BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • km 12/78 ss. 4-6
  • Czy wychodzisz zwycięsko z prób wiary?

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Czy wychodzisz zwycięsko z prób wiary?
  • Nasza Służba Królestwa — 1978
Nasza Służba Królestwa — 1978
km 12/78 ss. 4-6

Czy wychodzisz zwycięsko z prób wiary?

1 Apostoł Paweł powiedział: „Nie należymy do tych, którzy się cofają — ku zgubie ale do tych, którzy wierzą — ku ocaleniu duszy” (Hebr. 10:39, NW). Jak się zachowamy wobec nadciągania najburzliwszego okresu w dziejach ludzi oddanych Jehowie? Obyśmy byli dalecy od tchórzliwego wycofywania się, pokładając niezachwianą wiarę w Bogu. Posłuchajmy kilku doświadczeń opowiedzianych na kongresach „Zwycięska Wiara”; wskazują one wyraźnie, że Jehowa ma upodobanie w ludziach, którzy zachowują wierność w próbach.

2 Gdy pewna 19-letnia dziewczyna zaczęła studiować, zaniepokoiło to bardzo jej rodziców. Ojciec był miejscowym sędzią i piastował jakieś stanowisko w kościele prezbiteriańskim, a matka była katoliczką. Gdy dziewczyna dała się ochrzcić, matka przez szereg tygodni w ogóle z nią nie rozmawiała. Rodzice zażądali, żeby się wyprowadziła z domu. Potem ojciec złagodniał i zachęcił ją do powrotu. Gdy to uczyniła, podjęła służbę pionierską. Z biegiem lat ojciec całkowicie zmienił zdanie. Z czasem postanowiła służyć tam, gdzie są większe potrzeby. Miała jeszcze dość dobry używany samochód, ale ojciec kupił jej nowy, lepszy, mówiąc: „Myślę, że to będzie służyć dobrej sprawie”. Na pożegnanie zbór urządził przyjęcie, na którym byli też obecni rodzice, i wtedy matka powiedziała: „Teraz widzę, że wcale nie muszę się o ciebie martwić. Jeżeli tamci ludzie tak się o ciebie zatroszczą, jak ci tutaj, to będę zupełnie spokojna, bo okazują ci naprawdę niezwykłą serdeczność”. W Księdze Przysłów 14:32 (Poz) słusznie czytamy: „Sprawiedliwy znajduje ucieczkę w swej niewinności /prawości, NW/”.

3 Jednakże nie wolno nam wyobrażać sobie, że zachowamy prawość niejako automatycznie, bez większych wysiłków. Pewien młody brat wspomina, jak w przeszłości wdał się w kompromisy względem prawdy ze strachu przed ludźmi i pod naciskiem wywieranym w szkole. Był też pod silnym wpływem atrakcji tego świata. Po skończeniu 15 lat przestał chodzić do Sali Królestwa. Wprawdzie nie zapomniał, czego się nauczył, ale nie traktował tego poważnie. Zaczął się zajmować spirytyzmem i zażywać narkotyki. Dużo go to kosztowało. Zaczął miewać koszmarne sny i słyszał jakieś głosy. Demony podpowiadały mu nawet, żeby zabił siebie i swego brata na ofiarę Jehowie. Kazały mu iść do kuchni, aby się uzbroił w jakieś narzędzie, ale zamiast tego poszedł do łazienki i modlił się do Jehowy. Jakże jest wdzięczny, że nie popełnił takiego straszliwego grzechu, tylko zwrócił się do Jehowy o miłosierdzie i zaczął chodzić drogą, na której znowu zmierza do życia! Usymbolizował swoje oddanie się Jehowie i widzi potrzebę zachowywania prawości, aby sobie zaskarbić dar życia. Jakże mądre jest przysłowie biblijne, które mówi: „/Jehowa/ jest tarczą dla chodzących w prawości”. — Prz. 2:7, NW.

4 Zachowywanie prawości oznacza między innymi wystrzeganie się usposobienia materialistycznego. Pięć lat po poznaniu prawdy pewien brat awansował w pracy i dostał wyższe wynagrodzenie. Mieszkał razem z rodziną w dość wygodnym domu, ale zaczęło mu się zdawać, że człowiek na jego stanowisku nie powinien żyć w tak skromnym otoczeniu. Bez dostatecznego przemyślenia sprawy zaczął planować budowę nowego domu. Niektóre prace postanowił wykonać sam, żeby obniżyć koszty. Ale — jak mówił — „wtedy stwierdziłem, że moja służba, obecność na zebraniach, społeczność z braćmi, studium osobiste — wszystko poszło na bok. Byłem tak zabiegany, miałem takie wydatki, że razem z rodziną nie pojechałem tego roku na kongres międzynarodowy. W dodatku naszemu małżeństwu zaczęło grozić rozbicie z powodu ciągłych kłótni, które wyprowadziły z równowagi całą rodzinę. Wszystko to sprawiło, że znienawidziliśmy ten nowy dom. Po obliczeniu kosztów kupiliśmy inny i teraz jesteśmy pewni, że dzięki zastosowaniu zasad biblijnych nic już nie zakłóci usposobienia duchowego naszej rodziny”. Jehowa mądrze radzi: „Mąż prawy doznaje wielorakich błogosławieństw, kto prędko chce się wzbogacić, nie ujdzie kary”. — Prz. 28:20, Poz.

5 Czy zachowujesz prawość, służąc Jehowie pięć, dziesięć, dwadzieścia lat? Pewna siostra w Pensylwanii w Stanach Zjednoczonych ma teraz 94 lata, a od 70 lat pozostaje w pełnoczasowej służbie pionierskiej! Jest to jeszcze dłużej niż Noe głosił przed potopem. Siostra Keefer w miarę swoich możliwości nadal bierze udział w służbie, zamiast — jak mówi — „być sobie starszą panią siedzącą w domu w bujanym fotelu i robiącą na drutach”. Radzi, żeby bez względu na to, czy jesteśmy młodzi, czy starzy, stawiać na pierwszym miejscu sprawy Królestwa, i dodaje: „Stwierdziłam, że tylko dzięki temu życie jest coś warte”. Naśladujmy wiarę i wytrwałość tej niewiasty, która stanowi współczesny przykład zachowywania prawości. Co za wspaniały wzór trwania, choć trzeba nieco dłużej czekać na koniec tego systemu rzeczy. — Ps. 26:1.

6 Nacjonalizm i patriotyzm stwarza okazję do wypróbowania prawości naszych braci i sióstr. Na początku roku 1977 w Południowym Zairze w Afryce wybuchła wojna domowa. Tamtejszy nadzorca obwodu chciał odwiedzić braci i siostry, żeby ich zachęcić i pocieszyć. Pewnego dnia, gdy przechodził z jednego miejsca na drugie, zatrzymali go antyrządowi żołnierze i oskarżyli, że jest szpiegiem nasłanym przez rząd. Wprawdzie komendant go wysłuchał, ale nie dał się przekonać. Powiedziano mu, że został skazany na śmierć i że teraz się okaże, co jego Bóg zrobi dla niego. Brat żarliwie modlił się do Jehowy, czekając na ciężarówkę, która miała go zawieźć na miejsce stracenia. Tymczasem zatrzymano innego człowieka, który znał tego brata. Ostrzeżono go, żeby nie kłamał, i zapytano, czy zna brata. Powiedział, że zna, dodając: „Jest sługą Bożym”. Komendant powiedział: „A czy ty nie jesteś sługą Bożym?” „Nie”, odpowiedział, „jestem kupcem, sprzedaję towary”. Komendant zapytał wtedy: „A czy my nie jesteśmy sługami Bożymi?” Przez chwilę zapanowało milczenie, po czym mężczyzna odpowiedział: „Nie, tylko tego człowieka znam jako sługę Bożego”. Wtedy komendant rzekł: „Jesteś wolny i zawdzięczaj to swojemu Bogu i temu młodemu człowiekowi”. Brat cieszył się, że zarówno on sam, jak też inni Świadkowie Jehowy zachowali neutralność i prawość wobec Jehowy. Nie popierali żadnej ze zwalczających się stron, o czym wszyscy wiedzieli, i właśnie to uratowało mu życie. Wszyscy oni mogą ufnie powtórzyć słowa modlitwy wypowiedzianej przez Dawida: „Niechaj mnie chronią niewinność i prawość, bo w Tobie, Jahwe, pokładam nadzieję”. — Ps. 25:20, 21.

7 Prawość ludu Jehowy często bywa wystawiana na próbę w związku z koniecznością podjęcia decyzji co do metod leczenia. Na przykład pewien brat zaczął krwawić, i okazało się, że cierpi na ostre zapalenie okrężnicy. Lekarze zgodzili się operować go bez krwi, ale dwa dni po operacji, gdy chciał się przespacerować, upadł i dostał krwotoku. Utracił tyle krwi, że lekarze nie chcieli go już operować bez transfuzji. Wywierano na niego silny nacisk, żeby go nakłonić do kompromisu. Lekarze mówili: „Teraz nie czas myśleć o religii; teraz powinien pan pomyśleć o swoim życiu i o rodzinie”. Ale brat nadal nie zgadzał się na przetoczenie krwi. Cieleśni bracia usiłowali go skłonić do wyrażenia zgody. Przeżył tak trzy dni, nie wiedząc, czy wyzdrowieje, czy umrze. Ale podczas trzytygodniowego pobytu na oddziale intensywnej terapii zaczął stopniowo odzyskiwać zdrowie. Przypomina to nam słowa Jezusa, który powiedział: „Kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je”. — Mat. 10:39.

8 Czy słyszałeś już wyrażenie „tetraplegia”? Ten termin medyczny oznacza porażenie obu rąk i nóg. Właśnie to spotkało pewną dającą dowody swej prawości siostrę w stanie Nowy Jork. W roku 1962 z powodu guza na kręgosłupie najpierw doznała porażenia dolnej części ciała. Szereg lat później, kiedy była przykuta do łóżka w szpitalu, zaczęła studiować, a w roku 1968 została ochrzczona w szpitalnej wannie do zabiegów hydroterapeutycznych. Zaledwie rok później nagle utraciła władzę w obu rękach. Ale w szpitalu nadal prowadziła studia biblijne z pacjentami i przyjaciółmi. Otwarcie przyznaje: „Nieraz nie widziałam żadnej przyszłości ani dla mnie, ani dla mojej córki. Ale to nie trwało długo, ponieważ wszyscy moi przyszli bracia i siostry, jak również członkowie mojej rodziny, starali się dodać mi otuchy. Dzięki studiowaniu Biblii jestem pewniejsza niż kiedykolwiek, że w niedalekiej przyszłości opuszczę szpital o własnych siłach. Co dzień jestem o krok bliżej urzeczywistnienia się tej nadziei”. Niedawno zbór poczynił starania, żeby mogła korzystać z zebrań zborowych dzięki połączeniu telefonicznemu między Salą Królestwa a szpitalem. Teraz może się przysłuchiwać wszystkim zebraniom. Pewien starszy, który ją dobrze zna, powiedział: „Gdybyście potrzebowali zachęty lub otuchy, odwiedźcie tę szczęśliwą, choć ułomną siostrę. Na pewno spotkacie się z serdecznym uśmiechem i usłyszycie życzliwe słowo zachęty na temat naszej nadziei”. Chociaż ta nasza siostra jeszcze nie chodzi w sensie dosłownym, to jednak może powtórzyć za starożytnym Dawidem słowa modlitwy: „Ale ja będę chodził w prawości mojej. Wybaw mnie i okaż mi łaskę”. — Ps. 26:11, NW.

9 Było to zaledwie kilka doświadczeń sług Jehowy z całego świata, którzy zachowują prawość. I tak jak Jehowa błogosławi ich wiernej służbie dla Niego, tak też będzie nam błogosławić, gdy będziemy przeć naprzód w naszej prawości i pozostaniemy pilnie zajęci służbą dla Niego.

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij