BIBLIOTEKA INTERNETOWA Strażnicy
BIBLIOTEKA INTERNETOWA
Strażnicy
polski
  • BIBLIA
  • PUBLIKACJE
  • ZEBRANIA
  • g82/4 ss. 11-14
  • Czy poza ziemią istnieją istoty rozumne?

Brak nagrań wideo wybranego fragmentu tekstu.

Niestety, nie udało się uruchomić tego pliku wideo.

  • Czy poza ziemią istnieją istoty rozumne?
  • Przebudźcie się! — 1982
  • Śródtytuły
  • Podobne artykuły
  • MIKROSKOPIJNE FORMY ŻYCIA
  • NIEKTÓRZY WYCIĄGAJĄ WNIOSKI...
  • Czy istnieją rozumne stworzenia w przestrzeni kosmicznej?
    Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 1968
  • Czy istnieje życie poza Ziemią?
    Przebudźcie się! — 1970-1979
  • Są dowody!
    Przebudźcie się! — 1982
  • Istoty pozaziemskie — gdzie są?
    Przebudźcie się! — 1990
Zobacz więcej
Przebudźcie się! — 1982
g82/4 ss. 11-14

Czy poza ziemią istnieją istoty rozumne?

PROWADZONE przez człowieka poszukiwania śladów rozumnego życia w przestrzeni kosmicznej osiągnęły niejako pełnoletność, wytężone prace badawcze w tej dziedzinie trwają już bowiem ponad 21 lat.

Na przykład w kwietniu 1960 roku obserwatorium astronomiczne National Radio Astronomy Observatory w Wirginii Zachodniej (USA) skierowały po raz pierwszy swoje stożkowate „ucho” ku gwiazdom Tau Wieloryba i Epsilon Eridani, by sprawdzić, czy dochodzą od nich jakieś sygnały radiowe. W 1968 roku astronomowie radzieccy „przesłuchali” 12 pobliskich gwiazd podobnych do naszego Słońca. Do dziś zbadano w ten sposób ponad 1000 pojedynczych gwiazd. Takie poszukiwania prowadzi się w dalszym ciągu, i to za pomocą potężnego radioteleskopu w Arecibo (Puerto Rico) i w wielu innych obserwatoriach na świecie.

W celu znalezienia życia w przestrzeni kosmicznej wysłano również niejedną rakietę na Księżyc i planety naszego Układu Słonecznego: Jowisza, Wenus, Saturna i Marsa.

Co już osiągnięto i jakie są nadzieje na przyszłość? Czy możemy się spodziewać, że któregoś ranka usłyszymy wiadomość: „Nawiązano wreszcie kontakt z rozumnymi istotami na innej planecie”? A może rezultaty poszukiwań życia we Wszechświecie utwierdzają nas w przekonaniu, że my tu na Ziemi stanowimy wyjątek i że poza nią nie ma istot rozumnych?

Naukowców obsługujących radioteleskopy już nieraz ogarniało ogromne podniecenie.

Na przykład kiedyś uczeni radzieccy odebrali spoza naszej atmosfery sygnał, który nie był ani przypadkowym promieniowaniem, ani zwykłą falą radiową. Doszli więc do wniosku, że musiał pochodzić z jakiegoś źródła kierowanego przez istoty rozumne. I mieli rację. Jak się później okazało, sygnał ten był emitowany przez wysłanego nieco wcześniej amerykańskiego satelitę zwiadowczego.

W roku 1968 astronomów brytyjskich zaintrygował pewien szczególny sygnał. Wydawało się, że pulsuje i dobiega z dalekiego rejonu Wszechświata. Czy mogła to być zaszyfrowana wiadomość przekazana przez istoty rozumne? W rzeczywistości odkryli pulsar, to znaczy olbrzymią gwiazdę, która wiruje z ogromną szybkością, i dlatego odnosi się wrażenie, że na wzór obracającego się źródła światła w latarni morskiej wysyła przerywane sygnały radiowe. Odkrycie pulsarów było doniosłym osiągnięciem astronomicznym i teraz już znamy setki takich obiektów. Nie odebrano jednak żadnego sygnału wysłanego przez rozumne stworzenia pozaziemskie.

Mimo wszelkiej różnorodności sygnałów i szumów odbieranych przez radioteleskopy nie natrafiono jeszcze na żadne wiadomości pochodzące od rozumnych form życia we Wszechświecie. W New York Times z 26 czerwca 1979 roku czytamy: „Niewykrycie sygnałów oraz brak dowodów skolonizowania odległych rejonów Wszechświata przez jakąś cywilizację o wyższym stopniu rozwoju doprowadziły niektórych naukowców do wniosku, że jest rzeczą mało prawdopodobną, by takie cywilizacje istniały w obrębie Drogi Mlecznej, czyli Galaktyki, do której należy Ziemia”.

Egzobiolodzy (kosmobiolodzy) — naukowcy poszukujący oznak życia w przestrzeni kosmicznej — opierają się przede wszystkim na następującym założeniu: Wokół innych słońc muszą krążyć niezliczone miliony planet; wobec tego przynajmniej na niektórych z nich musiały się rozwinąć wyższe formy życia.

Ale czy rzeczywiście istnieją inne planety? Nie ma co do tego pewności. Faktem jest, że inne gwiazdy, czyli słońca, są tak bardzo odległe, iż naukowcy nie są w stanie stwierdzić, czy wokół tych obiektów krążą jakieś małe planety.

Dawid Black z podlegającego NASA Ames Research Center oświadczył, że „nie ma dotąd wyraźnych dowodów potwierdzających istnienie choćby jednej planety poza Układem Słonecznym, do którego należy Ziemia”. Prof. Iosif Szkłowski, radziecki astronom i członek korespondent Akademii Nauk ZSRR, doszedł do podobnego wniosku, mimo że przedtem entuzjazmował się możliwością życia pozaziemskiego. W roku 1978 oświadczył: „Wygląda na to, że nasze Słońce, ta osobliwa gwiazda otoczona całą rodziną planet, jest rzadkim wyjątkiem w świecie gwiazd”.

Można więc powiedzieć, że ci, którzy z takim przekonaniem wspominają o rozwiniętych cywilizacjach na odległych planetach, nie mają do tego żadnych podstaw. Nawet nie dowiedli, że są takie planety, a cóż dopiero mówić o istnieniu na nich jakichś rozwiniętych cywilizacji.

MIKROSKOPIJNE FORMY ŻYCIA

Wprawdzie nie odkryto istot reprezentujących wyższy stopień rozwoju, ale naukowcy z ulgą przyjęliby wiadomość potwierdzającą istnienie na planetach naszego Układu Słonecznego chociażby mikroskopijnych form życia. Dałoby to podstawę do przypuszczeń, że skoro na tych planetach znajduje się jakiekolwiek życie, to poza naszą Galaktyką mogą istnieć jego bardziej rozwinięte formy. Dlatego dużo sobie obiecywano po specjalnych laboratoriach do wykrywania oznak życia, wysyłanych na Marsa w amerykańskich próbnikach typu Viking.

Dwa próbniki marsjańskie Viking 1 i Viking 2 przeprowadziły 26 skomplikowanych badań próbek tamtejszego gruntu. Na przykład jeden z eksperymentów polegał na tym, że nieco marsjańskiego gruntu umieszczono w atmosferze zawierającej radioaktywny dwutlenek węgla i tlenek węgla. Zakładano, że w razie obecności żywych organizmów zamieniłyby one część węgla radioaktywnego na dający się wykryć materiał organiczny. W innym doświadczeniu nasycono próbkę roztworem pożywki, a następnie kontrolowano za pomocą aparatury, czy zachodzi proces przemiany materii, jaki ma miejsce w organizmach żywych, które spożywają pokarm.

Komentując otrzymany rezultat The World Book Science Annual 1978 mówi: „Mimo wielomiesięcznych badań i prób ich interpretacji wyniki doświadczeń były nieprzekonujące”. Dlaczego zajęto takie stanowisko? Otóż rezultatem niektórych badań były nieoczekiwane reakcje. Próby te w gruncie rzeczy nie dowiodły istnienia na Marsie ani życia, ani nawet materii organicznej. Ale część naukowców uczepiła się kurczowo nikłej nadziei, że te wyniki mogłyby jednak przemawiać za występowaniem na tej planecie śladów substancji biologicznej, zamiast być po prostu dowodem istnienia niezwykłego pod względem chemicznym gruntu marsjańskiego, pozbawionego oznak życia.

Jak podaje brytyjska gazeta New Scientist, w jednym z eksperymentów zastosowano tak precyzyjny spektrometr gazowy, że mógłby wykryć cząsteczki organiczne nawet wówczas, gdyby występowały w stosunku kilka na milion, a nawet na miliard innych molekuł. A jednak nie udało się „wykryć w gruncie [Marsa] żadnych cząsteczek organicznych”. Klaus Biemann, rzecznik zespołu analizującego wyniki badań, oświadczył, że „brak związków organicznych (...) wyklucza istnienie żywych organizmów, które by się zachowywały podobnie do spotykanych na Ziemi”. Ujmując to prościej, czasopismo Newsweek doniosło, iż w wyniku tego doświadczenia „nie znaleziono żadnych dowodów istnienia związków organicznych, niezbędnych do występowania procesów życiowych na Ziemi i chyba nie tylko na niej”.

A zatem na 26 różnych i skomplikowanych prób żadna nie dowiodła istnienia na Marsie mikroskopijnych żywych organizmów.

NIEKTÓRZY WYCIĄGAJĄ WNIOSKI...

W roku 1976, a więc jeszcze przed wylądowaniem na Marsie próbników typu Viking, astronom Clay Sherrod powiedział: „Jeżeli nie ma życia na Marsie — który jest tak bardzo podobny do naszej planety — to równie dobrze może się okazać, że jesteśmy sami. Możemy być wyjątkiem we Wszechświecie”.

Teraz, gdy loty Vikinga 1 i Vikinga 2 stały się już faktem dokonanym, coraz więcej naukowców dochodzi do takiego wniosku. Prof. Iosif Szkłowski napisał w radzieckim czasopiśmie Sputnik: „Z tych [dowodów] wynika, że założenie, iż jesteśmy jedyną cywilizacją w obrębie naszej Galaktyki albo nawet w lokalnej gromadzie galaktyk, jeśli nie w całym Wszechświecie, jest teraz o wiele bardziej — a nie mniej — uzasadnione niż tradycyjna koncepcja wielości zaludnionych światów”.

Astronom dr Michael H. Hart opisał przeprowadzoną przez siebie analizę komputerową „hipotetycznych planet, przedstawiając w ogólnym zarysie warunki, jakie musiałyby na nich panować, by mogły powstać rozwinięte cywilizacje podobne do naszej”. Na koniec powiedział: „Cywilizowane życie wcale nie jest zjawiskiem powszechnym, raczej musi być niezmiernie rzadkie, a to, które mamy na Ziemi, może być nawet wyjątkiem”.

Czy wobec tego należałoby wnioskować, że świadectwa naukowe wyraźnie zaprzeczają możliwości istnienia gdzieś we Wszechświecie istot rozumnych?

[Napis na stronie 12]

„Wygląda na to, że nasze Słońce (...) jest rzadkim wyjątkiem w świecie gwiazd”

[Napis na stronie 13]

Na dwadzieścia sześć różnych i skomplikowanych prób żadna nie dowiodła istnienia na Marsie chociażby mikroskopijnych żywych organizmów

[Napis na stronie 13]

„Może się okazać, że jesteśmy sami”

    Publikacje w języku polskim (1960-2026)
    Wyloguj
    Zaloguj
    • polski
    • Udostępnij
    • Ustawienia
    • Copyright © 2025 Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania
    • Warunki użytkowania
    • Polityka prywatności
    • Ustawienia prywatności
    • JW.ORG
    • Zaloguj
    Udostępnij