Opowiadają głosiciele Królestwa
Dowody błogosławieństwa Bożego w Wenezueli
DZIAŁALNOŚĆ Świadków Jehowy w Wenezueli naprawdę spotkała się z błogosławieństwem (Ps. 3:9, Bw). W roku służbowym 1986 przeciętna liczba głosicieli wzrosła tam o 15 procent w stosunku do roku poprzedniego, a nowa najwyższa wyniosła 35 248. Każdego miesiąca wyruszało do służby przeciętnie 4884 pionierów. Prowadzono 52 451 studiów biblijnych z zainteresowanymi. Niektórzy zetknęli się z prawdą w dość niezwykłych okolicznościach.
• Pewien młody żonaty mężczyzna był znany jako kobieciarz. Miał sporo kłopotów i był przekonany, że żona poszła do czarownicy, aby rzucić na niego urok za to, że ją zdradza. Szukał więc wróżki, która by odczyniła ten urok. Skierowano go do pewnej kobiety, ona jednak studiowała Biblię ze Świadkami Jehowy i już zerwała z uprawianiem czarów. Powiedziała, że nic nie może dla niego zrobić, ale wskaże mu adres, gdzie na pewno udzielą mu pomocy. Był to adres Sali Królestwa. Człowiek ten udał się tam niedbale ubrany, zarośnięty, z długimi włosami. Zebranie tak mu się spodobało, że pod koniec tygodnia przyszedł ponownie z trójką dzieci. Tym razem był ostrzyżony, ogolony i miał na sobie porządną odzież. Dziś jest głosicielem dobrej nowiny. Czy żona cieszy się z tego, że przestał się uganiać za kobietami? Skądże! Zaczęła mu się zaciekle sprzeciwiać! Jednakże zmiany, których dokonał w życiu, wywarły duże wrażenie na wielu jego znajomych, co ich skłoniło do wysłuchania orędzia o prawdzie.
• W mieście leżącym nie opodal granicy z Kolumbią miejscowy ksiądz wszczął kampanię przeciwko Świadkom Jehowy. Na kościelnej tablicy informacyjnej wypisał wielkimi czerwonymi literami: „Świadkowie Jehowy”, a pod spodem wywiesił kilka oszczerstw. Rzucający się w oczy nagłówek zwrócił uwagę pewnej kobiety, która nie przeczytawszy tego, co było pod spodem, doszła do wniosku, iż kościół popiera działalność Świadków Jehowy, i udała się na ich zebranie. To, co tam zobaczyła i usłyszała, bardzo jej się spodobało. „W gruncie rzeczy wysiłki duchownych wzbudziły więcej zaciekawienia niż sprzeciwu”, czytamy w sprawozdaniu, nadesłanym z tamtego terenu. Wielu ludzi chce teraz studiować Biblię, a niektórzy nawet zatrzymują Świadków na ulicy i pytają, kiedy ich znów odwiedzą.
• Inna rodzina w Wenezueli zetknęła się z prawdą dzięki krótkiemu przemówieniu pogrzebowemu, wygłoszonemu nad grobem pewnej siostry, ochrzczonej na krótko przed śmiercią. Jeden z jej krewnych, wojskowy w stopniu majora, uważnie wysłuchał wraz z rodziną wyjaśnień opartych na Biblii, a po pogrzebie zaprosił mówcę do swego domu, chcąc dokładniej sprawdzić przytoczone przez niego wersety. Jak to się skończyło? Niech sam o tym opowie:
„Obudziło się w nas obojgu zainteresowanie i zapragnęliśmy z żoną zbadać Pismo Święte. Na początku chciałem udowodnić, że jako katolik wyznaję prawdziwą religię. Ale za każdym razem, gdy podnosiłem jakiś zarzut, brat prowadzący studium obalał go logiczną argumentacją biblijną. Wreszcie pokornie uznałem, że Świadkowie Jehowy mają rację. Dzisiaj wraz z żoną też do nich należymy, a moje dzieci studiują Biblię. Dziękuję Jehowie, jedynemu prawdziwemu Bogu, za to, że mogę Mu służyć jako żołnierz; nie posługuję się już bronią cielesną, lecz orężem Jego ducha, zgodnie z Listem 2 do Koryntian 10:4, 5”.
Doprawdy, Jehowa sowicie pobłogosławił swym sługom w Wenezueli. Ogromna liczba obecnych na Pamiątce, których było czterokrotnie więcej niż głosicieli, wskazuje na to, że w nadchodzących latach można się tam spodziewać dalszego wzrostu.
[Ramka na stronie 20]
Niektóre szczegóły sprawozdania z Wenezueli w roku służbowym 1986
35 248 głosicieli
4 884 pionierów
52 451 studiów biblijnych
„NAD LUDEM TWOIM JEST BŁOGOSŁAWIEŃSTWO TWOJE” (Ps. 3:9, Bw).