Bądź pionierem tego lata
1 Jezus powiedział: „Ale gdy się to pocznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze wyzwolenie” (Łuk. 21:28, NW). Dostrzegalne codzienne wydarzenia stanowią dowód tego, że żyjemy w czasie końca. Do czego powinno to nas pobudzać? O czym nie wolno zapominać?
2 Co roku wielu głosicieli łączy przyjemne z pożytecznym i planuje na lato pomocniczą służbę pionierską. Mają na uwadze dotarcie do ludzi, którzy jeszcze wcale bądź niewiele słyszeli na temat dobrej nowiny. Ciągle spotyka się osoby które jeszcze nigdy nie słyszały o prawdzie. Tak też było w niewielkim miasteczku na północy naszego kraju. Opracowująca tę miejscowość para pionierów pomocniczych spotkała kobietę w średnim wieku, która okazała wielkie zdziwienie na wiadomość, że istnieją Świadkowie Jehowy, którzy mają taką wspaniałą nadzieję dostąpienia życia wiecznego. Z wielkim zainteresowaniem wysłuchała świadectwa i prosiła, żeby ją odwiedzić w najbliższym czasie. O czym to świadczy?
3 Niektórzy ludzie mają niewielkie szansę zetknięcia się z prawdą, zwłaszcza gdy mieszkają w okolicy, gdzie jeszcze nie ma Świadków Jehowy. Pionierzy pomocniczy opracowujący ubiegłego lata małe miasteczko postanowili zachodzić do prywatnych zakładów usługowych. Oto jaki wynik dała wizyta w pewnym zakładzie zegarmistrzowskim: „Usłyszawszy o celu wizyty, zegarmistrz ucieszył się, że może z nami porozmawiać. Oto jego słowa: ‛Całe dnie ślęczę w zakładzie. Już nieraz chciałem porozmawiać ze Świadkami Jehowy, ale nigdy nie mogłem ich spotkać, aż dopiero wy przyszliście dzisiaj do mnie. Niezmiernie się z tego cieszę, bo te sprawy bardzo mnie interesują!’” Ile jeszcze takich ludzi mieszka w naszym kraju? Kto miałby do nich dotrzeć?
4 Inne pionierki pomocnicze spotkały w pracy od drzwi do drzwi młodego mężczyznę, który wykrzyknął z radością: ‛Nareszcie się was doczekałem!’ Okazało się, że z jego ojcem, który mieszkał w innym mieście, było prowadzone studium biblijne. Po śmierci ojca syn zabrał całą literaturę i postanowił ją przeczytać. Był zachwycony tym, czego się dowiedział. Ale co dalej? Gdzie się udać? Gdzie szukać Świadków Jehowy? Czekał więc cierpliwie, dzień w dzień, miesiąc w miesiąc. Aż wreszcie nie posiadał się z radości, gdy się doczekał. Co by jednak było, gdyby nikt nie poświęcił na tę pracę swego urlopu lub wakacji? Czy by się doczekał?
5 W tym samym terenie siostry po wstępnych słowach zauważyły w oczach pewnej młodej kobiety ogromne wzruszenie. Okazało się, że od wczesnej młodości dostrzegała fałsz w religii, w której ją wychowano. Widziała też obłudę duchownych. Jej wiara została zachwiana. Zaczęła się udzielać społecznie, ale i tu doznała samych rozczarowań. Potem zetknęła się ze Świadkami Jehowy i zrozumiała, że tylko oni znają prawdę. Wyjechała jednak do innej miejscowości i tutaj musiała długo czekać na Świadków Jehowy. Gdy więc przyszły do niej siostry, aż się popłakała z radości. Chciała widywać się z nimi codziennie, a że spotkała się z ostrym sprzeciwem matki, więc te spotkania odbywały się codziennie w lesie za miastem. Rozpoczęto studium książki Prawda, do którego zawsze była przygotowana. Czy potraficie sobie wyobrazić, jak ciężko jej było rozstać się z grupką rozradowanych pionierów pomocniczych? Czy ty nie chciałbyś przeżyć podobnej radości?
6 Nic więc dziwnego, że coraz więcej braci i sióstr, widząc PILNĄ POTRZEBĘ przyjścia z pomocą takim ludziom postanawia podjąć stałą służbę pionierską. Pewna pionierka pisze: „Jestem bardzo szczęśliwa i rozkoszuję się służbą pionierską. Każdy dzień przeżyty w terenie wzbogaca mnie duchowo. Jestem bardzo wdzięczna nadzorcy podróżującemu, że porozmawiał ze mną i zachęcił mnie do tej służby. Prawdę mówiąc, potrzebowałam pomocy, ale sama nie śmiałam o nią prosić. Gdy się wzmocniłam duchowo, byłam najpierw pionierką pomocniczą a dopiero potem zostałam pionierką stałą. I choć rodzice nie pochwalali mojej decyzji, dziękuję Jehowie, że mogę pracować pełnoczasowo. Ostatnio na nowym terenie założyłam osiem studiów biblijnych. Pewna pani z synkiem już uczęszcza regularnie na zebrania i bierze w nich udział. Jakże jestem szczęśliwa! A gdybym nie podjęła tej służby, kto by im pomagał? I co byłoby ze mną, skoro już stałam niejako na krawędzi?” Czy z tobą już ktoś rozmawiał na temat służby pionierskiej? Jak zareagowałeś(aś) na jego zachęty? Co bierze u ciebie górę? Czy pragnienie służenia Jehowie całym sercem, czy własne wygody? A może przechyla szalę zniechęcanie ze strony krewnych lub pragnienie jak najszybszego założenia własnej rodziny? Czy nie można by tego odłożyć na jakiś czas i zaznać radości w tej niepowtarzalnej służbie? Pomyśl, na CIEBIE czekają ludzie szczerzy o usposobieniu owiec, i TY MOŻESZ IM POMÓC! Nie ma komu pójść, żeby ich odnaleźć bądź już odnalezionych odwiedzać i wychowywać na drodze życia. Czekamy więc na TWOJE zgłoszenie do służby pełnoczasowej!