„Niech świeci wasze świtało przed ludźmi”
1 Jezus powiedział do swych naśladowców: „Wy jesteście światłem świata (...) Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby (...) chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”. Czy pozwalasz świecić swemu światłu? Czy starasz się dawać świadectwo przy każdej okazji? Jeżeli tak, to przyczyniasz się do rozjaśnienia ciemności, w jakiej są pogrążeni ludzie zniewoleni przez Babilon Wielki. Dzięki temu będą mogli — jeśli tylko zechcą — z pomocą światła prawdy znaleźć drogę życia. — Mat. 5:14, 16, BT.
2 Słowo Boże posiada moc burzenia nawet silnie obwarowanych twierdz religii fałszywej. Na CEJLONIE brat odwiedzał studenta, który chciał obalić nauki świadków Jehowy. Zadawał dużo pytań, na które brat odpowiadał wersetami biblijnymi. Nastawienie tego młodzieńca stopniowo ulegało zmianie, gdy zaczął dochodzić do wniosku, że nauki kościoła katolickiego stoją w sprzeczności z Biblią. Zaczął przekazywać swą wiedzę matce i braciom, którzy okazali się bardzo przeciwni. Po ukazaniu się książki Prawda bracia przeszli do studium tego podręcznika i po niedługim czasie w studium brali udział pozostali członkowie rodziny. Gdy się przekonali, że to jest prawda, zerwali z kościołem. Tymczasem ten młody człowiek udał się na zgromadzenie obwodowe, skąd wrócił tak umocniony, że zaczął głosić publicznie. Wtedy poproszono jego siostry o opuszczenie szkoły katolickiej, co też uczyniły. Teraz sześć osób z tej rodziny chodzi regularnie na wszystkie zebrania i bierze gorliwy udział w służbie polowej. Ten młody człowiek, obecnie już ochrzczony, zrezygnował z otwierającej się przed nim kariery sportowca, a rozpoczął ‛bieg o nagrodę życia’. Takiej zmiany dokonało w tej rodzinie Słowo Boże.
3 Czy chętnie i przy każdej sposobności rozmawiasz o prawdzie ze swymi krewnymi, czy też ociągasz się z tym? Brat z ALASKI pisze: „Na naszą piękną wyspę przyjechał mój szwagier z narzeczoną. W drugim dniu ich pobytu taktownie wydaliśmy im świadectwo i zaproponowaliśmy studium biblijne. Zgodzili się. Młoda kobieta przyszła do Sali Królestwa i po kilku tygodniach całkowicie rzuciła palenie. „To nie jest czyste” — powiedziała — „a ja chcę być czysta”. Podczas drugiego studium szwagier przyznał się, że kiedyś zajmował się spirytyzmem i okultyzmem. Po przestudiowaniu 7 rozdziału ks. Prawda powiedział: „Wiem, że demony istnieją, bo sam się z nimi kontaktowałem”. Pozbierał wszystkie książki i przedmioty mające związek ze spirytyzmem i wyrzucił je na śmietnik. W tym czasie oboje uczęszczali już regularnie na zebrania i brali udział w służbie polowej. Teraz należą do wielkiej rodziny ludu Jehowy, gdyż na zgromadzeniu obwodowym zostali ochrzczeni. Następnego roku latem żona była pionierką wakacyjną.
4 Na dużej wyspie w południowej GRECJI pionierka specjalna napotkała młodą dziewczynę, która chciała się dowiedzieć, w co wierzą świadkowie Jehowy. Siostra rozpoczęła od razu studium biblijne na podstawie ks. Sprawy. Dziewczyna powiedziała: „Jeżeli przekonam się, że to jest prawda, to nic nie zdoła mnie powstrzymać”. Studium odbywało się regularnie, ale niebawem zaczęły się trudności. Rodzina rozpętała zaciekłe prześladowanie, a zwłaszcza narzeczony dziewczyny, który bił ją aż do utraty przytomności. Ale ona niezłomnie trwała. Pewnego wieczoru po powrocie do domu zastała trzech księży parafialnych, jednego teologa i dwie zakonnice, którzy przyszli, żeby ją „nawrócić”. Gdy to się nie powiodło, narzeczony włamał się do domu, w którym prowadzono studium, i pobił narzeczoną, odgrażając się przy tym pionierce. Ale teraz ta młoda dziewczyna zaczęła robić użytek ze zdobytej wiedzy o Bogu i stopniowo pomogła rodzicom zrozumieć, że byli w błędzie. Obecnie wszyscy uczęszczają na zebrania, trzy osoby są już ochrzczone, a z czterema prowadzi się studium biblijne. W sumie dzięki jej wytrwałości siedem osób poznało prawdę. Okrutny narzeczony, teraz już mąż, również jest głosicielem.
5 Książka Prawda pomogła już wielu ludziom w zrobieniu szybkich postępów. W NRD pewien mężczyzna przerwał głosicielowi, pragnącemu wydać mu świadectwo, słowami: „Proszę zostawić mnie w spokoju. Skończyłem z kościołem. Co się dzieje w Irlandii? Tam chrześcijanie walczą z chrześcijanami”. Głosiciel nadmienił, że są chrześcijanie, którzy nie biorą udziału w takich konfliktach. Domownik odrzekł, że takimi są tylko świadkowie Jehowy. „Właśnie ja jestem jednym z nich” — powiedział brat. Natychmiast został zaproszony do mieszkania. Na drugich odwiedzinach założył studium na podstawie książki Prawda. W studium brał udział mąż z żoną i pięciu synów. Po przestudiowaniu drugiego rozdziału zerwali z kościołem. Po trzecim rozdziale pozdejmowali ze ścian wszystkie obrazy. Przestali jeść kaszankę i zaniechali urządzania świąt mimo gwałtownych protestów babki. Żona bierze już udział w służbie kaznodziejskiej. Mimo wywieranego na nich nacisku nie zrezygnowali z zachowania neutralności. Teraz myślą o usymbolizowaniu swego oddania na spełnianie woli Jehowy.
6 Sługa obwodu z NOWEJ BRYTANII (wyspa na Oceanie Spokojnym) pisze: „Gdy odwiedzałem grupkę głosicieli na oddaleniu, dowiedziałem się, że w odległości jednego dnia drogi jest wieś, w której mieli być ludzie zainteresowani prawdą. Postanowiliśmy udać się tam. Niedaleko wsi spotkaliśmy dwie kobiety, które były ciekawe, kim jesteśmy, bo Europejczycy rzadko odwiedzają te okolice. Na moje wyjaśnienie jedna z nich natychmiast odpowiedziała: ‛Ja też jestem świadkiem’. Zaraz zaprowadziły nas do wsi, gdzie poznaliśmy jeszcze dwanaście osób, które się uważały za świadków Jehowy. Jakież szczęście i radość wyrażały ich twarze, gdy do późnej nocy rozmawialiśmy o prawdzie! Po raz pierwszy usłyszeli o prawdzie, gdy jeden mężczyzna pojechał do miasta i tam otrzymał od brata pracującego na ulicy z czasopismami kilka egzemplarzy Strażnicy; był też kilka razy na zebraniu. Po powrocie do wsi powtórzył wszystko, co słyszał, i prowadził jak umiał studium biblijne z tymi, którzy się zainteresowali, chociaż sam nie umiał czytać. Ta mała grupka robiła postępy mimo silnego prześladowania ze strony kościoła katolickiego. Trudno opisać radość, jakiej zaznałem, mogąc przygotować jednego z mężczyzn do prowadzenia regularnego cotygodniowego studium Strażnicy, chociaż nigdy przedtem nie rozmawiał on ze świadkami Jehowy. Byliśmy zdziwieni, ile ci ludzie zdołali się nauczyć z tych kilku egzemplarzy Strażnicy”.
7 Jako oddani Bogu chrześcijanie wiemy, że służenie w roli „światła świata” jest naszą powinnością. A zatem dopóki to możliwe, głośmy i nauczajmy ludzi Słowa Bożego. Zapraszajmy też do tej radosnej działalności tych, którzy szczerze pragną służyć Bogu i chcą tego dowieść czynem.