Ofiary, które są pożądane u Boga
1. Co odczuwał Jehowa, gdy w dawnych czasach Jego słudzy składali Mu ofiary?
KIEDY w dawnych czasach słudzy Boży składali Jemu we właściwy sposób ofiary, znajdował On w tym upodobanie. Z chwilą gdy potop zmiótł z powierzchni ziemi wszystkich złych, Noe zbudował ołtarz Jehowie i złożył na nim ofiary całopalne, a sprawozdanie biblijne donosi: „Jahwe poczuł miłą woń” (1 Mojż. [Rodz.] 8:21, BT). Ofiary te widocznie bardzo się Jemu podobały. Tak samo było z ofiarami składanymi przez oddany Mu lud w ziemi izraelskiej, zwłaszcza gdy je składano zgodnie z Jego pouczeniami.
2. Czy wszystkie ofiary Bóg przyjmował łaskawie? Dlaczego?
2 Z drugiej strony święte zapiski podają wyraźnie, że nie wszystkie ofiary Jehowa przyjmował tak łaskawie. Kiedy na przykład Saul, pierwszy król Izraela, nie okazał posłuszeństwa Jehowie w sprawach dotyczących narodu Amalekitów i oszczędził ich króla Agaga oraz najlepsze ze stad i trzód amalekickich, tłumacząc się, że świetnie się nadają na ofiarę — prorok Samuel oświadczył: „Czyż milsze są dla Jahwe [inaczej: Jehowy] całopalenia i ofiary krwawe od słuchania rozkazu Jahwe? Właśnie lepsze posłuszeństwo od ofiary, uległość od tłuszczu baranów. Bo opór jest jak grzech wróżbiarstwa, krnąbrność jak grzech bałwochwalstwa. Ponieważ wzgardziłeś nakazem Jahwe, odrzucił cię On jako króla”. — 1 Sam. 15:21-23, BT.
3. Jak Jehowa odniósł się do ofiar składanych za czasów Malachiasza?
3 Po powrocie jeńców izraelskich z niewoli babilońskiej, za czasów Malachiasza, Bóg stwierdził, że zarówno lud, jak i kapłani zawinili wobec Niego przez ofiary składane na ołtarzu w Jego świątyni. Na pytanie kapłanów: „Czym go [ołtarz] skaziliśmy?” — Bóg odpowiedział: „Tym, że przynosząc je, niejako powiadacie: ‚Oto stół Jahwe jest zlekceważony!’ Gdy bowiem przynosicie ślepe zwierzę na ofiarę, czyż nie jest to rzeczą złą? Albo gdy przynosicie chrome i chore, czyż to nic złego? Ofiarujże to twemu namiestnikowi! — czy będzie mu miłe i czy życzliwie cię przyjmie?” (Mal. 1:7, 8, BT). Jehowa nie ociągał się, kiedy chodziło o sprostowanie rzeczy dotyczących Jego świątyni i ołtarza. Nie tolerował obłudy i nieuczciwości przy składaniu Jemu ofiar.
4. Co tekst Micheasza 6:6-8 pomaga nam zrozumieć odnośnie do Jehowy i ofiar?
4 Jehowa bardzo jasno wyłożył, czego oczekuje od swego ludu. Zwierzęta przeznaczone na ofiarę miały być wybrane spośród najlepszych, jakimi dysponowali wielbiciele. Ponadto miały one być ofiarowane z właściwych pobudek, wypływających z czystego serca. Zechciej, czytelniku, wziąć pod uwagę, co powiedziano w proroctwie Micheasza 6:6-8: „Z czym stanę przed Jahwe i pokłonię się Bogu wysokiemu? Czy stanę przed Nim z ofiarą całopalną, z cielętami rocznymi? Czy Jahwe się zadowoli tysiącami baranów, dziesiątkami tysięcy potoków oliwy? Czy trzeba, bym wydał pierworodnego mego za mój występek, owoc łona mego za grzech mojej duszy? Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czego żąda Jahwe od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego z Bogiem twoim obcowania?” (BT). Rzecz więc oczywista, że Jehowie chodziło o to, w jakim duchu składano ofiary.
5. (a) Czy Jehowa jest nadal zainteresowany ofiarami? Skąd o tym wiemy? (b) Czy ofiary obejmują dziś tylko głoszenie i nauczanie, czy jeszcze coś więcej?
5 Wprawdzie z chwilą zniesienia Przymierza Prawa ustała potrzeba składania ofiar ze zwierząt, niemniej jednak obecnie Bóg jest nadal zainteresowany ofiarami i tak samo chodzi Jemu o ofiary właściwego rodzaju. Wyjawiają to słowa apostoła Pawła, zanotowane w Liście do Hebrajczyków 13:15: „Przez niego [Chrystusa] więc nieustannie składajmy Bogu ofiarę pochwalną, to jest owoc warg, które wyznają imię jego”. Składanie Bogu ofiary pochwalnej obejmuje działalność opowiadania innym ludziom dobrej nowiny o Królestwie. Ale oprócz głoszenia i nauczania prawdy — co apostoł tu zasadniczo miał na myśli — chrześcijanin składa Bogu ofiary jeszcze na rozmaite inne sposoby. Właściwie cały bieg życia oddanego Bogu ma być nacechowany ofiarnością, jak to wynika ze słów apostoła Piotra: „Na to bowiem powołani jesteście, gdyż i Chrystus cierpiał za was, zostawiając wam przykład, abyście wstępowali w ślady jego” (1 Piotra 2:21). Inne wypowiedzi Piotra także potwierdzają, że całe postępowanie oddanego Bogu, ochrzczonego chrześcijanina musi być godne uznania; czytamy: „Prowadźcie wśród pogan [narodów, NW] życie nienaganne, aby ci, którzy was obmawiają jako złoczyńców, przypatrując się bliżej dobrym uczynkom, wysławiali Boga w dzień nawiedzenia” (1 Piotra 2:12). Apostoł Paweł ze swej strony również podkreślił tę sprawę, gdy napisał: „Zatem upraszam was przez miłosierdzie Boże, bracia, żebyście składali swe ciała jako ofiarę żywą, świętą, pożądaną u Boga, to jest świętą służbę siłą waszego rozumu”. A chcąc tym dobitniej wyjaśnić, że to postępowanie nie ma nic wspólnego z trybem życia ludzi tkwiących w starym, niegodziwym systemie rzeczy, apostoł dodał: „I porzućcie ukształtowanie według tego systemu rzeczy, natomiast przemieńcie się przez przeobrażenie umysłu, abyście sami siebie przekonali o dobrej i pożądanej, i doskonałej woli Boga” (Rzym. 12:1, 2, NW). Tak, chociaż Bóg nie wymaga już ofiar zwierzęcych, to jednak interesuje się ofiarami, które Jego słudzy na ziemi składają w dobie obecnej na rzecz czystego wielbienia, a ofiary te obejmują cały bieg ich życia. Bóg wyjaśnił swemu dzisiejszemu ludowi, czego od niego oczekuje, tak samo jak niegdyś przedłożył to Izraelitom.
6. Co jeszcze uczynił Bóg dla swego ludu na dowód tego, że darzy go łaską?
6 Czy poza tym w obecnych „dniach ostatnich” Bóg uczynił jeszcze coś dla swego ludu, aby go upewnić, że jest u Niego w łasce? Owszem. Wyzwolił w roku 1919 swój namaszczony ostatek duchowych Izraelitów z niewoli Babilonu Wielkiego i przydzielił mu pracę w służbie Bożej. Kiedy około roku 1935 stało się rzeczą widoczną, że zgromadzanie członków namaszczonego duchem ostatka dobiega końca, powierzył im zwoływanie tych ludzi, którzy mieli stanowić „wielką rzeszę”, a którzy sami również mieli przyłożyć rąk do wielkiego dzieła zgromadzania. Obecnie liczba owych ludzi o usposobieniu owiec sięga już blisko półtora miliona; są oni otoczeni miłościwą troską, czyli niejako pasieni w ponad dwudziestu pięciu tysiącach zborów na obliczu całej ziemi. Bóg karmi ich treściwym pokarmem duchowym na czas słuszny, toteż ustawicznie wzrastają w sile duchowej. Wszyscy razem stanowią „jedną owczarnię”, która ma do wykonania ogromne zadanie, polegające na ogłoszeniu „dobrej nowiny o Królestwie” po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo, zanim nadejdzie koniec (Mat. 24:14, NW). Uprzywilejowana pozycja, jaką się cieszą, i postanowienie Boże co do opieki nad nimi, są trafnie opisane w proroctwie Izajasza 32:1, 2: „Oto król będzie panował sprawiedliwie i książęta rządzić będą zgodnie z prawem: Każdy będzie jakby osłoną przed wichrem i schronieniem przed ulewą, jak strumienie wody na suchym stepie, jak cień olbrzymiej skały na spieczonej ziemi” (BT). Lud Jehowy wie, jaką pozycję zajmuje; jest w związku z tym szczęśliwy i zadowolony.
7. Jakie pytania mogą się wyłonić, skoro Bóg tak licznymi sposobami okazał swemu ludowi łaskę?
7 Skoro tak się rzeczy mają, po co się zajmować kwestią ofiar pożądanych u Boga? Powiedzieliśmy przecież, że obecnie już dokładnie wiadomo, czego Bóg od nas wymaga! Bóg pokazał też, że uznaje społeczność swego ludu! Czy nie powinniśmy więc być spokojnie przeświadczeni, że Bóg przyjął nasze oddanie i znajduje upodobanie w naszej pracy? Czegóż jeszcze potrzeba?
8. O czym chrześcijanie muszą ciągle pamiętać? Dlaczego?
8 Prawdą jest, że Jehowa dał poznać, iż uznaje swój lud, a także błogosławił mu oraz darzył powodzeniem jego działalność; niemniej jednak chrześcijanie ciągle powinni sprawdzać siebie i to, co czynią, aby się upewnić, czy nadal zajmują tę uprzywilejowaną pozycję i czy nadal składają ofiary, które są pożądane u Boga. Zwróćmy uwagę na ostrzeżenie apostoła Pawła, skierowane do współczesnych mu chrześcijan już ugruntowanych w prawdzie: „Baczcie więc, bracia, żeby nikt spomiędzy was nie miał serca złego, w którym gnieździ się niewiara, które skłoniłoby go do odstąpienia od Boga żywego. A raczej upominajcie się wzajemnie po każdy dzień, jak długo jeszcze ‚dziś’ istnieje, żeby nikogo z was grzech nie omamił i nie zatwardził”. — Hebr. 3:12, 13, Kow.
9. Co mówią inne teksty biblijne o potrzebie sprawdzania siebie?
9 Widocznie więc w człowieku może się rozwijać złe serce, zanim on to sobie uświadomi, i dlatego musimy stale mieć się na baczności. Jeremiasz orzekł: „Najzdradliwsze jest serce nade wszystko i najprzewrotniejsze; któż je pozna?” (Jer. 17:9). Z tej też racji Paweł radzi: „Ciągle sprawdzajcie, czy trwacie w wierze, ciągle badajcie, jacy właściwie jesteście” (2 Kor. 13:5, NW). Ten sam apostoł napisał również: „A tak, kto mniema, że stoi, niech baczy, aby nie upadł” (1 Kor. 10:12). Doprawdy ciągle musimy siebie sprawdzać.
TRZEBA ZNAĆ PRAWDĘ
10. Co należy do czynników ułatwiających nam sprawdzanie siebie i składanie ofiar, które Bóg przyjmie?
10 Jak się do tego zabrać? Przede wszystkim trzeba dotrzymywać kroku prawdzie. Skoro Jehowa w dobie obecnej miłościwie udostępnił nam prawdę i stale dodaje nowe wiadomości, musimy przez studiowanie i poznawanie ich pokazać Jemu, że to sobie cenimy. W świecie mówi się dzisiaj, iż wiedza w zakresie techniki i nauk przyrodniczych rozwija się tak szybko i w tak licznych kierunkach, że nawet trudno to wszystko zarejestrować. Podobnie rzecz się ma z prawdą. Bardzo dużo jest materiału do wchłonięcia, a czas na naukę — ograniczony. Skąd jednak moglibyśmy być pewni, czego Bóg akurat teraz od nas oczekuje, gdybyśmy się nie interesowali dotrzymywaniem kroku prawdzie?
11. Dlaczego tak ważna jest rzeczywista znajomość prawdy?
11 Dokładna, bieżąco uzupełniana wiedza jest ważna nie tylko dla naszego dobra, ale także dlatego, że mamy nauczać innych. Nauczyciel musi dużo wiedzieć. Ludzie zainteresowani prawdą zdołają ją rozpoznać w naszych wywodach, jeśli ją rzeczywiście znamy i rozumiemy. Tak było też w wypadku Jezusa Chrystusa i jego słuchaczy. W Ewangelii według Mateusza 7:28, 29 czytamy: „A gdy Jezus dokończył tych słów, zdumiewały się tłumy nad nauką jego. Albowiem uczył je jako moc mający, a nie jak ich uczeni w Piśmie”. Nie sądźmy, że ludzi zdumiewała tylko niezwykła wymowa i imponujący wygląd Jezusa. Niewątpliwie i tych cech nie brakło. Ale możemy być pewni, że najbardziej przekonujące było to, o czym mówił. Sposób przedstawienia jest ważny, ale materiał, czyli treść tego, co mówisz, ma jeszcze większe znaczenie. Dowodem tego może być sam apostoł Paweł. Wiele przemawia za tym, że osobiście nie prezentował się zbyt okazale, zapewne też wymowy nie miał najlepszej. A jednak to, co mówił, wywierało wpływ na ludzi i przekonało wielu do tego stopnia, że przyjęli chrystianizm.
12, 13. Co ilustruje wartość dokładnej i wszechstronnej wiedzy?
12 Znaczenie rzetelnej wiedzy dobrze ilustruje postępowanie ludzi, którzy szanują swoje pieniądze. Kiedy postanowią coś kupić, nie lubią, żeby ich oszukano; chcą nabyć jakościowo dobry produkt po możliwie najdogodniejszej cenie. Zanim dokonają ostatecznego wyboru, chętnie porozmawiają z kimś, kto jest fachowcem w danej dziedzinie. Jeżeli dzięki wyszkoleniu i doświadczeniu jest ekspertem na tym polu, to jego wiedza jest dla nich wprost nieoceniona. A już szczególną wartość ma ona wtedy, gdy jest bliskim przyjacielem i można mu spokojnie zaufać. Na ogół będzie to wówczas naprawdę niezastąpione źródło informacji.
13 Tak samo przedstawia się sprawa w sytuacji, gdy chodzi o nasze zdrowie. Wolimy znać prawdziwy jego stan. Chcemy, aby nam przedstawiono zwykłą prawdę i to w taki sposób, żebyśmy ją zrozumieli. Dopiero wtedy możemy przedsięwziąć starania o rozpoczęcie kuracji, która by doprowadziła do wyleczenia lub przynajmniej do poprawy zdrowia. W sytuacji takiej chcemy rozmawiać z kimś, kto jest w tym zakresie autorytetem. Potrzebujemy kogoś, kto wie i do kogo mamy zaufanie.
14. Dlaczego taka wiedza jest jeszcze ważniejsza w odniesieniu do prawdy?
14 Jeszcze większą wagę ma to w wypadku prawdy Słowa Bożego. Wciąż jeszcze są w świecie ludzie, którzy się interesują sprawą życia wiecznego. Rzetelną znajomością prawdy i kompetentnymi odpowiedziami na ich pytania, w połączeniu z prostym, dobitnym wyjaśnieniem, co Bóg uczynił i jeszcze uczyni — możemy ich przekonać. Nadal istnieją obecnie ludzie, którzy się zdumiewają nad specyficznie chrześcijańską metodą nauczania, rozpoznają prawdę i nabierają do niej przekonania. Ale my ze swej strony powinniśmy doceniać potrzebę studiowania i nabywania wiedzy, która umożliwia nauczanie i przekonywanie. Kto się pilnie stara o pomnożenie swej wiedzy w tym niesamolubnym celu, ten może ufnie być przeświadczony, że Bóg wesprze go swoim duchem i że jego ofiary publicznego wysławiania są pożądane u Boga.
15. (a) Jak głęboko powinna wniknąć wiedza, którą człowiek przyjmuje? (b) Jaki jest skutek tego, gdy prawda dotrze aż do serca?
15 W trakcie przybierania owej wiedzy dobrze jest też pomyśleć o tym, gdzie ona się zakorzenia. Powinna oddziaływać nie tylko na umysł, ale także na serce. Dlaczego tak się dzieje, że ktoś posiada dobrą znajomość prawdy, a mimo to nie jest gorliwy w służbie kaznodziejskiej, podczas gdy ktoś inny, nie tak uzdolniony i nie dysponujący tak gruntowną znajomością głębokich prawd, pilnie się udziela w służbie i z ochotą opowiada drugim o tym, czego się dowiedział? Niewątpliwie wchodzi tu w grę cały szereg czynników, których być może nigdy nie poznamy, ale z całą pewnością niemała jest też rola wniknięcia prawdy w serce. To, czego druga ze wspomnianych osób się nauczyła, pchnęło ją we właściwym kierunku. Ponieważ prawda przypadła jej do serca, chce z nią odpowiednio postąpić, jak najlepiej ją spożytkować. Jest to okoliczność bardzo ważna dla każdego, kto pragnie pozostawać w łasce Jehowy i być w stanie składać ofiary, które by u Niego były pożądane.
16. (a) Jakie uczucia żywią co do ludzi Jehowa i Jezus? (b) Dlaczego mamy z tego brać sobie przykład?
16 Kiedy prawda przypadnie komuś do serca, zaczyna bardziej interesować się drugimi. Takie spotęgowane zainteresowanie dobrem bliźnich zwiększa zarazem pewność, że twoje ofiary będą miały uznanie u Boga. Pamiętaj, że i Boga bardziej obchodzą ludzie niż rzeczy. Zapewne właśnie dlatego stworzył człowieka na końcu, już po powołaniu do istnienia materialnego wszechświata i zwierząt. W księdze 1 Mojżeszowej 1:26 czytamy, że Bóg oświadczył: „Uczyńmy człowieka na wyobrażenie nasze”, co oznacza, że człowiek miał się odznaczać podobnymi przymiotami jak Jehowa. W Ewangelii według Jana 3:16 powiedziano: „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny”. Wynika stąd, iż Bóg miłuje ludzi, którzy się znajdują w stanie podlegającym okupowi, choćby w danej chwili jeszcze nie poznali „dobrej nowiny” ani się jeszcze Jemu nie oddali. Taki sam stosunek do tego typu ludzi ma Jezus Chrystus. Ewangelia według Mateusza 9:36 podaje o nim: „Widząc tłumy, litował się nad nimi, ponieważ byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza” (BT). Wielu z tych, nad którymi się litował, nigdy nie zajęło stanowiska po stronie prawdy ani nie stało się jego naśladowcami. Niemniej jednak miał dla nich naturalną sympatię i pragnął im pomóc.
17. Co mówią inni pisarze biblijni o osobistym zainteresowaniu drugimi? Jakie zastosowanie ma to obecnie?
17 Nigdy nie powinniśmy zatracić tego serdecznego, osobistego zainteresowania cudzym dobrem. Jest to zaleta, którą Bóg ocenia bardzo wysoko. Kto przejawia ten przymiot wzorowany na Bogu, ten interesuje się życiem ludzi nie tylko z humanitarnego, ale także z Bożego punktu widzenia. Ma żywo w pamięci zamierzenia Boże względem człowieka, znacznie przewyższające samo tylko humanitarne ustosunkowanie się do niego. Niedobrze byłoby dopuścić do tego, żebyśmy się stali obojętni na problemy naszych braci i innych osób lub żebyśmy zaczęli obcować z nimi na dystans. Jezus powiedział: „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie” (Jana 13:35). Psalmista również już rozumiał tę potrzebę i rzekł: „Jestem przyjacielem wszystkich, którzy boją się Ciebie i przestrzegają ustaw Twoich” (Ps. 119:63, Sz). Apostoł Paweł pisał: „Nie zapominajcie dobroczynności i pomocy wzajemnej: takie bowiem ofiary podobają się Bogu” (Hebr. 13:16). Apostoł Piotr także uznawał potrzebę okazywania nacechowanej miłością troski o innych, zwłaszcza o braci, a na dodatek ostrzegł przed wkradaniem się złych pobudek, gdy napisał: „Okazujcie gościnność jedni drugim bez szemrania” (1 Piotra 4:9). Pielęgnowanie osobistego zainteresowania drugimi istotnie podoba się Bogu.
18. (a) Co pomogło niejednym służyć Bogu przez wiele lat w sposób przez Niego uznany? (b) Dlaczego stanowiło to dla nich pomoc? (c) Co można powiedzieć o tych, którzy kroczą drogą podobającą się Bogu?
18 Składanie ofiar, które by nieodmiennie były pożądane u Boga, wymaga — rzecz jasna — stałej czujności. Wymaga też wytrwałości. Czy chciałbyś wiedzieć, co pomogło wielu wiernym sługom Bożym w zachowaniu takiej pozycji przez długi czas? Zaangażowali się bez reszty w służbę Bożą, tak iż całkowicie byli zajęci i pochłonięci sprawami Królestwa. Pojedyncze dowody ofiarności, jakie widać każdego dnia, zasługują oczywiście na uznanie. Ale znacznie lepsze jest zobowiązanie się do służenia Jehowie pełnoczasowo, skoro tylko odpowiada to Jego woli. W samej rzeczy o wiele łatwiej jest potem służyć Bogu. Zapytaj o to któregoś z pełnoczasowych głosicieli. Większość z nich nie musi się już więcej głowić nad tym, co zrobić. Całe ich życie jest jednym pasmem ofiarności. Nie znaczy to, jakoby nie musieli się już zdobywać na żaden wysiłek ani przejawiać zdecydowania. Wysiłki są nadal potrzebne. Ale postanowienie zapadło, chętnie i z całą świadomością zobowiązali się do przestrzegania ustalonego podziału czasu czy rozkładu zajęć, a teraz pozostaje im tylko do wykonania z góry nakreślona praca. Możemy być pewni, że kiedy Izajasz powiedział: „Oto ja, poślij mnie” — wtedy ochoczo oddał całe swe życie służbie, aby czynić to, co nakaże Bóg. Możemy też być pewni, że potem łatwiej mu było kroczyć drogą, która się podobała Bogu.
19. (a) Dlaczego ofiary właściwego rodzaju uszczęśliwiają? (b) Jak potwierdza to życie Dawida i innych mężów Bożych?
19 Ofiary, które się Bogu podobają, w pewnym sensie w ogóle nie są ofiarami. Jak to rozumieć? Otóż ofiarodawca zaznaje przy nich radości, choćby z nimi były związane takie czy inne niewygody bądź wyrzeczenia. W końcu przecież każde przedsięwzięcie, każda rzecz warta zachodu wymaga pracy. Nie myślmy sobie, że taki na przykład król Dawid przeszedł przez życie „spacerkiem”. W młodszych latach często był ze swoimi żołnierzami na polu bitwy, a przez cały czas dźwigał na swych barkach ciężką odpowiedzialność, jaka jest związana z władzą królewską. Niemniej jednak, osiągnąwszy wiek sędziwy, spoglądał wstecz na swe życie w służbie Jehowy z radością i zadowoleniem. Wspominając nie tylko własne życie oddane Bogu, ale także życie innych sług Bożych, orzekł: „Byłem młody i zestarzałem się, a nie widziałem sprawiedliwego, który by był opuszczony, ani potomków jego żebrzących chleba” (Ps. 37:25, Sz). Nic nie wskazuje na to, by Dawid żałował ofiar, jakie za życia swego poniósł w służbie Bożej. Spełniwszy, co było słuszne, czuł się szczęśliwy, jak głosi przypowieść: „Cieszy się prawy z czynów uczciwych”. — Prz. 21:15, BT.
20. Jacy ludzie są dzisiaj szczęśliwi i zadowoleni?
20 Tak samo jest i dzisiaj. Kto spędził swe życie w służbie Bożej, ten odczuwa zadowolenie. Mogą to potwierdzić ci wszyscy, co pracują od dwudziestu, trzydziestu, czterdziestu lub jeszcze większej liczby lat w bruklińskim Domu Betel. Czy zawsze było im łatwo? Na pewno nie. Pobyt tutaj, w głównym biurze Towarzystwa Strażnica, jest próbą, bo jesteś tylko jednym z tysiąca, z których każdy ma do spełnienia określone zadanie, nie zawsze wyjątkowo łatwe bądź przyjemne. Ale z drugiej strony masz sposobność niesamolubnego przykładania się przez cały dzień do pracy dla najwyższego dobra innych. Otrzymujesz wszystko, co jest niezbędne do życia, i możesz całkowicie oddać się sprawom Królestwa. Stykasz się z dojrzałymi chrześcijanami, którzy wiedzą, dokąd zmierzają, i wiedzieli to już od wielu lat. Jeden z takich chrześcijan, od wielu lat zaangażowany w tej służbie i nadal czerpiących z niej radość, powiedział: „Nawet gdybyśmy nie oczekiwali nowego porządku po Armagedonie, nie żałowałbym, że w tym miejscu służę Bogu, bo samo przebywanie tutaj jest już teraz dla mnie wystarczającą nagrodą”. Nie brzmi to chyba jak relacja o ponoszeniu ofiar, nieprawdaż?
21. Gdzie nie znajdziemy przykładów ofiar, które się podobają Bogu? Dlaczego?
21 Czy przypomina to poglądy, do jakich dochodzą obecnie niektórzy duchowni nominalnego chrześcijaństwa po długoletnich studiach teologicznych i wytężaniu sił w służbie swego Kościoła? Wielu z nich rezygnuje nawet z pozorów wiary w Boga i Biblię. Zmienili kurs i dla odmiany organizują marsze protestacyjne, a nawet rozruchy. Doszli do wniosku, że samo tylko nauczanie z Pisma świętego jest niewystarczające. Uważają, że chcąc czegoś dokonać dla wyzyskiwanego ludu, nie mogą czekać na Boga, ale muszą działać, muszą być tam, gdzie się coś dzieje, choćby to były akty przemocy potępione tak przez Boga, jak i przez „cesarza”, czyli rządy. Na pewno nie znajdziemy wśród nich ludzi składających ofiary, które się podobają Jehowie.
CZEGO NALEŻY SIĘ WYSTRZEGAĆ
22. (a) Czego trzeba się wystrzegać, aby składać ofiary pożądane u Boga? (b) Podaj przykład.
22 Przy tym wszystkim, o czym była mowa, trzeba się wystrzegać niechęci. Łatwo może się zdarzyć, że ktoś dopuści u siebie do rozwinięcia uczucia, iż za dużo się od niego wymaga. Coś takiego może się przytrafić każdemu. Nie ustrzegł się tego nawet Mojżesz, „najpokorniejszy z ludzi”. Izraelici właśnie dopiero co rozpoczęli swą wędrówkę przez pustynię w kierunku ziemi Kanaan, gdy wśród nich powstało narzekanie z powodu braku mięsa. Mojżesz powiedział wtedy do Jehowy: „Nie mogę już sam dłużej udźwignąć troski o ten lud, już mi jest zbyt ciężki. Jeśli chcesz tak ze mną postępować, to raczej mnie zabij, jeślim znalazł u Ciebie łaskę, bym już nie patrzył na swoje nieszczęście” (4 Mojż. [Liczb] 11:14, 15, BT). Jehowa nie wymaga od nas zbyt wiele. Do wykonania jest rzeczywiście bardzo dużo pracy, ale mając właściwy pogląd, nie dopuścimy się narzekania. Podobnie Mojżesz, gdy mu dopomożono do innego spojrzenia na sprawę, wyzbył się wszelkiej niechęci.
23. (a) Czego jeszcze należy się wystrzegać, chcąc nieodmiennie składać pożądane ofiary? (b) Podaj przykład.
23 Musimy się też wystrzegać zazdrości. Nie ma nikogo, kto by był z góry przed nią zabezpieczony. Ogarnęła między innymi Aarona i Miriam, brata i siostrę Mojżesza. Widocznie uznali oni, że Mojżesz dysponuje zbyt dużą władzą, ma za duży autorytet, i dlatego powiedzieli do niego: „Czyż Jahwe [inaczej: Jehowa] mówił z samym tylko Mojżeszem? Czy nie mówił również z nami?” (4 Mojż. 12:2, BT). Miriam została wtedy dotknięta trądem i tylko dzięki wstawiennictwu Mojżesza dostąpiła uleczenia z ręki Jehowy. Czy nie wydaje się nam czasami, że inni niesłusznie mają większą odpowiedzialność i większe przywileje niż my sami? Czy nie dopuszczamy niekiedy do powstania w nas podświadomego pragnienia, żeby trochę więcej znaczyć w zborze? A przecież tego należy się wystrzegać, prawda? O wiele lepiej jest się radować, gdy drudzy spośród naszych braci są nagradzani za dobrą pracę, a nawet zachęcać ich do większych wysiłków na rzecz czystego wielbienia.
24. Co można powiedzieć o niestosownych ofiarach?
24 Powinniśmy także mieć się na baczności przed ponoszeniem niestosownych ofiar. Czy może myślisz o podjęciu pracy w godzinach nadliczbowych lub o wysłaniu żony do pracy, aby umożliwić synowi studia na wyższej uczelni? Owszem, byłaby to „ofiara”, ale czy naprawdę się ona opłaci? Często tacy synowie kończą studia zaledwie z resztkami wiary w Boga lub w ogóle bez wiary i miłości, a nawet zwykłego szacunku dla własnych rodziców, którzy pracowali tak ciężko, żeby ich wykształcić. Niejedni rodzice przeżyli już takie gorzkie rozczarowanie. Jest to ofiara opacznie rozumiana. W przeciwieństwie do tego rodzice, którzy się interesują przede wszystkim wychowaniem swych dzieci po chrześcijańsku i dają im jako chrześcijanie właściwy przykład do naśladowania, stwierdzą bez trudu, że jest to ofiara, która się podoba Bogu.
25. Co cieszy nas w związku z ofiarami, które składamy Jehowie?
25 Dobrze jest żyć w czasach, kiedy można Jehowie składać ofiary, które Mu się najbardziej podobają. Szczęśliwi jesteśmy, że mają one mieć postać oddawania Bogu czci przez rozsądnych i oświeconych prawdą chrześcijan, natomiast nie mają nic wspólnego z formalizmem i sekciarstwem. Bóg jasno przedstawił, w czym ma upodobanie. Jakiż to przywilej, że wiemy, jakie ofiary są u Niego pożądane, i że możemy składać takie ofiary!
[Ilustracja na stronie 11]
Kiedy prawda biblijna przypadnie człowiekowi do serca, wtedy bardziej interesuje się drugimi i stara się regularnie składać Bogu w ofierze publiczne wychwalanie