Jesteś tym, czym karmisz swój umysł
„ŻADEN z cudów natury nie wytrzymuje porównania z naszym mózgiem” — powiedziano w pewnym czasopiśmie naukowym. „Jest on o wiele bardziej skomplikowany i wspanialszy niż jakakolwiek z dotąd zbudowanych maszyn” — czytamy w pewnej encyklopedii.a
Mózg ludzki często przyrównuje się do komputera, czyli mózgu elektronowego. Ale czasopismo Science Digest z grudnia 1967 pisze na ten temat: „Nawet najbardziej skomplikowanego z już zbudowanych przez człowieka komputerów nie da się porównać z zawiłością budowy mózgu. Liczba przełączników i elementów komputera nie sięga miliardów, tylko zaledwie tysięcy. Poza tym przełącznik komputera jest tylko urządzeniem włączającym albo wyłączającym, komórka mózgowa natomiast odznacza się nader skomplikowaną budową”.
Gdyby naukowcy mieli skonstruować komputer, który z grubsza byłby w stanie zdziałać to, co potrafi zdziałać pojedynczy mózg ludzki, wówczas ten komputer musiałby osiągnąć takie rozmiary jak nowojorski Empire State Building (102 piętra)!
Mózg ludzki jest tak skomplikowany, że człowiek nadal wie o nim doprawdy niewiele. W czasopiśmie Science News z 2 grudnia 1967 czytamy: „Pomimo pionierskiej pracy prowadzonej od przeszło dwudziestu lat w dziedzinie badań nad mózgiem jest on nadal wielką tajemnicą zamkniętą w kostnym pudełku”.
MÓZG LUDZKI ZNACZNIE GÓRUJE
Chociaż ciągle jeszcze nie wiemy dokładnie, jak działa mózg, to jednak niektóre szczegóły są nam już znane. Na przykład stwierdzono, że mózg ludzki jest o wiele bardziej skomplikowany niż mózg jakiegokolwiek zwierzęcia. Jest tak dlatego, że spośród wszystkich stworzeń ziemskich tylko człowiek posiada zdolność rozumowania i tylko on może stale pogłębiać swą wiedzę, rozwijać swoje zdolności albo korzystać z wiedzy i osiągnięć drugich. Zwierzęta kierują się zaszczepionym im instynktem i nie mogą się opierać na wiedzy zdobytej przez innych.
Czy mógłbyś zasiąść do fortepianu i coś dobrze zagrać, jeżeli nie umiesz grać na tym instrumencie? Nie, ale mógłbyś się tego nauczyć, gdybyś zaczął pobierać lekcje i pilnie ćwiczył. Natomiast nie dokonałoby tego żadne zwierzę, choćby się o to usilnie starać, ponieważ zwierzęta nie są do tego zdolne. A jeżeli nie wiesz jak pilotować samolot, czy wyobrażasz sobie, że potrafiłbyś tego dokonać, gdybyś tylko zasiadł za sterem? Nie, ale tysiące ludzi przeszło odpowiednie przeszkolenie i umie to robić. Nie da się natomiast wyszkolić w prowadzeniu samolotu żadnego zwierzęcia. Mózg ludzki, który znacznie góruje nad zwierzęcym, stanowi o istnieniu ogromnej przepaści dzielącej zdolności i osiągnięcia człowieka od zdolności i osiągnięć zwierząt.
ROZWÓJ NIE AUTOMATYCZNY
Istnienie zdolności umysłowych człowieka nie oznacza jednak, że pogłębianie jego wiedzy czy doskonalenie sprawności następuje automatycznie. Rozwój intelektualny nie jest wrodzony jak instynkt. Trzeba ten rozwój wypracowywać. Dlatego człowiek, który niewłaściwie korzysta ze swego mózgu, zrobi bardzo nikłe postępy, chociaż mózg ludzki cechuje ogromna zdolność gromadzenia wiadomości.
Jeżeli chcesz się czegoś nauczyć, to musisz napełniać swój umysł informacjami niezbędnymi w danej specjalności. Następnie musisz praktycznie wykorzystywać te informacje przez ćwiczenie się w tej dziedzinie. Dzięki temu w twym mózgu powstaną wzory, które stopniowo doprowadzą do pełnego opanowania danej dziedziny. Człowiek, który nie gromadzi wiadomości i nie korzysta z nich, nie rozwija swych zdolności umysłowych i nie nabiera wprawy w żadnej specjalności. Pozostaje nieukiem i człowiekiem niewykwalifikowanym.
Między karmieniem ciała, a karmieniem umysłu zachodzi pewne podobieństwo. Twoje zdrowie cielesne w znacznej mierze zależy od pokarmu, który spożywasz. Jeżeli jadasz pokarm mało pożywny, odbije się to niekorzystnie na twoim zdrowiu. Niedożywienie może z czasem doprowadzić do śmierci, ponieważ zmniejsza odporność na choroby. Głód może sprowadzić śmierć już w ciągu kilku miesięcy.
Również stan twego umysłu w znacznym stopniu zależy od tego, czym karmisz swój mózg. Jeżeli twój pokarm duchowy jest małowartościowy, ucierpi na tym twoje zdrowie duchowe.
TRZEBA ROZPOCZĄĆ W MŁODYM WIEKU
Gdy ktoś za młodu mało się uczył i nie ćwiczył w myśleniu, wówczas przez całe życie może się to odbijać ujemnie na jego zdrowiu duchowym i zdolnościach umysłowych. Kto nie rozwija zdolności myślenia w młodości, temu trudno będzie zmienić raz ustalony wzór postępowania, kiedy dorośnie. Taki człowiek łatwo popada w stan lenistwa umysłowego. Z reguły nie znajduje zadowolenia w poważnej pracy umysłowej. Często taka osoba nie umie dobrze i też nie lubi czytać, ograniczając swą lekturę do magazynów ilustrowanych i pism humorystycznych.
Decydujące znaczenie ma pod tym względem pierwsze pięć czy sześć lat życia. U dziecka w tym wieku wzory myślenia są już dość dobrze ukształtowane. Jeżeli te wzory są dobre, to takiemu dziecku będzie później w życiu o wiele łatwiej rozwijać zdolności i nabierać wprawy w różnych specjalnościach. Jeżeli jednak te wzory są małowartościowe, to później może ono napotykać trudności w usuwaniu skutków złego początku.
Czy jednak zdolności umysłowe nie są wrodzone? Czy właściwość sprzyjająca rozwojowi umysłowemu nie jest dziedziczna? Dziedziczność odgrywa tu pewną rolę, ale z reguły większą rolę odgrywa środowisko, w jakim dziecko przebywa. W czasopiśmie Science News Letter z 22 lutego 1964 ukazał się artykuł zatytułowany: „Nigdy nie oceniaj zbyt nisko zdolności umysłowych dziecka”. Czytamy tam:
„Zdolność pojmowania jest u małego dziecka znacznie większa niż ci się zdaje, i może się ono nauczyć dużo więcej niż przypuszczamy.
„W pierwszych latach życia duży wpływ na zdolność myślenia dziecka wywiera otoczenie, które pobudza je do uczenia się i dociekania.
„Zaprzecza to tradycyjnemu poglądowi, jakoby inteligencja dziecka była czymś wrodzonym i jakoby jej rozwój był przesądzony prawami dziedziczności. (...)
„Jeżeli rodzice albo nauczyciele dość wcześnie zaczną uczyć dziecko, to mogą wywrzeć niemały wpływ na jego inteligencję (...) Wzory procesów myślenia, wyciągania wniosków i reagowania kształtują się bardzo wcześnie, już w okresie przedszkolnym, i potem przez całe życie wywierają decydujący wpływ na zdolność myślenia”.
Badania wykazały, że w odpowiednim środowisku przez pierwsze cztery lata życia dziecko uczy się znacznie więcej niż w późniejszym okresie dzieciństwa. W dalszej części wspomnianego artykułu powiedziano:
„Wielu dzieciom w wieku przedszkolnym nie poświęcono niestety dostatecznej uwagi. (...) Najnowsze badania dowodzą, że trzyletnie dzieci, które już się uporały z bądź co bądź trudnymi problemami przysłuchiwania się i mówienia, mogą się nauczyć czytać i pisać, nagrywać własne wypowiedzi na taśmę magnetofonową i w trakcie odtwarzania ich przepisywać je na maszynie”.
A zatem rodzice, którzy są zdania, iż przed pójściem dzieci do szkoły nie potrzebują ich uczyć czytania i pisania, popełniają błąd. Zaprzepaszczają cenną sposobność, gdyż zanim dziecko przekroczy progi szkoły, ma już ukształtowane wyraźne nawyki myślowe. Im mniej korzysta ze swego umysłu w pierwszych latach życia, tym trudniej mu będzie zaradzić skutkom tego złego początku. W artykule zamieszczonym w szkockiej gazecie Daily Express z 29 marca 1962 powiedziano nawet:
„Im bardziej uczeni zgłębiają zawiłą strukturę mózgu ludzkiego, tym bardziej prawdopodobny staje się fakt, że na ogół ludzie przychodząc na świat mają jednakową zdolność myślenia. (...)
„Różnice w poziomie intelektualnym i sprawności umysłowej wynikają z późniejszego sposobu korzystania ze wspaniałej zdolności myślenia”.
BUDOWA MÓZGU
Znajomość budowy mózgu pomoże nam zrozumieć, dlaczego ludziom starszym niełatwo jest rozwijać swe zdolności umysłowe, jeżeli nie zrobili tego wcześniej.
W większości komórek naszego ciała zachodzą procesy podziału, w wyniku czego powstają nowe komórki. Dzięki temu komórki uszkodzone lub obumarłe zostają zastąpione zdrowymi. Jeżeli na przykład ktoś ulegnie oparzeniu słonecznemu, powierzchowna warstwa skóry (naskórek) złuszcza się. Po pewnym czasie zostaje ona zastąpiona nowym naskórkiem.
Inaczej ma się rzecz w wypadku najważniejszej komórki mózgowej, neuronu, czyli komórki nerwowej. Neurony przyjmują informacje od różnych narządów zmysłu, jak oczy, uszy i inne. Poprzez rdzeń kręgowy wysyłają one rozkazy do różnych części ciała. Gdy człowiek się rodzi, większość jego neuronów jest już ukształtowana i tylko pojedyncze powstają jeszcze w pierwszych latach życia. Potem nie tworzą się już żadne nowe neurony. Gdy człowiek się starzeje, niektóre z tych komórek mogą ulec uszkodzeniu lub mogą obumrzeć, lecz nie zostają jednak zastąpione nowymi. Fakt, iż mózg, który w chwili narodzin waży około pół kg, osiąga u człowieka dorosłego ciężar blisko półtora kg, nie oznacza, że powstało ileś tam nowych neuronów, tylko że neurony urosły, podobnie zresztą jak inne części mózgu.
Mózg ludzki zawiera podobno ponad 10 000 000 000 (dziesięć miliardów) neuronów, rozmieszczonych w warstwie zewnętrznej, czyli w korze mózgowej. Tę warstwę zewnętrzną nazwano korą (cortex) lub substancją (istotą) „szarą”. Żeby pomieścić olbrzymią ilość neuronów, cienka warstwa kory mózgowej jest pofałdowana jak miech akordeonu, co znacznie zwiększa powierzchnię. Gdyby rozpostrzeć mózg na jakiejś płaskiej powierzchni, to zająłby powierzchnię około 2 200 cm2.
Oprócz neuronów mózg zawiera około 100 000 000 000 (100 miliardów) mniejszych komórek, zwanych komórkami glejowymi. Stanowią one element podporowy dla neuronów i delikatnej siateczki naczyń krwionośnych doprowadzających krew do mózgu.
Neurony, najważniejsze komórki mózgowe, wprawiają w zdumienie. Każdy z nich składa się z trzonu, czyli ciała komórki, które jest niesłychanie skomplikowane. Z każdego neuronu wychodzi 25 000 do 50 000 włoskowatych włókienek. Te mikroskopijne wypustki zwane dendrytami niemal dotykają dendrytów wychodzących z innych neuronów. Nie stykają się z nimi jednak, ponieważ pozostaje między nimi maleńka szczelina zwana synapsą.
A co się dzieje, gdy komórka nerwowa zwana neuronem zostaje pobudzona? W czasopiśmie Science News z 2 grudnia 1967 czytamy:
„Gdy nerw zostanie podrażniony, wówczas w synapsie, czyli na styku komórek nerwowych uwalniane są niewielkie ilości przenośników chemicznych (mediatorów), które przenoszą bodźce przez szczeliny synaps. Te substancje chemiczne mają mieć ścisły związek ze stanem emocjonalnym. (...)
„Niektóre prace [badawcze] pozwalają przypuszczać, że szczelinki między neuronami mają właściwości elektryczne i chemiczne, pozostające w ścisłym związku z pamięcią”.
Zakłada się, że dzięki tysiącom „połączeń”, jakie każdy neuron ma z innymi neuronami, mózg może odbierać bodźce z narządów, porównywać je z informacjami już nagromadzonymi, oceniać ich wartość i planować odpowiednie postępowanie. O niezwykłej sprawności mózgu świadczy najlepiej fakt, że znajduje się w nim przeszło 10 000 000 000 neuronów, z których każdy ma dziesiątki tysięcy „połączeń” z innymi neuronami.
POWSTAWANIE WZORÓW
W jaki sposób ten skomplikowany mechanizm wytwarza wzory myślowe, dzięki którym jeden człowiek różni się od drugiego pod względem pamięci, uzdolnień i osobowości?
Nie wiadomo jeszcze dokładnie, jak neurony i ich dendryty przyczyniają się do powstawania takich wzorów, istnieją jednak pewne prawdopodobne wyjaśnienia tego zjawiska. Jedno z nich zamieszczono w New York Times Magazine z 9 października 1966:
„W momencie podrażnienia neuron nabiera zdolności przewodzenia poprzez swą powierzchnię i różne wypustki [dendryty] bardzo słabego prądu elektrycznego. Zazwyczaj przepływ tego prądu kończy się na synapsie, ale w określonych warunkach środowisko chemiczne synapsy tak się zmienia, że prąd może przeskoczyć szczelinkę i popłynąć do innej komórki (...)
„Odbierane przez nas wrażenia prawdopodobnie tak oddziałują na poszczególne grupy synaps, że ułatwia to przeskok prądu nerwowego przez szczelinki. A gdy te grupy synaps są tak rozmieszczone, że prąd może płynąć z jednej komórki do drugiej, aż w końcu wróci do pierwszej komórki, wówczas powstaje obwód zamknięty. Prąd płynie przez pewien czas w obwodzie jak biegacz biegnący po kolistej bieżni stadionu. (...)
„Dopóki ciało potrafi w jakiś sposób odczuć ten przepływ prądu w obwodzie i odróżnić go od innych, można sobie przypomnieć wrażenie, które ten prąd wyzwoliło.
„Z czasem jednak oddziaływanie na synapsy może słabnąć, prąd stopniowo przestaje krążyć i pamięć wygasa. Jest to pamięć krótkotrwała”.
Wyjaśnia to m.in., dlaczego o niektórych rzeczach można całkowicie zapomnieć. Nie wryły się dostatecznie w pamięć. Nie wywołały powstania w komórkach mózgowych stałego obwodu prądu, czyli wzoru. A co się dzieje, gdy jakieś wrażenia są częstsze lub silniejsze? We wspomnianym artykule powiedziano na ten temat:
„Ale za każdym razem, gdy w jakiś sposób odczuwa się ten obieg prądu i przywodzi się na pamięć te rzeczy, być może zmiany w synapsie nasilają się, dzięki czemu natężenie prądu wzrasta. W końcu mogą nawet zajść zmiany w fizycznej budowie komórki; może się wytworzyć więcej dendrytów pomiędzy sąsiednimi komórkami, tworzącymi obwód, co ułatwia przepływ prądu, aż w końcu prąd może przepływać w tym obwodzie bez dodatkowego zasilania z taką łatwością, że jego przepływ może trwać przez czas nieograniczony. Pamięć jest wówczas trwała.
„Oczywiście im dłużej istnieje obwód prądu, tym bardziej się utrwala. Wielu z nas o wiele łatwiej przypomina sobie to, czego nauczyliśmy się w młodości, niż to, co sobie przyswoiliśmy przed rokiem”.
Budowa mózgu świadczy o tym, że im przez dłuższy czas jakieś wiadomości są doprowadzane do mózgu, tym lepiej utrwalają się obwody mózgowe. W końcu stają się one częścią danej osoby. Staje się ona tym, czym karmiła swój umysł.
TO, CO CZŁOWIEK PRZYJMUJE, POBUDZA GO DO CZYNU
Niektórzy sądzą, że mogą dopuszczać do umysłu wszystko, co zechcą, bo to nie wywiera na nich żadnego wpływu. A tymczasem wszystko, co przyjmujemy, pozostawia ślad. Im częściej karmi się umysł jakąś wiadomością, tym ślad jest trwalszy. Jeżeli informacje będą złe, amoralne, to po pewnym czasie utworzą się w komórkach mózgowych tak trwałe obwody prądu w tym kierunku, że zacznie się popełniać złe czyny.
Również Biblia wskazuje, że karmienie umysłu niewłaściwymi informacjami i rozmyślanie o nich prowadzi do złego postępowania. W 14 i 15 wierszu 1 rozdziału Listu Jakuba czytamy: „Każdy bywa kuszony przez własne pożądliwości, które go pociągają i nęcą; potem, gdy pożądliwość pocznie, rodzi grzech”.
W jednym z amerykańskich programów radiowych nadawanych przez Columbia Broadcasting System również powiedziano, że nastawienie i postępowanie człowieka może ulec zmianie zależnie od tego, czym karmi on swój umysł. W audycji zatytułowanej „Kształtowanie umysłowości” pewien naukowiec oświadczył: „Wyniki uczenia się i doświadczeń nie giną bez śladu. Mózg zostaje rzeczywiście przekształcony”.
Gdy już w mózgu zajdą zmiany na skutek karmienia umysłu niewłaściwym pokarmem i gdy człowiek nabierze złych przyzwyczajeń, wówczas nie można po prostu wyrzucić komórek mózgowych tworzących zły wzór i zacząć od początku z nowymi komórkami mózgowymi, gdyż neuronów nie da się wymienić. Kiedy więc ktoś nabiera złych przyzwyczajeń i w nich trwa, to takie przyzwyczajenia żłobią stopniowo niezatarty ślad. Tylko przez doprowadzanie do umysłu innych informacji można naprawić zło i z czasem doprowadzić do powstania nowych, lepszych wzorów, prowadzących do dobrych zwyczajów. Możemy być „przemienieni przez przeobrażenie swego umysłu”. — Rzym. 12:2, NW.
Jeżeli jednak ktoś uparcie karmi swój umysł śmieciami, to po pewnym czasie jego mózg zamieni się w śmietnik. Znajdzie to wierne odbicie w jego sposobie wypowiadania się, stylu życia i osobowości. A jeśli taką bezwartościową pożywką karmi się umysł młody, to skutki mogą być wręcz opłakane. Czytamy o tym w książce pt.: The Psychology of Mental Health (Psychologia zdrowia umysłowego):
„Fredric Wertham, specjalista w dziedzinie psychiatrii i higieny psychicznej, biegły sądowy z zakresu medycyny sądowej, prowadził przez siedem lat badania nad wpływem, jaki na dzieci wywierają komiksy, a następnie opublikował wyniki swych badań w książce zatytułowanej ‚Seduction of the Innocent’ (Zwodzenie niewinnych). Wertham pisze, że dzieci [w USA] czytają co miesiąc ogółem 90 000 000 odcinków i broszur komiksowych; jego zdaniem ich treść rozbudza niezdrową fantazję, podsuwa zbrodnicze lub zwyrodniałe pomysły, daje wzory występnego lub nieobowiązkowego postępowania, stwarzając zazwyczaj atmosferę okrucieństwa, sadyzmu, zboczenia seksualnego i fałszu”.
Również w czasopiśmie Science News Letter z 18 stycznia 1964 powiedziano: „Oglądanie bójek pokazywanych w programach telewizyjnych wywołuje u dzieci agresywność; kiedy potem znajdą się w podobnej sytuacji, zachowują się tak samo”.
CZUWAJ NAD TYM, CZYM KARMISZ SWÓJ UMYSŁ
Nie da się zaprzeczyć, że jesteśmy tym, czym karmimy swój umysł. Trzeba więc uważnie sprawdzać, o czym rozmyślamy.
Chociaż nie da się całkowicie uniknąć złych wpływów, ponieważ żyjemy w świecie, w którym takie wpływy przeważają, to jednak nie musimy przecież umyślnie i regularnie czytać albo oglądać rzeczy, które pozostawiają w naszym umyśle niekorzystne ślady. Kto rozmyśla nad tym, co niewłaściwe, ten staje się podatny na jego wpływ, bez względu na spaczenia, jakim przez to ulega. Na przykład człowiek może zdawać sobie sprawę, że nie wolno mu popełniać wszeteczeństwa czy cudzołóstwa, jeśli jednak będzie chętnie zaprzątać sobie głowę niemoralnymi myślami, czytać niemoralną literaturę, oglądać niemoralne filmy i programy telewizyjne lub zadawać się z niemoralnymi ludźmi, to w końcu sam zacznie postępować niemoralnie.
Podobnie dziecko, choćby miało najlepszych rodziców, jeżeli rozmyślnie zadaje się z innymi dziećmi, które mówią z lekceważeniem o swych rodzicach, zachęcają do okazywania im nieposłuszeństwa i podają w wątpliwość ich pobudki, wtedy takie dziecko również nabiera nieufności do swych rodziców i zaczyna o nich źle myśleć. Ponieważ dopuszcza do siebie takie myśli, więc będzie się nad nimi zastanawiać, wskutek czego jego poglądy ulegną zmianie.
Jeżeli jednak młody człowiek ogranicza obcowanie z takimi krnąbrnymi dziećmi do czasu obecności w szkole, a poza szkołą unika ich towarzystwa, wtedy ich złe nastawienie nie wywrze na niego większego wpływu. Nie stanie się nieufny ani krnąbrny wobec rodziców pod wpływem gadaniny innych młodocianych.
Zasadniczo dotyczy to także kontaktów z innymi w pracy zarobkowej. Trzeba być uprzejmym, taktownym i dobrze współpracować z towarzyszami pracy, ale nie można przyswajać sobie ich niegodziwych myśli.
Człowiek może być całkowicie przekonany, że Biblia jest Słowem Bożym. Jeżeli jednak rozmyślnie przestaje z ludźmi, którzy lekceważą Biblię i kwestionują słuszność pobudek, jakimi się kieruje Bóg, wtedy i on stopniowo zacznie podzielać ich poglądy. Ale niekoniecznie musi do tego dojść z tej tylko przyczyny, że jego praca zawodowa wymaga przebywania w towarzystwie niewierzących. Jeżeli odrzuca ich poglądy, zamiast się nimi interesować i o nich rozmyślać, to nie odbije się to ujemnie na jego wzorach myślowych.
Nie łudź się pod tym względem. Niech ci się nie zdaje, że jesteś całkowicie uodporniony na wpływy szkodliwych myśli. Człowiek może uwierzyć w największe kłamstwo, jeśli tylko wystarczająco długo będzie sobie nim zaprzątał głowę. Właśnie dlatego miliony ludzi przekonało się do nazizmu i dlatego nawet „porządni” obywatele popełniali w końcu najbardziej odrażające zbrodnie.
KSZTAŁTOWANIE DOBRYCH WZORÓW
Jeżeli natomiast za pośrednictwem zmysłów doprowadzamy do umysłu coś dobrego, to powstają obwody prądu, czyli wzory, które umożliwiają człowiekowi właściwe postępowanie. Im więcej dobrego człowiek przyjmuje i im więcej o nim rozmyśla, tym wyraźniej znajduje to odbicie w jego postępowaniu. A im wcześniej zaprawia się dziecko do dobrego, tym większe jest prawdopodobieństwo, że wyrośnie na porządnego, bogobojnego człowieka. Biblia mówi: „Wychowuj chłopca według drogi, którą ma iść; choćby zestarzał się, nie odstąpi od niej”. — Prz. 22:6, Wk, uw. marg.
Badania wykazały, że kształtowanie dobrych wzorów myślowych polepsza nawet strukturę mózgu! W wyniku dziesiątków doświadczeń nad zwierzętami ustalono, że odpowiednie ćwiczenie zmuszające ich mózgi do wysiłku wpłynęło bardzo korzystnie na strukturę ich mózgu i jego procesy chemiczne. Okazało się, że kora mózgowa rozrasta się wtedy, staje się grubsza i cięższa. Neurony powiększają swoje rozmiary i zwiększa się średnica naczyń zaopatrujących korę mózgową w krew. Zaobserwowano także wzrost komórek glejowych.
Natomiast mózgi zwierząt, których celowo niczego nie uczono, były względnie zwyrodniałe, kora mózgowa była cienka i lekka, ukrwienie słabsze, a aktywność chemiczna zmniejszona. Neurony były mniejsze i mniej było komórek glejowych. W czasopiśmie Saturday Rewiew z 20 stycznia 1968 powiedziano na ten temat:
„Jeżeli nie zadbać o odpowiednią tresurę młodych zwierząt — choć by były jak najlepiej karmione i pochodziły od najlepszych rodziców — i jeżeli nie zadbać o odpowiednie wzbogacenie ich psychiki, to w aktywności chemicznej i strukturze anatomicznej mózgu zachodzą widoczne i niekorzystne zmiany”.
Wprawdzie nie przeprowadzano takich doświadczeń na ludziach, ale wszystko wskazuje na to, że podobny proces zachodzi w mózgu człowieka. Dlatego E. Hunter, autor książki pt.: Brainwashing (Pranie mózgu) napisał:
„W jakiej mierze człowiek pozwoli na zatarcie w sobie przymiotów Bożych oraz na zagłuszenie rozsądku — swoich poglądów i wolnej woli — w takiej mierze może się stać demonem, bezwolnym narzędziem, człowiekiem chorym psychicznie, jak chory jest sportowiec, który dopuścił do tego, aby hulaszczy tryb życia do tego stopnia wyczerpał jego siły fizyczne, że stał się podatny na jakąś ciężką chorobę”.
Mózg ludzki jest wspaniałym instrumentem. Ale on zwraca tylko to, co mu dostarczasz. Czuwaj więc nad tym, czym go karmisz. Pamiętaj, że jesteś tym, czym karmisz swój umysł.
[Przypis]
a „Popular Science” z marca 1966; „World Book Encyclopedia”, 1966, t. 2.
[Ilustracja na stronie 11]
Lewa półkula mózgu człowieka. Mniej więcej jedna trzecia substancji szarej znajduje się na powierzchni; reszta jest schowana w bruzdach i zwojach.