BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • km 8/76 ss. 3-4
  • Radość ze świętej służby

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Radość ze świętej służby
  • Nasza Służba Królestwa — 1976
Nasza Służba Królestwa — 1976
km 8/76 ss. 3-4

Radość ze świętej służby

1 W zborze wczesnochrześcijańskim panowała radość wynikająca z pełnienia świętej służby. Radość z podjęcia świętej służby ogarnęła strażnika więziennego i jego domowników. Radość opanowała tych, którzy tak jak apostoł Paweł pomagali innym w podjęciu tej służby (Dzieje 16:34; Filip. 4:1). Radość przejęła tych, którzy dochowali wierności w prześladowaniach (Dzieje 5:41). Radość sprawiało członkom zboru wczesnochrześcijańkiego dowiadywanie się o wierze innych.

2 Zbór nowożytny przeżywa obecnie taką samą radość. Jego członkom sprawia radość pouczanie innych o Jehowie oraz pomaganie im w podjęciu świętej służby. Starają się więc głosić okazyjnie, pracować od drzwi do drzwi, wywierają korzystne wrażenie posługiwaniem się Biblią, dają dobry przykład wiernym świadczeniem, zachęcają już ochrzczonych do trwanie w świętej służbie (Tyt. 2:2-7). Czerpią radość ze świętej służby, gdy są wystawieni na próby lub prześladowani. — Jak. 1:2-4.

3 Słuchanie o wierze innych sprawia nam radość. Powinniśmy znajdować radość z pełnienia świętej służby aż do nastania nowego porządku. Radości tej musimy stale strzec, gdyż łatwo ją utracić. Świadczy o tym na przykład poniższe doświadczenie.

4 Brat, który kiedyś był w Niemczech pionierem stałym i specjalnym, a potem także nadzorcą obwodu, zrezygnował z pracy pełnoczasowej, gdy został ojcem. Zakład pracy wysłał go później służbowo do Stanów Zjednoczonych i tam przestał aktywnie się udzielać. Wiele, wiele razy przy różnych okazjach zachęcano go, by zatęsknił do radości ze świętej służby. Od czasu do czasu przychodził na wykład publiczny, ale nie głosił od domu do domu z obawy przed spotkaniem znajomych z pracy. Odwiedzin ponownych zaś dokonywał tylko wtedy, gdy sam mógł wybrać zaproszenie. Starsi zboru uważali, że zrobili wszystko, co było w ich mocy, by mu pomóc, poprosili więc nadzorcę obwodu, aby wstąpił do tego brata.

5 Uczynił to, a brat sam sprowadził rozmowę na temat swej sytuacji, zgadzając się, że nie jest ona dobra. Zapytany, co jego zdaniem mógłby uczynić, zaczął się jak zwykle usprawiedliwiać. Nadzorca obwodu przypomniał mu, że był niegdyś bardzo aktywny, skorzystał z gruntownego wyszkolenia teokratycznego i marnuje je w tym krytycznym czasie, kiedy jest tak bardzo potrzebny. Przypomniał mu, jak ciężko bracia pracują, by przygotować innych do wzięcia na siebie odpowiedzialności w zborze, a jego wiedza jest niewykorzystywana. Potem powiedział bratu, jak cenne dla zboru byłoby jego doświadczenie i wiedza, oraz że jest dłużny Jehowie i Chrystusowi Jezusowi to, co ma w teokratycznym majątku. W końcu nadzorca obwodu oświadczył: ‛W świecie, który się nie troszczy o naszego Boga, jesteś dla nas tak cenny, jak złoto’. Wówczas brat zerwał się z krzesła i ze łzami w oczach uściskał nadzorcę. Łzy napłynęły także do oczu wszystkich obecnych. Odtąd regularnie przychodzi z całą rodziną na zebrania i wszyscy aktywnie uczestniczą zarówno w pracy od domu do domu, jak i w innych dziedzinach służby.

6 Nawet w czasie prześladowań można zachować radość. Pewien człowiek zauważył, że jego współpracownik podczas przerwy śniadaniowej czyta Strażnicę i zagadnął go o to czasopismo. Otrzymał literaturę i rozpoczęto z nim studium. Jego żona okazała się przeciwniczką. Zażądała, aby się spotkał z miejscowym księdzem, który mu oświadczył, że powinien się wstydzić swego postępowania. Kiedy poprosił księdza, by zechciał z nim porozmawiać na temat Biblii, ten odmówił. Żona zaproponowała, by odwiedzili jej rodziców, bardzo gorliwych katolików. Zaraz po wejściu do domu żona podniosła wielki krzyk. Teść zaś z miejsca zawołał: „Co ty wyprawiasz?” Zwołano innych członków rodziny, a teść z pogróżkami wrzucił literaturę do pieca. Jeszcze o pierwszej w nocy wezwano księdza. Przyszedł i zakazał zainteresowanemu utrzymywania dalszych kontaktów ze świadkami Jehowy, gdyż tylko zawracają ludziom głowę, a w ogóle to trzeba z nim „zrobić porządek”. Nie przeraziwszy się tym, przyjął dalszą literaturę i nadal regularnie studiował podczas przerw śniadaniowych. Pewnego razu teść przyszedł o czwartej rano z dwoma synami, by zaprowadzić zięcia do psychiatry. Chcąc dowieść, że nie jest chory, zgodził się zasięgnąć porady nawet dwóch lekarzy, którzy orzekli, że jest zupełnie zdrów. Później wzięli go do szpitala dla umysłowo chorych i znowu poszedł, by wykazać, że jest zdrów na ciele i umyśle. Rodzina jednak postarała się, by go zamknięto nielegalnie. Wbrew swej woli został poddany zabiegom i zmuszano go do przyjmowania narkotyków. Po kilku dniach zdał sobie sprawę, że te pigułki wprowadzają do jego umysłu chaos, i chował je pod językiem, by je potem wypluć. Znów poddano go badaniom, które nie wykazały u niego żadnych niedomagań.

7 Kiedy bracia się dowiedzieli, co zaszło, wzięli adwokata, który udowodnił, że tego człowieka zatrzymano w zakładzie bezprawnie. Po wyjściu z zakładu wrócił do żony. Stosunki między nimi były jednak napięte. Kiedy im się urodził trzeci syn, wyłoniła się kwestia chrztu dziecka. Postanowiono, że jeden z braci omówi tę sprawę z księdzem. Ksiądz wcale nie przyszedł. Umawiano się jeszcze kilka razy. Ksiądz dalej nie przychodził. Teraz żona tego mężczyzny potrzebowała wersetów, by się bronić, i poprosiła księdza o pomoc, ale ten się na to nie zdobył. Powtórzyło się to wielokrotnie. Pewnego wieczora ksiądz przyszedł akurat po odejściu brata prowadzącego studium i chełpił się swą wiedzą. Powiedział, że „dałby radę ośmiu Świadkom Jehowy”, ale przecież nie podjął ani jednego wezwania do dyskusji. W końcu żona zainteresowanego zaczęła pojmować prawdę. Przyszła na zebranie i stwierdziła, że ci ludzie są bardzo życzliwi. Po wypisaniu siebie i synów z kościoła człowiek ten zgłosił się do chrztu. Żona przyjęła teraz prawdę i bierze już udział w służbie polowej. Również ona wypisała się z kościoła i oczekuje na chrzest. Oboje wraz z dziećmi są teraz bardzo szczęśliwi, a ich katoliccy przyjaciele, krewni i sąsiedzi otrzymują wspaniałe świadectwo.

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij