BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • w69/16 ss. 11-13
  • Zaślubiny chrześcijan świadectwem rozsądku

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Zaślubiny chrześcijan świadectwem rozsądku
  • Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1969
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • ROZSĄDNA POSTAWA CHRZEŚCIJAN
  • ZWYCZAJE WESELNE
  • STRÓJ ŚLUBNY
  • SAMA CEREMONIA ZAŚLUBIN
  • Radosny i godny dzień zaślubin
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 2006
  • Jak się pobierać
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1982
  • Zaślubiny, które przynoszą cześć Jehowie
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1997
  • Chrześcijańskie zaślubiny, które sprawiają radość
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1984
Zobacz więcej
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1969
w69/16 ss. 11-13

Zaślubiny chrześcijan świadectwem rozsądku

„O TYM właśnie marzyłam od dzieciństwa” — powiedziała o swoim weselu pewna panna młoda z Florydy, szykując się do ślubu.

Zachwycała się planowaną oprawą ślubu, do której przede wszystkim należeć miała kosztowna suknia ozdobiona perłami i koronkami, z trenem długim na dziewięć metrów. W chwili jej ukazanie się na sali dziesięcioosobowa orkiestra miała grać tradycyjne melodie weselne. A jak też zamierzała się ukazać! Wyłaniając się ze sztucznego „obłoczku”, wytworzonego przez ukryte urządzenie, chciała zejść w dół po dwudziestu jeden stopniach i przemykając się między pozłacanymi klatkami z gołąbkami podejść następnie do oczekującego ją oblubieńca.

Po ceremonii ślubu miało się odbyć przyjęcie weselne, czyli bankiet, uświetniony między innymi szampanem i tortem weselnym, wysokim na dwa i pół metra. Kiedy panna młoda zacznie kroić tort, planowane było wypuszczenie dwóch papużek, zwanych ptaszkami miłości, aby pofruwały po sali balowej. A jak na to wszystko zareagował przyszły pan młody? Zatrwożony ekstrawaganckimi planami, których urzeczywistnienie miało kosztować zawrotną sumę 25 000 dolarów, jakieś dziewięć godzin przed ślubem przepadł gdzieś jak kamień w wodzie!a

Zapewne nigdy nie byłeś świadkiem równie rozrzutnego wesela. Prawdopodobnie jednak zdajesz sobie sprawę z tego, że zaślubiny i związane z nimi uroczystości mogą mieć charakter umiarkowany albo pretensjonalny, mogą być skromne albo wystawne, przynoszące cześć Bogu albo wręcz bezbożne.

W jaki sposób ma więc postąpić chrześcijanin miłujący Boga i kierujący się zasadami Jego Słowa, kiedy decyduje się na ślub i chce wyprawić wesele? Jakie granice powinien sobie zakreślić? Pewien autor dla dalszego skomplikowania sprawy zaznaczył ponadto: „Nie ma innych obrzędów w życiu społecznym, które byłyby równie głęboko zakorzenione w tradycji i obciążone konwenansami, jak właśnie zaślubiny.” Czy chrześcijanin powinien uczynić zadość wszystkim tym tradycjom, czy tylko niektórym, a może żadnym? Jak miałyby wyglądać zaślubiny chrześcijan, które by świadczyły o rozsądku?b

ROZSĄDNA POSTAWA CHRZEŚCIJAN

Prawdziwi chrześcijanie wiedzą, że kiedy wstępują w związek małżeński, stosowana tu ceremonia musi spełniać wymagania prawa świeckiego, reprezentowanego czy to przez instytucję religijną, (w niektórych krajach zbory świadków Jehowy są upoważnione do rejestrowania ślubów), czy też państwową, jak na przykład sąd lub specjalny urząd stanu cywilnego. (Łuk. 20:25) Uznają to świadkowie Jehowy rozsiani po całej ziemi i wobec tego stosują się do przepisów obowiązujących w danym kraju. Kwestią otwartą pozostają jednak pewne zwyczaje związane z uroczystością weselną. Jak do nich powinien się ustosunkować chrześcijanin?

Cechą podstawową, potrzebną do wyrobienia sobie właściwego poglądu na tę sprawę, jest rozsądek. Zaletą ową powinni chrześcijanie się odznaczać w całym swym postępowaniu, tym bardziej jednak muszą pamiętać o niej z okazji tego aktu poniekąd publicznego, który obarczony jest licznymi tradycjami i dokonuje się często z udziałem mnóstwa ludzi. Pisząc w natchnieniu, apostoł Paweł podał wspaniałą radę chrześcijanom żyjącym za jego czasów, a pamiętajmy, że oni także zawierali związki małżeńskie i organizowali uroczystości weselne. Apostoł pisał: „Niech wszystkim stanie się znana wasza rozsądna postawa.” (Filip. 4:5, NW) Dla podkreślenia tej samej myśli uczeń Jakub napisał, że „rozumna” jest mądrość pochodząca od Jehowy. — Jak. 3:17, NW.

Dojrzali pod względem duchowym chrześcijanie przez przejawianie rozsądku dają dowód, że doceniają znaczenie stosowania zasad biblijnych. Nie potrzeba im długiej listy specjalnych reguł, gdyż i bez tego starają się, aby zewnętrzna forma uroczystości nie usunęła w cień duchowych aspektów zaślubin.

A jednak nie tak dawno w Brazylii odbył się ślub, który z uwagi na zamożność młodej pary okazał się niezwykle zbytkownie urządzonym przedstawieniem, zupełnie nie licującym ze skromną Salą Królestwa, gdzie wygłoszono okolicznościowe przemówienie biblijne. Wystawna oprawa ślubu, przepych sukni panny młodej, liczny orszak weselny i inne szczegóły do tego stopnia przykuły uwagę wielu obecnych na Sali, że przesłoniły im wspaniałe rady podawane z Pisma świętego. Naprawdę, kiedy się zatraci rozsądek, wówczas traci na tym wielu, nie wyłączając samej pary nowożeńców.

ZWYCZAJE WESELNE

Skoro istnieją tak różnorodne tradycje, czy chrześcijanin powinien unikać wszelkich zwyczajów weselnych przyjętych w kraju, w którym zamieszkuje? Niekoniecznie. Istnieje przecież możność dokonania wyboru. Zwyczaje związane z zaślubinami mają czasem za podstawę praktyczną stronę zagadnienia; zaliczyć tu wypada na przykład zawieranie związku małżeńskiego w dniu, kiedy większość ludzi wolna jest od pracy zarobkowej, lub podczas chłodniejszej pory dnia, po tak zwanej „sjeście”. Niejeden obyczaj może nawiązywać do kolorytu lokalnego; trudno się spodziewać, by Koreańczycy w swoim rodzinnym miasteczku ubrali się jak ludzie żyjący w Libanie, Finlandii czy na wyspach Fidżi.

Niektóre zwyczaje są jednakże jawnie sprzeczne z Pismem świętym i jako takie nie przystoją chrześcijanom. W wielu krajach utrzymują się doprawdy dziwaczne obrzędy lub praktyki, mające rzekomo zapewnić „uśmiech fortuny” nowożeńcom albo ich gościom. Ale świadkowie Jehowy nie oddają czci bóstwu, któremu na imię „Fortuna”. (Izaj. 65:11, Wk) W dodatku nie stosują się także do tradycji, które by na postronnych obserwatorach pozostawiały chociaż wrażenie, że uczestniczą w takim kulcie. A istnieją też zwyczaje, które bez żadnej wątpliwości trzeba zaliczyć do aktów fałszywego kultu. Jeżeli więc ktoś planuje małżeństwo, to uczyni dobrze, gdy przeanalizuje praktyki ogólnie przyjęte w kraju, gdzie zamieszkuje, i przy tym weźmie pod uwagę, jak na nie się zapatruje miejscowa ludność. Jeżeli powszechnie wiadomo, że dany zwyczaj wiąże się z religią fałszywą lub z zapewnieniem sobie „szczęścia”, to chrześcijanin będzie go unikał. — 2 Kor. 6:14-18.

Inne tradycje są nierozsądne lub sprzeczne z pojęciem miłości. W pewnych krajach przyjął się zwyczaj obrzucania nowożeńców ryżem. Do czego to właściwie zmierza? „Niektórzy ludzie wierzą, że ryż jest pożywieniem, które ma ustrzec młodą parę od złych wpływów. Inni są zdania, że zapewnia małżeństwu płodność.” (Science News Letter z 8 czerwca roku 1963, strona 357) Jak z tego widać, często istnieje cały szereg poglądów co do pochodzenia lub znaczenia danego zwyczaju. Bez względu jednak na tło powstania powyższej praktyki — czy chrześcijanie normalnie biorą żywność i obrzucają nią przechodzących przyjaciół, zaśmiecając przy tym ulicę? Weźmy teraz pod uwagę sprawę miłowania bliźniego swego jak siebie samego. Czy to miłość chrześcijańska skłania kogokolwiek do robienia swawolnych psikusów celem wprawienia młodej pary w zakłopotanie? Jezus zapowiedział: „A jak chcecie, aby ludzie wam czynili, czyńcie tak samo im wy.” — Łuk. 6:31; 10:27.

Do tradycji należy również noszenie obrączki ślubnej. Doszukiwanie się pochodzenia i znaczenia obrączki ślubnej sprawiłoby ci zapewne niemało kłopotu; istnieje wiele opinii, a brak wyraźnych faktów. Sama Biblia bezpośrednio nie wspomina o obrączkach ślubnych, chociaż jest rzeczą wiadomą, że sługom Jehowy wolno było nosić pierścienie. (Ijoba 42:11, 12; Łuk. 15:22) A co wówczas, gdy w danym kraju ludzie wierzą, iż obrączka symbolizuje niezłomną wierność małżeńską, miłość i wzajemne oddanie? Chrześcijanie nie przypisują obrączce ślubnej żadnego symbolicznego znaczenia, chociaż pielęgnują wspomniane cechy w małżeństwie, gdy tymczasem niejedni ludzie w świecie tylko obłudnie się nimi chwalą. Obrączka niczego nie gwarantuje. Służy jedynie do publicznego zaznaczenia czyjegoś stanu cywilnego. Chrześcijanin nie postąpi opacznie, gdy na dowód zawarcia związku małżeńskiego będzie nosił obrączkę ślubną, czy to na prawej ręce, jak przyjęto w Europie Środkowej, czy na lewej. Ale gdzie prawo tego nie wymaga, nie musi się jej koniecznie wkładać. Poszczególna para małżeńska może więc sama rozstrzygnąć, jak ma postąpić, wziąwszy pod uwagę na przykład swoje warunki finansowe i osobiste upodobanie.

Zatem w odniesieniu do zwyczajów weselnych można być wybrednym, zadając sobie pytanie: Jakie znaczenie przypisuje się obecnie temu czy innemu zwyczajowi w danej miejscowości? Czy uwzględnienie go nie zgorszy innych? Czy przejawia się w nim miłość? Czy jest rozsądny?

STRÓJ ŚLUBNY

Do kwestii, które młoda para będzie musiała rozstrzygnąć przed ślubem, należy decyzja, w co się ubrać. Zaślubiny są nieprzeciętną uroczystością, toteż zazwyczaj zwraca się uwagę na wygląd radosny i miły dla oka. Nie znaczy to jednak, jakoby koniecznie trzeba było włożyć suknię lub garnitur specjalnego typu. Dobrze jest rozważyć rzecz z uwzględnieniem miejscowego stylu ubiorów, jak również kosztów i upodobań osobistych.

W czasach biblijnych oblubieniec i oblubienica często wkładali wspaniałe szaty. (Ps. 45:14, 15; Jer. 2:32) Nawet o świętym mieście Nowym Jeruzalem napisano, że było „przygotowane jak przyozdobiona oblubienica dla męża swego”. (Obj. 21:2) Eleganckim strojem ślubnym nie popada się więc w sprzeczność z Pismem świętym. Ale z drugiej strony nie jest on czynnikiem niezbędnym do zapewnienia szczęścia w małżeństwie. O wiele ważniejszy jest odpowiedni wystrój duchowy. — 1 Piotra 3:3, 4.

Jeżeli para narzeczonych życzy sobie, żeby na przykład niewiasta miała specjalną suknię, i jeśli warunki na to pozwalają, sprawa pozostaje do ich własnej decyzji. Czy jednak da się rozsądnie uzasadnić kupno tak kosztownego stroju, że spowodowałoby to poważne obciążenie finansowe nowożeńców albo kogoś innego? W jednym z krajów północnoeuropejskich pewna chrześcijanka porzuciła skarb służby w charakterze pionierki specjalnej, aby sobie zarobić na kupno wymyślnego stroju weselnego. Co twoim zdaniem miałoby dla niej trwalszą wartość? A co mają w takim wypadku powiedzieć zaproszeni na wesele, jeśli się takie wyprawia? Czy z powodu przepychu toalety ślubnej panny młodej nie będą się czuli zobowiązani do kupienia podobnie kosztownych strojów?

Sprawę ubioru do ślubu można rozwiązać w różny sposób. Często narzeczeni i narzeczone kupują lub wypożyczają stroje „ślubne”, niektóre niewiasty poprzestają na użyciu sukni bliskiej przyjaciółki lub krewnej. Jeszcze inne znajdują wielkie zadowolenie w tym, że same sobie szyją całą wyprawę, dzięki czemu na ogół udaje się im sporządzić ubiór, który się przyda w przyszłości również na inne okazje. — Prz. 31:13, 22.

Nie można absolutnie nic zarzucić młodej parze, gdy bierze ślub w najbardziej gustownym ze swych normalnych ubiorów, czystym i schludnym, stosownym do uroczystości. Niejedni postąpili tak, aby zaoszczędzenie pieniędzy pomogło im wstąpić do służby pionierskiej lub jej nie przerywać. Inni, których może nawet stać było na wyprawienie okazałego wesela, ze względu na krytyczne czasy i „mając dokładnie w pamięci obecność dnia Jehowy” osobiście woleli mieć „cichy ślub”. — 2 Piotra 3:12, NW.

Chociaż życzliwie usposobieni przyjaciele i krewni mogą wyrazić swe opinie co do urządzenia wesela i chociaż niektóre z podawanych sugestii, oparte na doświadczeniu, rzeczywiście mogą okazać się pomocne, to jednak sama para nowożeńców powinna się postarać, aby ono było wyrazem jej własnych upodobań i planów na przyszłość. A gdyby między młodymi zaistniały niejakie różnice zdań, powinni je zniwelować w sposób nacechowany miłością. Tak samo wypadnie im postępować po ślubie, wspólnie uznając postanowienie Boże co do przewodnictwa w rodzinie. Mieliby tu więc sposobność wykazania, że umieją współpracować z sobą w duchu miłości i w harmonii z zasadami Bożymi. — Efez. 5:22-33.

A jak wygląda sprawa z występowaniem w bieli i z welonem? — zastanawiali się niektórzy. Podobnie jak w wypadku tylu innych tradycji, istnieją bardzo rozbieżne opinie co do znaczenia barwy białej. Większość Europejczyków jest zdania, że biała suknia ślubna oznacza dziewictwo. Inni jednak sądzą, że chroni ona pannę młodą przed rozpoznaniem przez złe duchy. W Japonii niektórzy uznają białą suknię za symbol żałoby; panna młoda „umiera” dla swych rodziców, bo już do śmierci pozostanie z mężem. Dla sporej liczby ludzi na całym świecie biała suknia jest wszakże tylko miłą tradycją bez szczególnego znaczenia. Chrześcijańska narzeczona nie powinna mniemać, że biała suknia ślubna jest dla niej niezbędna, ale też nie potrzebuje jej uważać za rzecz bezwzględnie zakazaną.

Podobnie można się zapatrywać na welon. Biblia nie potępia noszenia przez niewiastę nakrycia głowy w obecności przyszłego męża. (1 Mojż. 24:63-67) Nie ma więc zasadniczych zastrzeżeń wobec welonu jako atrakcyjnego szczegółu stroju ślubnego. Jeżeli jednak gdzieś wyraźnie odczuwany jest związek noszenia welonu ślubnego z religią fałszywą lub jakimś zabobonem, chrześcijańska para powinna to wziąć pod uwagę.

Nie ma potrzeby, żeby omawiać tu dalsze szczegóły dotyczące stroju ślubnego. Jeżeli chodzi o ubiór, okazały czy skromny, wystarczy zapamiętać jedno: że nie jest to rzecz najważniejsza! Nie trzeba dopuścić, by wywołał jakiekolwiek zgorszenie lub zmartwienie. (1 Kor. 8:13) Wygląd zewnętrzny szybko pójdzie w niepamięć, natomiast szczęśliwe wspomnienie z zaślubin rozsądnie urządzonych w duchu chrześcijańskim będzie trwałe, skoro tylko mąż i żona będą się stosowali do otrzymanych rad biblijnych.

SAMA CEREMONIA ZAŚLUBIN

Dojrzałe kładzenie nacisku na istotną stronę duchową omawianej uroczystości ma zastosowanie zwłaszcza do samej ceremonii zaślubin. Nie jest konieczna żadna specjalna jej forma, z wyjątkiem tego, czego ewentualnie wymaga prawo danego kraju. Większość szczegółów można więc opracować według własnego uznania. Należą do tego takie kwestie, jak na przykład: czy orszak weselny wejdzie na salę w porządku z góry ustalonym, czy ktoś będzie „wydawał” pannę młodą, czy będzie drużka i drużba („przyjaciel oblubieńca”) albo może większa liczba uczestników ceremonii, i inne tego typu sprawy, które mają w zasadzie nieistotne, wyłącznie techniczne znaczenie. (Ps. 45:15; Jana 3:29) Gdyby któryś z tych szczegółów miał wypłoszyć z uroczystości prawdziwą radość, to po cóż go włączać?

Zanim ślub będzie mógł się odbyć w Sali Królestwa świadków Jehowy, chrześcijańska para narzeczonych musi na swoje plany uzyskać zgodę sług odpowiedzialnych za salę. Dojrzali ci nadzorcy nie dążą do narzucania własnego zdania na temat całokształtu uroczystości. Dbają jednak o to, aby w Sali Królestwa nie działo się nic takiego, co by kolidowało z odbywającymi się tam zgromadzeniami albo co wywołałoby zgorszenie czy zamieszanie w zborze bądź w miejscowym społeczeństwie. Stale pamiętają o radzie: „Żebyście się upewniali o rzeczach ważniejszych, aby być bez skazy i nie powodować zgorszenia.” — Filip. 1:10, NW; Ps. 133:1.

Nie powinno to chyba być zadaniem trudnym, ponieważ chrześcijańskiej parze narzeczonych zależy na stosowaniu tej samej rady biblijnej. Narzeczeni mogą na przykład wykazać, że żywią miłość opartą na zasadach i mają szacunek dla uczestników uroczystości, gdy ustalą porę ceremonii zaślubin i następnie dołożą starań, aby przybyć na czas. Taka punktualność, zalecana zresztą w przypowieści Jezusa o dziesięciu pannach (Mat. 25:10-12), wyróżni ślub chrześcijanki spośród wielu ślubów światowych, podczas których panna młoda celowo się spóźnia, lekceważąc sobie wszystkich i żądając ubóstwiania jej kobiecości.

Jeżeli świeccy krewni młodej pary z okazji tych zaślubin po raz pierwszy znajdą się między ludem Jehowy, to z pewnością dostrzeżenie takich różnic pozostawi u nich korzystne wrażenie. Zapewne też zauważą, że utwory muzyczne ewentualnie grane podczas uroczystości opierają się na tematach zaczerpniętych z Biblii i można je znaleźć w śpiewniku używanym przez świadków Jehowy, natomiast nie są to marsze tradycyjne, odgrywane w świecie. A już szczególne wrażenie powinno na nich wywrzeć budujące przemówienie okolicznościowe, oparte na natchnionym Słowie Bożym.

Świadkowie Jehowy gotowi są różnić się od świata w wielu dziedzinach życia, nie odczuwają więc potrzeby studiowania książek wyłuszczających, jak „musi” wyglądać uroczystość ślubna. Zdają sobie sprawę z faktu, że szeroko opisywane śluby światowe to często nadzwyczaj rozrzutne przedsięwzięcia prestiżowe, które po sobie pozostawiają stan krańcowego wyczerpania, rozczarowania i zadłużenia. Podczas takiego „wesela” sprawy materialne i formalne pochłaniają tyle czasu i uwagi, że w tym całkowicie się zatraca głębokie znaczenie duchowe zaślubin. W przeciwieństwie do tego dojrzali chrześcijanie zarówno z okazji zawarcia związku małżeńskiego, jak i w innych okolicznościach, przejawiają zawsze zrównoważenie i rozsądek ukształtowany podczas studium Słowa Bożego, są umiarkowani, rozważni i pełni miłości. Tym sposobem ‚wszystkim staje się znana ich rozsądna postawa’. — Filip. 4:5, NW.

[Przypisy]

a „Saturday Evening Post” z 13 sierpnia 1966 roku, strona 29.

b Zwyczaje towarzyskie związane z zawarciem małżeństwa, takie jak uczta weselna, zostaną omówione przy innej okazji.

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij