List od braci
Drodzy Współgłosiciele!
Analiza naszych sprawozdań ze służby polowej z pierwszych pięciu miesięcy tego roku służby, tj. od września do stycznia, wykazała, że liczba godzin poświęcanych na służbę polową była niższa o ponad 185 000 w porównaniu z analogicznym okresem sprzed roku. Jakie mogą być przyczyny tego?
Niektórzy mówią: „Przecież teraz nie mamy kwantum”. Jest prawdą, że chociaż nie uległy zmianie wymagania pod względem godzin stawiane różnego rodzaju pionierom, to głosiciele zborowi nie mają już poniekąd celu 10 godzin w miesiącu. Ale tu się nasuwa pytanie: Czy jest to uzasadniony powód do zmniejszenia ilości czasu poświęcanego na spełnianie woli Jehowy Boga w służbie polowej? W ubiegłych latach nie wyruszaliśmy przecież do służby tylko po to, żeby osiągać cel w liczbie godzin. Zależało nam na głoszeniu dobrej nowiny o Królestwie Bożym, żeby wywyższać imię Jehowy oraz żeby dać ludziom sposobność usłyszenia o Nim. I nadal to czynimy. Okoliczność, że teraz nie zmierzamy do określonego celu pod względem liczby godzin, wcale nie znaczy, że nasza służba polowa stała się przez to mniej ważna. Nasze orędzie jest bardzo pilne. Czy nie należałoby dobrze się nad tym zastanowić? Przecież nic się nie zmieniło wymaganie Jehowy, żebyśmy pełnili naszą służbę z całej duszy.
Trzeba przyznać, że w służbie kaznodziejskiej czyni się dużo, i wielu braci i sióstr nie szczędzi sił w dziele Jehowy. Wszyscy bardzo się z tego cieszymy. Ale dobrze jest przeanalizować co my osobiście czynimy w służbie polowej. Jeżeli w zeszłym roku poświęcaliśmy jej więcej czasu niż obecnie, to dlaczego tak się dzieje? Czy robimy wszystko, na co nas stać? Czy nie moglibyśmy „wykupić” więcej czasu na udział w tym pilnym dziele? Czy w całym zborze nie moglibyśmy rozbudzić większej gorliwości do tego pilnego dzieła? Czy nie dałoby się zwiększyć liczby pionierów? Nie pozostało już wiele czasu na pełnienie służby polowej. Teraz jest najdogodniejsza pora na gorliwe przykładanie się do niej.
Już od lat przyjął się zwyczaj, że w miesiącu obchodzenia Wieczerzy Pańskiej staramy się przedstawić dobrą nowinę jak największej liczbie ludzi, że zachęcamy do wzięcia udziału z nami w tej pracy osoby zainteresowane, które w ciągu ostatnich miesięcy zrobiły dostateczne postępy w nabywaniu wiedzy i przyoblekaniu nowej osobowości oraz które zaczęły przychodzić regularnie na nasze zebrania. Przykładamy się też całym sercem do zapraszania jak największej liczby ludzi na szczególną ucztę duchową, obchodzoną na wyraźne polecenie największego dobroczyńcy całego rodzaju ludzkiego. Ten dobroczyńca przejmie w najbliższej przyszłości niepodzielną władzę nad całą ziemią i to nas pobudza do tym gorliwszego zachęcania wszystkich, żeby z wdzięcznością i docenianiem wyznali, że uznają go za swego Pana, który króluje z ramienia swojego Ojca Jehowy Boga. Podejmijcie specjalne starania, żeby zaprosić na tę uroczystość przychylne osoby, które jeszcze nigdy na niej nie były. Okazało się bowiem, że prosty program tego wieczoru robi na takich ludziach wielkie wrażenie. Często przyznają, że po raz pierwszy zrozumieli cel ustanowienia Pamiątki.
Pragniemy razem z Wami ogłaszać z upoważnienia Bożego Króla i jego Królestwa jako
Wasi bracia