„Jedni drugich gorąco czystym sercem umiłujcie”
1 Jak się zapatrujesz na braci i siostry ze swego zboru i ośrodka służby? Jak traktujesz każdego członka zboru — każdego brata i siostrę — odkąd przyjąłeś prawdę i dostosowałeś swe życie do woli Bożej? Czy uważasz ich za odkupionych tą samą drogocenną krwią i umiłowanych przez Boga tak samo, jak ty? Jeżeli tak, to twoja miłość jest nieobłudna, pochodzi z głębi serca i uwidocznia się nie tylko w słowach, lecz także w uczynkach. Czy ty osobiście okazujesz wszystkim taką właśnie miłość? — 1 Piotra 1:22.
JAK MOŻNA OKAZYWAĆ MIŁOŚĆ
2 Powinniśmy pomagać pod względem duchowym każdemu, kto potrzebuje pomocy. Czy jednak w naszym wypełnionym zajęciami życiu bierzemy pod uwagę okoliczność, że ludzie mają jeszcze inne potrzeby? Na przykład ktoś ze względu na podeszły wiek albo chorobę nie jest w stanie uporządkować swego obejścia, wynieść śmieci lub posprzątać mieszkania. Może go też nie być stać na opłacenie kogoś, kto by mu to wykonał. A może u niego w domu trzeba dokonać jakichś napraw? Osoby chore lub starsze wiekiem bardzo sobie cenią, gdy ktoś przyjdzie im z pomocą i naprawi zepsuty kontakt czy żelazko itp.
3 Nie powinno się pozwolić, żeby starsza siostra (lub brat) podczas choroby była zdana na łaskę sąsiadów, gdy chodzi o przyniesienie wiaderka węgla zimą czy o zrobienie zakupów. Sąsiedzi wiedzą, że ona jest Świadkiem Jehowy, bo nieraz już widzieli głosicieli przychodzących do niej na zebrania. Czy nie wypowiadaliby cierpkich uwag pod naszym adresem, że jak ona jest chora, to nie ma jej kto pomóc? Może jednak nieraz załatwiasz dla niej zakupy albo inne niezbędne sprawy, na przykład opłacasz komorne itp. Bezpośrednio po zachęcie do publicznego obwieszczania imienia Bożego w Hebrajczyków 13:16 (NW) skierowano do nas następujące wezwanie: „Nie zapominajcie o czynieniu dobra i dzieleniu się z innymi, bo takie ofiary podobają się Bogu”.
4 Jak wskazuje Jakub, przyrodni brat Jezusa, wszyscy mamy szczególne obowiązki wobec ‛wdów w ich utrapieniach’ (Jak. 1:27). Wiele osób osamotnionych lub w podeszłym wieku nęka uczucie samotności. Trzeba więc o nich pamiętać. Niektórzy chwilami zdają się zapominać, jak bardzo ich pomoc może być potrzebna chorym członkom zboru. A przecież niejedna siostra, zwłaszcza z tego samego ośrodka służby, mogłaby na zmianę z innymi odwiedzać wdowę lub samotną siostrę, która jest chora. Mogłaby razem z nią poczytać, poszyć, porozmawiać lub pomóc jej napisać list ze świadectwem. Podobnie bracia mają możność odwiedzania samotnych braci. Od czasu do czasu któraś z sióstr mogłaby przygotować posiłek i zanieść go osobie, która nie może opuszczać domu.
5 Jeżeli z całego serca miłujemy naszych braci miłością nieobłudną, to nigdy nie pomyślimy sobie ani nigdy nie padnie z naszych ust na przykład taka wypowiedź: ‛Do tej siostry (do tego brata) nigdy bym nie poszła!’ Pamiętajmy zawsze, komu oddaliśmy się na służbę, i nie zaniedbujmy się w spełnianiu swych powinności chrześcijańskich wobec współwyznawców będących w potrzebie. Dzięki temu będą oni mogli odczuć serdeczną atmosferę dobrego towarzystwa, jaka cechuje zbór Boży.
6 Gdy wszyscy miłujemy się „czystym sercem”, w ośrodku służby i w całym zborze zacieśniają się mocno więzy miłości i jedności! Niekiedy potrzeba na to trochę czasu i wysiłku. Ale nasza gotowość do dzielenia się z naszymi braćmi i siostrami w zborze stanowi dowód, że nasza miłość jest szczera (Jana 13:34, 35). Ponadto Bóg może doprowadzić do wyrównania i zwiększyć pod niejednym względem błogosławieństwa dla nas i niewątpliwie On to też uczyni. — 2 Kor. 8:14, NP; 9:13, 14.