-
Dlaczego rośnie zainteresowanie spirytyzmem?Strażnica — 1988 | nr 2
-
-
Na przykład Izaak Amelo, 70-letni kupiec z Surinamu, przez 7 lat był poważanym członkiem rady przykościelnej i zarazem znanym medium spirytystycznym. Oto, co opowiada: „W każdą sobotę rada zbierała się poza wioską, aby wywoływać duchy. Poświęcaliśmy na to całą noc. O świcie diakon sprawdzał, która godzina, i około piątej dawał znak, że czas kończyć. Braliśmy kąpiel, przebieraliśmy się i szliśmy do kościoła — w samą porę na poranne nabożeństwo niedzielne. Przez wszystkie te lata pastor nawet słowem nas nie zganił”.
-
-
Dlaczego rośnie zainteresowanie spirytyzmem?Strażnica — 1988 | nr 2
-
-
[Ilustracja na stronie 1]
Izaak Amelo wspomina, jak cała rada przykościelna brała udział w seansach spirytystycznych
-
-
Jak Bóg zapatruje się na spirytyzm?Strażnica — 1988 | nr 2
-
-
„Duchy nakłaniają do niemoralności płciowej? To chyba przesada!”, zawołasz. Czy duchy mogą być aż tak zdeprawowane?
„To jeszcze nic!”, mówi Izaak, wspomniany w poprzednim artykule. „Jednej nocy zawołano nas do chorej kobiety, nękanej przez ducha. Nasz naczelnik próbował ją uwolnić spod jego władzy, bo sam służył jako medium silniejszemu duchowi. Przez cały dzień wzywaliśmy jego ducha na pomoc. Tańczyliśmy i biliśmy w bębny, a kobieta stopniowo czuła się coraz lepiej. W końcu naczelnik rozkazał duchowi, żeby ją opuścił. I rzeczywiście tak się stało. ‛Zwyciężyliśmy’, zawołał rozpromieniony. Usiedliśmy, aby odetchnąć”.
Izaak robi wymowną przerwę, a jego rozgestykulowane ręce zamierają w bezruchu. Po chwili ciągnie dalej: „Przez moment zdawało się, że wszystko jest dobrze, gdy nagle powietrze rozdarł przeraźliwy krzyk. Popędziliśmy do chaty, skąd nas dobiegł, i zobaczyliśmy żonę naczelnika. Płakała spazmatycznie. W domu leżała jej córeczka ze skręconą szyją. Jakaś siła złamała dziecku kark, zabijając je niczym kurczę. Nie ulegało wątpliwości, że była to zemsta wypędzonego ducha. Cóż za ohyda! Te duchy to sadystyczni mordercy”.
-
-
Jak Bóg zapatruje się na spirytyzm?Strażnica — 1988 | nr 2
-
-
Następnie powinniśmy się pozbyć wszelkich przedmiotów, które mają związek ze spirytyzmem. Tak właśnie zrobił Izaak. Opowiada: „Pewnego dnia zebrałem wszystko, czym się posługiwałem przy uprawianiu spirytyzmu, wyniosłem to przed dom, chwyciłem siekierę i porąbałem na kawałki. Sąsiadka krzyczała, że jeszcze tego pożałuję. Nie zwracając na nią uwagi, oblałem resztki benzyną i spaliłem do szczętu. Nic nie zostało”.
Było to 28 lat temu. Czy Izaak żałuje dziś tego, co zrobił? Przeciwnie. Z radością służy Bogu, będąc chrześcijańskim kaznodzieją w jednym ze zborów Świadków Jehowy.
-