-
Spis treściPrzebudźcie się! — 1995 | 8 sierpnia
-
-
Spis treści
8 sierpnia 1995
Teoria, która wstrząsnęła światem — co pozostawiła w spuściźnie?
Po opublikowaniu książki na temat ewolucji poglądy Darwina spotkały się z powszechnym uznaniem. Jakie pociągnęło to za sobą skutki?
3 Książka, która wstrząsnęła światem
12 Zespół napięcia przedmiesiączkowego — prawda czy fikcja?
27 Wyświęcanie kobiet oburza duchownych anglikańskich
31 „Elektroniczny atak na mózg”
32 „Już nigdy nie wyrzucę żadnego numeru bez przeczytania”
Cudzołóstwo — przebaczyć czy nie? 10
Czy Bóg wymaga od niewinnego współmałżonka, by przebaczył niewiernemu partnerowi?
Katakumby — co o nich wiemy? 16
Czym naprawdę były katakumby? W jakim celu je budowano?
[Prawa własności do ilustracji, strona 2]
Copyright British Museum
[Prawa własności do ilustracji, strona 2]
Life
-
-
Książka, która wstrząsnęła światemPrzebudźcie się! — 1995 | 8 sierpnia
-
-
Książka, która wstrząsnęła światem
Książka: O powstawaniu gatunków. „Żadne inne dzieło oprócz Biblii nie wywiera na ludzi tak silnego wpływu” — oświadczył antropolog Ashley Montagu.
Autor: Karol Darwin, nazywany swego czasu „najniebezpieczniejszym człowiekiem w Anglii”.
Temat: teoria ewolucji. „Dobór naturalny”, „przeżywanie najlepiej przystosowanych” oraz „ewolucja” to słowa i wyrażenia, które na dobre zakorzeniły się w naszym języku. Ale czy wpływ tej teorii ograniczył się jedynie do języka?
KIEDY w roku 1859 Karol Darwin opublikował pracę O powstawaniu gatunków, wywołała ona zacięte dyskusje w kręgach naukowych i religijnych, a później także gospodarczych i społecznych.a Polemiki te trwają do dziś, mimo upływu 136 lat.
C. W. Grimes tak napisał o dziele Darwina: „Żadna inna książka nie wzbudziła wśród ludzi myślących tylu kontrowersji. Żaden inny temat w dziejach człowieka nie godził w tradycyjne wierzenia, nie zrewolucjonizował świata Natury, nie ukształtował ani nie skrystalizował myśli ludzkiej tak bardzo, jak Ewolucja” (A Story Outline of Evolution).
Darwin w gruncie rzeczy nie był twórcą teorii ewolucji, sięga ona bowiem korzeniami starożytnej Grecji. Kilku prekursorów ewolucjonizmu pojawiło się też w XVIII wieku. Utorowali drogę dziełu O powstawaniu gatunków, dzięki czemu mogło się ono spotkać z szerokim uznaniem.
Jednakże dopiero książka Darwina stała się podwaliną współczesnego ewolucjonizmu. Wstrząsnęła światem, gdyż sformułowana w niej teoria ewolucji nie tylko zainicjowała rewolucję w biologii, ale też z siłą huraganu uderzyła w podstawy społeczeństwa — religię, naukę, idee polityczne, ekonomię, życie społeczne, historię i przewidywania co do przyszłości.
Jakie są skutki ponadstuletniego oddziaływania na świat tej teorii? Jak wpływa ona na twoje życie? I co w ogóle można powiedzieć o jej spuściźnie? Kwestie te zostaną rozważone w następnych artykułach.
[Przypis]
a Pełny tytuł książki Darwina brzmi: O powstawaniu gatunków drogą doboru naturalnego, czyli o utrzymywaniu się doskonalszych ras w walce o byt.
-
-
Skutki teorii ewolucjiPrzebudźcie się! — 1995 | 8 sierpnia
-
-
Skutki teorii ewolucji
NA POCZĄTKU XIX stulecia między religią a nauką panowały dość przyjazne stosunki. Zaledwie dwa lata przed wydaniem dzieła O powstawaniu gatunków Louis Agassiz, biolog i profesor Uniwersytetu Harvarda, napisał, że świat żywy dowodzi „planowego działania, mądrości i wielkości” oraz że głównym celem historii naturalnej jest analizowanie „myśli Stwórcy Wszechświata”.
Opinia wyrażona przez Agassiza nie była odosobniona. Wiele ludzi uważało, że nauka i religia są zgodne. Odkrycia naukowe często traktowano jako dowody istnienia Wielkiego Stwórcy. Jednakże między religią i nauką niepostrzeżenie zaczął się zarysowywać rozdźwięk.
Rozkwit sceptycyzmu
Wątpliwości co do biblijnej relacji o stwarzaniu zasiała praca Charlesa Lyella Principles of Geology (Podstawy geologii), której pierwszy tom ukazał się w roku 1830. Lyell utrzymywał, iż stwarzanie nie mogło trwać sześć literalnych dni. Fizyk Fred Hoyle napisał: „Książki Lyella w dużym stopniu przekonały świat do czegoś, co wcześniej nikomu nie postało nawet w myśli — że przynajmniej w niektórych sprawach Biblia może się mylić”.a
W ten sposób przygotowano grunt, na którym rozwinął się sceptycyzm. W umysłach wielu osób nauka przestała harmonizować z Biblią. Kiedy przyszło dokonać wyboru, sporo ludzi opowiedziało się za nauką. „Prace Lyella rzuciły cień na wiarogodność początkowych rozdziałów Starego Testamentu”, wyjaśnił Fred Hoyle, „i utorowały drogę książce Darwina”.
Dzieło O powstawaniu gatunków pojawiło się w czasie odpowiednim dla tych, którzy nie chcieli uznać Biblii za Słowo Boże. Rozkwitał wtedy flirt człowieka z nauką, która swymi obietnicami i osiągnięciami zachwyciła, wręcz oczarowała społeczeństwo. Niczym szarmancki konkurent zasypała je nowoczesnymi prezentami — podarowała teleskop, mikroskop i maszynę parową, a później także prąd elektryczny, telefon i samochód. Ponadto technika zdążyła już zainicjować rewolucję przemysłową, dającą przeciętnym ludziom nieosiągalne wcześniej korzyści materialne.
Tymczasem religię uważano za hamulec postępu. Zdaniem niektórych utrzymywała ludzi w ciemnocie, uniemożliwiając im dotrzymanie kroku szybkiemu rozwojowi nauki. Ateiści zaczęli głośno i bez skrępowania wyrażać swe poglądy. Jak napisał Richard Dawkins, „Darwin sprawił, że ateizm jest w pełni satysfakcjonujący intelektualnie”. Nauka stawała się dla ludzkości nową nadzieją na zbawienie.
Przywódcy religijni początkowo występowali przeciw teorii ewolucji. Ale po kilkudziesięciu latach ogół duchowieństwa uległ wpływowi utartej opinii i zaaprobował połączenie teorii ewolucji z wiarą w stwarzanie. W roku 1938 w gazecie The New York Times opublikowano artykuł pod tytułem „Raport Kościoła anglikańskiego popiera ewolucyjną koncepcję stwarzania”. W owym dokumencie sporządzonym przez komisję pracującą pod kierownictwem arcybiskupa Yorku podano: „W dwóch relacjach o stwarzaniu zawartych w I i II rozdziale Księgi Rodzaju nie można znaleźć niczego, co by zaprzeczało teorii ewolucji, ponieważ większość wykształconych chrześcijan zgodnie przyznaje, iż fragmenty te wywodzą się z mitów i mają dla nas wartość raczej symboliczną niż historyczną”. Wspomniana komisja dodała na koniec: „Możesz myśleć, co chcesz, i dalej być chrześcijaninem”.
Takie próby pogodzenia Biblii z teorią ewolucji tylko osłabiły wiarogodność tej Księgi w oczach wielu ludzi. W rezultacie rozkrzewił się sceptyczny stosunek do Biblii, powszechny do dziś nawet wśród niektórych przywódców religijnych. Typowa jest wypowiedź kanadyjskiego biskupa Kościoła episkopalnego, że Biblię spisano, zanim nastąpił rozwój nauki, toteż odzwierciedla ona zabobon i ignorancję. Jego zdaniem biblijna relacja o narodzinach i zmartwychwstaniu Jezusa zawiera „błędy historyczne” oraz „rażące przejaskrawienia”.
A zatem wiele osób, łącznie z duchownymi, bez żadnych oporów kwestionuje prawdomówność Biblii. Ale do czego doprowadził taki sceptycyzm? Jaką nadzieję ofiarowano w zamian? Straciwszy zaufanie do Biblii, niektórzy zwrócili się w stronę filozofii i polityki.
Wpływ na filozofię i politykę
W dziele O powstawaniu gatunków zawarto nową interpretację zachowania człowieka. Dlaczego jakieś państwo odnosi zwycięstwo nad innym? Dlaczego jedna rasa ma przewagę nad drugą? Wyjaśnienia udzielone w tej książce, kładącej nacisk na dobór naturalny i przeżywanie najlepiej przystosowanych, silnie poruszyły czołowych filozofów XIX wieku.
Ogromny wpływ na politykę wywarli myśliciele Fryderyk Nietzsche (1844-1900) oraz Karol Marks (1818-1883). Obydwu zafascynował ewolucjonizm. „Książka Darwina ma niebagatelne znaczenie”, oświadczył Marks, „i dostarcza mi naukowych podstaw do wyjaśnienia walki klas w dziejach ludzkości”. Historyk Will Durant nazwał Nietzschego „dzieckiem Darwina”. W książce Philosophy—An Outline-History (Filozofia — zarys dziejów) tak streszczono pewien pogląd Nietzschego: „Do przyszłego społeczeństwa najlepiej pasują silni, odważni, despotyczni i dumni”.
Darwin uważał — i dał temu wyraz w liście do przyjaciela — że kiedyś „na całym świecie niezliczone mnóstwo niżej stojących nacji zostanie wyeliminowane przez te o wyższym poziomie cywilizacyjnym”. Jako przykład podał podboje Europejczyków i przypisał je „walce o byt”.
Silni skwapliwie wykorzystywali takie wypowiedzi. W dziele The Outline of History (Zarys dziejów) H. G. Wells napisał: „Pod koniec XIX stulecia ludzie dominujący nad innymi byli przekonani, iż zdobyli przewagę na zasadzie ‚walki o byt’, w której mocni i sprytni pokonują słabych i prostodusznych. Wierzyli też, że muszą być silni, aktywni, twardzi, ‚praktyczni’ i egoistyczni”.
A zatem „przeżywaniu najlepiej przystosowanych” nadano znaczenie filozoficzne, społeczne i polityczne — posuwając się często do granic absurdu. „Dla niektórych wojna stała się ‚biologiczną koniecznością’” — powiedziano w książce Milestones of History (Kamienie milowe historii). Według tej samej publikacji w następnym stuleciu „idee darwinistyczne weszły w skład hitlerowskiej doktryny o wyższości rasowej”.
Oczywiście ani Darwin, ani Marks, ani Nietzsche już nie żyli, toteż nie mogli zobaczyć, jaki użytek zrobiono z ich koncepcji — czy raczej jakich dopuszczono się nadużyć. Spodziewali się, że walka o byt poprawi los człowieka. W dziele O powstawaniu gatunków Darwin napisał, iż „wszelkie cielesne i duchowe uposażenia [cechy] (...) dążyć będą do doskonalenia się”. Tego samego zdania był Pierre Teilhard de Chardin, duchowny i biolog z XX wieku, który wystąpił z teorią, iż ostatecznie dojdzie do ‛ewolucji umysłów całego rodzaju ludzkiego; każdy będzie harmonijnie pracował nad osiągnięciem jednego celu’.
Degradacja zamiast doskonalenia
Czy dostrzegasz tego rodzaju korzystne zmiany? W książce Clinging to a Myth (Przywiązanie do mitu) tak skomentowano optymizm Teilharda de Chardin: „Najwidoczniej całkiem zapomniał o morzu krwi przelanym w dziejach ludzkich oraz systemach opartych na rasizmie, takich jak apartheid w RPA. Robi wrażenie człowieka nie stąpającego po ziemi”. Ludzkość w tym stuleciu wcale nie jest coraz bardziej zjednoczona. Przeciwnie, podziały na tle rasowym i narodowościowym przybierają niespotykane rozmiary.
W książce O powstawaniu gatunków wyrażono oczekiwanie, że człowiek będzie się doskonalił, lecz nadzieja ta się nie spełniła. W miarę upływu czasu wręcz się rozwiewa, gdyż odkąd ewolucjonizm zyskał na popularności, rodzina ludzka aż nazbyt często dopuszczała się barbarzyństwa. Pomyśl: Podczas wojen toczonych w tym stuleciu zginęło przeszło 100 milionów ludzi, przy czym sama druga wojna światowa pochłonęła jakieś 50 milionów ofiar. Dodajmy do tego ostatnie rzezie na tle etnicznym w Ruandzie i byłej Jugosławii.
Czy to znaczy, iż w minionych wiekach nie zdarzały się wojny i okrucieństwa? Oczywiście, że się zdarzały. Ale przyjęcie teorii ewolucji — brutalnej koncepcji walki o byt, według której przeżywają tylko najlepiej przystosowani — z pewnością nie poprawiło losu człowieka. Chociaż więc teorii tej nie można uważać za źródło wszelkich bolączek ludzkości, przyczyniła się ona do nasilenia nienawiści, przestępczości, przemocy, niemoralności i do ogólnej degradacji. Skoro powszechnie uznano, iż człowiek wywodzi się od zwierząt, nic dziwnego, że coraz częściej zachowuje się on jak zwierzę.
[Przypis]
a W rzeczywistości Pismo Święte wcale nie uczy, że ziemia została stworzona w ciągu sześciu literalnych dni (czyli 144 godzin). Omówienie błędnego poglądu można znaleźć w książce Jak powstało życie? Przez ewolucję czy przez stwarzanie?, strony 25-37, wydanej przez Towarzystwo Strażnica.
[Napis na stronie 6]
‛Książka Darwina dostarcza mi naukowych podstaw do wyjaśnienia walki klas w dziejach ludzkości’ (Karol Marks)
[Napis na stronie 6]
‛Niżej stojące nacje zostaną wyeliminowane przez te o wyższym poziomie cywilizacyjnym’ (Karol Darwin)
[Prawa własności do ilustracji, strona 6]
Zdjęcie: U.S. National Archives
[Prawa własności do ilustracji, strona 6]
Copyright British Museum
-
-
Uznanie dla StwórcyPrzebudźcie się! — 1995 | 8 sierpnia
-
-
Uznanie dla Stwórcy
„KWIATY są piękne, a owoce — użyteczne. Ale istnieje też wiele pięknych owoców. Nasz niebiański Ojciec lubi łączyć piękno z użytecznością”. Cytat ten nie pochodzi z jakiegoś podręcznika religii, lecz z książki przyrodniczej The Child’s Book of Nature (Księga natury dla najmłodszych), napisanej w roku 1887 przez lekarza Worthingtona Hookera i przeznaczonej do uczenia dzieci w domu i w szkole.
Publikacja ta tchnie wiarą oraz szacunkiem i podziwem dla Stwórcy. Doktor Hooker napisał dalej: „Owoce na ziemi mają niezwykle różnorodny i wyborny smak, o czym możesz się przekonać, gdy sobie przypomnisz wszystkie owoce, jakie znasz. Jakiż to dowód przeobfitej dobroci Boga! Nie obdarował nas skąpo, lecz szczodrze. Na tym świecie jest wręcz nieskończenie dużo rozmaitych rzeczy, które służą naszej przyjemności. To naprawdę dziwne, że można o tym wszystkim wiedzieć i żyć dzień po dniu, nie okazując żadnej wdzięczności swemu Twórcy!”
Kiedy książkę The Child’s Book of Nature wydano po raz pierwszy, teorie Darwina były szeroko znane niemal od 30 lat. A zatem jeszcze pod koniec XIX wieku w podręczniku szkolnym można było otwarcie wyrażać Bogu uznanie za cuda natury, zamiast przypisywać ich powstanie ślepemu przypadkowi (porównaj Izajasza 40:26).
-
-
Ewolucjonizm a tyPrzebudźcie się! — 1995 | 8 sierpnia
-
-
Ewolucjonizm a ty
KSIĄŻKA O powstawaniu gatunków przekonała wielu żyjących w XIX stuleciu, iż ludzkość dawała sobie radę bez pomocy Boga i już tak pozostanie. Niejeden człowiek zafascynowany postępami nauki doszedł do wniosku, że może ona ocalić rodzaj ludzki i że Bóg nie jest już potrzebny. Jak podano w książce Age of Progress (Era postępu), w wieku XIX „panowało przekonanie, iż rozumnie ukierunkowane wysiłki ludzkie zdołają przeobrazić świat”.
Jednakże pod koniec minionego stulecia zaczął słabnąć nawet optymizm Karola Darwina. Według pewnego historyka dręczyła go myśl, że teoria ewolucji „zabiła Boga i nie sposób ocenić, jak wpłynie to na dalsze dzieje rodzaju ludzkiego”. Krótko przed śmiercią Darwin zobaczył się z nieco młodszym od siebie Alfredem Russelem Wallace’em, który tak to wspominał: „Podczas naszej ostatniej rozmowy Darwin malował przyszłość człowieka w niezwykle czarnych barwach”.
Do czego doprowadziły wysiłki człowieka?
Historia XX wieku pokazuje, że ludzkość istotnie pogrążyła się w mroku. Rozwój techniki, jaki się dokonał od czasów Darwina, tylko przysłonił tę najciemniejszą i najkrwawszą kartę w całych dziejach człowieka. Jak się wyraził historyk H. G. Wells, jesteśmy świadkami „prawdziwej demoralizacji”.
Od czasu gdy Wells wydał taką opinię (mniej więcej przed 75 laty), świat uległ jeszcze większej demoralizacji. Wszelkie próby uzdrowienia stosunków lub choćby powstrzymania tej tendencji, podejmowane przez naukowców, ekonomistów, instytucje społeczne, rządy czy religie tego świata, kończą się niepowodzeniem. Sytuacja stale się pogarsza.
Rodzą się więc pytania: Do czego doprowadziły wysiłki człowieka? Czy dzięki nauce i technice świat stał się lepszy? „Kiedy przeglądamy codzienną prasę, by zobaczyć, co się dzieje”, powiedziała biolog Ruth Hubbard, „okazuje się, że nie mamy do czynienia z problemami naukowymi. Kłopotów przysparza raczej struktura społeczna, sprawy, które posunęły się za daleko, oraz ludzie goniący za zyskiem i lekceważący potrzeby bliźnich”. Następnie dodała: „Biorąc pod uwagę realne możliwości nauki, naprawdę nie sądzę, by mogła ona rozwiązać jakiekolwiek trudności, z którymi zmagają się ludzie na świecie”.
Istotnie, jaki pożytek z tego, że człowiek może lecieć na Księżyc, skoro nie potrafi uwolnić rodziny ludzkiej od podstawowych trosk? Czy wynajdywanie coraz straszliwszych rodzajów broni, na przykład bomby atomowej, położyło kres wojnom i przemocy na tle etnicznym? Czy osiągnięcia nauki pomogły wyraźnie ograniczyć przestępczość, rozpad rodziny, szerzenie się chorób przenoszonych drogą płciową, niemoralność, liczbę nieślubnych dzieci, korupcję wśród wyższych urzędników, ubóstwo, głód, bezdomność, narkomanię i zanieczyszczenie środowiska? Przeciwnie, w niektórych dziedzinach nauka tylko pogorszyła sytuację. Odejście od Boga i zastąpienie Go ewolucjonizmem oraz nauką nie poprawiło losu ludzkości, a jedynie jej zaszkodziło.
Nic dziwnego, że wiele osób zaczyna rewidować swe zapatrywania na teorię głoszącą, iż człowiek rozwinął się ze stworzeń małpokształtnych, i zaprzeczającą istnieniu Boga, który uczynił pierwszych ludzi. Jak wykazała ankieta przeprowadzona w USA przez Instytut Gallupa, zaledwie 9 procent Amerykanów dalej wierzy w ewolucję człowieka wykluczającą działanie Boga, a 47 procent uznaje pogląd, iż człowieka w jego obecnej postaci stworzył Bóg.
Co przepowiedziała Biblia
Według prognoz zawartych w książce O powstawaniu gatunków człowiek miał dążyć do doskonalenia się, tymczasem Biblia zapowiedziała, że światem wstrząśnie kryzys moralny (Mateusza 24:3-12; 2 Tymoteusza 3:1-5). Pismo Święte mówi też, że ów kryzys osiągnie pewien punkt kulminacyjny, po którym wierni ludzie otrzymają możliwość życia w raju, gdzie nie będą ich już trapić żadne z dzisiejszych problemów (Psalm 37:10, 11, 29; Izajasza 11:6-9; 35:1-7; Objawienie 21:4, 5).
Nadzieja ta skłoniła wielu do żywego zainteresowania się Biblią. Czy rzeczywiście celem życia jest coś więcej niż walka o byt? Czyżby Biblia stanowiła klucz nie tylko do przeszłości, ale i do przyszłości — także twojej? Warto poświęcić czas na zbadanie, czego naprawdę Księga ta uczy o Bogu oraz o Jego zamierzeniu co do ziemi i jej mieszkańców. Świadkowie Jehowy chętnie udzielą ci pomocy w uzyskaniu dalszych informacji.
[Ramka na stronie 9]
Miliony osób ponownie rozważyło dowody istnienia Boga-Stwórcy, a pomogła im w tym książka Jak powstało życie? Przez ewolucję czy przez stwarzanie?a Do dziś wydano ją w 27 językach w łącznym nakładzie 30 milionów egzemplarzy. Również czasopismo Przebudźcie się! na bieżąco informuje, co o teorii ewolucji mówią fakty potwierdzone przez rzetelną naukę.
[Przypis]
a Wydana przez Towarzystwo Strażnica.
[Ilustracje na stronach 8, 9]
W przeciwieństwie do przewidywań teorii ewolucji Biblia zapowiedziała obecny kryzys moralny i jego zakończenie — wolne od trosk życie w raju
[Prawa własności do ilustracji, strona 8]
Zdjęcie: U.S. Coast Guard
[Prawa własności do ilustracji, strona 8]
Zdjęcie głodującego dziecka: P. Almasy/WHO
[Prawa własności do ilustracji, strona 8]
Po prawej: U.S. National Archives
-