BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w89 1.2 ss. 25-29
  • Gdy chrześcijanin cierpi na zaburzenia psychiczne

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Gdy chrześcijanin cierpi na zaburzenia psychiczne
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1989
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • Dlaczego nie omijają chrześcijan?
  • Przyczyny
  • Co mogą zdziałać starsi
  • ‛Potrzebujący lekarza’
  • Nękani przez demony?
  • Leki psychotropowe
  • Psychoterapia
  • „Słowa duchowe” dla cierpiących na zaburzenia psychiczne
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1989
  • Pytania czytelników
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1996
  • Powszechny kryzys zdrowia psychicznego
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy (wydanie do rozpowszechniania) — 2023
  • Co powinieneś wiedzieć o zaburzeniach psychicznych
    Przebudźcie się! — 2014
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1989
w89 1.2 ss. 25-29

Gdy chrześcijanin cierpi na zaburzenia psychiczne

LEKARZE psychiatrzy szacują, że co piąty mieszkaniec Stanów Zjednoczonych cierpi na jakiś uchwytny rodzaj zaburzeń psychicznych. Zdaniem ekspertów z ramienia Światowej Organizacji Zdrowia w krajach rozwijających się może być około 40 milionów nie leczonych przypadków takich chorób. Dolegliwości psychiczne stwierdza się nawet u niektórych mieszkańców pięknych, rajskich wysp Oceanu Spokojnego.

Nie powinien więc dziwić nas fakt, że również część chrześcijan miewa w dobie obecnej kłopoty natury psychicznej bądź emocjonalnej, od zwykłego niepokoju i lekkiego przygnębienia aż do poważnych chorób, takich jak głęboka depresja, cyklofrenia (psychoza maniakalno-depresyjna), różne fobie i schizofrenia. Jedni mieli tego typu problemy przed nawiązaniem łączności ze Świadkami Jehowy, inni natomiast zaczęli cierpieć na takie zaburzenia w późniejszych latach swego życia.

Dlaczego nie omijają chrześcijan?

Pewna osoba, która od ponad 20 lat gorliwie służy Bogu, skarży się, że dręczą ją donośne, natrętne głosy. „Nawet gdy myślę zupełnie o czymś innym”, wyznała, „nagle słyszę słowa: ‛Zabij się’ (...). Jeżeli się stale i wciąż słyszy takie głosy, w końcu staje się to nie do zniesienia”. Jak to możliwe, żeby wierni naśladowcy Chrystusa przechodzili coś takiego? Czy w Liście 2 do Tymoteusza 1:7 nie napisano: „Bóg nie dał nam przecież ducha tchórzostwa, lecz siły i miłości, i zdrowego rozsądku”?

Owszem, ale ten zdrowy rozsądek jest zazwyczaj bardziej związany z umiejętnością formułowania biblijnie uzasadnionych wniosków niż z dobrym samopoczuciem psychicznym. W przeciwieństwie do ludzi ze świata, którzy mają ‛zaćmione pojęcie’ lub są „zepsutego umysłu”, chrześcijanin dzięki studiowaniu Słowa Bożego ma ‛umysł przeobrażony’ (Efezjan 4:17, 18; 2 Tymoteusza 3:8; Rzymian 12:2). Bez wątpienia przyczynia się to w dużej mierze do zachowania równowagi emocjonalnej i umysłowej, ale nie zapobiega całkowicie powstawaniu problemów mających związek ze zdrowiem psychicznym. Różne ich formy nie omijały nawet niektórych wiernych sług Bożych z czasów biblijnych, jak na przykład Epafrodyta (Filipian 2:25, 26; Łukasza 2:48).

Apostoł Paweł przypomina: „W Adamie wszyscy umierają” (1 Koryntian 15:22). Wielu z nas cierpi z powodu jawnie widocznych dolegliwości fizycznych. Innych trapią choroby psychiczne lub zaburzenia emocjonalne.

Przyczyny

Podłożem szeregu zaburzeń w funkcjonowaniu psychiki mogą być czynniki fizyczne. Biblia wspomina na przykład o osobie, której oczy ‛dostrzegają rzeczy dziwne’. Co bywa powodem takich osobliwych halucynacji? ‛Przesiadywanie przy winie’! (Przysłów 23:29-33, Biblia Tysiąclecia). Alkohol niewątpliwie potrafi wywoływać omamy. Lekarze uważają, że do nieprawidłowości w pracy mózgu może doprowadzić również niewłaściwy przebieg zachodzących w nim procesów chemicznych, wpływ czynników genetycznych, a nawet sposób odżywiania się. W rezultacie dochodzi do zaburzeń natury psychicznej lub emocjonalnej.a

Czynnikiem wyzwalającym mogą się też okazać silne napięcia psychiczne w rodzaju stresu. W obecnych „czasach krytycznych, trudnych do zniesienia”, wywołać go może już samo dążenie do zachowania czystości moralnej oraz cech osobowości chrześcijańskiej (2 Tymoteusza 3:1-5). Lot także „dręczył dzień w dzień swą sprawiedliwą duszę”, będąc w Sodomie zewsząd otoczony niegodziwością! (2 Piotra 2:8). Ponadto niektórzy słudzy Boży utracili równowagę psychiczną wskutek zgwałcenia lub padnięcia ofiarą innych nadużyć seksualnych, wskutek prowadzonego dawniej rozwiązłego trybu życia albo też zażywania narkotyków. Mogło to spowodować ogromne spustoszenia w psychice.

Co mogą zdziałać starsi

Starsi zajmują się pasieniem całej powierzonej im trzody, w tym także współwyznawców cierpiących z powodu zaburzeń natury emocjonalnej (1 Piotra 5:2; Izajasza 32:1, 2). Wprawdzie nie są lekarzami i nie potrafią wyleczyć takich osób, podobnie jak apostoł Paweł nie był w stanie wyprowadzić Epafrodyta z fizycznej niemocy ani wywołanej nią depresji (Filipian 2:25-29). Jednakże okazując szczere zainteresowanie i współczucie, często mogą wiele uczynić, by takie osoby pokrzepić i dodać im otuchy (1 Piotra 3:8).

A co mają zrobić, gdy ktoś zaczyna się dziwnie zachowywać albo uskarża się na to, że nie umie sam ze sobą dojść do ładu? Starsi mogą najpierw spróbować się dowiedzieć od cierpiącego, co w gruncie rzeczy go dręczy. Czy chwilowo nie wytrąciło go z równowagi jakieś niepowodzenie albo szczególnie przykre przeżycie, na przykład utrata pracy lub śmierć kogoś bliskiego? (Kaznodziei 7:7, Biblia gdańska). Czy może przygnębia go samotność i dlatego potrzebuje kogoś, kto by go ‛pokrzepił w rozmowie’? (1 Tesaloniczan 5:14). A może przyczyną udręki jest jakieś osobiste niedociągnięcie? Zapewnienie go o miłości i miłosierdziu Jehowy, a także udzielenie mu stosownej rady powinno rozproszyć te obawy (Psalm 103:3, 8-14). Dobre wyniki daje też wspólna modlitwa ze strapionym współwyznawcą (Jakuba 5:14).

Starsi mogą ponadto dzielić się z cierpiącymi mądrością płynącą z praktycznego doświadczenia (Przysłów 2:7). Nadmieniliśmy na przykład, że niektóre zaburzenia emocjonalne mają związek ze sposobem odżywiania się. Nadzorcy mogą więc podsunąć danej osobie myśl, by spożywała urozmaicone posiłki i unikała w tej dziedzinie wszelkich krańcowości. Mogą się też zorientować, że ktoś jest przytłoczony presją wywieraną na niego w pracy zawodowej i wyszłaby mu na dobre „garść wytchnienia” — bardziej regularne korzystanie ze spoczynku nocnego (Kaznodziei 4:6).

‛Potrzebujący lekarza’

W razie utrzymywania się poważnych zaburzeń dobrze jest przywołać sobie na pamięć słowa Jezusa: „Zdrowi nie potrzebują lekarza, tylko ci, co się źle mają” (Mateusza 9:12). Wiele osób trapionych przez dolegliwości psychiczne niechętnie korzysta z usług lekarza. Może więc zajść potrzeba, aby starsi zboru oraz członkowie rodziny zachęcili danego współwyznawcę do poszukania fachowej pomocy, na przykład do poddania się dokładnemu zbadaniu przez godnego zaufania specjalistę. Profesor Maurice J. Martin twierdzi: „Zaburzenia psychiczne bywają zamaskowanym objawem całego szeregu chorób fizycznych”. Nawet gdyby rzeczywiście chodziło o chorobę psychiczną, istnieją rozmaite skuteczne metody leczenia.

Żona pewnego starszego opowiada, że wskutek zachwiania równowagi psychicznej jej mąż „zaczął stronić od przebywania wśród braci i nie chciał nawet chodzić na zebrania. (...) Rozpaczliwie pragnął śmierci!” Skorzystał jednak z pomocy lekarskiej i żona mogła napisać: „Otrząsnął się już ze swojej głębokiej depresji i nie wymawia się od przychodzenia na zebrania. Dzisiaj przed południem wygłosił wykład publiczny!”

Trzeba przyznać, że nie każdy problem daje się tak łatwo rozwiązać. Nauka dopiero zaczyna zgłębiać tajemnice zaburzeń psychicznych. Postawienie właściwego rozpoznania i zastosowanie odpowiedniego leczenia może wymagać czasu i wysiłku, ale często przynosi pożądane rezultaty.

Nękani przez demony?

Niektóre ofiary zaburzeń psychicznych obawiają się, że są pod wpływem demonów; twierdzą przy tym, iż czasami słyszą jakieś „głosy”. Owszem, wiadomo, że nieraz za sprawą demonów normalni ludzie zaczynają się zachowywać irracjonalnie (Marka 5:2-6, 15). Nie ma jednak dowodów na to, iżby demony były odpowiedzialne za większość osobliwych zachowań lub by należało im przypisać wszystkie przypadki niemoty, ślepoty bądź też epilepsji. Niemniej w czasach biblijnych stworzenia te niekiedy powodowały albo przynajmniej potęgowały wspomniane schorzenia i dolegliwości (Mateusza 9:32, 33; 12:22; 17:15-18). Ale Pismo Święte wyraźnie odróżnia „tych, których trapiły różne choroby”, od ludzi „opętanych przez demony” (Marka 1:32-34, Biblia warszawska; Mateusza 4:24; Dzieje Apostolskie 5:16). Najwidoczniej więc również dzisiaj ogromna większość przypadków ślepoty bądź epilepsji spowodowana jest przez czynniki fizyczne, a nie demoniczne. To samo niewątpliwie można powiedzieć o większości zaburzeń psychicznych.

Mimo wszystko należy pamiętać, że Szatan i jego demony ‛toczą wojnę’ z ludem Bożym i lubią napastować wiernych chrześcijan (Objawienie 12:17; Efezjan 6:12). Demony są bardzo złośliwe, toteż nie powinno nas dziwić, że dręczenie niektórych osób cierpiących na zaburzenia psychiczne, aby jeszcze przysporzyć im problemów, sprawia tym stworzeniom sadystyczną przyjemność.

Jeżeli więc starsi mają uzasadniony powód, aby podejrzewać, że ktoś jest pod wpływem demonów, postąpią słusznie, gdy postarają się zebrać więcej informacji. Czy na przykład dana osoba nie przyjęła świadomie jakichś podejrzanych przedmiotów od ludzi zajmujących się taką czy inną formą demonizmu? Pozbycie się tego rodzaju rzeczy często przynosi ulgę (Dzieje Apostolskie 19:18-20). Chrześcijanom polecono: „Przeciwstawcie się Diabłu”; dlatego starsi powinni doradzić takiej osobie, by nie słuchała żadnych dziwnych „głosów”, które mogłyby pochodzić od demonów (Jakuba 4:7; Mateusza 4:10). A jeśli ktoś czuje, że go atakują złe duchy, powinien się żarliwie modlić, wzywając głośno imienia Jehowy (Efezjan 6:18; Przysłów 18:10).

Wydaje się jednak, iż tego rodzaju oddziaływanie demonów stanowi wyjątek, a nie regułę. Pewna siostra wyznała: „Zdawało mi się, że zostałam opętana przez demona, dopóki nie skorzystałam z pomocy lekarskiej i nie dowiedziałam się o zachwianiu równowagi chemicznej w moim organizmie. Kiedy się przekonałam, że przyczyną mojego zachowania jest choroba, a nie jakiś demon, który by we mnie przebywał, odczułam wielką ulgę!”

Leki psychotropowe

W leczeniu zaburzeń psychicznych lekarze stosują obecnie rozmaite środki farmakologiczne. Przyjmowanie ich pod fachową kontrolą umożliwiło chrześcijanom cierpiącym na poważne schorzenia prowadzenie normalnego życia. Niemniej niektórzy bracia w jak najlepszych zamiarach odradzali chorym zażywanie przepisanych leków, być może w obawie, że specyfiki te wywołają szkodliwe skutki uboczne lub doprowadzą do uzależnienia. Wiadomo oczywiście, że każda metoda leczenia wiąże się z pewnym ryzykiem, a „bystry rozważnie stawia kroki”, biorąc też pod uwagę dalsze skutki (Przysłów 14:15).

Warto jednak wiedzieć, że wiele leków stosowanych w psychiatrii nie działa halucynogennie czy też otępiająco ani nie powoduje uzależnienia; zadaniem ich jest wyłącznie przywrócenie równowagi chemicznej w mózgu. Leki antypsychotyczne na przykład mogą zmniejszyć dziwaczne nieraz objawy schizofrenii. Preparaty litu sprzyjają przezwyciężeniu depresji i łagodzą zmienne nastroje występujące w psychozie maniakalno-depresyjnej.

Owszem, czasami używa się silnych farmaceutyków w celu uspokojenia pacjenta lub wyeliminowania myśli samobójczych. Jeżeli jednak przyjmuje on przepisany lek nie dla własnej przyjemności, lecz by móc normalnie egzystować, należy traktować to w zasadzie tak samo jak przyjmowanie insuliny przez człowieka chorego na cukrzycę.

Pamiętajmy o tym, że leki psychotropowe często działają powoli i mogą wywołać przykre skutki uboczne. Nierzadko nawet lekarz dopiero metodą prób i błędów stara się znaleźć skuteczny środek oraz ustalić dawkę, przy której szkodliwe działanie preparatu byłoby minimalne. Pacjenci zwykle się tym zniechęcają. Członkowie rodziny oraz inne osoby mogą więc pomóc choremu w trakcie leczenia, dodając mu bodźca do wytrwałości i współpracy z wykwalifikowanym personelem medycznym. Co zrobić, gdy pacjent kwestionuje przydatność jakiegoś leku albo gdy zaburzenia się potęgują, a leczenie wydaje się nieskuteczne? Problemy takie należy omówić z opiekującym się nim specjalistą.b W razie potrzeby można też zasięgnąć opinii innego lekarza.

Psychoterapia

W niektórych wypadkach można wziąć pod uwagę skłonienie chorego do porozmawiania z odpowiednio przygotowanym specjalistą. Można w tym celu zwrócić się na przykład do zaufanego lekarza domowego, który osobiście zna pacjenta. A jak się zapatrywać na wizyty u psychiatry lub psychologa? Jest to sprawa osobista, w której decyzję trzeba powziąć z należytą rozwagą. Terapeuci stosują różne metody leczenia. Niektórzy na przykład w dalszym ciągu posługują się psychoanalizą Freuda, której przydatność w dziedzinie zdrowia psychicznego jest przez wielu znawców kwestionowana.

Jeszcze baczniejszą uwagę należałoby zwrócić na fakt, iż niektórzy lekarze, często w jak najlepszych intencjach, udzielają rad całkowicie sprzecznych z Biblią. Część z nich, nie rozumiejąc zasad chrześcijańskich — a nawet uważając je za „głupstwo” — gotowa jest dochodzić do wniosku, że przyczyną kłopotów pacjenta jest właśnie trzymanie się biblijnych mierników moralnych! (1 Koryntian 2:14, Bw).

Tymczasem inni specjaliści, w tym także psycholodzy i psychiatrzy, proponują oddziaływanie za pomocą rozmów, które nie jest psychoanalizą, ale ułatwia pacjentowi zrozumienie istoty jego choroby, uświadamia mu potrzebę przyjmowania leków i pomaga radzić sobie w trudnościach. Chrześcijanin może uznać psychoterapię za skuteczny środek, ale zanim się na nią zgodzi, powinien ustalić następujące fakty: Na czym konkretnie polega dana metoda leczenia? Jakich rad można się spodziewać? Czy lekarz rozumie i szanuje poglądy Świadków Jehowy?c Jeżeli zgodzisz się na takie prowadzenie rozmów, to ‛sprawdzaj słowa’ lekarza, zamiast po prostu akceptować wszystko bez zastrzeżeń (Hioba 12:11, 12).

A zatem zaburzenia psychiczne trzeba rozpatrywać przede wszystkim z medycznego, a nie z duchowego punktu widzenia. Rozumiejąc sytuację, rodzina, starsi oraz członkowie zboru mogą skuteczniej wesprzeć cierpiących. Czasami osoby przygnębione potrzebują też pomocy duchowej. Sposób, w jaki zbór może ją zapewnić, zostanie omówiony w jednym z następnych wydań Strażnicy.

[Przypisy]

a Zobacz czasopismo Przebudźcie się! z 8 lipca 1988 roku; warto również zapoznać się z angielskim wydaniem tego pisma z 8 września 1986 roku.

b Towarzystwo nie zaleca ani nie ocenia poszczególnych leków lub metod leczenia stosowanych przez specjalistów, jednakże uwzględnienie rad zawartych w publikacjach Towarzystwa może się okazać pomocą.

c Jeżeli chory miałby trudności z wyjaśnieniem lekarzowi lub terapeucie swego biblijnie uzasadnionego stanowiska, powinien mu w tym pomóc dojrzały chrześcijanin.

[Ilustracja na stronie 26]

Starsi nierzadko mogą pomóc osobom cierpiącym wskutek zaburzeń emocjonalnych, gdy będą współczującymi słuchaczami i doradcami

    Publikacje w języku polskim (1960-2025)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij