BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • Spis treści
    Strażnica — 2010 | 1 marca
    • Spis treści

      1 marca 2010

      Czy Biblia rzeczywiście jest natchnionym Słowem Bożym?

      ARTYKUŁY WSTĘPNE

      3 Czy Biblia jest Słowem Bożym?

      4 Biblia naprawdę jest natchnionym Słowem Bożym

      8 Dlaczego biblijne Ewangelie zasługują na zaufanie

      ARTYKUŁY CYKLICZNE

      15 Czy o tym wiedziałeś?

      16 List z Papui-Nowej Gwinei

      22 Czytelnicy pytają...

      23 Zbliż się do Boga: „Jehowa widzi, jakie jest serce”

      24 Dla młodych czytelników: Lekcja Bożego miłosierdzia

      PONADTO W TYM NUMERZE

      12 Czy powinieneś być uczciwy w każdej sytuacji?

      18 „Póki śmierć nas nie rozłączy”

      26 Starożytne wyprawy poza basen Morza Śródziemnego

      30 Proponujemy domowe studia biblijne!

      32 Jezus oddał swoje życie za wielu

  • Czy Biblia jest Słowem Bożym?
    Strażnica — 2010 | 1 marca
    • Czy Biblia jest Słowem Bożym?

      „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauczania, do upominania, do prostowania, do karcenia w prawości, aby człowiek Boży był w pełni umiejętny, całkowicie wyposażony do wszelkiego dobrego dzieła” (2 TYMOTEUSZA 3:16, 17).

      JAKŻE dobitnie apostoł Paweł uwypuklił wartość Biblii! Oczywiście nawiązywał do tej części Pisma Świętego, która była dostępna w jego czasach — do tak zwanego Starego Testamentu. Ale wypowiedź ta w gruncie rzeczy odnosi się do wszystkich 66 ksiąg Biblii, również tych spisanych w I wieku n.e. przez wiernych uczniów Jezusa.

      Czy podobnie jak Paweł wysoko cenisz Pismo Święte? Czy wierzysz, że pisarze biblijni naprawdę zostali natchnieni przez Boga? Prawdziwi chrześcijanie od początku byli o tym przeświadczeni. I nie zmieniło się to mimo upływu stuleci. Na przykład XIV-wieczny angielski duchowny Jan Wiklif uznawał Biblię za „nieomylne prawidło prawdy”. Dzieło The New Bible Dictionary w następujący sposób komentuje zacytowane na wstępie słowa Pawła: „[Boskie] natchnienie stanowi gwarancję wiarygodności całej Biblii”.

      Zmiana nastawienia do Biblii

      Niestety, w ostatnich latach zaufanie do Pisma Świętego wyraźnie osłabło. W pewnym podręczniku czytamy: „Teoretycznie wszyscy chrześcijanie utrzymują, że Biblia jest dla nich autorytetem, że ma wpływ na ich postępowanie oraz wierzenia” (The World’s Religions). Ale nie znajduje to odzwierciedlenia w praktyce. Nierzadko spotyka się osoby, według których Biblia to raczej „budząca wątpliwości tradycja wymyślona przez ludzi”. Owszem, podziwiają pisarzy tej Księgi za wielką wiarę, ale jednocześnie uważają ich za zwykłych, omylnych śmiertelników, którzy co prawda starali się tłumaczyć głębokie sprawy duchowe, lecz którym brakowało wiedzy, jaką posiadamy dzisiaj.

      W rzeczywistości obecnie bardzo niewielu ludzi pozwala, by Pismo Święte kształtowało ich sposób myślenia i postępowania. Czy nie zdarza ci się słyszeć, że podane w nim normy moralne są staroświeckie i niepraktyczne? Ludzie bez skrupułów rozwadniają prawa i zasady utrwalone na kartach Biblii albo po prostu je ignorują, kiedy wydaje im się to wygodniejsze. Niektórzy podający się za chrześcijan jawnie lekceważą to, co Księga ta mówi o rozpuście, cudzołóstwie, nieuczciwości i pijaństwie (1 Koryntian 6:9, 10).

      Dlaczego tak się dzieje? Już na początku XX wieku jedną z przyczyn dostrzegł archeolog Charles Marston. W książce The Bible Is True (Biblia jest prawdziwa) napisał, że ludzie pochopnie i „bezkrytycznie akceptują liczne spekulacje współczesnych pisarzy” atakujących rzetelność Biblii. Czy takie podejście można zaobserwować również dzisiaj? Jak zapatrywać się na opinie i teorie uczonych, którzy podważają autorytet Biblii? Odpowiedzi na te pytania zawiera następny artykuł.

  • Biblia naprawdę jest natchnionym Słowem Bożym
    Strażnica — 2010 | 1 marca
    • Biblia naprawdę jest natchnionym Słowem Bożym

      CO WŁAŚCIWIE miał na myśli Paweł, kiedy oznajmił, że Pismo Święte jest „natchnione przez Boga”? (2 Tymoteusza 3:16). Apostoł pisał w języku greckim i użył wyrazu, który dosłownie znaczy „tchnięte przez Boga”. A zatem Paweł zawarł tu myśl, iż Stwórca za pośrednictwem ducha świętego odpowiednio pokierował pisarzami biblijnymi.

      Jak wyjaśnił apostoł Piotr, pisarze ci „mówili od Boga, uniesieni duchem świętym” (2 Piotra 1:21). W nawiązaniu do ksiąg biblijnych Paweł napisał do Tymoteusza: „Znasz święte pisma, które mogą cię uczynić mądrym ku wybawieniu przez wiarę związaną z Chrystusem Jezusem” (2 Tymoteusza 3:15).

      Wielu ludzi stanowczo zaprzecza, że Bóg jest autorem Biblii. Jak zauważył cytowany już archeolog Charles Marston, krytycy, którzy odnoszą się z „pogardą i lekceważeniem do treści Biblii”, zajadle podważają jej wiarygodność. Niektórzy uznają ją jedynie za „zbiór pradawnych mitów i baśni”.

      Przeanalizuj fakty

      Mężczyzna

      Kiedy byłbyś gotowy zaufać nowo poznanym ludziom?

      Czy można zaufać Biblii? Naprawdę warto rozstrzygnąć tę kwestię. Dlaczego? Otóż jeśli Księga ta rzeczywiście zawiera informacje od samego Boga, to ignorowanie jej byłoby niemądre — mogłoby mieć wręcz tragiczne następstwa. Gdybyś uznał Biblię nie za Słowo Boże, lecz jedynie za przekaz ludzki, zakres, w jakim pozwoliłbyś jej wpływać na twoje czyny i wierzenia, radykalnie by się zmniejszył (1 Tesaloniczan 2:13).

      Ale skąd wiedzieć, czy można zaufać Biblii? A kiedy byłbyś gotowy zaufać nowo poznanym ludziom? Z pewnością trudno byłoby ci obdarzyć prawdziwym zaufaniem osobę, którą znasz bardzo mało. Ale pozbędziesz się wszelkich obaw, jeśli postarasz się ją bliżej poznać i przekonasz się, że jest szczera i wiarygodna. W ten sam sposób możesz podejść do Pisma Świętego. Nie akceptuj bezkrytycznie spekulacji i tendencyjnych teorii, które podkopują wiarę w Biblię. Poświęć czas na zbadanie dowodów potwierdzających, że Pismo Święte jest „natchnione przez Boga”.

      Ataki ze strony rzekomych przyjaciół

      Nie daj się zniechęcić tym, że nawet niektórzy ludzie podający się za przyjaciół Biblii podważają jej autentyczność i wiarygodność. Chociaż przeważnie bibliści mienią się chrześcijanami, to często „mówią o Piśmie Świętym jedynie jako o przekazie ludzkim” — czytamy w New Dictionary of Theology.

      Sporo teologów kwestionuje tożsamość pisarzy poszczególnych ksiąg biblijnych. Na przykład twierdzą, że Księgi Izajasza wcale nie napisał Izajasz. Ich zdaniem została ona spisana długo po śmierci tego proroka. Lowther Clarke uznał ją za „wytwór wielu umysłów i wielu pokoleń” (Concise Bible Commentary). Autorzy tego rodzaju wypowiedzi pomijają istotny fakt — Jezus Chrystus i jego pierwsi uczniowie wielokrotnie wskazywali na Izajasza jako pisarza tej księgi (Mateusza 3:3; 15:7; Łukasza 4:17; Jana 12:38-41; Rzymian 9:27, 29).

      Jakby tego było mało, krytycy tacy jak John Dummelow utrzymują, że proroctwa zawarte w Księdze Daniela „to w istocie minione wydarzenia, które pisarz przedstawił jako przepowiednie”. Wysuwając takie twierdzenia, kolejny raz lekceważą oświadczenia samego Jezusa Chrystusa; a przecież ostrzegał on przed „obrzydliwością, która sprowadza spustoszenie, jak powiedziano przez proroka Daniela, stojącą w miejscu świętym” (Mateusza 24:15). Czy rozsądny chrześcijanin dałby wiarę temu, że Jezus Chrystus oszukiwał ludzi — że przedstawiał historię jako proroctwo? Nie do pomyślenia!

      Czy to ma jakieś znaczenie?

      Może spytasz: „Ale czy to ma jakiekolwiek znaczenie, kto spisał poszczególne księgi biblijne?”. Tak, jest to bardzo istotne. Jaką wagę przywiązywałbyś do dokumentu, który miał być testamentem twojego przyjaciela, gdyby się okazało, że to nie on go spisał? Przypuśćmy, że eksperci powiedzieli ci, iż dokument ten jest fałszerstwem — to znajomi w dobrej wierze spisali treść, która ich zdaniem była ostatnią wolą twojego przyjaciela. Czy w takiej sytuacji można by uznać dokument za autentyczny? Czy mógłbyś mieć pewność, że naprawdę wyraża on wolę twego przyjaciela?

      W pewnym sensie podobnie jest z Biblią. Nie powinniśmy się dziwić, że wielu ludzi — nawet podających się za chrześcijan — nie traktuje poważnie tego, co ta Księga mówi na temat uczciwości, moralności i innych kwestii. Jakże często można usłyszeć lekceważące wypowiedzi w rodzaju: „Och, to tylko Stary Testament!”. Takie uwagi sugerują, że nie ma on wielkiej wartości. Jednakże apostoł Paweł określił Stary Testament mianem „świętych pism”, które są „natchnione przez Boga”.

      Może zaprotestujesz: „Przecież nie można odrzucić argumentów podawanych przez wszystkich ekspertów i uczonych”. Oczywiście, że nie! Cenimy sobie uczciwe badania naukowe, które przyczyniły się do ustalenia oryginalnego brzmienia tekstu Biblii. W ciągu stuleci podczas przepisywania jej najwyraźniej wkradły się niewielkie błędy. Pamiętaj jednak, że istnieje ogromna różnica między przyznaniem, że niewielkie błędy wkradły się do tekstu Biblii, a uznaniem jej całej za wymysł człowieka.

      Zachowuj wiarę w „święte pisma”

      Stos książek

      Cenimy uczciwe badania naukowe, które przyczyniły się do ustalenia oryginalnego brzmienia tekstu Biblii

      Zanim Paweł przypomniał Tymoteuszowi, że Biblia jest natchniona przez Boga, wyjaśnił mu, dlaczego takie natchnione Pisma są potrzebne: „W dniach ostatnich (...) ludzie niegodziwi i oszuści będą się posuwać od złego ku gorszemu, wprowadzając w błąd i będąc w błąd wprowadzani” (2 Tymoteusza 3:1, 13). Już w czasach Pawła ‛mędrcy i intelektualiści’ używali ‛przekonujących argumentów’, by zwodzić ludzi i osłabiać ich wiarę w Jezusa Chrystusa (1 Koryntian 1:18, 19; Kolosan 2:4, 8). W trosce o Tymoteusza Paweł radził mu, by trwał w tym, czego od najwcześniejszego dzieciństwa nauczył się ze „świętych pism”, które dał Bóg (2 Tymoteusza 3:14, 15).

      Ta zachęta jest równie ważna dla nas, żyjących w „dniach ostatnich”. Nie lekceważ niebezpieczeństwa związanego z „przekonującymi argumentami” intelektualistów. Wzorem chrześcijan z I wieku całkowicie polegaj na tym, czego nauczyłeś się z kart Biblii — Księgi naprawdę natchnionej przez Boga.

      Świadkowie Jehowy z przyjemnością pomogą ci nabrać pewności, że Biblia zasługuje na zaufanie. Wskażą ci między innymi na jej ponadczasowe zasady, na dowody, że jest zgodna z nauką, na jej wewnętrzną harmonię, a także na proroctwa, które spełniły się w najdrobniejszych szczegółach. Jeśli chcesz poznać fakty, dzięki którym miliony szczerych osób przekonało się, że Biblia jest Słowem Bożym, napisz do wydawców tego czasopisma.

  • Dlaczego biblijne Ewangelie zasługują na zaufanie
    Strażnica — 2010 | 1 marca
    • Dlaczego biblijne Ewangelie zasługują na zaufanie

      „Odnoszą oszałamiający sukces. Inspirują do kręcenia filmów z wielomilionowym budżetem (...) i do pisania bestsellerów (...). Są autorytetem dla różnych odłamów chrześcijaństwa. Dają początek nowym religiom i teoriom spiskowym” (BRAZYLIJSKI MIESIĘCZNIK SUPER INTERESSANTE).

      O CZYM mowa? O pseudoewangeliach oraz rzekomo natchnionych listach i apokalipsach odkrytych w połowie XX wieku w Nadż Hammadi i innych miejscowościach w Egipcie. Teksty tego rodzaju na ogół nazywa się tekstami gnostycznymi lub apokryficznymia.

      Czy uknuto spisek?

      W naszych czasach, kiedy to ogół społeczeństwa ma sceptyczny stosunek do Biblii i tradycyjnych religii, teksty gnostyczne i apokryficzne trafiają na podatny grunt. Pod ich wpływem ludzie zmieniają podejście do nauk Jezusa Chrystusa oraz do samego chrześcijaństwa. W przytoczonym na wstępie miesięczniku podano: „Ewangelia Tomasza oraz inne apokryfy poruszają serca wciąż rosnącej grupy osób, które mają potrzeby duchowe, ale nie ufają religii”. Szacuje się, że w samej Brazylii „istnieje co najmniej 30 ugrupowań opierających swe wierzenia na apokryfach”.

      Odkrycie wspomnianych tekstów spopularyzowało teorię, według której w IV wieku Kościół katolicki uknuł spisek, by ukryć prawdę o Jezusie. Twierdzi się, że niektóre fakty z jego życia zawarte w apokryfach utajniono, a cztery Ewangelie występujące w dzisiejszej Biblii zmodyfikowano. Profesor religioznawstwa Elaine Pagels tak się wyraziła: „W końcu zaczynamy dostrzegać, że to, co nazywamy chrześcijaństwem — i co uznajemy za chrześcijańską tradycję — w gruncie rzeczy opiera się na niewielkim zbiorze źródeł starannie wyselekcjonowanych spośród dziesiątków innych”.

      W opinii uczonych takich jak Pagels Biblia nie może być dla chrześcijan jedyną podstawą wiary; istnieją też inne autorytety — chociażby apokryfy. Na przykład w wyemitowanym przez BBC cyklu Tajemnice Biblii autorzy podają, że pisma apokryficzne przedstawiają Marię Magdalenę jako „nauczycielkę i przewodniczkę duchową pozostałych uczniów. Ona sama nie była uczniem, lecz apostołem dla apostołów”. O jej domniemanej roli Juan Arias pisze na łamach brazylijskiej gazety O Estado de S. Paulo: „Nieodparcie nasuwa się wniosek, że wczesny ruch chrześcijański, założony przez Jezusa, był na wskroś ‚feministyczny’, gdyż wyznawcy początkowo spotykali się w domach kobiet, które pełniły obowiązki księży i biskupów”.

      Niejeden człowiek przykłada większą wagę do apokryfów niż do Biblii. Takie podejście rodzi jednak istotne pytania: Czy chrześcijanie mogą uznać dzieła apokryficzne za naprawdę miarodajne? Czemu dać pierwszeństwo, gdy zaprzeczają one naukom Biblii? I czy rzeczywiście w IV wieku uknuto spisek, by zataić treść pewnych ksiąg i usunąć z czterech Ewangelii ważne informacje o Jezusie, Marii Magdalenie i innych postaciach? Aby rozstrzygnąć te kwestie, przeanalizujmy fakty dotyczące jednej z czterech biblijnych relacji ewangelicznych.

      Dowody związane z Ewangelią według Jana

      Na początku XX wieku w Egipcie odkryto bezcenny manuskrypt, znany obecnie jako papirus Rylands 457 (P52). Zawiera on fragment Ewangelii według Jana, który we współczesnych Bibliach znajduje się w rozdziale 18, wersetach 31-33, 37 i 38. Manuskrypt ten należy do zbiorów Biblioteki Johna Rylandsa w Manchesterze. Stanowi najstarszy zachowany urywek Chrześcijańskich Pism Greckich. Zdaniem wielu uczonych powstał około roku 125, czyli zaledwie ćwierć wieku po śmierci Jana. Warto podkreślić, że tekst ten w zasadzie nie różni się od późniejszych rękopisów. Skoro tak wczesny odpis tej Ewangelii był już wtedy w obiegu w Egipcie (gdzie go odnaleziono), dobra nowina według Jana rzeczywiście musiała zostać spisana w I stuleciu, i to przez samego Jana — tak jak mówi Biblia. A zatem relację tę sporządził naoczny świadek.

      Najstarsze dzieła apokryficzne powstały później, co najmniej sto lat po wydarzeniach, których dotyczą. Co prawda niektórzy specjaliści utrzymują, że są oparte na wcześniejszych pismach lub ustnych przekazach, ale nie ma na to żadnych dowodów. Dlatego warto się zastanowić: Czemu dać wiarę — relacji naocznych świadków czy doniesieniom ludzi żyjących sto lat po opisywanych wydarzeniach? Odpowiedź jest oczywistab.

      Datowany na II wiek papirus Rylands 457 (P52), zawierający fragment Ewangelii według Jana, powstał zaledwie ćwierć wieku po oryginale

      A co z twierdzeniem, że treść biblijnych Ewangelii zmieniono, by zataić pewne zdarzenia z życia Jezusa? Czy istnieją jakieś dowody, że w IV wieku postąpiono tak z Ewangelią według Jana? Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy wziąć pod uwagę, że właśnie z tego stulecia pochodzi Kodeks watykański, jedno z najważniejszych źródeł, na których opiera się dostępny obecnie tekst Pisma Świętego. Gdyby w dzisiejszej Biblii występowały zmiany wprowadzone w IV wieku, musiałyby się one znajdować już w tym manuskrypcie. Na szczęście dysponujemy innym rękopisem zawierającym większą część Ewangelii według Łukasza i Jana. Chodzi o papirus Bodmer XIV-XV (P75), datowany na lata 175-225. Uczeni ustalili, że jego tekst niemal całkowicie pokrywa się z tekstem Kodeksu watykańskiego. Dowodzi to, że do biblijnych Ewangelii nie wprowadzono żadnych istotnych zmian.

      Nie ma zatem podstaw, by twierdzić, że relacja Jana — oraz pozostałych trzech ewangelistów — podlegała w IV wieku jakimś modyfikacjom. Po zbadaniu zbioru manuskryptów odkrytych w Oksyrynchos w Egipcie dr Peter Head z Uniwersytetu w Cambridge napisał: „Ogólnie rzecz biorąc, rękopisy te potwierdzają wiarygodność najważniejszych manuskryptów uncjalnych [powstających od IV wieku i spisywanych wielkimi literami], które stanowią podstawę dzisiejszych wydań krytycznych. Nie znajduję w nich żadnych przesłanek, które radykalnie zmieniałyby nasze zrozumienie wczesnego przekazu tekstu NT [Nowego Testamentu]”.

      Kodeks watykański, manuskrypt z IV wieku

      Kodeks watykański, manuskrypt z IV wieku, stanowi dowód, że tekst biblijnych Ewangelii nie uległ znaczącym zmianom

      Jakie nasuwają się wnioski?

      Istnieją dowody, że w połowie II wieku chrześcijanie powszechnie akceptowali cztery Ewangelie — według Mateusza, Marka, Łukasza i Jana. Popularne w owych czasach dzieło Tacjana Diatessaron (po grecku „przez czterech”), powstałe w latach 160-175, opierało się wyłącznie na czterech kanonicznych Ewangeliach i nie uwzględniało żadnej ewangelii gnostycznej (zobacz ramkę „W obronie Ewangelii”). Pod koniec II stulecia Ireneusz wyrażał pogląd, że muszą być cztery Ewangelie, tak jak są cztery strony świata, z których wieją wiatry. Chociaż jego porównanie może nie trafiać do przekonania, wypowiedź ta wskazuje, że w tym czasie za kanoniczne uchodziły tylko cztery Ewangelie.

      Czego dowodzą wszystkie te fakty? Tego, że treść Chrześcijańskich Pism Greckich — a więc również czterech Ewangelii — przetrwała do naszych czasów właściwie w niezmienionej postaci. Nie ma uzasadnionych powodów, by wierzyć, że w IV wieku zawiązał się spisek mający na celu zmianę lub zatajenie jakiejś części Pisma Świętego, natchnionego przez Boga. Wręcz przeciwnie, biblista Bruce Metzger napisał: „Pod koniec II stulecia (...) wśród bardzo zróżnicowanych i rozproszonych zborów, działających nie tylko w świecie śródziemnomorskim, ale również na terenach od Brytanii po Mezopotamię, osiągnięto wysoki stopień jednomyślności w sprawie większej części Nowego Testamentu”.

      W obronie prawdy ze Słowa Bożego stawali apostołowie Paweł i Piotr. Obaj stanowczo przestrzegali współchrześcijan przed przyjmowaniem nauk sprzecznych z tym, co im pierwotnie przekazano. Na przykład Tymoteuszowi Paweł polecił: „Strzeż tego, co ci powierzono, odwracając się od pustych mów, które bezczeszczą to, co święte, oraz od sprzeczności fałszywie tak nazywanej ‚wiedzy’. Popisując się taką wiedzą, niektórzy odstąpili od wiary”. Piotr zaś napisał: „Z mocą i obecnością naszego Pana, Jezusa Chrystusa, bynajmniej nie zapoznaliśmy was przez pójście za zręcznie wymyślonymi fałszywymi opowieściami, lecz przez to, że staliśmy się naocznymi świadkami jego wspaniałości” (1 Tymoteusza 6:20, 21; 2 Piotra 1:16).

      Kilkaset lat wcześniej prorok Izajasz pod natchnieniem od Boga oznajmił: „Zielona trawa uschła, kwiecie zwiędło, lecz słowo naszego Boga będzie trwało po czas niezmierzony” (Izajasza 40:8). My także możemy być przekonani, że Ten, który natchnął pisarzy Biblii, zadbał też o przetrwanie tej Księgi do naszych czasów, tak „by ludzie wszelkiego pokroju zostali wybawieni i doszli do dokładnego poznania prawdy” (1 Tymoteusza 2:4).

      a Określenia „gnostyczny” i „apokryficzny” pochodzą od greckich słów mogących odnosić się odpowiednio do „wiedzy tajemnej” i rzeczy „starannie skrytych”. Są używane w odniesieniu do nieautentycznych lub niekanonicznych ewangelii, dziejów, listów i objawień, stylizowanych na księgi kanoniczne.

      b Należy również wziąć pod uwagę, że kopii apokryfów zachowało się bardzo niewiele. Na przykład do naszych czasów przetrwała tylko połowa Ewangelii Marii Magdaleny, w postaci dwóch krótszych fragmentów i jednego dłuższego. Na dodatek w istniejących rękopisach występują znaczące rozbieżności.

      W obronie Ewangelii

      Syryjski pisarz Tacjan

      Tacjan

      Już w początkach chrystianizmu niektórzy krytycy twierdzili, że Ewangelie wzajemnie sobie zaprzeczają i dlatego nie zasługują na zaufanie. W obronie relacji ewangelicznych stanął syryjski pisarz Tacjan, żyjący między rokiem 110 a 180. Uważał, że wszelkie pozorne sprzeczności by zniknęły, gdyby te cztery sprawozdania umiejętnie zestawić w jednolitą narrację.

      Tacjan podjął się tego zadania. Nie wiadomo, czy pisał w języku greckim, czy syryjskim. W każdym razie około roku 170 ukończył Diatessaron. Dlaczego ta nienatchniona kompilacja jest dla nas interesująca?

      Dzieło Tacjana — Diatessaron

      Diatessaron po arabsku

      W XIX stuleciu krytycy Biblii zaczęli upowszechniać pogląd, jakoby żadna z Ewangelii nie powstała wcześniej niż w połowie II wieku. Gdyby tak było, nie miałyby one większej wartości historycznej. Ale odkryte z czasem starożytne manuskrypty z tekstem Diatessaronu dostarczyły rozstrzygającego dowodu, że w połowie II wieku cztery — i tylko cztery — Ewangelie były już dobrze znane i traktowane jako zamknięta całość.

      Odnalezienie Diatessaronu oraz komentarzy do niego w językach arabskim, greckim, łacińskim i ormiańskim skłoniły biblistę Frederica Kenyona do napisania: „Odkrycia te ostatecznie rozwiały wszelkie wątpliwości, czym był Diatessaron, i dowiodły, że około 170 roku po Chr. cztery kanoniczne Ewangelie bezdyskusyjnie górowały nad wszystkimi innymi relacjami o życiu naszego Zbawiciela”.

Publikacje w języku polskim (1960-2026)
Wyloguj
Zaloguj
  • polski
  • Udostępnij
  • Ustawienia
  • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
  • Warunki użytkowania
  • Polityka prywatności
  • Ustawienia prywatności
  • JW.ORG
  • Zaloguj
Udostępnij