-
Pytania czytelnikówStrażnica — 1989 | 15 lipca
-
-
Pytania czytelników
◼ Czy materiał o zaskarbianiu sobie uznania Bożego wskazuje, że chrześcijanie mogą rozmawiać z kimś, kto już uchodził za „przyszłego członka zboru”, lecz później z powodu grzesznego postępowania zaczęto go unikać?
Tak. W Strażnicy z 15 marca 1989 roku wykazano, jakie uzasadnienie biblijne ma zmiana naszego stanowiska wobec kogoś, kto nie będąc jeszcze ochrzczony bierze udział ze Świadkami Jehowy w publicznej służbie kaznodziejskiej. Przedtem określano taką osobę mianem „przyszłego członka zboru”. Gdyby naruszyła prawo Boże i nie okazała skruchy, zbór należało ostrzec, a jego członkowie mieli jej unikać i nie nawiązywać z nią rozmów.
Z opublikowanego niedawno materiału wynika, że Biblia nakazuje podejmować takie postępowanie dyscyplinarne wobec nie okazujących skruchy winowajców, którzy są ochrzczeni (1 Koryntian 5:11-13; 2 Jana 9-11). Odpowiedzialności nie ochrzczonego winowajcy nie można jednak porównywać z odpowiedzialnością osoby ochrzczonej (Łukasza 12:48). Nie ochrzczony winowajca nie zjednał sobie jeszcze uznania u Boga, toteż nie byłoby słuszne wykluczenie go ze społeczności. W zasadzie jest teraz człowiekiem świeckim i można go traktować jako takiego.
Jak więc ustosunkować się do kogoś, kto nosił miano „przyszłego członka zboru”, a obecnie z powodu niewłaściwego postępowania przestał się nadawać do pełnienia publicznej służby kaznodziejskiej? Ponieważ nie został wykluczony ze społeczności, powinno się go traktować jak człowieka ze świata, do którego w gruncie rzeczy należy.a Oczywiście lojalni chrześcijanie muszą przy tym zachowywać należytą ostrożność, zgodnie z radą podaną w Strażnicy z 15 marca na stronie 19. Zdają sobie sprawę, że osoba nie ochrzczona może znać wymagania Boże, a mimo to postępować karygodnie. Dojrzali słudzy Boży muszą się mieć na baczności, jeśli chodzi o utrzymywanie z nią bliższych kontaktów. Kwestię, w jakiej mierze jej unikać, na ogół zdołają rozstrzygnąć na podstawie rad Bożych. Dobrze jest przemyśleć wskazówki podane na przykład w Liście 1 do Koryntian 15:33 oraz w Księdze Przysłów 13:20 i zadać sobie pytanie: ‛Jakie stosunki mają mnie łączyć z człowiekiem świeckim, który nie kieruje się miernikami chrześcijańskimi?’ Jeżeli starsi dojdą do wniosku, że taka osoba stanowi dla kogoś zagrożenie, mogą w prywatnej rozmowie ostrzec członków zboru, narażonych ich zdaniem na niebezpieczeństwo.
Zdarza się, że po pewnym czasie osoba nie ochrzczona, dawniej uważana za „przyszłego członka zboru”, daje rozsądne dowody skruchy i pragnie wznowić studium biblijne (Dzieje Apostolskie 26:20). Może wówczas porozmawiać ze starszymi zboru, do którego teraz uczęszcza, a ci, jeśli uznają to za słuszne, postarają się, żeby mogła z kimś studiować. Tak samo postępuje się w sytuacji, gdy okazuje skruchę nie ochrzczony głosiciel, który przestał się nadawać do pełnienia służby. Na ogół powinien porozmawiać z dwoma starszymi, którzy rozpatrywali jego wykroczenie, lub z dwoma innymi, których grono starszych wyznaczyło do ponownego zbadania sprawy, jeśli o to prosił.
W Strażnicy słusznie wyjaśniono, że w nieco innej sytuacji są rodzice sprawujący w domu opiekę nad nieletnimi dziećmi, które są od nich prawnie zależne i pozostają na ich utrzymaniu (Efezjan 6:1-4). Pismo Święte nakłada na rodziców obowiązek pouczania potomstwa i kierowania nim. Toteż oboje (lub to z nich, które jest wierzące) mogą prywatnie prowadzić studium biblijne z błądzącym dzieckiem albo udzielać mu pouczeń w ramach rodzinnego programu studiowania i omawiania Biblii.
Z odnośnego materiału zamieszczonego w Strażnicy wynika, że musimy skorygować nasz dotychczasowy sposób myślenia i postępowania, ale zgadza się to z Biblią, która jest pożyteczna do „karcenia w sprawiedliwości” (2 Tymoteusza 3:16, 17).
-
-
Pytania czytelnikówStrażnica — 1989 | 15 lipca
-
-
a Jeżeli dana osoba nie zna tego uściślenia, można życzliwie odesłać ją do wspomnianych artykułów Strażnicy.
-