka fryzura jest po prostu wyrazem jego osobistego upodobania. Dla nich jest on młodzieńcem reprezentującym określony sposób myślenia, który polega na przeciwstawieniu siebie całej reszcie świata. Młodemu chrześcijaninowi oczywiście mogą się podobać długie włosy, podobnie jak młodej chrześcijance może odpowiadać minispódniczka. Jeżeli jednak zechcą uczynić zadość swoim gustom bez względu na okoliczność, jak by się to odbiło na ich służbie Bożej, niewątpliwie stracą wiele przywilejów służby. W pewnym zborze musiano w końcu skreślić z listy przydatnych mówców nazwisko zdolnego kaznodziei, ponieważ za każdym razem, kiedy wyznaczono go do wygłoszenia wykładu publicznego w sąsiednim zborze, nadchodziły stamtąd skargi, których przyczyną były jego nadzwyczaj długie włosy. Wielokrotne upomnienia nie zdołały zmienić poglądu owego młodzieńca.

8. (a) Dlaczego pewne ograniczenia w kwestii ubioru nie są bezpodstawnym naruszaniem swobód osobistych? (b) Jaki jest pogląd Jehowy na ubiór człowieka?

8 Niektórzy ludzie, w szczególności młodociani, są być może gotowi uważać, że omawiany temat zmierza do nieuzasadnionego naruszenia ich swobód osobistych. Ale apostoł Paweł ze swej strony oświadczył nawet: „Jeśli pokarm gorszy brata mego, nie będę jadł mięsa na wieki, abym brata mego nie zgorszył.” (1 Kor. 8:13) A co doprowadziło go do takiego postanowienia? Oto szersza jego wypowiedź w tej sprawie: „Zapewne, pokarm nie zbliża nas do Boga, gdyż nic nie tracimy, jeśli nie jemy, i nic nie zyskujemy, jeśli jemy. Baczcie jednak, aby ta wolność wasza nie stała się zgorszeniem dla słabych. Albowiem, jeśliby kto ujrzał ciebie, który masz właściwe poznanie [wiedzę, NW, BT], siedzącego za stołem w świątyni pogańskiej, to czyż to nie pobudzi sumienia jego, ponieważ jest słaby, do spożywania mięsa składanego w ofierze bałwanom?” (Wiersze 8-10) Podobnie jak z pożywieniem, rzecz przedstawia się też z modnym strojem. Długie lub krótkie włosy, długie lub krótkie suknie same w sobie z pewnością nie wywierają w oczach Jehowy żadnego wpływu na sprawę zbawienia, ponieważ w różnych okresach aprobował On każde z nich. Ale na pewno nie jest Jemu obojętny żaden ze zwyczajów ani żadna z praktyk, które u obserwatora wywołują zgorszenie i spychają go z drogi życia. Paweł tłumaczy: „I tak przyczyni się twoje poznanie [wiedza] do zguby człowieka słabego, brata, za którego Chrystus umarł. A (...) grzesząc przeciwko braciom i obrażając ich słabe sumienie, grzeszycie przeciwko Chrystusowi.” (Wiersze 11, 12) Czyż Jehowa pozwoli, żeby komuś taki grzech uszedł niepostrzeżenie i bezkarnie?

9. (a) Dlaczego ktoś może być zgorszony wyglądem człowieka, który się ma za sługę Bożego? (b) Kiedy lepiej będzie uwzględnić opinie drugich dotyczące stroju i fryzury?

9 Dlaczegóż jednak modny strój miałby u kogokolwiek wywoływać zgorszenie? Jak dalece należy się liczyć z opinią innych przy dostosowywaniu się do nakazów mody? Czy Jehowa w tym względzie dał nam, chrześcijanom ściśle określone prawa? Owszem, ponieważ tutaj jednak potrzebne jest duchowe rozeznanie, więc nie łatwo co do nich się zorientować. U podstaw napomnienia Pawła w sprawie gorszenia braci leży wymaganie obowiązujące chrześcijan, które ogarnia szerszy zakres niż spożywanie pokarmów; apostoł wyłuszcza tam pewną zasadę, a zastosowanie jej do wybranej sytuacji po prostu ma na celu zilustrowanie naszej powinności wobec Jehowy w każdej kwestii mogącej być przyczyną zgorszenia. Zasada owa niewątpliwie dotyczy również niektórych zjawisk dzisiejszej mody, ponieważ pewne style noszenia się wprost nierozerwalnie utożsamiane bywają z jednostkami reprezentującymi określony pogląd na życie, z ludźmi, których zapatrywania nie pozostają w harmonii z zasadami biblijnymi. Komentatorka współczesnej mody damskiej oświadczyła kiedyś w wywiadzie radiowym: „Ubiór człowieka powinien być odzwierciedleniem jego sposobu bycia.” A w czasach obecnych w większości krajów nikt długich włosów u mężczyzny ani minispódniczki u niewiasty nie kojarzy z chrześcijańskim sługą Bożym. Ta sama młoda komentatorka w odpowiedzi na bezpośrednie zapytanie stwierdziła ponadto: „Jeżeli kobietę tak ubraną ktoś zaczepi na ulicy, powinna wiedzieć, że sama ku temu daje powody.”a W tygodniku Newsweek (z 13 listopada 1967 roku) można było przeczytać następującą wypowiedź projektantki mody, której nadano przydomek „matki minispódniczek”: „Dotąd zazwyczaj uważano, że przyzwoita kobieta powinna z tym [z pozamałżeńskim stosunkiem cielesnym] czekać do zmroku.” Projektantka owa dodała jednak: „Otóż mnóstwo jest dziewcząt i kobiet, które wolą nie czekać. Styl mini jest właśnie symbolem takich osób.”

10. (a) Kto musi zadecydować, co jest słuszne i stosowne w ubiorze? Gdzie można w tym celu znaleźć godny zaufania miernik? (b) Dlaczego opinia projektantów mody niekoniecznie jest bezpiecznym przewodnikiem?

10 Przyznać trzeba, że co jeden nazwie ekstrawaganckim, to drugi gotów jest uznać wręcz za staromodne. Dzieje się tak nawet wśród „dyktatorów mody”, którzy wielce różnią się między sobą co do kryteriów dobrego bądź złego smaku. Zawsze jednak znajdą się ludzie, którzy lubią wywoływać sensację i którzy zwłaszcza teraz, w obecnej erze przemocy, pozostają raczej pod wrażeniem projektów odzwierciedlających upadek obyczajów i postępujące wypaczenie pojęć moralnych. Co w tej sytuacji należałoby przyjąć za miernik? Czyje zdanie powinno decydować? Uczeń Jakub napisał: „Mądrość (...) przychodząca z góry jest przede wszystkim czysta, dalej skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna.” (Jak. 3:17, BT) Właściwy miernik dla chrześcijan Jehowa wyłuszczył w swoim Słowie. Czy jesteśmy skłonni i gotowi stosować się do niego? Nikt nie może dla innych ustanawiać reguł określających, jaki ubiór jest stosowny i odpowiedni, z wyjątkiem rodziców, którzy mają takie prawo w stosunku do nieletnich dzieci. Ale nawet dzieci mogą być całym sercem oddane spełnianiu woli Jehowy i mogą się uczyć należytego rozstrzygania powstających niekiedy wątpliwości. W razie napotkania jakiegoś problemu po cóż skłaniać się ku zastosowaniu wskazań tego systemu rzeczy? Jeżeli na przykład jesteś oddaną Bogu chrześcijanką i wypada ci dokonać wyboru między czymś, o czym wiadomo, że przystoi w służbie kaznodziejskiej, a czymś innym, co najnowsze żurnale prezentują jako aktualny ideał piękna kobiecego — to dlaczego miałabyś się kierować zdaniem tych, którym wyłącznie chodzi o urabianie gustów i dopasowywanie ich do trybu życia przyjętego w tym starym, ginącym systemie? Argumentacja ich daleka jest od bezstronności. Zmierza ona po prostu do podporządkowania podatnych umysłów fałszywemu kryterium, będącemu wytworem określonego czasu i określonych ludzi. Skoro urodziłaś się już w czasie końca teraźniejszego porządku rzeczy, to nie zapominaj, że w otaczającym świecie widziałaś dotąd jedynie miernik degenerującej się ludzkości. Jeżeli on wydaje ci się piękny, to chyba tylko dlatego, że innego nie znasz. Po większej części wcale nie przedstawia obrazu kwitnącego zdrowia ani życia opisanego w Księdze Życia, w Słowie Jehowy. Do swej wiedzy o życiu dodaj więc dokładne wyobrażenie tego piękna, które znajduje upodobanie u Boga.

WŁAŚCIWE OCENIANIE WYGLĄDU ZEWNĘTRZNEGO

11. Jaki obraz chrześcijanki nakreślił Piotr? W jakim zakresie może on posłużyć za wzór?

11 Apostoł Piotr pewnego razu nakreślił szczególnie ujmujący obraz chrześcijanki, żony niewierzącego męża. Wyjawił równocześnie sekret piękna, które ją wyróżnia do tego stopnia, że nie potrzebuje współzawodniczyć z kobietami obecnego systemu rzeczy w trosce o pozyskanie uwagi męża; apostoł wskazał przy tym, że dzięki owej właściwości mąż być może zostanie pozyskany „bez słowa”. W pismach jego czytamy: „Ozdobą waszą niech nie będzie to, co zewnętrzne, trefienie włosów, złote klejnoty lub strojne szaty, lecz ukryty, wewnętrzny człowiek z niezniszczalnym klejnotem łagodnego i cichego ducha, który jedynie ma wartość przed Bogiem.” (1 Piotra 3:1-4) Od czasów, gdy Piotr pisał te słowa, zwyczaje uległy gruntownym przemianom, ale zasady, na których się oparł kreśląc ten obraz, są zawsze aktualne. Jeżeliby cię kiedyś opadły wątpliwości w ocenie swego wyglądu, po prostu spójrz raz jeszcze na obraz chrześcijanki przedstawiony przez apostoła Piotra i zadaj sobie pytanie: Co przetrwa przez Armagedon: modna fryzura czy duch cichy i łagodny?

12. Jakie pobudki należy brać pod uwagę, wybierając dla siebie styl ubioru? Co równałoby się oszukiwaniu siebie samego?

12 Słowa Piotra uwypuklają również kwestię pobudek skłaniających do zbytniego interesowania się swoją prezencją. Ci, którym bardzo zależy na „szykownym” wyglądzie, którzy zawsze chcą być ubrani według „ostatniego krzyku” mody — zarówno mężczyźni, jak niewiasty, młodzież czy starsi — powinni uważnie zastanowić się nad tym, czym właściwie się kierują. Czy twoim zdaniem od wyglądu zewnętrznego zależy twa pozycja towarzyska? Czy chcesz być dostrzegany przez otoczenie, uzyskać opinię człowieka, który stale dotrzymuje kroku najnowszym stylom? Czy twój sposób ubierania się narzuca łatwe skojarzenia z jakąś określoną grupą ludzi? Czy o to ci chodzi? W jaki sposób obserwatorzy reagują na to, co widzą? Jeżeli ubiór i w ogóle wygląd są odzwierciedleniem sposobu bycia, to czego postronni będą się po tobie spodziewać, bo jak cię widzą, tak cię piszą? Czy rzeczywiście wywierasz na innych wrażenie, jakie chciałbyś wywierać? Pewna bardzo szczera, młoda chrześcijanka uważała, że ubierając się według najnowszej mody po prostu najlepiej podkreśla cechy swej młodości. Mimo to rzetelnie pragnęła służyć Bogu. Któregoś dnia podszedł do niej nieznany mężczyzna i zaproponował, by zechciała mu pozować do zdjęć pornograficznych. Jakież to było dla niej zaskoczenie! Czy jednak ów człowiek zwróciłby się do niej z taką propozycją, gdyby jej wygląd kojarzył mu się z wyobrażeniem młodego sługi Bożego? Nawet mimo tak szokującego przeżycia musiała jeszcze stoczyć z sobą ciężką walkę, ale w trakcie tych wewnętrznych zmagań dokonała się u niej zmiana sposobu myślenia i zapatrywania. Obecnie owa młoda chrześcijanka służy wiernie jako misjonarka na przydzielonym jej terenie zagranicznym, z radością przejawiając „łagodnego i cichego ducha, który jedynie ma wartość przed Bogiem”. Po cóż mielibyśmy samych siebie oszukiwać? Otoczenie będzie nas osądzać według tego, o czym świadczy nasz wygląd zewnętrzny i nasze zachowanie. Zawsze powinniśmy pamiętać o słowach apostoła Pawła: „Wszystko wolno, ale nie wszystko jest pożyteczne; wszystko wolno, ale nie wszystko buduje. Niech nikt nie szuka własnej korzyści, lecz korzyści bliźniego.” — 1 Kor. 10:23, 24.

13. Jak na kwestię ubioru powinien się zapatrywać człowiek, który od niedawna utrzymuje kontakt ze świadkami Jehowy?

13 Zainteresowanie nasze nie powinno się jednak ograniczać wyłącznie do innych ludzi i ich opinii. Największą troską powinniśmy otoczyć swój własny tok myślenia i jego siłę napędową. Być może, czytelniku, że dopiero niedawno nawiązałeś kontakt ze świadkami Jehowy. Jeżeli tak jest i jeżeli przyzwyczajony byłeś do słuchania najnowszych nakazów mody, stosując się nawet do jej krańcowych wymagań, to mimo wszystko nie potrzebujesz uważać, iż jesteś niemile widziany na Sali Królestwa, w miejscu zebrań świadków Jehowy. Nikomu, kto naprawdę szczerze pragnie służyć Bogu, nie czyni się utrudnień. W miarę czynienia postępów przy nabywaniu wiedzy o Bogu i Jego zamierzeniach chyba sam zauważysz u siebie zmianę w sposobie myślenia. Zaczniesz sobie uświadamiać, że nie można w dalszym ciągu naśladować zwyczajów i nawyków właściwych temu systemowi rzeczy bez pozostawania w pewnej mierze jego cząstką.

14. Dlaczego należy starannie skontrolować swój osobisty pogląd na tę sprawę?

14 Z drugiej strony, jeśli utrzymujesz taki kontakt już od dłuższego czasu, a mimo to wciąż pociąga cię model człowieka wysławiany w tym systemie rzeczy — poważnie się zastanów, jakie są tego prawdziwe przyczyny. Co wzbudza w tobie pragnienie, aby naśladować ten model? Dlaczego myśli twoje podążają w tym kierunku? Czy w pełni zdajesz sobie sprawę z niebezpieczeństw, jakie ci mogą zagrażać, gdy się poddasz pod wpływ sposobu myślenia tego systemu, a ściślej mówiąc ludzi, na których się chcesz wzorować, ubierając się, zachowując i wyglądając tak jak oni? Nie wypuść z pamięci rady Jakuba (Jak. 1:14, 15). Ciągłe hołubienie złego pragnienia to droga najpewniej wiodąca do wykroczenia.

15. Jaki trzeźwy i rozsądny pogląd na swój wygląd osobisty powinien mieć chrześcijanin?

15 Czy z racji dysponowania szerokim zakresem swobodnego wyboru mielibyśmy robić, co nam się żywnie podoba, nawet gdy podążanie za naszymi skłonnościami mogłoby nas znacznie oddalić od wzoru, jaki przystoi Społeczeństwu Nowego Świata? Czy dlatego, że nie wymaga się od nas ścisłego stosowania jakichś przepisów, mielibyśmy się nie liczyć wcale z głosem wychowanego według zasad biblijnych sumienia dojrzałych sług Jehowy? Jeżeli ci się podoba utykanie na jedną nogę, którą tkwisz wciąż jeszcze w tym systemie rzeczy, to poważnie zastanów się nad upomnieniem apostoła Pawła: „Prostujcie ścieżki dla nóg swoich, aby to, co chrome, nie zboczyło, ale raczej uzdrowione zostało.” (Hebr. 12:13) Skąd możemy wiedzieć, jakie krańcowości jeszcze się pojawią w modzie i obyczajach tego systemu rzeczy, zanim nadejdzie koniec? Jak daleko możemy iść razem z nim bez narażenia na kompromis chrześcijańskich zasad przyzwoitości oraz dobrego gustu? Musimy się zabrać do ustalenia własnego, rozsądnego poglądu, abyśmy się nie posunęli poza mierniki nakreślone w Piśmie świętym. Rzecz przedstawia się podobnie jak z uczestnikiem licytacji; jeżeli w podbijaniu ceny nie zakreśli sobie górnego pułapu, naraża się na bankructwo. Musimy więc przystąpić do wyznaczenia sobie granicy, jeśli chodzi o zwyczaje i praktyki tego systemu rzeczy. Kto nie będzie się miał na baczności, niechybnie dojdzie do bankructwa duchowego. Skoro twój wygląd do tego stopnia odróżnia się od dojrzałych osób w Społeczeństwie Nowego Świata, że ciągle wywołuje komentarze, to zastanów się poważnie nad tym, jaki wpływ on wywiera na twą służbę kaznodziejską i jakie wrażenie odnoszą ludzie spoza zboru, którzy pilnie cię przecież obserwują. Po cóż ciągle zwracać na siebie uwagę? Czy efekty, jakie tym sposobem osiągasz, są rzeczywiście warte zachodu?

16. Dlaczego nie powinniśmy być zbyt pewni siebie? Dlaczego zwłaszcza rodzice powinni stanowczo prostować ścieżki dla swych nóg?

16 Człowiek skłonny do myślenia na sposób tego świata może sobie powtarzać: „Mnie nic nie grozi!” Ale właśnie w takiej beztrosce kryje się tym większe niebezpieczeństwo. Nie powinniśmy mniemać, że jesteśmy uodpornieni na wszelkie zło. Tylu już się potknęło w tej sytuacji, że uniknięcie upadku byłoby doprawdy rzadkim wyjątkiem. Rodzice, przypatrzcie się sobie samym i swoim dzieciom. Czy dajecie właściwy przykład w sposobie ubierania się i w zachowaniu? Jeżeli tak, to czy pilnujecie, żeby dzieci, za które jesteście odpowiedzialni, naśladowały ten wzór? Jezus nie modlił się do Jehowy, by zechciał nas zabrać z tego świata. Modlił się o to, byśmy nie stali się jego częścią składową. Postarajcie się jasno rozumieć zasady biblijne i uczcie się je stosować. Wpajajcie je dzieciom. Obstawajcie przy tym, by prostowały ścieżki dla swych nóg, dopóki są pod waszą opieką. Sam Jehowa dał nam dobry przykład, nawołując za pośrednictwem swego proroka, Ezechiela: „Nawróćcie się! Odwróćcie się od wszystkich waszych grzechów, aby wam już więcej nie były sposobnością do przewiny. Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy, któreście popełniali przeciwko mnie, i stwórzcie sobie nowe serce i nowego ducha. Dlaczego mielibyście umrzeć, o Izraelici? Ja nie mam żadnego upodobania w śmierci — wyrocznia Jahwe [inaczej: Jehowy] Pana. Zatem nawróćcie się, a żyć będziecie.” — Ezech. 18:30-32, BT; Amosa 5:14.

[Przypis]

a Z audycji nowojorskiej rozgłośni WNEW pod nazwą: „Jim Lowe’s New York” (Nowy Jork Jima Lowe’a), nadanej w dniu 8 czerwca 1967 roku.

[Ilustracja na stronie 15]

Na licytacji trzeba sobie w podbijaniu ceny wyznaczyć górną granicę, bo inaczej można zbankrutować; podobnie musimy sobie wytknąć granicę w przyjmowaniu praktyk tego świata, gdyż w przeciwnym razie czeka nas bankructwo duchowe

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij