Relacje z różnych zakątków ziemi (II)
Kilka tygodni temu wysłuchaliśmy opowiadań naszych braci ‛o wielu rzeczach, których Bóg dokonał za ich pośrednictwem’ (Dzieje 15:4). Dziś przedstawiamy dalsze relacje z Rocznika Świadków Jehowy na rok 1984.
NASILANIE SIĘ PRZEMOCY
Jezus oświadczył: „Wskutek wzmagającego się bezprawia u większości oziębnie miłość” (Mat. 24:12). W wielu rejonach świata potrzeba niemało odwagi, żeby głosić i chodzić na zebrania. Pomyślmy o braciach w SALWADORZE. Z uwagi na trwającą tam wojnę domową niewielka grupka braci złożona z 7 dorosłych z dziećmi podróżowała półtora dnia, żeby się dostać na zgromadzenie obwodowe. Normalnie podróż ta trwałaby najwyżej 6 godzin. Chociaż kosztowało ich to sporo czasu i pieniędzy, wrócili do domów zadowoleni, że mogli być na tym zgromadzeniu.
Ze względu na częste akty przemocy niektórzy Świadkowie musieli opuścić swe domy i posiadłości. Często brakuje wody i elektryczności. Bracia są gotowi ryzykować życie, by nieść pomoc tym, którzy postanowili pozostać na miejscu. W jednym wypadku szli pieszo 23 kilometry, by podnieść na duchu innych braci, którzy pozostali i w związku z tym doznali przykrości. W drodze zatrzymał ich patrol wojskowy. Zrewidowano ich i przesłuchano. Co z tego wynikło? Żołnierze otrzymali obszerne świadectwo oraz literaturę. Po przybyciu na miejsce znowu zostali zrewidowani i przesłuchani, tym razem przez partyzantów sprawujących władzę w tym rejonie. Ponownie dano gruntowne świadectwo. Gdy w końcu spotkali się z zainteresowanymi i z kilkoma nieczynnymi, ci byli im niezmiernie wdzięczni za podjęcie tak trudnej i niebezpiecznej wyprawy w celu umocnienia ich w wierze.
„Jak udowodnisz, że jesteś neutralna?” — zapytał żołnierz naszą siostrę. „Jestem neutralna, bo nie opowiadam się ani po jednej, ani po drugiej stronie. Nie jestem za wami ani przeciw wam” — odparła siostra. „Skąd nauczyłaś się mówić tak otwarcie i przekonywająco?” — pytał dalej ów żołnierz. Siostra odpowiedziała: „Z Biblii. Jezus nauczył nas mówić śmiało”.
Tymczasem inny żołnierz zauważył u niej magnetofon i powiedział: „Daj mi ten magnetofon, kobieto”. Na to ona: „Nie dam ci, choć wiem, że i tak mi go zabierzesz”. Towarzysząca żołnierzom niewiasta zaczęła ją wypytywać: „Powiedz mi, jak mogłabym się nauczyć przedstawiania swoich poglądów tak, jak ty?” W odpowiedzi usłyszała: „Czytaj Biblię”. Niewiasta oświadczyła, że nie ma czasu na czytanie. Wobec tego siostra powiedziała: „W magnetofonie jest taśma. Przesłuchaj ją”. Żołnierze oddalili się, zabierając ze sobą magnetofon.
Po południu wstąpiło do tej siostry kilku rybaków. Jeden z nich zapytał: „Pani Catalino, czy żołnierze zabrali pani magnetofon?” Siostra na to: „Skąd o tym wiecie?” „Przechodząc obok obozu partyzantów, słyszeliśmy, jak ktoś mówił: ‛Ewangelia według Jana’”. Siostra ta jest wspaniałym przykładem w zachowywaniu odwagi w obliczu niebezpieczeństwa.
PRACA NA TERENACH ODDALONYCH
Następna relacja pochodzi z IRLANDII PÓŁNOCNEJ: „W pewną niedzielę była przewidziana praca na terenach oddalonych. Ponieważ miałem kłopoty z samochodem, więc postanowiłem, że jeśli nie uruchomię go przy pierwszej próbie, udam się do pracy w pobliżu. Samochód zapalił od razu i pojechaliśmy na teren wiejski. Tam nawiązaliśmy rozmowę z miłą panią, która nam radziła, żeby nie jechać do gospodarstwa leżącego na uboczu, bo tam nie ma nikogo. Postanowiłem jednak pozostawić tam chociaż traktat. Kiedy dotarłem na miejsce, pomyślałem sobie: ‛Skoro już tu jestem, zapukam do drzwi’. Ku memu zaskoczeniu drzwi otworzyła kobieta, która wyglądała na bardzo przygnębioną. Jej pierwsze słowa brzmiały: ‛Czy pan jest Świadkiem Jehowy?’ Gdy przytaknąłem, zaprosiła mnie do środka. Najwyraźniej ucieszyła ją wizyta Świadka Jehowy.
„Okazało się, że przed trzema laty, gdy mieszkała w Australii, prowadzono z nią studium biblijne. Nie zdobyła się jednak na odwagę, żeby stanąć po stronie prawdy. Wskutek sprzeciwu rodziny zrezygnowała ze studium. Po przybyciu do Irlandii Północnej nie myślała, że i tu spotka Świadków Jehowy. Była przekonana, że Jehowa ją opuścił. Podczas naszej rozmowy listonosz przyniósł list. Nasza siostra z Australii, która studiowała z tą panią, napisała do niej, żeby jej dodać otuchy. W następną niedzielę kobieta ta przyszła na zebranie do Sali Królestwa. Od tego czasu robi piękne postępy pod względem duchowym. Cały ten splot wydarzeń świadczy o tym, że owego dnia aniołowie byli bardzo pilnie zajęci pracą”.
NIGDY NIE POMIJAJMY PROSTYCH LUDZI
W jednym z krajów afrykańskich, gdzie nasza działalność jest zakazana, zapoczątkowano studium z pewnym nauczycielem. Świadek prowadzący to studium nie zwracał jednak uwagi na kobietę zatrudnioną u tego mężczyzny, ograniczając się jedynie do uprzejmych pozdrowień. Kobieta doszła do wniosku, że widocznie ma za małe wykształcenie, żeby mogła studiować Biblię. Wkrótce potem zmieniła pracę na lepiej płatną i zaczęła odkładać część zarobionych pieniędzy. Kiedy uskładała sumę jej zdaniem wystarczającą, udała się do tego brata i poprosiła go o studium Biblii, bo teraz jest w stanie mu za to zapłacić. Brat oczywiście nie przyjął pieniędzy, wskazując na zasadę z Mateusza 10:8: „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”. Rozpoczęto z nią studium. Niebawem uznała, że musi dokonać zmian w życiu osobistym. Utrzymywała bowiem stosunki cielesne z nauczycielem, u którego pracowała. Pobrali się i teraz biorą żywy udział w służbie chrześcijańskiej.
ŻYCZLIWOŚĆ SIĘ OPŁACA
Pewna kobieta jechała z dzieckiem promem z Anglii do Irlandii. Podczas rejsu zaczęła odczuwać przykre skutki choroby morskiej. Tym samym promem płynęła nasza siostra. Zaproponowała tej kobiecie, że dopóki ona nie poczuje się lepiej, popilnuje jej dziecka. Po trzech i pół godzinach podróży pani ta podziękowała za pomoc. „Doprawdy nie wiem, jak się pani odwdzięczyć za tak życzliwe zaopiekowanie się moim dzieckiem” — powiedziała. Siostra odparła: „Jestem Świadkiem Jehowy. Kiedy następnym razem Świadkowie zapukają do pani drzwi, proszę wysłuchać, co mają do powiedzenia”. Po kilku latach znowu się spotkały. Gdzie? Na zgromadzeniu okręgowym w Dublinie! Uściskały się nawzajem jak dwie siostry, które po latach się odnalazły. Okazało się, że ta kobieta rzeczywiście wysłuchała Świadków Jehowy, gdy ją znowu odwiedzili. Teraz oboje z mężem są oddanymi sługami Jehowy.
Kończąc relację o tym, co się ostatnio działo na niwie ogólnoświatowej, bracia piszą w Roczniku 1984: „Patrząc wstecz na działalność i osiągnięcia w minionym roku służbowym, możemy pokornie powtórzyć za psalmistą: ‛[Jehowo] ukoronowałeś rok swą dobrocią’ (Ps. 65:11). W jaki sposób? Oto za sprawą Jego ducha zostało dane wielkie świadectwo”. Oby bieżący rok służbowy okazał się pod tym względem jeszcze lepszy!