List od braci
Drodzy Współgłosiciele!
Wspaniałym ukoronowaniem ożywionej działalności ludu Bożego w minionym roku służbowym jest wydanie „Rocznika świadków Jehowy” na rok 1975. Książka ta ukazała się w dziewięciu językach (angielskim, francuskim, hiszpańskim, holenderskim, japońskim, koreańskim, niemieckim, portugalskim i włoskim) i jej treść jest zachwycająca, przede wszystkim dla setek tysięcy nowych, którzy się przyłączyli do sług Jehowy dopiero w ostatnich latach. Chociaż bardzo sobie cenią prawdę, to jednak nie czytali zbyt wiele o teraźniejszym rozwoju współczesnej organizacji Jehowy. „Rocznik” koncentruje się na rozwoju dzieła w Stanach Zjednoczonych i zawiera najkompletniejsze i najwszechstronniejsze dotąd napisane sprawozdanie o działalności świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Jest to oficjalna historii organizacji, jej rozkwitu i wzrostu w ciągu minionego stulecia.
Po wysłuchaniu uwag końcowych na naszych zgromadzeniach każdy się zastanawiał, ile też było nowo ochrzczonych w minionym roku służbowym. Wprost trudno w to uwierzyć, ale liczba tych, którzy usymbolizowali swoje oddanie się na spełnianie woli Jehowy przez chrzest w wodzie, wyniosła 297 872! Jesteśmy wszyscy bardzo wdzięczni Jehowie i cieszymy się, że tyle ludzi przyłączyło się do świadków Jehowy i teraz rozkoszują się błogosławieństwami raju duchowego.
Gdy w drugiej połowie września prasa opublikowała wiadomość, że huragan Fifi, który spustoszył Honduras, kraj leżący w Ameryce Środkowej, spowodował śmierć 7500 do 8000 ludzi, do biur oddziałów Towarzystwa zaczęły napływać liczne pytania o los naszych braci w tym rejonie. Już po kilku dniach do Biura Głównego nadeszła wiadomość, że choć setki braci straciło swoje mienie, to jednak nikt nie stracił życia. Bracia z pobliskiej Nikaragui i z Belize w Hondurasie Brytyjskim, a także z Nowego Jorku i Nowego Orleanu natychmiast zorganizowali pomoc dla braci w Hondurasie. W bardzo krótkim czasie wysłano ponad 25 ton najpotrzebniejszych rzeczy oraz tysiące dolarów na zakup materiałów i żywności na miejscu. Czyż nie jest błogosławieństwem przynależność do organizacji, w której panuje taka prawdziwa miłość wzajemna?
A już wkrótce takimi ludźmi będą wszyscy żyjący na ziemi. Zanim to nastąpi, musimy bezustannie wzmacniać swe serca i utwierdzać je w niezłomnym postanowieniu spełniania woli Jehowy bez względu na to, co mogłoby nas jeszcze spotkać i jaka by się wytworzyła sytuacja. Powinniśmy być zdecydowani zachować całkowitą lojalność wobec Boga i Jego Królestwa bez względu na to, jakie by się wytworzyły warunki i jakie wieści docierałyby do nas. Niech słowa z Psalmu 91:2 będą nie tylko na naszych ustach, ale przede wszystkim w naszych sercach. Wtedy każdy z nas będzie mógł z całkowitą ufnością powiedzieć do Jehowy: „Ty jesteś ucieczką i twierdzą moją”.
Do wypielęgnowania w sercu takiego nastawienia konieczne jest teraz poświęcanie dużo czasu na karmienie się „pokarmem na czas słuszny”. Pamiętajcie, że Jehowa wie lepiej niż my, czego nam najbardziej potrzeba. „Odkupujcie”, więc jak najwięcej czasu na gruntowne studium Jego Słowa, gdyż coraz bardziej „zbliża się dzień”. — Hebr. 10:23-25, 37-39.
Pragnąc Was wspierać w udowadnianiu uczynków, że nasza wiara jest żywa, serdecznie Was wszystkich pozdrawiamy.
Wasi bracia